Moje posty

środa, 31 lipca 2024

80 -ta rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego - refleksyjnie...

Jutro okrągła 80-ta rocznica Powstania Warszawskiego – zrywu mieszkańców Warszawy i Polaków przeciw niemieckiemu, hitlerowskiemu okupantowi i morderczemu najeźdźcy na kraje Europy i nie tylko. Warszawa - pomimo tylu lat okupacji, tylu lat cierpienia i wojennego zniewolenia - znów podniosła "rękę wolności i sprawiedliwości" na niemieckich ciemiężców spod znaku marksistowskiego narodowego socjalizmu i dalej kontynuowała  patriotyczną walkę o Polskę, o Ojczyznę, o jej niepodległość, suwerenność i prawo do istnienia.

Był to - zapewne niezrozumiały dla wielu dzisiaj - konieczny akt wynikający z duszy i charakteru naszego narodu, w których polskość i patriotyzm od zawsze były najważniejsze. Dzięki nim oraz chrześcijańskim wartościom Polska mogła w ogóle powstać, rozwijać się jako odrębne państwo, walczyć dla innych "za waszą i naszą wolność" i przetrwać nawet przeszło 100 lat zaborów, 123 lata utraty ojczyzny. Dzięki tym wartościom oraz pielęgnowaniu patriotycznej tradycji i niemal genetycznej dążności Polaków do niepodległości  połączonej z  suwerennością... dziś ja i Wy, my wszyscy po prostu żyjemy, oddychamy i możemy mieszkać w Polsce, mówić po polsku a nie tylko po rosyjsku lub niemiecku.

Dzięki tym wszystkim, którzy przez wieki – też w Powstaniu Warszawskim – oddawali życie i walczyli za Polskę... jeszcze jako Naród i Rzeczpospolita istniejemy. Także dzięki nim istnieje i funkcjonuje każdy z nas... Może tak należy spojrzeć na każdą przeszłą walkę w obronie naszej Ojczyzny, która tak naprawdę była zawsze walką dla przyszłych pokoleń... dla Nas, współczesnych również... i dla naszych dzieci i wnuków też...

Dawno temu w szkole średniej moja wspaniała nauczycielka historii na jednej z pierwszych z nią lekcji zadała nam takie oto mniej więcej pytanie: "Przyjmijmy, że średnio człowiek żyje 70 lat. Jak myślicie, czy z punku widzenia historii świata, narodów i krajów te 70 lat to jest dużo czy mało?". Pytanie było dla nas, wtedy młodych ludzi, trochę zaskakujące. Przecież nawet jeden rok to był dla nas "szmat czasu" a jak mieliśmy "ogarnąć" jeszcze jakieś niewyobrażalne 70 czy też przeszłe stulecia historii świata? Kilkoro z nas jednak zrozumiało zamysł "historyczki" a ja szybko obliczyłem, że w odniesieniu do naszego jednostkowego życia owe 70 lat stanowi faktycznie jego 100% czasu  trwania, ale w odniesieniu tylko do ludzkiej nowej ery dotychczasowego istnienia świata te 70 lat to raptem tylko 3,5% tych 1984 lat... a przecież świat się jeszcze wtedy nie kończył...

I może właśnie z tej, historycznej i długookresowej perspektywy oceniajmy Powstanie Warszawskie i zasadność jego wybuchu a nie tylko z punktu widzenia współczesnej lewacko-globalistyczno-marksowsko-syjonistycznej poprawności politycznej.

Spróbujmy niejako cofnąć się do roku 1944 i spojrzeć na narodowo-patriotyczny zryw Warszawiaków, zryw Polaków ich oczyma... a stanie się on dla nas oczywisty i naturalny. Jeżeli też jeszcze dodatkowo spojrzymy nawet na Powstanie Warszawskie poprzez gehennę powojennych lat (do dzisiaj) zgotowaną naszej Polsce przez cały świat... to tym bardziej winniśmy być wdzięczni nie tylko Powstańcom, ale też wszystkim żołnierzom walczącym ze zbrodniczym i ludobójczym niemieckim hitlerowskim nazizmem, czyli marksizmem narodowym oraz wszystkim żołnierzom (też "wyklętym") walczącym w czasie wojny i po wojnie z marksistowskim socjalizmem klasowym - zbrodniczym i ludobójczym sowieckim komunizmem.

Warto też wspomnieć, że wedle wielu historyków to właśnie Powstanie Warszawskie zapobiegło powstaniu z Polski kolejnej 17 republiki ZSRR. A takie były zamiary Sowietów i polskich zdrajców z okolic i ramienia PKWN. 

Ogólnie patrząc w taki sposób na Powstanie Warszawskie musimy się odnieść zarówno do okresu zaborów naszej Ojczyzny dokonanych przez -przede wszystkim-barbarzyńskie i okrutne kraje sąsiednie, ale też do I Wojny Światowej oraz jej skutków a przede wszystkim do prawdziwych źródeł i przyczyn powstania dwóch najokrutniejszych w dziejach świata totalitaryzmów: marksistowskiego narodowego (robotniczego) socjalizmu - nazizmu oraz marksistowskiego klasowego (robotniczego) socjalizmu - komunizmu.

Trzeba stawiać oczywiste pytania dotyczące czynników wybuchu I WŚ, ale też zastanowić się dlaczego akurat  tuż po jej zakończeniu niemieckie instytucje finansowe (m.in. Skarb Cesarstwa Niemieckiego)  udzieliły wsparcia finansowego przybyłemu do Rosji (w nadzwyczajnych okolicznościach - dzięki właśnie Niemcom*) ze szwajcarskiej emigracji W. Leninowi, który mógł za ich pieniądze zbudować sowiecką partię komunistyczną i przeprowadzić Rewolucję Komunistyczną.  

Może też warto poznać prawdę, kto tak naprawdę finansował zarówno komunizm oraz późniejszy nazizm i dlaczego były to według wielu kręgi związane z rodzinami m.in.: Rockefellerów, Morganów, Warburgów i Rothschildów. Może też wtedy łatwiej nam będzie zrozumieć dlaczego w Niemczech tak popularny był wówczas komunizm i dlaczego J. Stalin chciał "wyrugować Polskę z mapy świata" w 1920 roku oraz "rozlać" bezpaństwowy marksistowski socjalizm klasowy na całą Europę. Może łatwiej też będzie nam zrozumieć nienawiść sowieckiego komunizmu i niemieckiego nazizmu wobec J. Piłsudskiego i Polski oraz samych Polaków. Jeżeli jeszcze postaramy się  "nałożyć na to" całą skomplikowana historię stosunków polsko-niemiecko-rosyjskich to efekt synergii w postaci wprost nieracjonalnie rozbudowanej nienawiści Niemców i Sowietów do Polski w okresie II Rzeczpospolitej i okresie II Wojny Światowej (a może i do dzisiaj) stanie się zrozumiały... i zrozumiała stanie się też decyzja Polaków, którzy chcieli "przywitać" Sowietów w wolnej i suwerennej stolicy Polski a tym samym w stolicy wolnego, niepodległego i suwerennego państwa polskiego.

Może też - dla zrozumienia ówczesnego myślenia geopolitycznego dowództwa AK – trzeba też poznać źródła kryzysu światowego lat 30-tych XX wieku i wskazać głównych jego "sprawców" i zrozumieć dlaczego były to akurat w dużej mierze międzynarodowe instytucje finansowe i ludzie z nimi związani. Powstanie NSDAP było możliwe m.in. tylko w czasie trwania takiego kryzysu i na gruncie szerzenia rzekomego niesprawiedliwego potraktowania Niemców przez Ligę Światową i Traktat Wersalski. Ciekawym zapewne byłoby też poznanie kulis powstania Ligi Światowej i znalezienie odpowiedzi dlaczego tak ufała ona zarówno nazistowskim Niemcom jako i komunistycznym Sowietom.

Oceniając przyczyny i powody wybuchu Powstania Warszawskiego zapewne warto też wgłębić się w przebieg całej II Wojny Światowej i okres poprzedzający jej wybuch a przede wszystkim poznać wszystkie okoliczności podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow i dokonania przez Niemcy i Sowiecką Rosję de facto IV Rozbioru Polski. Chyba warto postarać się zrozumieć Powstańca, który pamiętał jak w 1939 roku marksistowski sowiecki klasowy socjalizm zwany komunizmem wspólnie z marksistowskim niemieckim socjalizmem narodowym zwanym nazizmem... zaatakowali - zgodnie z podpisanym porozumieniem - wspólnie nasz kraj i rozpętali II Wojnę Światową... Może warto też wiedzieć i empatycznie zrozumieć ówczesnych Polaków-Powstańców, którzy cały czas jeszcze gdzieś w duszy słyszeli słowa, które w kilka dni po klęsce wrześniowej  wypowiedział Wiaczesław Mołotow: „Polska, ten pokraczny bękart Traktatu Wersalskiego, przestała istnieć" (w rzeczywistości w opublikowanym w listopadzie 1939 r. przez Wydawnictwo Państwowego Naczelnego Komitetu Obrony przemówieniu odmawiało się międzywojennej Polsce cech ludzkich, zostaliśmy określeni tam przez Mołotowa jako "urodliwoje djetiszcze". Nazwano nas więc potworkiem, pokraką, czyli czymś, co nie zasłużyło na istnienie w międzynarodowej wspólnocie). A warto wiedzieć, że 1 sierpnia 1944 roku Wiaczesław Mołotow dalej był Ministrem Spraw Zagranicznych ZSRR i był nim aż do 1949... i później w latach 1953-1956...

