Prezydent A. Duda podpisze nowelizację ustawy
o IPN. I to bardzo dobrze. Skieruje ją jednak w prawnym procesie następczym do
Trybunału Konstytucyjnego. I wedle mnie jest to złe rozwiązanie. Przedmiotem
niniejszego tekstu nie jest jednak ocena dzisiejszej decyzji prezydenta, ale
wskazanie niektórych przyczyn antypolskości wielu środowisk żydowskich, ale też
występującej u innych narodów .
Jestem pewien, że ostra i antypolska
reakcja władz Izraela i wielu środowisk żydowskich (szczególnie amerykańskich)
na działania Polski zmierzające do penalizacji międzynarodowego kłamstwa
przerzucającego winę za ludobójstwo Niemców w czasie II Wojny Światowej wpierw
na beznarodowych nazistów a później na Polaków była i jest dla wielu z nas
zaskoczeniem i budzi uzasadniony smutek i sprzeciw.
Dla mnie jednak aż takim szokiem nie jest
a pisząc od wielu lat na temat stosunków żydowsko-polskich spotkałem się
wielokrotnie ze skrajnym antypolonizmem części środowisk żydowskich, który na
przestrzeni wielu dziesiątek lat narastał wspierany przez tzw. politykę
historyczną Niemiec chcących już od lat 50-tych XX wieku w jakiś sposób zdjąć z
siebie odium winy za wybuch II WŚ i ludobójstwo wielu narodów podczas jej
trwania, w tym oczywiście ludobójstwo Żydów, ale też Polaków.
Z biegiem lat i w miarę naturalnie
postępującego procesu wymierania świadków historii mieliśmy też do czynienia z
narastaniem intensywności owej fałszywej
narracji oczerniania Polaków i przypisywania nam współodpowiedzialności a nawet
winy za Holocaust Żydów.
Kłamstwo to było i jest kłamstwem
perfidnym, które niestety jest akceptowane i nawet inicjowane przez wiele
środowisk żydowskich, wielu zwyczajnych Żydów a także przez wiele rządów
izraelskich poczynając już od powojennych żydowskich rządów Ben Guriona ???????
– antypolonizmu, który i dziś jest
obecny wśród członków obecnego izraelskiego rządu pod przewodnictwem B. Nataniachu na czele.
Znajduje też ten przedziwny antypolonizm
poklask – co musi budzić szok – również wśród wielu Polaków lub tych, co za
takich są niesłusznie – jako skrajne antypolskie a’la „mendy” – uważani.
Wystarczy spojrzeć na zawistne twarzyczki
i wypowiedzi wielu gazetowowyborczych i tvnowskich facjat czy też dużej
części peowsko-nowoczesnych zdrajców z
tzw. „totalnej opozycji”. A już ostatnia obrzydliwie antypolska wypowiedź
postkomunisty M. Święcickiego o tym, że jednak „mordowaliśmy Żydów” klasyfikuje
go jako pierwszego beneficjenta nowej ustawy i nawet sobie nie wyobrażam, żeby
w perspektywie kilku miesięcy nie został on wedle nowych przepisów prawomocnie
skazany.
Z pewnością też wielu z nas zastanawiało
się wielokrotnie skąd się bierze ten antypolonizm dużej części Żydów i dlaczego
zamiast nam dziękować za kilkaset lat goszczenia ich w naszym państwie i
dawaniu im przywilejów, których od średniowiecza nie posiadali w takiej skali
nigdzie w Europie i na świecie to słyszymy od nich słowa krytyki, nienawiści i
oczerniania nas w sposób uwłaczający honorowi, ludzkiej godności i stosując:
perfidne oszczerstwa, noszące znamiona hipokryzji przeinaczenia, politykę odwracania i
relatywizacji znaczeniowej różnorodnych pojęć, metody budujące alternatywną i
fałszywą rzeczywistość historyczną i obecną oraz kłamstwa, których nie
powstydziłby się biblijny Szatan.
Oczywiście ten żydowski antypolonizm nie
jest powszechny wśród narodu żydowskiego, tyle tylko, że jednak nie jest on
jednostkowy a realizowany i wdrażany
jest niestety przez wiele oficjalnie zarejestrowanych żydowskich organizacji
czy mediów oraz państwowych i quasi państwowych instytucji, w tym przez wiele
tzw. organizacji pozarządowych (NGO-sów).
