Moje posty

niedziela, 15 listopada 2015

Nie ulegajmy lewackiemu manipulacyjnemu łgarstwu! I kilka jeszcze refleksji...

Zamachy w Paryżu unaoczniły nam całkowitą porażkę agresywnie i odgórnie wprowadzanej od lat syjo-unijnej lewackiej ideologii spod znaku liberalnego komunizmu kulturowego i instytucjonalnego.

Gender, multi-kulti, fanatyczny tolerancjonizm i fałszywie pojmowany humanizm, laicyzacja, nihilizm, konsumpcjonizm, relatywizacja aksjologicznych wartości etyczno-moralnytch, niszczenie i odejście od łacińskich podstaw cywilizacji europejskiej oraz prawa naturalnego, pozbawienie Europejczyków tożsamości narodowej i państwowej okazały się autodestrukcyjne i samobójcze dla Europy i jej mieszkańców. Podobnie Unia Europejska w jej obecnym kształcie oraz w zakresie planowanych kierunków jej rozwoju okazała się drogą do samozniszczenia naszego kontynentu i narodów go zamieszkujących.

Powyższe dla każdego logicznie rozumującego mieszkańca Europy jest faktem niezaprzeczalnym.

Niestety tych normalnie rozumujących w całej Europie jest tak naprawdę niewielu. Lata lewackiej propagandy i indoktrynacji solidarnie prowadzonej zarówno przez większość przywódców europejskich, jak i szalonych lub cynicznych autorytetów perfidnie wspieranych przez syjo-lewackie media sprawiły - w dużej mierze nieodwracalne - ogromne spustoszenie w umysłach większości Europejczyków.

Pozbawieni tożsamości narodowej, ducha i umysłu a kształtowani poprzez emocje i konsumpcjonizm mieszkańcy europejskich krajów stali się słabi i bezbronni wobec religijnie fanatycznej islamskiej "kultury" niosącej śmierć i spustoszenie a w konsekwencji zniszczenie cywilizacji łacińskiej.

Musimy sobie zdawać sprawę, że właśnie celem wojującego islamu jest opanowanie i zniszczenie naszej cywilizacji. „Żadna wielka cywilizacja nie może być podbita z zewnątrz, jeśli najpierw sama nie zniszczy się od wewnątrz” (cyt.: W. Durant). Europa przez syjo-lewacką ideologię sama pozbawiła się wewnętrznej siły, siły ducha opartego na chrześcijańskich wartościach. Zniszczyła się od wewnątrz i to może spowodować jej upadek. Stała się dziś bezbronna wobec agresywnej cywilizacji muzułmańskiej.

Wewnętrzne ozdrowienie Europy jest warunkiem koniecznym jej uratowania.

Odnowienie duchowe, powrót do łacińskich, chrześcijańskich korzeni jej powstania i rozwoju, odrzucenie lewackich idei z ich wszystkimi aksjomatami oraz prawdami "objawionymi", pogrzebanie syjo-unionizmu w jego dzisiejszym kształcie... to jedyne niezbędne procesy, które mogą zapobiec naszej, europejskiej klęsce.

Żeby jednak było to możliwe musimy politycznie pozbyć się dotychczasowych zdradzieckich zarządczych elit polityczno-medialnych, musimy zrezygnować z powszechnej politpoprawności, musimy dokonać całkowitej przebudowy dzisiejszych mechanizmów funkcjonowania Unii Europejskiej w kierunku likwidacji Związku Socjalistycznych Republik Europejskich (ZSRR - bis) na rzecz wspólnoty narodowych europejskich ojczyzn.  Odpowiedzialnych w największym stopniu za krew rozlaną w Paryżu i ewentualne kolejne zamachy, odpowiedzialnych za upadek krajów europejskich musimy zaś definitywnie politycznie i historycznie usunąć z piedestałów. Taka Merkel, Hollande, Schulz, Junker czy Tusk i im podobni winni być sądzeni i odsunięci na zawsze od europejskiej polityki.

Oczywiście dotychczasowe syjo-lewackie elity wspierane przez autorytety i media będą robić wszystko, aby powstrzymać niezbędne procesy przebudowy i odnowy Europy. Będą nam nachalnie sączyli kłamstwa i przekonywały, że jedynym "lekiem" na terroryzm jest jeszcze więcej "unii w Unii", czyli jeszcze ściślejsza integracja... bo tylko wtedy Europejczycy będą bezpieczni. Te elity - faktyczni sprawcy słabości Europy - będą dziś hipokrytycznie kreowali się na jej jedynych zbawców i obrońców przed terrorystycznym złem. Ze strachu przed odpowiedzialnością i przyznaniem się do błędu zrobią wszystko, aby własną klęskę zamienić na zwycięstwo i jeszcze większe zniewolenie oraz zinwigilowanie ludności europejskiej. Będą nam tłumaczyć, że terroryści to jakieś odizolowane grupy fanatyczne. Będą kreowali i intensyfikowali poczucie strachu i histerii przed terrorystami jednocześnie przekonując nas, że nie ma to nic wspólnego z polityką multi-kulti i sprowadzaniem islamistów do Europy.