Patrzmy na Powstanie Warszawskie oczami nas Polaków i oceniajmy je z narodowego, polskiego i tradycyjnie europejskiego punktu widzenia i naszych interesów a nie poprzez pryzmat narzuconych nam  idei  lewacko-globalistycznych, wyrosłych z obcej nam antykatolickiej i gnostyckiej filozofii  Georga Wilhelma Friedricha Hegla oraz jej kontynuatorki w postaci utopijnej marksistowskiej teorii filozoficznej powstałej w umyśle Karola Marksa.

Pamiętajmy, że gdyby nie oni wszyscy... nasi przodkowie walczący o niepodległość i suwerenność naszej Ojczyzny, to dzisiaj zapewne Polski już dawno by nie było i moglibyśmy zapomnieć o antykomunistycznych, zrywach lat 1956, 1968, 1970, 1976 czy strajkach roku 1980 i powstaniu Solidarności (pomijam fakt komunistycznych źródeł inspiracji do owych powstań  antykomunistycznych)... Polski by po prostu nie było i nie miałby kto o nią walczyć....

Jakże przykrym więc staje się  fakt, że dziś tak wielu z nas woli mówić, że są Europejczykiami a nie wpierw Polakami... Jakże przykre jest, że tak łatwo było pokonać w wielu polskość bez użycia "siły miecza" a jedynie przemocą siły propagandy, kłamstwa i stopniowego ogłupiania oraz prymitywnego odmóżdżania... 


* W.I. Lenin powrócił z emigracji w Szwajcarii pociągiem specjalnym poprzez okupowaną przez Niemcy Europę 16 kwietnia. ""(...) trasa podróży pociągu z emigrantami rosyjskimi w słynnym tzw. "zaplombowanym wagonie" wiodła ze Szwajcarii przez Berlin, dalej statkiem do neutralnej Szwecji, pociągiem do granicy należącej wówczas do Rosji Finlandii. i wreszcie pociągiem z Finlandii (wobec zmiany rozstawu torów) dotarli do Piotrogrodu. Przepuszczenie przez terytorium państwa wojującego na zasadzie eksterytorialnego tranzytu obywateli państwa, z którym Niemcy prowadziły wojnę było wówczas i pozostaje do dziś wydarzeniem bez precedensu w prawie i stosunkach międzynarodowych"". Równie ciekawym jest powrót niezależnych socjalistów pod wodzą Lwa Trockiego, który powrócił równie jak Lenin swobodnie do Rosji z emigracji w Stanach Zjednoczonych w maju 1917,


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com


poniedziałek, 22 lipca 2024

Zamach na D. Trumpa na tle rezygnacji z kandydowania J. Bidena

Takie wydarzenia jak na szczęście nieudany zamach na D. Trumpa zawsze uruchamiają spiralę poszukiwania mniej lub bardziej realnych ich przyczyn oraz implikują powstawanie różnych tzw. "teorii spiskowych". Owe teorie też są mniej lub bardziej prawdopodobne. 

Ja a'priori nie odrzucam żadnej "teorii spiskowej" bo tak naprawdę historia ludzkości to historia różnych spisków. Mogę tylko wskazywać, które właśnie mogą być mniej lub bardziej prawdopodobne a nawet tworzyć własne.  

I poniżej prezentuję taką swoją realną bądź nie "teorię spiskową" przyczyn i okoliczności zamachu na D. Trumpa na tle wczorajszej decyzji o rezygnacji J. Bidena z kandydowania na urząd prezydenta USA.

-------------------------

Uważam bowiem, że "między bajki" można włożyć fakt, iż J. Biden zrezygnował z kandydowania na prezydenta USA nagle. To już było wiadome co najmniej po sromotnej porażce J. Bidena z D. Trumpem w debacie telewizyjnej w dniu 28 czerwca 2024 roku. 

To wtedy Demokraci w 100% już wiedzieli, że J. Biden ustąpi i nastąpiło gorączkowe poszukiwanie jego następcy lub następczyni. Naturalne wydawało się wskazanie Kamali Harris, ale ona tak naprawdę miała zerowe poparcie w prawyborach nawet u Demokratów a dodatkowo nie mogła generować efektu nowości i świeżości nowego kandydata na urząd prezydenta USA. 

Kolejnym problemem Demokratów było to, że D. Trump miałby przewagę co najmniej kilkunastu miesięcy własnej kampanii wyborczej nad nowym kandydatem Demokratów. 

Zapewne też Demokraci zlecili naprędce badanie szans na zwycięstwo ich jakiegokolwiek kandydata nad D. Trumpem i wyszło im, że wśród swoich takiego nie mają i tak została im tylko obecna wiceprezydent USA. 

Tyle tylko, że przez dłuuugie miesiące całe amerykańskie lewactwo robiło wszystko aby zohydzić wyborcom postać D. Trumpa. Próbowano go ośmieszać, wyzywać od faszystów, stawiać przed sądem, porównywać do A. Hitlera, personifikować z czystym złem i to wszystko... na nic. Osiągnięto efekt odwrotny od zamierzonego, bo D. Trump zamiast spadku notowań notował ich wzrost. 

Więc cóż było robić? Skoro bez zamierzonego efektu zrobiono już wszystko to lewakom pozostała po prostu jego eliminacja.

W takiej sytuacji Demokraci pozbyliby się groźnego rywala oraz zniwelowaliby przewagę czasową kampanii wyborczej nowego kandydata Republikanów. Nowy kandydat Republikanów stanąłby na starcie biegu do pałacu prezydenckiego w sytuacji, gdy to Kamala Harris miałaby nad nim przewagę rozpoznawalności u wyborców i wtedy Demokraci byliby niemal pewni zwycięstwa.

Oczywiście zaraz by ruszyła lewacka kampania medialna odpierająca zarzuty kierowane wobec Demokratów o sprawstwo zamachu przy jednoczesnej promocji Kamali Harris. Być może wybuchłyby też jakieś zamieszki, ale administracja J. Bidena na pewno by je spacyfikowała. 

I zrobiono wszystko, aby zamach się powiódł. Zamachowca usytuowano tak blisko, że już bliżej nie można było. Zignorowano całkowicie ostrzeżenia uczestników wiecu, gdzie zwykli Amerykanie wprost wskazywali gdzie znajduje się potencjalny zamachowiec. Padły strzały, po których zamachowca od razu zastrzelono. Wszystko było przygotowane perfekcyjnie, ale kreatorzy zamachu nie uwzględnili Siły Wyższej i D. Trump cudownie uniknął śmierci bo nagle się odchylił żeby sprawdzić jakieś dane o liczebności imigrantów. Kula przeszła pół centymetra od czaszki raniąc jedynie D. Trumpa w ucho. I tym sposobem D. Trump wyrósł na zdecydowanego faworyta wyborów.

A lewactwo mimo to przystąpiło do operacji zmiany kandydata i forsowania Kamalii Harris. 

Trzeba zatem codziennie modlić się o zdrowie i życie D. Trumpa bo nie wiadomo czy ostatni nieudany zamach jest naprawdę ostatnim...

---------------------------------------

To tyle mojej "teorii spiskowej". Oczywiście mogę się zupełnie mylić. Oby! 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 

Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog 

Ten sam tekst jest jednocześnie publikowany na forach: https://www.salon24.pl/u/krzystofjaw/ https://naszeblogi.pl/users/krzysztofjaw https://niepoprawni.pl/ludzie/krzysztofjaw, blogmedia24.pl

niedziela, 21 lipca 2024

Cele D. Tuska - najpierw M. Morawiecki a potem J. Kaczyński i PiS oraz koniec ery III RP?

Trwa furiacka nagonka na członków rządu lub gabinetu M. Morawieckiego, ale chyba każdy wie, że za nadzór nad całością ówczesnego rządu pełnił premier M. Morawiecki. I bezpośredni atak obecnego premiera D. Tuska na ówczesnego premiera M. Morawieckiego nastąpi po rozliczeniach członków rządu ZP (PiS+SP). 

Ale ostatecznym celem D. Tuska jest prezes PiS-u Jarosław Kaczyński, na punkcie którego ma jakąś niezrozumiałą obsesję. Z czego ta obsesja się bierze i jak wpływa na psychikę D. Tuska to nie mnie oceniać [1]. 

Mogę wskazać tylko na początek tej obsesji i ja optuję za momentem jego przegranej ze ś.p. Lechem Kaczyńskim w wyborach prezydenckich. Po zamachu w Smoleńsku został tylko jego brat bliźniak, Jarosław i to na nim skupiła się projekcja tuskowej obsesji i nienawiści połączonej z jakąś fascynacją i kompleksem niższości. 