Dlaczego tak jest, dlaczego tak się
dzieje od wielu już dziesiątek lat a może i dłużej?
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo
skomplikowana i obejmuje wiele aspektów: od religijnych poprzez historyczne,
kulturalne, prawne, państwowe aż do politycznych i częściowo sięga nawet do
pierwszych lat żydowskiego a raczej chazaraskiego osadnictwa na ziemiach
słowiańskich, w tym polskich.
Jak już wspomniałem od niemal 10 lat mojego
blogowania wielokrotnie podejmowałem się analizy żydowsko-polskich stosunków
pisząc wiele postów na ten temat. Prawie 90% z nich firmowałem swoim prawdziwym
nazwiskiem a każdy, kto kiedykolwiek w ostatnich latach podejmował się pisania
na ten temat wie, że do takich tekstów należało się odpowiednio historycznie
przygotować i opierać się na poznanej w miarę możliwości prawdzie i to prawdzie,
którą trzeba było raczej potwierdzać i weryfikować w wielu źródłach a najlepiej
jeszcze w źródłach żydowskich. Każdy taki tekst wymagał ode mnie dużo pracy,
czytania, oglądania filmów, poznawania świadectw historii i każdy pozwalał mi
na inne spojrzenie i odkrywanie kolejnych obszarów tych naszych skomplikowanych
relacji. Niektóre artykuły były też emocjonalne, ale nigdy świadomie nie
przekroczyłem granicy, poza którą zamiast poznanej prawdy pojawiłoby się
cyniczne kłamstwo i nigdy też nie zostałem oficjalne skrytykowany przez
tropicieli „antysemitów” – co najwyżej próbowano mnie zmilczeć i z rzadka
zwyzywać , nie podając jednak merytorycznych podstaw takowej krytyki . Zawsze
starałem się pisać w sposób wyważony, unikać stereotypów i rozpatrywać dany obszar
z wielu punktów widzenia. Być może nie zawsze mi się to udawało, ale poprzez te
artykuły intencjonalnie chciałem przekazywać prawdę i dzięki tej prawdzie
dokładać cegiełki do budowy fundamentów przyszłych i poprawnych a nawet
przyjacielskich stosunków żydowsko-polskich.
Niniejszy tekst jest skrótową próbą opisania sytuacji dzisiejszej, która – z
punktu widzenia przyszłości – zdaje się być jedną z najważniejszych obecnie
spraw dla Polski i polskiej prawdy historycznej. Jak mniemam jest też równie ważna dla samych
Żydów oraz innych, którzy dzięki poznaniu historii o II WŚ dowiedzą się jak to
naprawdę było.
Na pewno nie wszystko zdołam ująć w
treści, która z konieczności nie może być zbyt obszerna. Wiele wątków może też
być mało zrozumiałych dla czytelnika, ale w dyskusji będę starał się je
wyjaśniać. Zdając sobie jednak sprawę z ważności i obszerności tematu –
począwszy od dzisiaj i niezależnie od innych artykułów – będę przypominał swoje
dawne teksty na temat Żydów i relacji polsko-żydowskich. W nich to nieraz
bardzo szczegółowo przedstawiałem to, co w tych relacjach uważałem za ważne i
zgodne z prawdą historyczną.
Odnosząc się więc do obecnej, zmasowanej
krytyki Polski oraz nieadekwatnej reakcji Izraela na polską nowelizacje ustawy
o IPN musimy zacząć od historycznych, przedwojennych i powojennych faktów,
które wpływały i dalej wpływają na stosunek Żydów do Polaków i Polaków do
Żydów, faktów które wpływają na nasze obecne relacje i faktów wielokrotnie
oddziaływujących na siebie na zasadzie tzw. sprzężenia zwrotnego.
Poszczególne obszary spraw zostaną tylko
zasygnalizowane i nie są w całości przedstawione chronologicznie. Wiele muszę
też pominąć. Mam nadzieję, że przypominane przeze mnie moje teksty rozjaśnią
czytelnikom wiele wątpliwości, i pozwolą pogłębić wiedzę oraz – mimo wszystko –
przyczynią się do powrotu prawidłowych i przyjaznych stosunków Polski z
Izraelem i Izraela z Polską. Na dziś jednak wydaje mi się to nadzwyczaj trudne
i to trudne tylko z powodu dużej części Żydów i żydowskiego – jednego z
najbardziej szowinistycznych państw na świcie – Izraela.
