Poniżej treść tejże homilii, którą warto poznać... bo zapewne jest przesłaniem całego pontyfikatu Ojca Świętego...
----------------------
W tych trzech czytaniach (podczas Mszy św. - dop. kj)
jest coś wspólnego, to ruch. W pierwszym czytaniu ruch jest obecny w
wędrowaniu, w drugim czytaniu ruch ten obecny jest w budowaniu Kościoła;
w trzecim, w Ewangelii, w wyznawaniu.
Wędrowanie, budowanie, wyznawanie.
Wędrowanie – „Chodźcie, domu Jakuba,
postępujmy w światłości Pańskiej!”. To jest pierwszą rzeczą, którą
powiedział Bóg do Abrahama. „Chodź w mojej obecności i bądź nienaganny”.
Wędrowanie. Nasze życie jest wędrowaniem, i kiedy się zatrzymujemy,
wszystko przestaje funkcjonować. Wędrować zawsze w obecności Boga, w
świetle Boga, starając się żyć z tą nienagannością, jakiej Bóg żądał od
Abrahama w swojej obietnicy.
Budowanie. Co do budowania Kościoła:
mowa jest o kamieniach, kamieniach, które mają swoją trwałość, ale to
kamienie żywe, namaszczone Duchem Świętym. Budowanie Kościoła,
Oblubienicy Chrystusa, na tym kamieniu węgielnym, który sam Pan położył.
Kolejny ruch w naszym życiu to budowanie.
A trzecim - wyznawanie. Możemy wędrować
do woli, możemy budować wiele rzeczy, ale jeśli nie wyznajemy Jezusa
Chrystusa, wszystko przestaje funkcjonować. Staniemy się pozarządową
organizacją charytatywną, ale nie Kościołem, Oblubienicą Jezusa
Chrystusa. Jeśli nie idziemy naprzód, wówczas stajemy w miejscu. Kiedy
nie budujemy na skale, co się wówczas dzieje? Dzieje się tak, jak z
dziećmi na plaży, kiedy budują zamki z piasku i wszystko się rozsypuje,
nie ma trwałości. Kiedy nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, to wówczas
dzieje się tak, jak mówi Leon Bloy: „kto nie modli się do Boga, modli
się do diabla”. Kiedy nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, wyznajemy
“światowość” diabła, światowość demona.
Wędrowanie, budowanie, wyznawanie.
Ale sprawa nie jest taka prosta,
ponieważ w wędrowaniu, w budowaniu, w wyznawaniu niekiedy pojawiają się
wstrząsy, pojawiają się ruchy, które różnią się od ruchu wędrowania, są
ruchami, które zawracają nas z drogi.
W dalszej części dzisiejszej Ewangelii
jest przedstawiona szczególna sytuacja. Ten sam Piotr, który wyznał
Jezusa Chrystusa, powiedział Mu: Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga
żywego, ja pójdę za Tobą, ale nie wspominaj o krzyżu, to nie wchodzi w
grę. Pójdę za Tobą jakąkolwiek inną drogą, byle bez krzyża. Kiedy
wędrujemy bez krzyża, kiedy budujemy bez krzyża i kiedy wyznajemy
Chrystusa bez krzyża, to nie jesteśmy uczniami Pana. Jesteśmy ludźmi
tego świata, jesteśmy biskupami, kapłanami, kardynałami, papieżami, ale
nie jesteśmy uczniami Pana.
Chciałbym, abyśmy wszyscy po tych dniach
łaski mieli odwagę, właśnie odwagę wędrowania w obecności Pana, z
krzyżem Pana, budowania Kościoła na Krwi Chrystusa wylanej na krzyżu i
wyznawania jedynej chwały, Chrystusa Ukrzyżowanego. I w ten sposób
Kościół będzie się rozwijał.
Życzę nam wszystkim, aby Duch Święty,
wstawiennictwo Matki Bożej i naszej, wyjednają nam tę łaskę: wędrowania,
budowania, wyznawania Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego. Niech się tak
stanie!
Tłumaczenie: Radio Maryja - http://www.radiomaryja.pl/kosciol/miejmy-odwage-wedrowac-z-krzyzem-chrystusa/ (wytł. -kj)
-----------------------------
Co nam papież chciał powiedzieć wypowiedzianymi w homilii słowami?
Zapewne to, że Jezus Chrystus jest drogą, nasza wiara jest drogą, którą musimy przez całe życie podążać i nie możemy się zatrzymywać ani na chwilę, zatrzymywać w swojej wierze i jej pogłębianiu. Ciągle musimy iść do przodu razem z Jezusem Chrystusem i nie zawracać z tej drogi, drogi Słowa Bożego, które przecież Ciałem się stało.
Papież wskazał też na budowanie naszej wiary, naszego Kościoła. Zapewne chce abyśmy wszyscy - jako Kościół - byli budowniczymi jego świetności opartej na fundamentach Ewangelii i wzajemnym braterstwie, wzajemnej miłości.
Nasza droga, nasze budowanie nie znaczy jednak - jak zdaje się mówić papież - nic, kiedy nie wyznajemy, nie wierzymy w Jezeusa Chrystusa Ukrzyżowanego, nie wierzymy w Krzyż i Zmartwychwstanie Pana. Można przecież wierzyć a żyć w ciemności demona, żyć jak demon, bowiem sama wiara nie jest tożsama z nazywaniem siebie uczniami Jezusa. Musimy wierzyć w Niego i Jemu Wierzyć, Jego Słowom. Wierzyć we wszystko, co nam mówi a nie wybierać sobie tego, co - po ludzku - nam odpowiada i wydaje nam się do przyjęcia. A najistoniejszym elementem naszej wiary jest - winien być - Krzyż: poprzez fakt ukrzyżowanie na nim Jezusa Chrystusa dla naszego Zbawienia jako drogi do Jego Zmartwychwstania. Bez Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego, czyli bez przyjęcia w całości Słowa Bożego nie ma naszej wiary i nie ma nas wśród uczniów Pana. "Kiedy
wędrujemy bez krzyża, kiedy budujemy bez krzyża i kiedy wyznajemy
Chrystusa bez krzyża, to nie jesteśmy uczniami Pana. Jesteśmy ludźmi
tego świata, jesteśmy biskupami, kapłanami, kardynałami, papieżami, ale
nie jesteśmy uczniami Pana".
Refleksyjnie pozdrawiam przekonany, że pontyfikat papieża Franciszka będzie dla całego Kościoła Katolickiego ciągłym wędrowaniem drogą wskazaną pierwotnie przez Jezusa Chrystusa, będzie budowaniem i odbudową naszej wiary w Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego oraz będzie pełny wiary, nadziei i miłości...
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.