A po spacyfikowaniu byłego premiera i prezesa PiS nastąpi frontalny atak na partię PiS i chęć doprowadzenia jej do rozpadu lub zniszczenia i zresztą już pojawiają się sygnały, że D. Tusk chciałby na początku doprowadzić do "zagłodzenia finansowego" PiS-u w postaci radykalnego uszczuplenia wysokości jej dotacji publicznej. Chodzi o sprawozdanie finansowe PiS-u z wydatkowania środków na kampanię wyborczą, które PKW może przyjąć bez zastrzeżeń, ze wskazaniem uchybień albo je odrzucić. Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego może być strata do 75 proc. dotacji podmiotowej, którą partia otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami oraz subwencji - także maksymalnie do 75 proc. jej wysokości [2]. PKW wyznaczył sobie czas na badanie sprawozdań finansowych do końca lipca 2024 roku.

Koniec PiS-u to byłaby realizacja jego marzeń, ostateczny skutek jego słynnej "żelaznej miotły", o której w czasie kampanii wyborczej mówił sam D. Tusk. 

Trzeba bowiem wskazać, że sam D. Tusk i jego ferajna nie zamierzają demokratycznie oddać władzy i po prostu muszą ją utrzymać za wszelką cenę. Bo przecież łatwo sobie wyobrazić co robiłby PiS gdyby teraz objął ponownie władzę. Zacząłby od rozliczeń rządu D. Tuska a tych bezprawnych jego posunięć jest już - po 8 miesiącach władzy - bez liku. I każdy dzień przynosi następne. Wtedy Trybunał Stanu musiałby działać przez 24 godziny na dobę a więzienia trzeba by było rozbudowywać o dodatkowe cele/pomieszczenia dla dzisiejszych potencjalnych przestępców z kręgów władzy. 

Ale jest jeszcze jeden aspekt całego tego działania D. Tuska, który może być traktowany jako przypuszczenie z pogranicza tzw. teorii spiskowych.

Otóż wydaje się, że jego obecne rządy zakończyły erę całej pookrągłostołowej i pomagdalenkowej III RP, w której istniała zasada, że "my nie ruszamy waszych a wy nie ruszacie naszych". Stąd wcześniej ZP (PiS + SP) nie przeprowadziły operacji CELA+, która rozliczyłaby rządy PO-PSL za lata 2007-2015 a teraz po prostu D. Tusk postawił na realizację interesów unijnych (niemiecko-unijnych) a porzucił jakieś stare polskie zobowiązania rodem z końca lat 1988-1989.

Jeżeliby zgodzić się z takim podejściem do faktów to sądzę, że J. Kaczyński zorientował się o końcu układu III RP bardzo późno, bo pod koniec kampanii wyborczej a ściślej mówiąc od momentu kiedy zaczęto pracować nad serialem "Reset", na który prezes PiS dał przyzwolenie.  Oczywiście ten serial był spóźniony o co najmniej cztery lata, bo naprawdę jego wymowa i fakty tam pokazane powinny sprawić, iż np. taki D. Tusk musiałby chyba oglądać świat zza krat a nie zostawać ponownie premierem Polski. Niestety pod tym względem PiS stracił swoje lata rządzenia, bo J. Kaczyński chciał być lojalny wobec układu zawartego przy Okrągłym Stole i Magdalence. I szkoda, że tak się stało...

Idąc dalej tym tokiem rozumowania należy zapytać co wynika z tego dla Polski? 

Otóż wszystko to, co najgorsze. D. Tusk realizuje przede wszystkim interesy niemieckie i sam zapewne czuje się bardziej Niemcem niż Polakiem. Rząd PiS-u jaki był taki był, ale był rządem polskim i działającym dla dobra Polski i  Polaków. Zrobił dla nas najwięcej od 1989 roku. Rządy D. Tuska reprezentują li tylko interesy niemieckie i zniemczonej UE. Polska i Polacy są raczej na ostatnim miejscu jego priorytetów. Tylko symptomatycznym pozostaje fakt, że dla Polski i Polaków D. Tusk powoli jawi się jako Niemiec, ale dla Niemców tak naprawdę jest nikim i traktują go jako swojego kelnera spełniającego bez szemrania ich życzenia i polecenia.  

Ogólnie pominąłem w tych rozważaniach rolę USA, które bardzo mocno wpływają na polską i europejską scenę polityczną. Warto bowiem zauważyć, że gdy w USA rządzi administracja Demokratów to na arenie europejskiej rośnie rola Niemiec a gdy rządzi administracja Republikanów ta rola Niemiec drastycznie spada a wzrasta rola Polski, Trójmorza i V4. My, polscy patrioci winniśmy wobec tego "trzymać kciuki" za zwycięstwo D. Trumpa w listopadowych wyborach w USA.

[1] Ciekawe w tym kontekście może być stwierdzenie J. Palikota w książce "Kulisy Platformy": ""D. Tusk (https://ksiazki.wp.pl/kulisy-platformy-6147706910345345c lubi czytać książki - opowieści o małych greckich tyranach z czasów Sokratesa czy Herodota, którzy „mieli w zwyczaju na przykład mordować wszystkich swoich synów zaraz po urodzeniu. Każdy z tych bohaterów pławił się w okrucieństwie”".

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Ten sam tekst jest jednocześnie publikowany na forach: https://www.salon24.pl/u/krzystofjaw/ https://naszeblogi.pl/users/krzysztofjaw https://niepoprawni.pl/ludzie/krzysztofjaw; blogmedia24.pl

środa, 17 lipca 2024

Po co przeżył Donald Trump?

"Nie powinno mnie tu być. Powinienem być martwy (...) Lekarz w szpitalu powiedział, że nigdy czegoś takiego nie widział, nazwał to cudem" powiedział D. Trump w wywiadzie dla "New York Post" [1] odnosząc się do nieudanego zamachu na swoje życie [2]. 

Jestem osobą wierzącą więc wierzę, że Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty mogą nieraz ocalić kogoś  w najbardziej nieprawdopodobnych sytuacjach mierzonych właśnie w kategorii cudów. Ale takie "cudowne ocalenie" jest zawsze "po coś", czyli Boża Opatrzność jakby ratuje kogoś, bo ten ktoś ma do spełnienia w swoim życiu jeszcze jakąś misję, jakieś zadania do wykonania. I to niezależnie od tego, kim jest dany ktoś, choć najbardziej jest to powszechnie zrozumiane, gdy dotyczy kogoś bardzo ważnego jak np. świętego Jana Pawła II czy teraz Donalda Trumpa. 

Przywołuję te dwie cudownie ocalone postaci bo w kategoriach politycznych misją i zadaniem do wykonania dla św. Jana Pawła II było pokonanie bezbożnego komunizmu wojennego a dla Donalda Trumpa może to być pokonanie rozlewającego się na świecie lewicowo-demoliberalnego bezbożnego komunizmu kulturowego. 

I może D. Trump przeżył zamach właśnie po to?!

I może dlatego było możliwe sfotografowanie go jako bohaterskiego zwycięzcę?!

Źródło Foto: AP Photo/Evan Vucci/East News / East News

Dziś "lewactwo" całego świata tak naprawdę jęczy z żalu, że D. Trump nadal żyje. A świat normalności zobaczył jak wielkiego ma przywódcę, który faktycznie może "stawić czoła" Złu w postaci lewackiej "cywilizacji śmierci".  

Wierzę, że tak będzie i wierzę w to, że prawidłowo zidentyfikowałem ostatnią misję życia D. Trumpa. To wielkie zadanie i wszyscy konserwatyści i apologeci normalności oraz piewcy "cywilizacji życia" muszą mu w tym dziele pomóc tak jak umieją najlepiej. 

I na koniec tak dygresyjnie. 

W obalaniu komunizmu wojennego współpracował ze sobą tandem: św. Jan Paweł II - Ronald Reagan. Dziś w obalaniu komunizmu kulturowego D. Trump nie ma co liczyć na papieża Franciszka, który sam wydaje się jego zwolennikiem.

[2] Mam taką prośbę do dziennikarzy wszelkiej maści. Skończcie pisać alogiczny oksymoron "Próba zamachu", bo to jest wewnętrznie sprzeczny zwrot. Zamach albo był albo go nie było, albo był nieudany albo udany. W przypadku zamachu na życie D. Trumpa zamach się po prostu nie udał, bo akurat w tym momencie D. Trump uchylił głowę, aby spojrzeć na tablicę danych o liczebności imigrantów a pocisk ranił go w ucho. Wystarczyło, aby 1-2 centymetry kula leciała bliżej głowy a D. Trump byłby martwy.  

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

niedziela, 14 lipca 2024

A może czas na niezależnego kandydata na prezydenta RP?

Na temat ewentualnej kandydatury całej polskiej patriotycznej prawicy (też PiS) na prezydenta RP pisałem w odniesieniu do Panów: Jacka Saryusza-Wolskiego, Jarosława Kaczyńskiego, Marka Jakubiaka oraz Przemysława Czarnka [1,2,3,4]. 

Dziś czas na kolejną osobę, którą na miejscu prezesa J. Kaczyńskiego wziąłbym na pewno pod uwagę jako kandydata prawicy na prezydenta Polski. To doktor nauk ekonomicznych i wykładowca w SGH Artur Bartoszewicz. 

I zanim przejdę do szerszego omawiania potencjalnego kandydata od razu trzy zastrzeżenia. 