Po pierwsze zatem.
Jednym z pierwotnych źródeł antypolonizmu
dużej części środowisk żydowskich, szczególnie w obszarze dominującego obecnie
wśród nich aszkenazyjskiego syjonistyczno-talmudyczno-rabinicznego pojmowania świata jest nasz polski
katolicyzm, który jest sprzeczny i znienawidzony przez znaczną część narodu
żydowskiego odrzucającego Mesjasza Jezusa Chrystusa i w dalszym ciągu na niego
czekającego i uznającego Jezusa Chrystusa za zwykłego proroka a nie Syna Bożego
a Matkę Bożą za delikatnie mówiąc „zwykłą i grzeszną kobietę”. Ten
antychrześcijański i antychrystusowy nurt jest obecny w religii i kulturze tzw.
Żydów od czasów biblijnych, co można przeczytać w Nowym Testamencie opisującym
dominującą rolę ówczesnych Żydów w męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa. Ta ich
haniebna rola w śmierci Syna Bożego i Króla żydowskiego przez wieki wpływała
też na niechęć do Żydów wielu narodów, w tym też Polaków.
Po drugie, wynikające pośrednio z
poprzedniego.
W swoim przekonaniu do dzisiaj wielu Żydów
– zgodnie z pobieżnym rozumieniem przez nich Tory, czyli Pięcioksięgu Starego
Testamentu – uważa siebie za jedyny na świecie naród „wybrany przez Boga”. To
implikuje w nich często – nawet skrywaną i podświadomą - pogardę do innych
nacji i narodów oraz już nawet nie nacjonalizm, ale szowinizm żydowski. I nie
dotyczy to tylko Polaków, ale też niemal wszystkich narodów, nazywanych przez
Żydów „gojami”. Szczególnie daje się to zauważyć w relacjach Żydów z Arabami,
ale wynika to raczej z ich obopólnej walki o ziemię, bo przecież zarówno Żydzi,
jak i Arabowie są Semitami i w bardzo wielu aspektach zwyczaje religijne
wierzących Żydów i muzułmanów są podobne.
W tym obszarze, czyli przekonaniu o „wyższości
Żydów” bardzo istotną i negatywną rolę odgrywa żydowski ruch syjonistyczny oraz
ugruntowywanie przez wieki prymatu mądrości rabinicznych zawartych w - wedle mnie – bardzo szowinistycznym dziele
jakim jest Talmud nad słowem bożym zawartym w Torze. Takie przekonanie prowadzi
wielu Żydów do przyjmowania Talmudu jako księgi ważniejszej niż Stary Testament
a przecież zawiera jedynie interpretację bożych słów dokonywaną przez rabinów
(„uczonych w piśmie”) i w wielu miejscach te interpretacje są ze sobą
sprzeczne. Jedno w Talmudzie (niezależnie czy w części babilońskiej czy jerozolimskiej)
jest niepodważalne – jest skrajnie antychrześcijański i wywyższający ponad inne
narody naród żydowski..
Po trzecie.
Na stosunek Żydów do innych nacji i
narodów niewątpliwie miał i ma do dziś wpływ 2000 letni brak przez nich swojego
państwa, co musiało kształtować u nich swoisty „kompleks niższości”, ale też
tworzyć przeświadczenie, że gdziekolwiek się osiedlają muszą tworzyć własne
społeczności i nie asymilować się z rdzenną ludnością.
To też tworzyło wzajemną niechęć,
szczególnie wśród danych właścicieli swoich państw do Żydów. Stąd też często
wypędzano ich i obarczano winą za wszelkie zło, szczególnie, że oni sami dawali
wiele powodów do niechęci wobec nich: właśnie z powodu braku asymilacji a także
z powodu zajmowania się przez nich handlem i – co było i chyba do dzisiaj jest
oceniane negatywnie – lichwą i ubezwłasnowolnianiem ludzi kredytem oraz
przejmowaniem przez nich roli emitenta pieniądza w różnych krajach, począwszy
od Anglii a skończywszy na USA.
