Od lat obserwuję coraz większy człowieczy i umysłowy upadek etyczno-moralny Stefana Myszkiewicza vel. Niesiołowskiego i vel... coś tam jeszcze.
Ostatnie jego wypowiedzi trącą już jakimś niemalże opętaniem nienawiścią do wszystkiego co związane jest z polską rządzącą prawicą, z prezydentem A. Dudą i w ogóle z polskością. Od lat zresztą z jego paszczy wydobywa się śmierdzący jad, którego fetor - po przegranej B. Komorowskiego i PO - jakby się jeszcze wzmógł.
Ostatnio sugerował, że antyrządowe demonstracje przed siedzibą PiS, czyli - wedle niego - nowym Komitetem Centralnym mogą skończyć się jej podpaleniem:
"Kaczyński pełni dziś w Polsce mniej więcej taką funkcję, jak Jaruzelski w Polsce Ludowej. Jest faktycznie człowiekiem, który decyduje o wielu obszarach. A te, których nie kontroluje, zapowiedział, że chciałby kontrolować. W tej chwili porwał się na Trybunał Konstytucyjny, ale chyba go przegra dzięki Unii. Polsku z Unii nie wyprowadzi, bo to byłby koniec jego rządów. W związku z tym demonstracja będzie taka, jak pod domem Jaruzelskiego, bo tam jest władza. Demonstracje będą też przed tym nowym Komitetem Centralnym na Nowogrodzkiej [siedziba PiS - red.]. Być może to się skończy spaleniem tej siedziby, tak jak palono komitety PZPR, tak być może zapłonie komitet PiS-u. To zależy oczywiście od tego, co PiS będzie robiło" [1].
W innym miejscu znów daje o sobie znać jego "pisowskie zafiksowanie" i jakieś odmęty jego wspomnień o Stanie Wojennym oraz często stosowanej przez ZSRR "bratniej pomocy", o którą dziś zwraca się do UE:
"Andrzej Duda jest pisowskim funkcjonariuszem i wykonuje dyrektywy PiS. Mam nadzieję, ze sędziowie - nielegalnie wybrani, pisowscy - nie będą orzekać, że stowarzyszenie Iustitia pozbawi tych ludzi - za sprzeniewierzenie się - prawa orzekania (...) Nasza broń, ludzi walczących o demokrację, jest jak w stanie wojennym - ulica! Demonstracje uliczne! I pomoc zagraniczna. Nie rozumiem naszej reprezentacji w PE - na co oni czekają? Co jeszcze musi się stać, żeby Unia Europejska w to wkroczyła?!" [2]
Nie omieszka też - niczym jakiś opętaniec i z jakimś szaleństwem w oczach - oburzać się na Krzyż zawieszony w kancelarii Premiera:
"Nie ma potrzeby demonstracyjnie wieszać tam krzyża. Krzyż jest w wystarczająco wielu miejscach w Polsce i wykorzystywanie krzyża w momencie, kiedy jest łamanie demokracji, kiedy jest polska wolność zagrożona, wyciąganie krzyża i pokazywanie jacy my jesteśmy katolicy, jacy my jesteśmy wspaniali, bronimy krzyża. Jeszcze raz mówię obrzydliwe [3]".
Kiedyś zaś raczył powiedzieć też takie coś:
"PiS chce kazać kobietom rodzić dzieci, o których wiadomo, że są kalekie? To coś nieprawdopodobnego! Miałem wujka inwalidę, wiem, jak wyglądają takie sytuacje w życiu".
Trudno oceniać S. Niesiołowskiego. Jedni widzą u niego cynizm, pogardę dla innych i zwykłe karierowiczostwo. Inni upatrują oznak jakiejś choroby natury psychicznej. Jeszcze inni nawet symptomy opętania, które wymaga egzorcyzmów.
Ja widzę po prostu w S. Niesiołowskim człowieka upadłego, upadłego totalnie i ten upadek nastąpił już dawno temu, kiedy donosił UB-kom na swoich kolegów z opozycji, na swoją narzeczoną, na swój niepodległościowy "Ruch", np. na temat swojej narzeczonej donosił:
"Pragnę jeszcze wyjaśnić, że pozyskałem, wiosną l969 roku jako członka naszej nielegalnej organizacji również Elżbietę Nagrodzką, zam. w Łodzi przy ul. Bydgoskiej 30 m.39. Nagrodzką zorientowałem kto jest członkiem organizacji na terenie Łodzi oraz poznałem z Andrzejem Czumą z Warszawy. Wiadomym mi jest, że Nagrodzka miała wziąć udział w akcji podpalenia muzeum Lenina w Poroninie" [4].