Po pierwsze. Dr A. Bartoszewicz nie jest członkiem żadnej partii politycznej i nawet nie wiadomo czy chciałby firmować swoim nazwiskiem samo PiS. Być może lepiej by się czuł jako kandydat niezależny, bo wielokrotnie krytykował partię J. Kaczyńskiego, ale i też partię D. Tuska oraz obecny rząd. Tyle tylko, że ja patrzę realnie, bo żeby wygrać kampanię wyborczą trzeba ją sfinansować i sądzę, że takich pieniędzy nie ma do swojej dyspozycji Pan A. Bartoszewicz. I tak samo patrząc realnie żaden kandydat z ogólnie pojmowanej prawicy nie ma żadnych szans bez twardego elektoratu PiS, który szacuję na około 25-30% wyborców. 

Po drugie. Opór wobec tej kandydatury może mieć też sam J. Kaczyński i też nie wiadomo czy chciałby on kandydata de facto nie związanego z PiS-em. To wymagałoby całkowitej zmiany jego partyjnego podejścia do polityki i nie wiem czy nie jest to zadanie zbyt duże, bo nawet na prezydencie A. Dudzie sam się wielokrotnie rozczarował a sądzę, że Pan A. Bartoszewicz byłby jeszcze bardziej niezależny niż obecny prezydent. Opór wobec tej kandydatury na pewno też wystąpiłby wśród elit partyjnych działaczy PiS-u. Jeżeliby jednak J. Kaczyński zdecydowałby się wybrać tego kandydata to chyba jedynym sposobem byłoby wystawienie go przez dotychczasowego koalicjanta PiS-u, czyli Suwerenną Polskę z poparciem PiS-u. Jednakowoż byłoby to bardzo ryzykowne, ale być może dla PiS-u jedyną szansą na powtórne przejęcie władzy w Polsce będzie jednak jego podział na różne frakcje będące ze sobą w koalicji i taki ruch J. Kaczyńskiego zapoczątkowały nowe polityczne otwarcie PiS-u.

Po trzecie. Oczywiście omawiany kandydat mógłby wystartować jako niezależny, ale jeszcze nigdy po 1989 roku żaden taki kandydat nie wygrał wyborów. I tu znów  pojawia się bariera finansowa, ale też brak zaplecza politycznego, medialnego i w postaci twardego elektoratu, którymi mógłby się pochwalić Pan A. Bartoszewicz. Sam ogromny sukces w internecie nie wystarczy do wygrania wyborów. 

A teraz trochę o kandydaturze dr. Artura Bartoszewicza. Najwięcej można się dowiedzieć o nim z Wikipedii [5]. Osobiście jest mi bardzo bliski ze względu na to, że jest ekonomistą i w sumie osiągnął już to, do czego ja dążyłem i mi się z przyczyn obiektywnych nie udało. Podobnie jak ja ukończył studia ekonomiczne, tyle tylko, że nie w 1993 roku a w 1998 roku oraz nie na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK w Toruniu a na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Gdańskiego. Później jego kariera naukowa do stopnia doktora nauk ekonomicznych była modelowa, bo po czterech latach uczestniczenia na studiach doktoranckich uzyskał upragniony tytuł naukowy doktora. Ja też byłem na studiach doktoranckich, ale - z przyczyn niezależnych ode mnie - po dwóch latach musiałem je przerwać. Później jeszcze podjąłem próbę napisania doktoratu w 2010 roku i też musiałem ją przerwać z tych samych życiowych przyczyn. 

No, ale zejdźmy ze mnie i zajmijmy się doktorem A. Bartoszewiczem. Wikipedia o nim pisze tak:

"Związany jest z działalnością dydaktyczną i naukową w Szkole Głównej Handlowej, gdzie do dziś prowadzi zajęcia akademickie z zakresu polityki społeczno-gospodarczej i polityki pieniężnej oraz prowadzi badania w zakresie polityk publicznych. Jest adiunktem w SGH, początkowo w Katedrze Ekonomii Rozwoju i Polityki Ekonomicznej w Kolegium Analiz Ekonomicznych, pracuje w Katedrze Polityki Publicznej w Kolegium Ekonomiczno-Społecznym. W przeszłości wykładał także na Akademii Leona Koźmińskiego, Wyższej Szkole Społecznej w Warszawie, Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Uniwersytecie Warszawskim. Równolegle obok kariery naukowej związany jest zawodowo z działalnością ekspercką. Jako ekspert w dziedzinie pomocy publicznej, analiz ekonomicznych i finansów przygotowuje raporty i ekspertyzy na rzecz administracji rządowej i samorządowej, m.in. na rzecz Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju oraz Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Członek społecznego Zespołu ds. Polskiej Energetyki Jądrowej powołanego przy Ministerstwie Gospodarki. Członek zespołów roboczych przy ministerstwach zaangażowanych w proces wdrażania funduszy europejskich w latach 2004–2006 oraz przygotowujących zadania na 2007-2013, jak i 2014-2020. Członek Komitetów Monitorujących programami na lata 2004–2006 oraz 2007-2013. W latach 2004 do 2010 był ekspertem ds. funduszy europejskich PKPP Lewiatan. Uczestniczył w procesie programowania funduszy unijnych na lata 2014–2020 oraz 2021-2027. Powołany na eksperta z listy krajowej Ministra Rozwoju Regionalnego. Ekspert oceniający projekty w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, Centrum Projektów Polski Cyfrowej i Narodowego Centrum Badań i Rozwoju".

Ostatnie 1,5-2 lata to niebywały sukces dra Artura Bartoszewicza w internecie, co pozwoliło mu na stanie się osobą rozpoznawalną o wyrazistych i zdroworozsądkowych poglądach oscylujących wokół konserwatywnych oraz narodowych wartości i idei. A jeżeli jest wyrazisty to i kontrowersyjny, i nawet nie musiał nigdy deklarować sam chęci startowania w polskich wyborach prezydenckich, bo to internauci sami zaczęli się zastanawiać czy nie byłby to dobry kandydat w tych wyborach. 

Osobiście z wieloma tezami Pana A. Bartoszewicza się zgadzam. Niemniej wydaje mi się, że on sam i tak ostatecznie zamierza jednak startować na urząd Prezydenta RP. Byłaby to bardzo ciekawa kandydatura, ale w związku z tym trzeba być ostrożnym w bezkrytycznym przyjmowaniu jego argumentów... żeby czasem znów nie okazało się, że "ktoś nam wystrugał" kandydata na prezydenta, którego celem miało być jedynie odebranie głosów innym prawicowym kandydatom.

Na pewno jego atutem jest wykształcenie i doświadczenie zawodowe oraz pewna świeżość w świecie politycznym a dodatkowo wyrażany (werbalnie, ale dość wiarygodnie) przez niego patriotyzm wobec naszej Ojczyzny.  Pochodzi z Ziemi Suwalskiej, jakże ważnej dla Polski, co może mu zjednać wyborców z tzw. Ściany Wschodniej.  

Dodatkowo wyraża obiekcje do całego układu okrągłostołowego, który zbudował tzw. III RP a to może mu zjednać wyborców centrowych oraz w młodszym wieku. Na pewno też młodzi ludzie przejdą za nim z wyborców TD, którym uwierzyli "w ciemno" a teraz czują się oszukani. 

Jeżeli J. Kaczyński zdecydowanie go poprze to może być pewny też twardego elektoratu PiS, ale i wyborcy Konfederacji mogą na niego oddać swój głos. Zyska też dużo od wyborców PSL-u i trochę wyborców Polski 2050 Sz. Hołowni.

Na pewno nie zyska ani jednego głosu poparcia od twardego elektoratu PO (KO) i od twardej zideologizowanej Lewicy. 

Bardzo ważne jest też to, że Pan A. Bartoszewicz wzbudza po prostu zaufanie i posiada cechy "trybuna ludowego" predestynujące go do pozyskiwania coraz szerszego grona swoich zwolenników.  

A co z uśpionymi wyborcami, którzy raczej nigdy nie głosują w wyborach? Tego nie wiem, ale na "czuja" może Pan A. Bartoszewicz wielu "obudzić" z letargu na swoją korzyść.

Minusem oczywiście będzie fakt małego dotychczasowego obeznania z polityką a szczególnie z polityką międzynarodową, chociaż zawodowo przecież Pan dr A. Bartoszewicz ma z UE dużo wspólnego i poznał ją dogłębnie, podobnie też z polityką krajową uczestnicząc w przygotowywaniu wielu ekspertyz dla polityków. 

I ponownie wskazuję na pewien aspekt, który jest trochę niedoceniany przez Polaków. Otóż bardzo ważnym jest ocena polskich kandydatów na ważne stanowiska dokonywana przez środowiska żydowskie. Musiałem o tym napisać, bo to środowisko raczej nie lubi polskiego patriotyzmu i Polaków, którzy są narodowcami lub tak są postrzegani przez te środowisko. Podobnie, jego żona i ewentualnie Pierwsza Dama nie ma żadnych związków z diasporą żydowską. 

A poniżej dwa materiały, które przybliżyć mogą Państwu sylwetkę i poglądy Pana dra A. Bartoszewicza.





Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Ten sam tekst jest jednocześnie publikowany na forach: https://www.salon24.pl/u/krzystofjaw/ https://naszeblogi.pl/users/krzysztofjaw https://niepoprawni.pl/ludzie/krzysztofjaw; blogmedia24.pl

niedziela, 7 lipca 2024

Déjà vu.* Wielkie symptomy przygotowania do wyprzedaży polskich firm. (2) - Uzupełnienie...

Druga, ale tylko uzupełniająca część tekstu opublikowanego 04.07.2024 roku pt.:"Déjà vu.* Wielkie przygotowania do wyprzedaży polskich firm. (1) - Preludium..." [1]. 

Codziennie jesteśmy bombardowani faktami, które są niepokojące a nawet bardzo złe dla polskiej gospodarki. W tym szumie informacyjnym złych wieści aż trudno wyłowić te najważniejsze. 

I ja pisząc - obiecany na wczoraj - tekst stanąłem przed dylematem jak to wszystko w skondensowanym skrócie przedstawić Szanownym Państwu do rozważenia. 

Ostatecznie zdecydowałem się omówić sytuację w niektórych dużych spółkach Skarbu Państwa, w których jaskrawo widać jakie są złe te fakty...

Okazało się jednak, że poszukując sprawdzonych informacji o tych spółkach będę potrzebował trochę więcej czasu niż pierwotnie planowałem. Stąd dzisiaj prezentuję tylko materiały filmowe stanowiące niejako tylko uzupełnienie części pierwszej tekstu. Pierwsze dwa dotyczą spraw ogólnych tylko zahaczających o gospodarkę, ale dających pojęcie co przez te pół roku złego stało się z Polską [1,2] a dwa już dotyczą konkretnie spółki PKP i jej spółki córki PKP-CARGO [3,4]





[1,2] Pierwsze dwa materiały są wypowiedziami Pana dr. Artura Bartoszewicza. Ten ekonomista i ekspert w swojej dziedzinie ostatnio stał się bardzo aktywny w internecie i prezentuje poglądy z jednej strony ciekawe a z drugiej kontrowersyjne. Natomiast są na tyle cenne, że warto je poznać. Osobiście z wieloma tezami Pana A. Bartoszewicza się zgadzam. Niemniej wydaje mi się, że on sam ma zamiar  startować na urząd Prezydenta RP. Byłaby to bardzo ciekawa kandydatura, ale w związku z tym trzeba być ostrożnym w bezkrytycznym przyjmowaniu jego tez. Proszę też zważyć, że materiał powstał jeszcze przed koszmarną dla Polski wizytą u nas O. Scholza, w której okazało się de facto, że Niemcy nam jeno rozkazują a my jako polski rząd wykonujemy posłusznie ich polecenia - to w kontekście słów o Niemcach dr. A. Bartoszewicza...

[3,4] Pozostałe dwa filmy dotyczą już konkretów w spółce PKP z naciskiem na PKP-CARGO.

* odczucie, że przeżywana sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w nieokreślonej przeszłości.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

czwartek, 4 lipca 2024

Déjà vu.* Wielkie przygotowania do wyprzedaży polskich firm. (1) - Preludium...

Trwa w wykonaniu Koalicji "13 grudnia" dewastacja polskiego prawa i polskiej Konstytucji. Siłowe, rozbójnicze wtargnięcie do KRS jest tego kolejnym przykładem. A w kolejce czeka jeszcze m.in. gmach NBP czy siedziba Prezydenta RP. Żart? No to zobaczymy, bo jeszcze w czasie kampanii wyborczej ktoś z ferajny D. Tuska opowiadał, że jak będzie trzeba to silni "chłopcy" wejdą do NBP i wyprowadzą prezesa NBP prof.  A. Glapińskiego a o Prezydencie wtedy mówili w kontekście tego, że dla D. Tuska wybory prezydenckie wygrał R. Trzaskowski a nie Andrzej Duda i już pokazano, że można wejść do siedziby Prezydenta nielegalnie i nie ponosząc za to żadnej odpowiedzialności. 

A w tle są podwyżki cen gazu i prądu, coraz wyższe bezrobocie, wzrastająca inflacja, spadek PKB, wzrost dziury budżetowej poprzez obniżenie wpływów podatkowych z VAT (sic!) oraz złe dane makroekonomiczne świadczące o tym, że w Polsce możemy mieć recesję gospodarczą. 

No, ale o tych podwyżkach i danych makroekonomicznych opinia publiczna nie jest do końca uświadomiona jeżeli chodzi o skalę zjawiska i złe rokowania na przyszłość.

Także mamy w Polsce wygenerowany wielki chaos a tu sobie nowy rząd z D. Tuskiem na czele spokojnie przygotowuje Polskę do jej wyprzedaży, wyprzedaży jej majątku narodowego, jej cennych aktywów. Nie możemy na to pozwolić! MUSIMY DZIAŁAĆ!!!

Niniejszym postem chcę właśnie wskazać na to WIELKIE NIEBEZPIECZEŃSTWO. Tekst będzie podzielony na dwie części. Dzisiaj będzie o tym jak to było z polskimi aktywami za czasów pierwszych rządów PO-PSL w latach 2007-2015. 

To jest owe "Preludium"

Wpierw przypomnę, że D. Tusk jest "dla Niemiec" a nie "dla Polski".

"Für Deutschland" (dosłownie "Dla Niemiec") [1]:


Przy oczywistym założeniu, że D. Tusk jest wysłannikiem Berlina na Polskę oraz dla Rosji jest "ich człowiekiem w Warszawie", to najwięcej może ucierpieć nasza gospodarka. Oczywiście również atak na nasze, polskie wartości też jest dla Niemców czy Rosji ważny, ale nie tyle, co nasze zasoby naturalne, nasze przedsiębiorstwa czy też dynamicznie wzrastająca nasza gospodarcza konkurencyjność, szczególnie znienawidzona przez Niemcy. Przejęcie władzy przez niemiecką partię jaką jest PO jest i będzie koszmarem dla naszej, coraz lepszej gospodarki. 

Warto przypomnieć, że jak D. Tusk a później E. Kopacz byli premierami to kwitło mafijne, finansowe wyłudzanie od państwa polskiego należnych mu kwot z podatku VAT. Był to proceder nagminny, który w większej części zlikwidowały władze PiS. Oj... to naprawdę musiało boleć owych mafijnych VAT-owców, ale też ich promotorów lub ludzi z kręgów tamtej władzy, którzy też być może - przymykając oczy na te szwindle - czerpali z tego zyski, choćby poprzez korupcję. Czy mafia VAT-owska znów wróciła do polskiej gospodarki?

Wszyscy chyba pamiętamy, że D. Tusk zapowiadał, że nasze narodowe Polskie Linie Lotnicze LOT wcale nie muszą być polskie. Co wtedy miał na myśli? Czy zamierzał - poprzez OLT Express - przekazać LOT niemieckiemu narodowemu przewoźnikowi, czyli Lufthansie (Deutsche Lufthansa AG)? Czy po to zmniejszał sztucznie ich rentowność? A za rządów PiS okazało się (pominąwszy kryzys cowidowy), że nasze linie lotnicze mają się całkiem dobrze i są bardzo konkurencyjne, m.in. wobec  niemieckich linii lotniczych! Naprawdę warto sobie przypomnieć jego słowa... A jak będzie teraz?

A nasze lasy. Czy pamiętamy, że w nocnym głosowaniu - dzięki PiS-owi i tym samym tylko z przewagą 5 głosów - je uratowaliśmy dla Polski. Cały ówczesny rząd PO-PSL chciał je pośrednio sprywatyzować. Tylko komu? Wygadał się wtedy B. Komorowski, który - oczywiście też pośrednio - wskazał, że mogą one być elementem zapłaty Żydom za ich bezprawne i wyimaginowane żądania od nas reparacji wojenno-powojennych. 

A czy pamiętamy likwidację przez D. Tuska naszego przemysłu stoczniowego, który od zawsze był konkurencyjny wobec stoczni niemieckich. Według D. Tuska miał się pojawić jakiś tajemniczy "inwestor katarski", ale oczywiście nic z tej bujdy dla ciemnych "lemingów" nie wyszło a stoczniowcy dostawali propozycje przekwalifikowania się m.in. na... fryzjerów psów. 

No i oczywiście - w dalszej kolejności - warto sobie przypomnieć kontrakt gazowy z Rosją podpisany przez wicepremiera W. Pawlaka, który na szczęście został wtedy zablokowany (a jak by to było dziś?) przez KE, bo został uznany za skrajnie dla Polski i UE niekorzystny. 

No i dalej. Czy pamiętamy jak tamten rząd ubolewał nad kondycją finansową PKP i nie wróżył im nic dobrego bez wsparcia lub przejęcia przez "bardziej doświadczonych przewoźników". Czy wtedy myślano np. o przejęciu naszych PKP przez Deutsche Bahn AG (DB) – niemieckie przedsiębiorstwo kolejowe i logistyczne? Warto powrócić do tamtych wypowiedzi członków rządu D. Tuska. 