Jeżeli zaś chodzi o stosunek Polaków do
Żydów to historycznie do dziś nie jestem w stanie zrozumieć ich braku do nas
wdzięczności. Przecież wtedy, gdy byli przeganiani prawie ze wszystkich państw
zachodniej Europy to właśnie Kazimierz Wielki – bohater emitowanego serialu
„Korona Królów” – przygarnął Żydów w Polsce i nadał im przywileje, których nie
mieli nigdzie na świecie. Przez stulecia mieszkali w naszym państwie, z czasem
uznając je nawet za „Polin”, czyli miejsce gdzie „tu spoczniesz”. Przed wojną
właśnie w Polsce było ich najwięcej na świecie i chcieli tu mieszkać i nie
czuli się prześladowani. Byliśmy dla nich – jak sami to określali – miejscem
szczególnym, miejscem, gdzie czuli się swobodnie i dobrze. Dlaczego więc u
dużej części Żydów taka nienawiść i antypolskość? Piszę od lat wiele na ten
temat, ale dalej nie jestem do końca w stanie tego zrozumieć…
Może jednak błędem było ich przygarnięcie
przez Polskę? Może Kazimierz Wielki popełnił błąd podobny do tego jak onegdaj
sprowadzenie do Polski Krzyżaków? Może ta polska gościnność została przez Żydów
tak zrozumiana, że zapragnęli naszego państwa, naszej Polski dla siebie, co
uwidoczniło się w żydowskiej idei tzw. Judeopolonii, czyli państwa żydowskiego
na terenie naszych ziem… Ta idea
Judeopolonii była mocno forsowana od
1915 roku, kiedy niektóre środowiska żydowskie chciały współpracować z Niemcami
(Prusami) w ramach niemieckiej Mitteleuropy i w jej ramach utworzyć tą swoją
wydumaną Judeopolonię…
Po czwarte i już bliższe
historycznie.
Wielu Żydów było na arenie
międzynarodowej przeciwne powstaniu państwa polskiego po I Wojnie Światowej.
Być może było to związane ze wspomnianą ideą Judeopolonii, być może z chęcią
przejęcia polskiego majątku. Uwidaczniało się to nawet podczas debaty nad
Traktatem Wersalskim. Ta niechęć przejawiała się i była popierana oczywiście
przez Niemców. Ale…
Po piąte.
W obecnej dyskusji wokół problemu
nowelizacji ustawy o IPN prawie w ogóle nie wspomina się, iż Polska przed wojną
była skrajnie antykomunistyczna a zwycięstwo nad bolszewikami w roku 1920
uchroniło nie tylko naszą dopiero co odzyskaną niepodległość, ale też cały
świat przed zalewem totalitarnego komunizmu.
I tutaj musimy wspomnieć, iż bazą nazizmu
i komunizmu – dwóch najbardziej zbrodniczych totalitaryzmów w dziejach
ludzkości – były te same idee, idee ukształtowane głownie przez Żyda K. Marksa.
Symptomatyczne jest więc, że większość
najważniejszych marksistów a później ludobójczych komunistów było akurat
pochodzenia żydowskiego: Karol Marks (Karl Heinrich Marx - Hirschel Marx),
Władimir Iljicz Lenin (po matce żydówce - Blank), Lew Trocki (Lew Dawidowicz
Bronstein ), Róża Luksemburg ( Rozalia Luxenburg - córka Eliasza Luxenburga i
Liny z domu Loewenstein), Julij Martow
(Cederbaum), Fedor Iljicz Dan (Gurwicz), Maksim Maksimowicz Litwinow (Meir
Henoch Mojszewicz Wallach-Finkelstein), Łazar Moisiejewicz Kaganowicz i wielu,
wielu innych...
Mało tego! Bardzo zaskakujące jest też to,
że w najwyższych gremiach niemieckiej III Rzeszy - o czym pisze m.in. w swojej
książce pt.: "Bevor Hitler Kame" - "(Bronder - Before Hitler
Came - A Historical Study -English Translation - 1975)" historyk
żydowskiego pochodzenia, Dietrich Bronder - było wielu Żydów. Trudno wprost
uwierzyć, ale zalicza on (również w innych swoich pracach i nie tylko on) do
ludzi pochodzenia żydowskiego (w różnej części określonej całości i różnym
prawowitym zabarwieniu poprawności etnicznego żydowskiego pochodzenia: po
matce, czy po ojcu) m.in.: Adolfa Hitlera (po ojcu i dziadku, choć wobec A.