Naprawdę. Nie oburzają mnie już słowa z jego ust płynące. Żadne! Powtórzę: patrzę jeno na tego człowieka jako na kwintesencję upadku, którego fundamentem jest kłamstwo... Jedno niemalże kłamstwo, które z tego człowieka zrobiło moralne, etyczne, ludzkie dno... Kłamstwo, które skończyło się powstaniem czegoś na kształt kanalii. Nie obchodzi mnie też, czy owe coś "na kształt kanalii" ma jakieś zaburzenia psychiczne, czy jest opętane, czy tylko stało się cynicznym i pozbawionym wnętrza konformistycznym oraz konsumpcjonistycznym a'la robotem.
I patrzę ze smutkiem na ten upadek... Na dosłowne nurzanie się w coraz większych odmętach zatrutej i chorej z nienawiści oraz złej duszy ludzkiej...
I mam też pytania do wszystkich tych, którzy tak przeciwni byli i są dalej lustracji...
Przez jej brak, przez to kłamstwo założycielskie III RP ileż takich Niesiołowskich przestaje być dosłownie już godnych nazywania człowiekiem?
Ileż takich Niesiołowskich ze strachu przed odkryciem tego kłamstwa, które zrodziło później gąszcz innych kłamstw jest gotowych nawet zabijać lub odmawiać godności życia innym... byleby taka postawa była akceptowana przez tych, którzy znają o nich prawdę, mają kopie ich teczek, wiedzą, że skłamali, itd...?
Czyż taki właśnie był cel nadrzędny przeciwników lustracji: posiadać "haki" i wiedzę na temat nieujawnionego kłamstwa innych... do końca ich dni... aż do ich upodlenia?
Czyż dlatego namówiono Wałęsę, aby wycofał po 5 minutach swoje oświadczenie z PAP-u w 1992 roku, w którym stwierdzał, że faktycznie podpisywał pewne dokumenty i rozmawiał często z UB. I Wałęsa wcale dziś mową nienawiści nie odbiega daleko od pana S.M.N.
Czy dlatego też taka władzę ma lub miała przez 26 lat Agora, GW i jej szef, który jako jedyny z tzw. "opozycji" miał wzgląd jako jeden z pierwszych do całości archiwum MSW w okresie zmiany rządów i transformacji ustrojowej?
Ludzie, którzy skłamali, których de facto nie zmuszono do ujawnienia prawdy a tym samym perfidnie upodlono... bywają gorsi niż kiedyś ich a dzisiaj nasi wrogowie posiadający wiedzę o ich kłamstwie... To taki syndrom np. kapo w obozie koncentracyjnym: z reguły bywał bardziej nikczemny niż jego Pan – niemiecki Hitlerowiec, bowiem musiał udowodnić swoje przywiązanie i przydatność oraz zasłużyć na jego łaskę.... a coraz większe okrucieństwo często też miało na celu wyzbywanie się własnego głosu sumienia.
Nie będę poszukiwał więcej porównań...
Dla mnie historia upadku i degrengolady Pana Stefana Myszkiewicza Niesiołowskiego jest historią upadku III Rzeczpospolitej... powstałej na fundamencie kłamstwa...
[1] http://wpolityce.pl/polityka/274379-to-przestaje-byc-zabawne-niesiolowski-nawoluje-do-demonstracji-przed-domem-kaczynskiego-i-siedziba-pis-i-sugeruje-byc-moze-sie-to-skonczy-spaleniem
[2] http://wpolityce.pl/polityka/274504-szewska-pasja-niesiolowskiego-nasza-bron-to-ulica-jak-w-stanie-wojennym-co-jeszcze-musi-sie-stac-zeby-unia-europejska-w-to-wkroczyla
[3] http://niezalezna.pl/73752-co-tak-przerazilo-stefana-niesiolowskiego-wpadl-w-szal-przez-krzyz
[4] Fragment protokołu z przesłuchania Niesiołowskiego z 29 czerwca 1970 r. [przesłuchujący: kpt. mgr Leonard Rybacki]. Z protokołów z przesłuchań, znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej (nr sprawy II 3 Ds. 25/70, tom VI, strona 11 — 11) dowiadujemy się też np., że por. Dariusz Borowczyk z KM MO w Łodzi zanotował 20 czerwca 1970 r. o, godz.15.10, iż Stefan Myszkiewicz Niesiołowski przyznaje się do tego że istniał ,,Ruch”, że był organizacją konspiracyjną. Twierdzi, że nie było przywódców. Z protokołów z przesłuchań, znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej (nr sprawy II 3 Ds. 25/70, tom VI, strona 11 -76) wynika już, zdradzał niemal wszystkich naokoło. Więcej też: http://www.scribd.com/doc/58939179/niesiolowski
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.