Może to jest obszar niszowy, ale w sumie dla mnie bliski (pracowałem w Uzdrowisku). Rząd D. Tuska postanowił sprywatyzować 20 spośród 27 uzdrowisk w Polsce, które były - po procesie komercjalizacji - jednoosobowymi spółkami Skarbu Państwa. I większość udało mu się z tej listy sprywatyzować a przecież to one  również stanowią (stanowiły) dobro narodowe i to z tradycjami. Docelowo - gdyby rządził dalej - miało pozostać w rękach państwa tylko jedno: w Krynicy-Zdroju. Na szczęście stracił władzę i nie zdążył...

A czy pamiętamy aferę Sobiesiakową (Ryszarda Sobiesiaka), gdzie ten szemrany biznesmen budował sobie do woli kolejkę górską i wycinał bez pozwolenia drzewa z obszaru chronionego i chciał zarządczego stanowiska dla najbliższego członka rodziny (córki) w spółce Totalizator Sportowy? 

Za czasów D. Tuska Polskie Koleje Linowe zostały sprzedane spółce Polskie Koleje Górskie S.A. (99,77% udziałów miała spółka Altura założona przez fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners, 0,23% udziałów cztery gminy z terenu powiatu tatrzańskiego – Gmina Miasto Zakopane, Gmina Bukowina Tatrzańska, Gmina Kościelisko i Gmina Poronin). Dopiero w 2018 roku została zawarta  umowa pomiędzy funduszem inwestycyjnym Mid Europa Partners a Polskim Funduszem Rozwoju SA (PFR) w sprawie zakupu 99,77% akcji Polskich Kolei Linowych SA (PKL) przez Polski Fundusz Rozwoju od funduszu Mid Europa Partners i polskie kolejki górskie znów stały się polskie. Czy teraz tak zostanie?

A czy pamiętamy, że D. Tusk ukradł nam ponad 150 mld zł z OFE twierdząc bezczelnie, że nie były to nigdy nasze pieniądze? A teraz już śmieje się Polakom w twarz twierdząc, że te ukradzione przez niego pieniądze z OFE on "uratował" dla Polaków przed stratą. Doprawdy to już nie "himalaje hipokryzji" a "kosmos hipokryzji". 

Odnośnie emerytów to czy pamiętamy, że D. Tusk podniósł nam wiek emerytalny do 67 lat i to zarówno dla kobiet jak i mężczyzn? Obecny rząd powrócił do poprzedniego wieku emerytalnego: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. 

A czy jeszcze gdzieś w zakamarkach umysłu pamiętamy, że szykował się "wielki deal" na sprzedaży polskich szpitali o czym mówiła "płaczka" B. Sawicka. Chodziło o ich prywatyzację a tym samym ograniczenie dostępu Polaków do powszechnego darmowego leczenia. 

Czy też może przypominamy sobie, że D. Tusk deklarował, że Polska przyjmie unijno-niemiecką walutę Euro już w 2012 roku? Czyli inaczej walutę, na której najbardziej zyskały Niemcy, no może jeszcze Francja i Holandia. To też umyka naszej uwadze?

Rząd PO-PSL pod władaniem D. Tuska lub waćpanny E. Kopacz w czasie swoich rządów sprzedał 950 firm, które były spółkami polskiego Skarbu Państwa. W ten sposób wyprzedał nasz majątek za sumę aż 56 miliardów złotych. 

W planie miał też sprzedaż takich firm jak właśnie: LOTOS, PKN ORLEN, LOT, PKP czy KGHM. Do ich sprzedaży ostatecznie nie doszło, ale tylko dzięki temu, że ówczesna opozycja w postaci PiS (głosowania sejmowe) oraz zwykli ludzie do tego nie dopuścili. 

LOTOS miał być sprzedany firmie lub konsorcjum firm rosyjskich. I to mimo tego, że firma inwestowała i przynosiła nawet wtedy duże zyski i dochody do budżetu państwa. LOT miał paść łupem niemieckich, państwowych linii lotniczych Lufthansa, które miały przejąć LOT po ich wcześniejszym sprzedaniu do firmy OLT Express, tej firmy związanej z jedną z największych afer PO, czyli Amber Gold. Wcześniej starano się usilnie doprowadzić do sytuacji, która miała zmniejszyć wartość firmy poprzez radykalne zmniejszenie jej rentowności. PKP miała być sprzedana niemieckiemu przewoźnikowi narodowemu Deutsche Bahn a o wyborze kierunku sprzedaży KGHM jak na razie nie wiemy za dużo, ale byłaby to chyba największa sprzedaż (złodziejska prywatyzacja) w historii Polski po 1989 roku. 

Osobnym rozdziałem była próba wrogiego w 2012 roku przejęcia przez rosyjsko-żydowskiego oligarchę Wiaczesława Kantora Azotów w Tarnowie a później też w ogóle skonsolidowanej i największej grupy chemicznej pod nazwą Grupa Azoty, która skupia m.in. Zakłady Azotowe w Tarnowie, Puławach, Policach czy Kędzierzynie. Oligarsze nie udało się przejąć tego rynku w Polsce, ale bodajże do dzisiaj – poprzez własny Acron i spółki zależne: Norica Holding, Opansa Enterprises Limited i Rainbee Holdings Limited.  – ma jeszcze około 20% akcji polskiego giganta chemicznego. 33% akcji posiada Skarb Państwa, 7% TFI PZU S.A. a reszta akcji jest właścicielsko rozproszona. 

Ogólnie ten atak oligarchy na Azoty i próba ich wrogiego przejęcia oraz cały przebieg działań temu przejęciu zapobiegający nadają się  na scenariusz polityczno-gospodarczego thrillera, który zapewne stałby się filmowym hitem. 

Tych firm nie udało się sprywatyzować, ale 950 innych niestety już tak. I wcale to nie jest tak, że jestem fanatycznym przeciwnikiem jakiejkolwiek prywatyzacji, ale – ogólnie oceniając ją w polskim wydaniu po roku 1989 – należy być wobec niej bardzo krytyczny.

Spełniając żądania UE to zapewne D. Tusk odda też w zarządzanie niemiecko-unijne: polskie lasy, wody, grunty, naszą gospodarkę przestrzenną, sprawę klimatu i bioróżnorodnośi, zdrowie publicznego włączając transgraniczne zagrożenia dla zdrowia, ochronę zdrowia i poprawę zdrowia ludzkiego włączając zdrowie i prawa seksualne i reprodukcyjne, infrastrukturę transnarodową, sprawy zagraniczne, bezpieczeństwo zewnętrzne i obronę, obronę cywilną, ochronę polskich granic, kulturę i nasze dobra naturalne.. czyli - wraz z firmami -  realne odda niemal całą Polskę a to oznacza likwidację naszej Ojczyzny!

Kiedyś J. Kaczyński mówił, że gdyby D. Tusk odzyskał władzę to od pierwszych miesięcy nastąpiłby proces wyprzedawania wszystkiego, tej resztki naszego majątku, który się uchował: "Tusk, jeśli wróci do władzy, wyprzeda wszystko. Tego zażądają od niego ci, którzy go tutaj wysłali. On jest przecież politycznie bardzo zadłużony. Za te wszystkie rezolucje przeciwko Polsce, za całą tę fałszywą nagonkę na nasz kraj zapłaci firmami, naszym majątkiem, interesami (...) Tusk wyprzeda Polskę, a wtedy jako naród staniemy się nędzarzami, skazanymi na pracę za grosze albo na emigrację. Nie będziemy mieli nic, bo kapitał prywatny w Polsce jest za słaby i ma często zbyt egoistyczne nawyki, by nas poprowadzić ku sukcesowi" [2].

Na tych słowach J. Kaczyńskiego kończę część pierwszą a w drugiej będzie o tym, co dzieje się teraz i co dzieje się np. w spółkach takich jak ORLEN, PKP Cargo czy innych spółkach, w których dominującym udziałowcem jest polski Skarb Państwa - publikacja części drugiej: 06.07.2024)

[1] W czasie kampanii wyborczej ten tekst był dostępny w tłumaczeniu dokonanym przez ówczesną TVP. Dziś pozostała tylko wersja niemiecka...

* odczucie, że przeżywana sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w nieokreślonej przeszłości.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

wtorek, 2 lipca 2024

Wizyta O. Scholza u swojego a'la Gauleitera Polski - D. Tuska...

Dzisiejsza wizyta niemieckiego Kanclerza O. Scholza u swojego a'la Gauleitera Polski - D. Tuska wzbudziła u mnie wprost obrzydzenie. 

A te bezczelne grymasy udające przed pospólstwem uśmiech i wieczną przyjaźń  pomiędzy zależnym od Niemiec landem polskim jakim staje się Polska pod rządami D. Tuska a samym Berlinem i IV Rzeszą Niemiecką jaką staje się UE przelały u mnie szalę goryczy potęgowanej niemal już jawną rezygnacją przez Polskę z odszkodowań wojennych od Niemiec! Na szczęście Prezydent Andrzej Duda wyraził polskie NIE wobec rezygnacji z tychże odszkodowań a jak na razie to on jest Pierwszą Osobą w Polsce. 

Ale na kanwie tej wizyty niemieckiego szefa u swojego polskiego podwładnego przypomnieć należy o tym, że od zarania istnienia państwa polskiego mieliśmy zawsze i mamy do dzisiaj dwóch wrogów, którzy chcieli graniczyć ze sobą kosztem likwidacji państwa polskiego. To Niemcy i Rosja. 

Historycznie bywało różnie. 