Hitlera wielu historyków obala jego żydowskiego pochodzenie), Rudolfa Hessa (po
matce), Hermanna Goeringa, Gregora Strassera, Josefa Goebbelsa, Alfreda
Rosenberga, Hansa Franka, Heinricha Himmlera (po matce i babce ze strony
matki), Ullricha Friedricha Willy'ego Joachima von Ribbentropa, Reinharda
Heydricha (po ojcu), Ericha von dem Bach-Zelewskiego (po matce), Adolfa
Eichmanna (po matce) czy feldmarszałka Erharda Milcha. Warto w tym miejscu
zwrócić uwagę na A. Eichmanna, który był kreatorem i głównym nadzorcą - sic! -
"rozwiązania kwestii żydowskiej" a wcześniej pozwolił (zmusił?) do
emigracji żydowskich członków swojej rodziny.
Trzeba też wspomnieć, że przecież w 1939
roku Polska musiała stoczyć walkę z obydwoma totalitaryzmami, i
nazistowsko-niemieckim i sowiecko-komunistycznym. To Niemcy A. Hitlera i Rosja
Sowiecka J. Stalina zawiązały pakt Ribbentrop – Mołotow, który dał początek II
Wojnie Światowej.
01.09.1939 Niemcy napadły na Polskę i
niemal od początku Niemcy „niosły śmierć Polakom”, rozpoczęła się eksterminacja
Polaków przez Niemców. Pierwsze obozy koncentracyjne budowane były dla Polaków,
w tym też Auschwitz-Birkenau. W tym obozie do końca 1941 więźniami byli niemal
wyłącznie Polacy, Żydzi zaczęli tam trafiać mniej więcej od początku 1942 roku,
kiedy już Niemcy podjęli decyzję o „ostatecznym rozwiązaniu kwestii
żydowskiej”.
17.09.1939 roku Rosja Sowiecka – zgodnie
z porozumieniem z Niemcami – napadła na Polskę wywożąc i mordując setki tysięcy
Polaków. W niewielkiej części przypadków te mordy na Polakach odbywały się
rękoma komunistycznych żydowskich bojówek. Pojawiła się antypolska żydowska
partyzantka, często o komunistycznym ideologicznie zabarwieniu. Duża część
Żydów traktowała napaść Sowietów na Polskę jako ich oswobodzenie. Witali
Sowietów z kwiatami, denuncjowali Polaków, cieszyli się z tej napaści a mimo
tego w dalszych latach wojny to Polacy ratowali Żydów i jako jedyni informowali
świat o ich zagładzie oraz stworzyli podziemną instytucjonalną organizację
pomagającą Żydom a samo polskie państwo podziemne (jedyne takie w czasie II WŚ)
karało śmiercią polskich (i nie tylko) szmalcowników i antyżydowskich
denuncjatorów…
Paradoks historii? Może ale świadczący o
bohaterstwie i ludzkim charakterze Polaków. Tylko czy aby też nie o naszej
naiwności…
Przecież liderowo komunizm w Polsce po
roku 1944 też wprowadzało wielu komunistycznych Żydów, wielu też było wśród
nich zwykłych zbrodniarzy, szczególnie w tzw. Informacji Wojskowej oraz w tzw.
„bezpieczeństwie”. Takimi byli np. i J. Brystygier (krwawa Luna) czy S.
Michnik, J. Różański, A. Fejgin, H. Wolińska-Brus, Z. Bauman i wielu, wielu
innych. Do dziś potomkowie tej żydo-komuny mają duży wpływ na obecną sytuację w
Polsce i często to właśnie oni tą Polskę fałszywie oczerniają. Warto też wspomnieć,
że to właśnie antypolska Komunistyczna Partia Polski i równie antypolska
Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy były przed wojną opanowane w dużej
mierze przez żydowskich komunistów, co nawet przejawiało się w tym, że np.
plena polityczne KPP odbywały się w języku jidysz…
Powierzenie przez J. Stalina
komunistycznym Żydom wprowadzenia w Polsce komunizmu nie było przypadkiem. Ten
sowiecki satrapa nie ufał Polakom, także polskim komunistom i dobrze wiedział o
antypolskim charakterze komunistów pochodzenia żydowskiego. Znał ich i był
pewny, że z Polakami sobie po prostą poradzą, „w ten czy w inny sposób”.