Przegrane unijne elity i media już teraz, po zamachach w Paryżu, próbują kreować właśnie taki obraz i wytłumaczenie tych zamachów oraz starają się nas przekonać o słuszności dotychczasowej unijnej polityki imigracyjnej. Jedną wielką bzdurą i absurdem jest stwierdzenie, że obecni uchodźcy uciekają przed tymi samymi ludźmi, którzy zaatakowali w Paryżu. Taki manipulacyjny i cyniczny idiotyzm mogli wymyślić tylko chorzy lewacy broniący przegranych i skompromitowanych swoich idei, jak np. mający chyba mentalność "kapo" M. Schulz.  Przecież atak islamskich fundamentalistów jest wszędzie na świecie skierowany na innowierców (przede wszystkim chrześcijan) i niewierców a nie na swoich braci muzułmanów. Skoro 80% uchodźców jest muzułmanami to uciekają oni przed muzułmanami? Bzdura. To w większości "uchodźcy" ekonomiczni lub też skrytobójczy nosiciele islamizacji na Europę. Tak naprawdę prawdziwymi uchodźcami, uciekinierami przed śmiercią i prześladowaniami są przede wszystkim arabscy i afrykańscy chrześcijanie oraz ewentualnie niewierni (ateiści).

Nie dajmy się kolejny raz zmanipulować tym antyludzkim lewakom. Ich absurdalne cyniczne ujadanie nie może po raz kolejny zatrzymać katastrofy i porażki ich lewackich syjo-unijnych mrzonek! Dość ich totalitarnego dyktatu!

Współcześni islamscy imigranci to potencjalni przyszli zamachowcy i nosiciele idei islamizacji Europy. Z ich kręgów rekrutowani będą kolejni bojownicy. Wystarczy kilka-kilkadziesiąt osób by zabić tysiące. We Francji czy też innych krajach zachodnich od lat wpuszcza się muzułmanów. Tworzą swoje getta etniczne z prawem szariatu. Z tych kręgów pochodzą bojownicy-terroryści islamscy. Do tego dochodzi jeszcze rekrutowanie do walki Europejczyków. Im więcej muzułmanów w Europie tym więcej bojowników a im więcej bojowników to więcej śmierci i rozlewu krwi. Im więcej obcej nam cywilizacji muzułmańskiej tym większy chaos i możliwość ostatecznej porażki naszej cywilizacji. Kiedyś Jan III Sobieski pod Wiedniem uratował Europę przed islamem, uratował naszą cywilizację. Dziś taką rolę spełnią być może państwa Grupy Wyszehradzkiej i ich przyjaciele... Stop syjo-lewackiemu unionizmowi, stop islamizacji Europy!

Wszystko to, co napisałem wcześniej dotyczy walki cywilizacji muzułmańskiej z naszą cywilizacją. Jest to walka kulturowa z tym, że tak naprawdę radykalni islamiści chcą zniszczyć przede wszystkim chrześcijaństwo i chrześcijańskie korzenie Europy. To jest ich cel a pośrednio oczywiście chcą opanować laicką, niewierną Europę Zachodnią. Gdy im sie to uda to nasza część kontynentu stanie się kolejnym, ostatecznym atakiem. Musimy sobie z tego zdawać sprawę. Stąd jestem przeciwny wpuszczaniu dziś do Polski jakichkolwiek muzułmanów a jedynie uchodźców chrześcijańskich.  Wtedy będziemy mieć pewność, że wśród uchodźców nie znajdzie się 8 osób, które zabiją setki lub nawet tysiące Polaków.

Ale należy się zastanowić jeszcze nad innymi wymiarami, być może szerszymi i nadrzędnymi celami szerzenia islamizmu i terroryzmu...

Tylko bowiem chyba zaślepiony i zlasowany intelektualnie abnegat myśli, że wszystko geopolitycznie dzieje się chaotycznie. Niestety tak nie jest. Polityka nie jest grą wyrażaną przez werbalne gatki-szmatki przywódców czy mediów. To efekt rozmów kuluarowych i decyzji odgórnych. A tak się jakoś składa, że decyzje te podejmują ci, którzy podejmowali je od lat. Ci, którzy posiadają największe zasoby finansowe na świecie, które swobodnie wykorzystują do zadłużeniowego ubezwłasnowolniania jednostek i państw - a przecież ten kto kreuje podaż pieniądza i jest największym lub jedynym wierzycielem ten ma nieograniczoną władzę!  I nie jest to żadna teoria spiskowa a jedynie fakt.

Ludzkość jest przez nich traktowana jako "pionki" w grze, która ma doprowadzić do szalonego planu stworzenia Jednego Światowego Rządu i do permanentnej inwigilacji, ograniczania swobód obywatelskich i zniewolenia ludzi, które mają być paradoksalnie tłumaczone zapewnieniem bezpieczeństwa jednostek i zaprowadzaniem pokoju światowego.