Niekiedy to Polska była "górą" a nawet przyjmowaliśmy od nich hołdy lenne:
– od Niemiec (Prus) aż dwanaście razy, w tym ten najbardziej znany - Hołd Pruski z 1525 roku  złożony królowi Zygmuntowi I Staremu przez Albrechta Hohenzollerna, księcia w Prusach,
– od Rosji tzw. Hołd Szujskich złożony królowi Polski Zygmuntowi III Wazie i królewiczowi Władysławowi (ówczesnemu carowi Rosji) w dniu 29 października 1611 w sali senatu Zamku Królewskiego w Warszawie przez zdetronizowanego cara Rosji Wasyla IV Szujskiego i jego braci: Dymitra (dowódcy sił rosyjsko-szwedzkich w bitwie pod Kłuszynem) i Iwana (zwanego ros. Pugowką, pol. „guzik”).

Natomiast bardzo często to jednak nasi niemiecko-rosyjscy wrogowie stawali się niemalże naszymi właścicielami. 

Tak było np. kiedy to Polska sukcesywnie znikała z mapy świata, by ostatecznie w roku 1795 - w wyniku III Rozbioru Polski - zniknąć jako państwo na 123 lata. 


Tak stało się też w latach 1939-1941, kiedy to Polska - w wyniku Paktu Ribbentrop–Mołotow (IV Rozbioru Polski) - znów została rozebrana, tym razem przez nazistowskie Niemcy i komunistyczną Rosję.

Źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f7/Soviet_and_German_sphere_of_influence_in_the_Second_Polish_Republic_according_to_Molotov%E2%80%93Ribbentrop_Pact_1939.PNG

Źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f8/Soviet_and_German_sphere_of_influence_in_the_Second_Polish_Republic_according_to_Soviet-German_agreement_28_09_1939.PNG

Po II WŚ a ściślej od 1944 do 1989 roku istniało fasadowe państwo polskie zwane Polską Rzeczpospolitą Ludową, przy czym sama nazwa Polska Rzeczpospolita Ludowa obowiązywała od 1952 roku. Potocznie państwo to określano mianem Polski Ludowej lub PRL-em.

PRL była całkowicie zależna od komunistycznej Rosji Radzieckiej i była jednym z tzw. "komunistycznych demoludów", które znalazły się pod wpływem ZSRR. 

Źródło: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/cd/Europe-blocs-49-89x4.svg/800px-Europe-blocs-49-89x4.svg.png?20220401041017

Po 1989 roku nastała niby era w końcu wolnej i niepodległej Polski zwanej III RP, choć pierwsze całkowicie  wolne wybory odbyły się dopiero w październiku 1991 roku a do NATO wstąpiliśmy 12 marca 1999 roku. 

W 2003 roku odbyło się ogólnokrajowe referendum w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu dotyczącego przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej (tzw. referendum europejskie bądź akcesyjne). Aż 77,45% głosujących Polaków odpowiedziało TAK a 22,55% na NIE. Co ciekawe owe referendum było dwudniowe (7 i 8 czerwca 2003 roku) a wynikało to ze strachu postkomunistycznego rządu L. Millera co do uzyskania wymaganej frekwencji na poziomie powyżej 50%. Ostatecznie uciułano przez dwa dni wymaganą frekwencję 58,85% i to otworzyło drogę do wstąpienia Polski do UE, które ostatecznie - na mocy Traktatu Akcesyjnego podpisanego 16 kwietnia 2003 r. w Atenach - nastąpiło 1 maja 2004 roku.  

Od razu powiem, że wtedy byłem w grupie Polaków, którzy zagłosowali na NIE w sprawie naszego wejścia do UE. Gdzieś tak podświadomie czułem, że ta cała UE będzie zmierzała do budowy kolejnego po komunistycznym ZSRR i bloku wschodnim kołchozu, tym razem unijnego. I odczuwam dzisiaj smutną satysfakcję, że moje przeczucia się sprawdzają i obecna UE to tak naprawdę postmarksistowska struktura, którą ja nazywam ZSRE czyli Związkiem Socjalistycznych Republik Europejskich (drugim ZSRR). Tyle tylko, że stała się - czego nie przewidywałem - Unią Niemiecką, niczym IV Rzeszą Niemiecką, która dąży do likwidacji państw narodowych i stworzenia Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa pod wodzą Niemiec. Takie kraje jak Polska w tej filozofii mają być po prostu landem, województwem, regionem tej niemieckiej UE, bez swojej suwerenności i niepodległości. W stosunku do państw naszego regionu to taka nowa wersja niemieckiej Mitteleuropy, czyli politycznego programu będącego celem wojennym Niemiec podczas I wojny światowej, zakładającego dominację Cesarstwa Niemieckiego nad Europą Środkową i jej eksploatację przez Niemcy, aneksję terytoriów zamieszkanych w większości przez ludność niemiecką oraz stopniową germanizację ludów podbitych.

Ta obecna, zniemczona UE jest tym samym i takim samym wrogiem Polski jak niegdyś same Niemcy (Prusy). Wiele krajów unijnych niestety już została tak propagandowo otumaniona, że nie zauważa niemieckiej dominacji w UE lub nawet się tej dominacji poddaje. Chociaż pojawiają się dobre rzeczy jak np. wybory we Włoszech czy w Szwecji, gdzie wygrali konserwatyści, którzy jednak chcą zachowania państw narodowych i chcą - jak niedawny rząd w Polsce - Europy Ojczyzn a nie Jednego Państwa Europa. 

Polska jest jednym z największych krajów w UE i dla unijnych elit (niemieckich elit) jest bardzo ważna geopolitycznie. Ale... w Polsce do niedawna w Polsce rządzili konserwatyści spod znaku ZP (PiS+SP), którzy nie zamierzali realizować w UE polityki niemieckiej i sprzeciwiali się federalizacji Europy. Stąd UE traktowała nas jako wrogów a szczególnie właśnie butni politycy niemieccy, którzy chcieli nas dalej traktować jako swoich poddanych - tak samo jak za czasów rządów D. Tuska. 

I tak jest też obecnie za kolejnych rządów D. Tuska, którego Niemcy z powrotem wysłali jako swojego "kelnera" do Polski w celu obalenia rządów ZP i mu się to niestety udało, czego do dziś nie potrafię zrozumieć. Jeżeli po dzisiejszej wizytacji Kanclerza IV Rzeszy O. Scholza do swojego a'la Gauleitera Polski - D. Tuska są jeszcze jacyś Polacy, którzy chcieliby ponownie zagłosować na PO (KO) i samego D. Tuska to nie znajduję słów na ich głupotę. 

Czy Polacy naprawdę chcą aby powtórnie rządzili w Polsce Niemcy? Czy my chcemy, aby jeden z naszych zaborców znów decydował o nas samych, o naszej Ojczyźnie? 

Rota
Muzyka: Feliks Nowowiejski
Słowa: Maria Konopnicka

Nie rzucim ziemi skąd nasz ród!
Nie damy pogrześć mowy.
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep Piastowy.
Nie damy, by nas zgnębił wróg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdzą nam będzie każdy próg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz
Ni dzieci nam germanił,
Orężny stanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił.
Pójdziemy, gdy zabrzmi złoty róg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Nie damy miana Polski zgnieść
Nie pójdziem żywo w trumnę
Na Polski imię, na jej cześć
Podnosi czoła dumne.
Odzyska ziemi dziadów wnuk!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!


P.S.
O Rosji jako o naszym odwiecznym wrogu jeszcze szczegółowiej wkrótce napiszę...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

poniedziałek, 1 lipca 2024

Suwerenna Polska + Ruch Społeczny K. Ardanowskiego + Ruch Społeczny W. Gadowskiego

Bardzo mocno kibicuję oddolnym inicjatywom po prawej stronie polskiej polityki. Po wyborach parlamentarnych pora chyba na podsumowanie tego, co się dzieje i moja propozycja jak to wszystko zagospodarować dla dobra Polski. 

Zauważyłem dwa interesujące Ruchy Społeczne wykluwające się po naszej stronie, które ogólnie łączy sceptyczny stosunek do UE oraz patriotyczna praca dla Polski w celu jej uratowania i dalszego rozwoju Polski dla nas i dla przyszłych pokoleń: 

1) 

Oddolny Ruch Społeczny "Ruch Obrony Polaków" dziennikarzy: Witolda Gadowskiego i Wojciecha Sumlińskiego oraz prezydenta Siemianowic Śląskich Rafała Piechy planujący rozbudowę partii Polska Jest Jedna. 

Ogólnie ruch ten zjednuje swoich wyborców wśród odbiorców programów prowadzonych przez dziennikarzy na YouTube, szczególnie zaś program W. Gadowskiego "Komentarz Tygodnia", który zyskuje niemal zawsze oglądalność (klikalność) rzędu 150-300 tys. odbiorców. Tym samym W. Gadowski znajduje się chyba w ścisłej czołówce polskich tzw. vlogerów politycznych. 

"Ruch Obrony Polaków ma być czymś pomiędzy think-tankiem a radą programową partii Polska Jest Jedna. Stowarzyszenie jest w trakcie rejestracji i jak zapowiada Rafał Piech, ma stworzyć mocne struktury prawicowej partii PJJ, która połączy wszystkich prawdziwych patriotów. Miejsca w niej nie znajdą za to politycy związani z Okrągłym Stołem czy Magdalenką. 