Po szóste.
Po wojnie żydowska polityka historyczna
była kształtowana na zasadzie takiej narracji, która miała kreować
międzynarodowe przeświadczenie, iż tak naprawdę jedynymi ofiarami II Wojny
Światowej byli Żydzi a z tragicznego i ludobójczego, dokonanego przez Niemców
Holocaustu Żydów oni sami uczynili coś na kształt „Przedsiębiorstwa Holocaust”
o czym w swojej książce o takim tytule pisał swego czasu żydowski pisarz N.
Finkelstein. Ta martyrologia i jej echa pozwalała i dalej pozwala Żydom
uzyskiwać od innych narodów i państw środki finansowe i wykreować siebie na
jedyne ofiary II WŚ. Ponadto organizacje żydowskie, w tym sławetna ADL
stworzyły sztuczne pojęcie „antysemityzmu”, które de facto nie pozwala w
jakikolwiek sposób krytykować Żydów a za „antysemitów” uważa tych, których za
takich po prostu uzna. Przypominam, że Semitami jest wiele innych nacji, w tym
Arabowie, więc zawłaszczenie tego terminu tylko dla Żydów jest samo w sobie
zakłamywaniem rzeczywistości.
Bardzo istotnym jest też pewien
wytworzony schemat myślenia o Żydach i postawach wobec nich innych narodów
tylko i wyłącznie poprzez pryzmat ich tragedii w czasie II WŚ i Holocaust a bez
odnoszenia się do realiów danej epoki czy wydarzeń historycznych. Przecież
pewne zachowania antyżydowskie Polaków przed wojną czy wcześniej i także
podobne zachowania innych narodów nie mogą być oceniane w oderwaniu od
konkretnego okresu historycznego. To jest metodologiczne i historyczne
barbarzyństwo oraz manipulacja.
Po siódme.
Nie można zapomnieć, że sam Holocaust
Żydów nie byłby możliwy do przeprowadzenia gdyby nie pomoc Niemcom udzielana
przez część samej społeczności żydowskiej. O tej hańbiącej części historii
pisała m.in. żydowska myślicielka oraz pisarka H. Arendt, która stwierdziła m.in.: „Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu
własnego narodu, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej tej ponurej
historii". Policja w gettach tworzona była w dużej
mierze z samych Żydów. Oni też przygotowywali listy Żydów, których później
zagazowywano w obozach koncentracyjnych. Powstało też wiele oficjalnych organizacji
żydowskich kolaborujących z Niemcami, jak np.:
Judenraty, Żagiew, Grupa 13, Jüdischer Ordnungsdienst. Polacy nigdy
takiej organizacji nie stworzyli i nigdy nie zhańbili się współpracą z
okupantami. Tylko też w Polsce za pomoc Żydom karano śmiercią całe polskie
rodziny a mimo to Polacy im pomagali tracąc często swoje i swojej rodziny życie
– wedle różnych szacunków za wojenną pomoc Żydom z rąk Niemców zginęło od 150
do 250 tysięcy Polaków. W tym kontekście rodzi się też pytanie: Ilu Żydów w
latach 1939-1941 pomogło Polakom?....
Wgłębiając się w analizę tegoż obszaru
warto zauważyć, iż być może wrogość części Żydów (szczególnie amerykańskich) do
Polaków i przypisywanie nam Holocaustu wynika też z chęci samousprawiedliwienia
własnej postawy wobec Holocaustu swoich wschodnio-europejskich współbraci.
Oprócz bowiem samej kolaboracji z Niemcami części Żydów w samej Polsce i innych
krajach (np. na Węgrzech) amerykańscy, bogaci Żydzi nie zrobili systemowo nic
aby przeciwdziałać temu ludobójstwu. Pomimo tego, że J. Karski czy W. Pilecki
informowali środowiska amerykańskich Żydów o Holocauście to Żydzi ci zostali
bierni i dopiero po wojnie stworzyli narrację przerzucającą własne wyrzuty
sumienia na wydumane wobec nas i nieprawdziwe przewiny Polaków.
