Nie wiem, czy tylko ja mam takie spostrzeżenia, ale ilekroć w Polsce dochodzi do istotnych wydarzeń na scenie politycznej to prawie zawsze uaktywnia się "bilderbergowy" wirus w postaci A. Olechowskiego, który za pomocą odpowiedniego w treści wywiadu kreśli niemal gotowy scenariusz przyszłości politycznej Polski.
Podobnie dziś - w dniu exposé E. Kopacz i podobno nie znając jego treści wcześniej - udzielił on zastanawiającego wywiadu Rzeczpospolitej.
Bacznie należy obserwować zachowania i wypowiedzi A. Olechowskiego, bowiem zawsze - po długim niebycie medialnym - bywały zapowiedzią określonych zmian a również chyba i pewnym zarządczym przesłaniem dla podwładnych, władających dziś Polską. We wspomnianym wywiadzie [1] A. Olechowski prawi rzeczy niemal prorocze i takie, które znalazły odzwierciedlenie w perspektywie czasowej zaprezentowanego dzisiaj przez E. Kopacz scenariusza działań rządu przewidującego rozwiązania aż do roku 2020.
Cóż takiego rzecze Andrzej Olechowski? Ano np. takie to słowa:
"O Platformie myślę z niepokojem i troską.
A to dlatego, że jest jedyną siłą, która mogłaby uniemożliwić powrót do władzy PiS, a równocześnie jest dzisiaj w stanie, który tego nie zapewnia. Bardzo bym chciał, żeby Platforma się zrewitalizowała. Rząd Ewy Kopacz jest dobrym wstępem do projektu rewitalizacji PO, choć jego realizacji nie gwarantuje".
(...)
"Głównym zadaniem (rządu PO - dop: kj) jest zapewnienie Platformie pozycji, z której wygra następne wybory, a to jest bardzo trudne zadanie (...) jest dzisiaj konieczne poszukiwanie formuły, która zapewni Platformie zwycięstwo w kolejnych wyborach".
(...)
"...czy PO może być dzisiaj partią obywatelską? To już nie jest możliwe, bo jednak ta partia stała się typowa, standardowa i trudno doszukiwać się w niej jakichś szczególnych elementów obywatelskich. Może gdyby bardziej jednoznacznie stanęła po stronie praw obywatelskich dla wszystkich, w tym mniejszości, mogłaby odzyskać ten przymiotnik".
(...)
"Istotnym komponentem przywództwa politycznego jest nadzieja. Polityk musi dawać nadzieję na rozwiązanie czy zmianę, których pragnie znaczna grupa wyborców. Rząd Ewy Kopacz musi zacząć działać tak, by te nadzieje się ziściły. Wtedy PO wygra wybory. Nie chodzi jednak o nadzieję na większe dodatki na dzieci, nie o takich projektach mówimy. Rząd musi zasygnalizować, co chce zmienić, i zacząć to robić. Ma rok, żeby pokazać, że jest wiarygodny. To go odróżni od PiS, który może obiecywać różne rzeczy, ale nie może pokazać swojej wiarygodności".
(...)
"Rząd Ewy Kopacz ma być rządem na pięć lat. Jeśli potraktuje swoją misję jako roczną, nie będzie to mądre. Potrzebne jest wystąpienie programowe, które powie, co chcą zrobić przez następne pięć lat".
(...)
"Exposé będzie ważne, jeśli zainteresuje młodych wyborców oraz ten elektorat wielkomiejski, modernizacyjny, obyty ze światem, który się do niej zraził (...) Nie przyciągnie czarami, bo te odeszły z Donaldem Tuskiem, zatem musi przyciągnąć merytorycznie. Każdy oczywiście ma swoją listę spraw, które trzeba w Polsce zrobić. Na mojej są: wiarygodny system emerytalny (w obecny nikt nie wierzy), nowy system finansowania wyższych uczelni (muszą gruntownie się zreformować), nowy kodeks podatkowy (obiecany przez ministra Mateusza Szczurka, ale bez konkretów), cyfryzacja państwa i euro".
W dalszej części wywiadu A. Olechowski jak zwykle wynosi na piedestał G. Schetynę i w dalszym ciągu pokłada nadzieję w przyszłe rządy PO.
Czyż wypowiedzi będące oczekiwaniem pana A. Olechowskiego wobec rządu i expose E. Kopacz nie są niemal zbieżne z treścią dzisiejszego wystąpienia nowej pani premier? [zob: 2]. Czyż nie stanowią podwalin gotowego scenariusza przyszłości PO i Polski? Czyż przedstawione dzisiaj przez premierową pobożne życzenia i obietnice wobec wyborców nie są realizowaniem wysuniętego przez A. Olechowskiego postulatu, aby ten rząd rządził tak, aby PO wygrała wbrew wszystkiemu przyszłe wybory parlamentarne? Czyż formułowanie przez E. Kopacz zamierzeń w perspektywie roku 2020 nie są werbalnym przekazem słów rzeczonego "bilderberga" o konieczności trwania obecnego rządu przez 5 lat?
Mnie jednak najbardziej zadziwia pewne rozumienie przez A. Olechowskiego dobra wspólnego jakim jest Polska i utożsamianie jej losu z losem jednej partii, czyli PO. Jakoś dziwnie to pachnie PRL-em i konstytucyjnie przewodnią rolą Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. No cóż... widać, że tęsknoty totalitarne i antydemokratyczne wśród kół zbliżonych do "bilderbergów" są bardzo silne i wynikają nie tylko z fascynacji przeszłością syjo-komunistyczną, ale też zapewne z podobnego toku myślenia o rzeczywistości dzisiejszych socjal-globalistów..
[1] http://www.rp.pl/artykul/1110041,1145351-Czary-odeszly-z-Tuskiem---rozmowa--Andrzejem-Olechowskim.html?p=1
[2] http://polska.newsweek.pl/najwazniejsze-tezy-expose-premier-kopacz-newsweek-pl,artykuly,348889,1.html
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Aby jednak wyskoczyć z tego doła i pozbyć się różnej maści łajzów nam wrogich potrzeba zupełnie nowej siły bo z PiS to już jakby nie PO drodze jest i owszem.Pisowskie "kombatanty" zabetonowane kompletnie.
OdpowiedzUsuń