(...) 

"To jest kontynuacja łączna budowania takiej szerokiej prawicy w Polsce. Działamy i oddolnie budujemy te struktury, ale widzimy, że muszą się mocni liderzy prawicowi połączyć razem, zacząć działać. To jest dopiero początek i wierzę w to bardzo mocno, są zresztą już też informacje, że kolejni liderzy opinii publicznej, tacy właśnie centroprawicowi, chcą dołączyć do tego ruchu - mówi Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich i lider partii Polska Jest Jedna"

(...)  

Prawicowa partia ma połączyć wszystkich prawdziwych patriotów. Miejsca w niej nie znajdą za to politycy związani z Okrągłym Stołem czy Magdalenką. - Wierzę bardzo mocno, że struktura będzie gotowa już za około dwa lata, bo prawdę mówiąc, kiedy obserwuję to, co się obecnie dzieje na scenie politycznej, to nie dowierzam, że te rządy przetrwają pełną kadencję - mówi Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich i lider partii Polska Jest Jedna. - Jeżeli mamy polityka prawicowego, który mówi, że dla niego wartości są ważne, Polska jest ważna, on jest patriotą, a jednocześnie podejmuje decyzje, które są destrukcyjne dla państwa polskiego, czyli niszczy polskich rolników, niszczy polską energetykę - to mi się to kłóci - tłumaczy nasz rozmówca" [1].
 
2)

Oddolny Ruch Społeczny (bez nazwy) Krzysztofa Ardanowskiego z Kancelarii Prezydenta, Marka Jakubiaka z Kukiz15', Pawła Kukiza z Kukiz15', Jarosława Sachajko z Kukiz15' i prawdopodobnie Paulinę Matysiak z Lewicy (tworząca z posłem Marcinem Horałą z PiS ruch "Tak dla rozwoju (Polski)" wspierający m.in. budowę CPK w pierwotnej wersji'). Ale w przypadku Pani poseł krążą też pogłoski o wstąpieniu do PiS-u.

O tej inicjatywie jak na razie za dużo powiedzieć nie można, bo ona ujrzała publiczne światło dopiero kilka dni temu, ale z pobieżnych deklaracji jest bardzo podobna do tej pierwszej inicjatywy, ale z większym naciskiem na rolnictwo.

To tyle...

Mam tylko jedną prośbę do twórców tych ruchów. Nie wylewajcie aż tak dużo pomyj na J. Kaczyńskiego i PiS, bo oni zrobili dla Polski najwięcej dobra od 1989 roku. Owszem błędy były, ale teraz jest czas na walkę o Polskę i odsunięcie Nowej Targowicy od władzy. Polska tonie i nie ma czasu na wewnętrzne kłótnie po prawej stronie naszej sceny politycznej. Stosując archaiczny podział to PiS można uznać za centroprawicę a oba ruchy to prawica sensu stricto (właściwa prawica).

Moja sympatia jest dzielona na oba ruchy w jednakowym wymiarze a, że mają takie same cele i reprezentują podobne wartości to nie ma sensu aby działały oddzielnie. Dlatego też proponuję połączenie sił w walce o Polskę. Nie ma sensu tworzyć wirtualnie dwóch ruchów dążących do tego samego. Oczywiście wymaga to rezygnacji z własnych ambicji na rzecz kompromisu.

Ale też trzeba być realistą. Do stworzenia struktur nowej partii potrzebne są pieniądze. A te może dostarczyć Suwerenna Polska, gdy - o co wnoszę od lat - oderwie się od piersi PiS. SP ogólnie ma tożsame cele i wartości jak oba omawiane ruchy więc naturalną rzeczą byłoby włączenie jej do budowy struktur nowej partii politycznej, bo że ma to być partia to nie mam żadnych wątpliwości. Ok., dobrze założona też oddolnie ale partia, która może w przyszłości otrzymać dobry wynik wyborczy i dotacje państwowe na funkcjonowanie. W takiej sytuacji mógłbym zostać - z racji zawodu - skarbnikiem takiej partii prawicowej ::;;;)))), bo może i ja bym się włączył w jej budowę*. 

Poza tym Suwerenna Polska musi się w końcu zadeklarować jak ma wyglądać i czy trwać przy PiS-e jako koalicjant.  

Tak ja wiem, że ta partia to dziecko Zbigniewa Ziobry, który walczy z rakiem. I ja się za niego modlę i będę niebawem zachęcał do takiej modlitwy Polaków sensu stricto (właściwych), polskich patriotów, bo Zbigniew Ziobro jest bardzo potrzebny Polsce, nam wszystkim. I cieszę się, że Z. Ziobro walczy z rakiem dzielnie i jest w stanie śledzić, co się dzieje w Ojczyźnie. On sam ostrzegał, co może dla Polski stać się gdyby D. Tusk znów objął funkcję premiera. I miał rację, niestety. Także wydaje mi się, że może też zachęcić swoich partyjnych kolegów do tzw. "burzę mózgów" na temat przyszłości SP a wynik takiej dyskusji musi być jeden: odłączenie się od PiS i budowa z w/w inicjatywami jednej partii. 

Bo przecież największym grzechem prawicy od 1989 roku była mnogość ugrupowań, co powodowało rozdrobnienie głosów wyborców i wewnętrzne kłótnie o "pierdoły".  

Pozostaje jeszcze Konfederacja, która też by mogła dołączyć do takiej partii, bo uważam, że oprócz centrowego PiS jest miejsce tylko dla jednej partii polskiej prawicy będącej tą prawicą bez określeń. Ale też uważam, że jest jeszcze miejsce na partię narodową (według anachronicznego już podziału) więc może Konfederacja pójść właśnie w tym kierunku endeckim, bo dziś jest zlepkiem różnych wartości i tym samym ideowo jest niespójna, przynajmniej dla mnie.  

Jedno jest pewne. Musimy w końcu zakończyć z kontynuacją Okrągłego Stołu. Ten smutny czas dla Polski należy wreszcie zakończyć. I śmieszne jest to, że ten okres zakończył... dzisiejszy D. Tusk. 

Zawsze mnie nurtowało dlaczego PiS po rządach PO-PSL nie przeprowadził programu CELA+ dla poprzedniego rządu. Przecież nawet taki serial jak "Reset" powinien powstać co najmniej w roku 2017 i wtedy należało postawić zarzuty zdrady stanu dla D. Tuska i części jego ferajny. A te przeszło 2 tysiące jego afer? Prawie  żadna nie została rozliczona. Po latach przyszło mi tylko stwierdzić fakt, że tak zwane porozumienie z Okrągłego Stołu i Magdalenki mówiące o tym, że: "My nie ruszamy Waszych" a "Wy nie ruszacie Naszych" obowiązywało jeszcze w roku 2015 czy 2019 i brutalnie zerwał je po 13 grudnia 2023 roku dopiero D. Tusk, który zaczął w prymitywny i nawet pozaprawny sposób "ruszać Naszych". 

I po co Panie Jarosławie Kaczyński był Szanowny Pan tak lojalny wobec tych deklaracji zawartych jeszcze w końcówce lat 80-tych XX wieku, czyli już kilkadziesiąt lat temu? 

Donald Tusk pokazał jak można rządzić brutalnie i bezprawnie. Wierzę w to, iż niedługo ten rząd upadnie i będą nowe wybory, bo ludzie nie wytrzymają. Już jest źle a dziś wchodzą w życie podwyżki cen energii elektrycznej i gazu, co przyniesie wzrost cen i zbiednienie ogromnej rzeszy naszych rodaków. Jest tam jakiś bon energetyczny i trzeba z niego skorzystać, ale on nie zrekompensuje tych podwyżek i wzrostu kosztów utrzymania. Do tego też nastąpi skokowy wzrost bezrobocia bo firmy masowo wycofują się z Polski i zwalniają ludzi. 

Być może PiS już niedługo znów zacznie rządzić, ale w koalicji z nowym ugrupowaniem prawicowym, o które w tym tekście apeluję. Oczywiście wtedy też będzie musiał rozliczyć obecne rządy D. Tuska, ale w sposób prawny a nie bezprawny. 

Sam jestem ciekaw jak będą wyglądały prawdziwe wyniki sondażowni po miesiącu wrześniu tego roku. Jestem pewien, że PO (KO) dużo straci. 

* Proszę mojej deklaracji na razie nie traktować zbyt poważnie, bo nigdy nie należałem do żadnej partii a ostatnią organizacją do jakiej aktywnie należałem było NZS - Niezależne Zrzeszenie Studentów. Natomiast bardzo szybko może się stać, że jednak zmienię zdanie i w końcu zaangażuję się w budowę prawicy w Polsce, bo łatwo w ciszy domowych pieleszy oceniać i krytykować a trudniej pracować realnie w obronie Polski i Polaków.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 

Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog 

Ten sam tekst jest jednocześnie publikowany na forach: https://www.salon24.pl/u/krzystofjaw/ https://naszeblogi.pl/users/krzysztofjaw https://niepoprawni.pl/ludzie/krzysztofjaw; blogmedia24.pl