To poczucie winy Żydów amerykańskich oraz
chęć „zagłodzenia” ich własnych wyrzutów sumienia jest też – wedle mnie –
jednym z powodów ogromnego militarnego, politycznego i finansowego wspierania
przez USA państwa Izrael: można powiedzieć, że niemal tylko właśnie dzięki tej
pomocy państwo Izrael mogło powstać i do dzisiaj funkcjonować.
Po ósme.
Obecna histeryczna reakcja Żydów na
nowelizację polskiej ustawy o IPN może też wynikać z wieloletniej
międzynarodowej polityki żydowskiej przypisującej Polakom winę lub współwinę za
Holocaust. Trudno bowiem po tylu latach przyznać się do kłamstwa i zaprzeczyć
tej haniebnej antypolskiej narracji, która zaczyna się od wielu już lat w
żydowskich szkołach w Izraelu (patrz wstrząsający film na YouTube:
„Zniesławienie” mówiący o tym jak młodym Żydom negatywnie przedstawia się
Polaków i jak od małego są oni uczeni, że Polacy to krwiożerczy „antysemici”).
Po dziewiąte.
Żydzi to naród kupców i lichwiarzy
ceniących pieniądz i władzę pieniądza. Samo w sobie to nie jest złe, ale ten
prymat pieniądza i pogarda dla gojów wytworzył w nich coś na kształt nadmiernej
zachłanności. Przejawia się to też w
żądaniach Żydów o zapłacenie przez Polaków bezzasadnych i niezgodnych z prawem
polskim i międzynarodowym reparacji wojennych za bezspadkowe mienie utracone
przez Żydów na ziemiach polskich podczas obydwu okupacji: niemieckiej i
sowieckiej. Żądania te opiewają na wymyśloną „z sufitu” kwotę 65 mld złotych i
mają zostać wypłacone przez państwo polskie nie osobom prywatnym, ale
współczesnym organizacjom żydowskim… co jest właśnie pozaprawne. Poza tym winni
utraconego przez Żydów mienia są hitlerowskie Niemcy i komunistyczna Rosja
Sowiecka a nie Polska i to one winny spłacić ewentualne roszczenia Żydów.
W tym obszarze warto też zauważyć, iż
cała afera wybuchła już po rozpoczęciu przez Polskę działań zmierzających do
uzyskania przez Polskę odszkodowań wojennych od Niemiec. Mogą one opiewać na
kwotę zdecydowanie powyżej 3 bln. zł a przecież również Niemcy przez lata
prowadzili antypolską politykę dotyczącą Holocaustu i teraz też trudno im te
lata zapomnieć i przyznać się do tego, iż kłamali. Poza tym współpraca na
antypolskiej linii pomiędzy Niemcami a Izraelem wynika też z tego, że Niemcy
już zapłacili miliardy odszkodowań dla Żydów i państwa izraelskiego, więc czują
się uwolnieni od wojennych win i również Żydzi są tymi odszkodowaniami
ukontentowani. Ostatnie więc opinie władz niemieckich o wzięciu
odpowiedzialności za II WŚ traktowałbym z dystansem, aczkolwiek przyjmuję je z
szacunkiem a państwo polskie musi je wykorzystać w obecnej walce o przywrócenie
naszej godności narodowej.
Po dziesiąte.
Zapewne wielu z szanownych czytelników słyszało,
iż sami Żydzi w Polsce i krajach ościennych do samego końca nie dowierzało, że
Niemcy postanowili ich masowo zgładzić w obozach koncentracyjnych. Ta niewiara
w niemieckie ludobójstwo była nawet widoczna w czasie ich transportowania do
obozów i nawet w samych obozach. Żydzi w
wielu przypadkach bezwolnie szli „na rzeź” nie wiedząc i nie wierząc, że idą po
śmierć. Stąd W. Pilecki i J. Karski postanowili zrobić wszystko, aby pokazać
całemu światu, w tym samym Żydom, iż dokonuje się ich Holocaust.
Było wiele przyczyn tej niewiary. Można
się ich również doszukać w wielu poprzednich akapitach niniejszego tekstu.