Nietrudno wskazać tych kreatorów: Bilderberg, Komisja Trójstronna, FED, stowarzyszenia masońsko-iluminackie, itd... a wszystkie one są w rękach syjonistycznych rodzin finansowo-korporacyjnych w stylu np. Rothschildów, Rockefellerów, Morganów i innych. To w ich umysłach rodzą się chore marzenia o NWO i Rządzie Światowym. To w ich umysłach zrodziły się i zostały przez nich wykreowane wszystkie komuno-socjal-liberalne rewolucje, I i II WŚ, UE i inne światowe unie (amerykańska, arabska, afrykańska, itd). To w ich umysłach tkwi judaistyczno-syjonistyczna nienawiść do chrześcijaństwa i pogarda dla gojów jako niższych form człowieka (niejako bydło). To oni podobno finansują dzisiejszą migrację islamu do Europy (ponoć poprzez fundacje związane z Sorosem i Rothschildem). To oni mogą chcieć zniszczenia Europy i na jej zgliszczach zbudować jakąś beznarodową i laicką efemerydę instytucjonalną zarządzanej przez nich samych.

Bo przecież chrześcijaństwo jest tak samo nienawidzone przez wojujących islamistów, lewaków z kręgu multi-kulti czy właśnie judeo-syjonistów ze szczególnym uwzględnieniem kręgów chazarskich. Nietrudno więc zastanawiać się, czy czasem właśnie te ostatnie środowiska tazem z lewakami nie są odpowiedzialne za kreowanie odpowiednich ataków terrorystycznych, za ściąganie islamistów,  aby ich rękoma i poprzez chaos pozbyć się chrześcijaństwa z Europy a jednocześnie poprzez kreowanie strachu i terrorystycznej histerii zmusić świat do uznania ich zwierzchności i jedynego gwaranta bezpieczeństwa i pokoju.

W tym kontekście teraźniejsze europejskie zamachy terrorystyczne faktycznie są zabójcze dla ISIS i znacząco niwelujące jego przygotowania do zdobycia Europy... ale paradoksalnie na pewno korzystne dla oszalałych europejskich lewaków i już nie paradoksalnie dla chorych psychicznie i mitomańskich wizjonerów zniszczenia ludzkości i wprowadzenia NWO...

Warto też zauważyć, że wiele ataków terrorystycznych i kreowanie strachu oraz wojennej  histerii staje się usprawiedliwieniem, pretekstem do wojennej walki z terrorystami i  zaprowadzania tzw. demokracji w krajach uznanych przez mędrców za ostoję terroryzmu. 

Wojny te mają na celu nie tylko zniewolenie ludzi, ale też zdobycie kontroli nad surowcami, czyli tak naprawdę mają służyć do dalszej koncentracji światowego kapitału finansowego. Innym ich celem jest też geopolityczne rozszerzanie wpływów największych mocarstw światowych.  Tak było z WTC, które posłużyły USA za pretekst do wojny z Irakiem czy Afganistanem, a tak naprawdę wojny o ich surowce energetyczne. Podobnie było z atakiem czeczeńskich terrorystów w Rosji, który posłużył Putinowi do wojny z Czeczenami. Czy więc teraz możemy wykluczyć, że np. atak w Paryżu nie ma być pretekstem do ataku na Syrię bogatą w surowce i posiadającą sieć strategicznych rurociągów? 

Terroryzm i ataki terrorystyczne zawsze czemuś przecież służą. 

Dla fanatycznych islamistów na pewno do degradacji społeczeństw, wywołania strachu i globalnego rozszerzenia islamu. 

Ale czyż nie może być tak, że islamski fanatyzm religijny wykorzystuje się po prostu dla osiągnięcia innych celów nakreślanych przez nadrzędnych "mędrców świata"? Jeżeli tak jest to naprawdę nie ma lepszej metody, bowiem islam i pierwotne interpretacje Koranu są idealną pożywką na wykreowanie fanatyków i wykorzystywania ich do różnych celów, w tym wywoływania chaosu i strachu.. Dla młodych muzułmanów na pewno jest to walka z Allahem na ustach, oni w to wierzą a ta wiara jest im zaszczepiana i wtłaczana, ale może są oni jedynie tylko "pionkami w grze"?

Może więc zamachy terrorystyczne w Paryżu były odgórnie wykreowane i są prowokacją mającą usprawiedliwić jakąś kolejną totalną wojnę o zasoby a przy okazji mającą w makiaweliczny i chory sposób uratować europejskie elity i skompromitowaną oraz rozsypującą się lewacką ideę unijnej integracji, syjo-unijnego niszczenia Europy, niszczenia poszczególnych narodów i państw, niszczenia łacińskiej, chrześcijańskiej tożsamości narodowej?

Niezależnie jednak od nawet najbardziej niewiarygodnych hipotez jedno jest pewne: islamizacja Europy jest jej samozniszczeniem a uratować ją przed nim może tylko zastopowanie obecnej imigracji islamskiej i całkowite odrzucenie unio-syjo-lewckich idei komunizmu kulturowego i instytucjonalnego wraz z ich elitami polityczno-medialnymi. 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.