Niemniej należy wspomnieć, iż przed
dojściem A. Hitlera do władzy stosunki niemiecko-żydowskie były poprawne. Żydzi
ufali Niemcom i w dużej większości uważali ich za naród szlachetny i pracowity.
I nawet po 1933 roku niektóre organizacje żydowskie inicjowały lub dalej
współpracowały z III Rzeszą.
Przedtem jednak warto wiedzieć, że od
1933 roku, czyli od objęcia przez A. Hitlera władzy w Niemczech aż do lata 1938
roku, czyli na rok przed wybuchem II WŚ z Niemiec wyemigrowało około 150
tysięcy etnicznych Żydów. Kierunkami tej emigracji były: UK (52 tys. osób),
Francja (30 tys.), Polska (25 tys.), Belgia (12 tys.), Szwajcaria (10 tys.),
kraje skandynawskie (5 tys.). Tej emigracji był przychylny i ją wspierał sam A.
Hitler wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami i z reguły była to
emigracja bardzo bogatych Żydów, których finansowo stać było na taką ucieczkę.
Ponadto - co też jest tematem tabu - A.
Hitler w sierpniu 1933 roku porozumiał się z Żydami w sprawie ich emigracji do
Palestyny (Brytyjskiego Mandatu Palestyny). Była to tzw. "umowa/ugoda
Haavara (hebr: "umowa przewozu"), która podpisana została między
Syjonistyczną Federacją Niemiec a III Rzeszą Hitlera. Umożliwiała ona wszystkim
niemieckim Żydom, posiadającym świadectwo imigracyjne Agencji Żydowskiej, wjazd
i osiedlenie w Ziemi Obiecanej, a także wywóz 1000 funtów szterlingów w walucie
obcej oraz towarów na łączną sumę 20 tys. marek. Nie jest dokładnie znana
liczba Żydów, którzy wyemigrowali na mocy tej umowy (podobno - według wiki -
było to do roku 1939 około 2 mln Żydów - 1939,6 tys. osób) , ale warto w tym
miejscu wspomnieć, że np. niemiecka linia promowa utworzyła bezpośrednie
połączenie do Hajfy w Palestynie zapewniając "w pełni koszerne jedzenie na
pokładzie, pod nadzorem hamburskiego rabinatu". Oczywiście znów nie muszę
dodawać, iż tymi emigrantami byli przede wszystkim bardzo majętni Żydzi, którzy
gardzili biedotą, również żydowską (w większości aszkenazyjską).
Takie porozumienie oraz fakt, iż A.
Hitler pozwolił części Żydom na przedwojenną emigrację również powodowała
właśnie brak wiary Żydów w to, iż Niemcy postanowiły ich uśmiercić a sama
rozpętana przez A. Hitlera antyżydowskość wynikała także z faktu, że A. Hitler
poszukiwał odpowiedzialnych za klęskę
Niemiec w I WŚ i kryzys lat 30-tych i znalazł ich pośród Żydów.
Ta niewiara znajdowała też swoje
konsekwencje w zaskakującym fakcie, iż nawet do 100 tysięcy ćwierć, pół i
pełnych Żydów służyło przed i podczas II WŚ w niemieckim Wermachcie (patrz w
Google: „Żydowscy żołnierze Hitlera”). Można w tym miejscu zadać retoryczne
pytanie: Ilu Polaków służyło w niemieckiej armii?
Po jedenaste, które może przez wielu być
uznane za jakąś wydumaną „teorię spiskową” i tym samym może być różnorodnie
interpretowane.
Po śmierci w marcu 2017 roku niekwestionowanego
przywódcy żydowskiego David Rockefellera rozgorzała nieujawniana powszechnie
a’la wojna pomiędzy dwoma grupami Żydów.
Pierwszą z nich mogę powierzchownie
zidentyfikować jako zwolenników Jednego Żydowskiego Rządu Światowego, który
powinien powstać jak najszybciej i niezależnie od kosztów. To jest grupa
identyfikowana powszechnie z: lewactwem, NWO, radykalną walką z
chrześcijaństwem, negowaniem tradycji europejskiej i niszczeniem państw narodowych, wojennym i kulturowym marksizmem
i komunizmem, gender, New Age, totalitarną wolnością i takąż tolerancją, politpoprawnością,
demoliberalizmem, elitami UE i… masonerią rytu francuskiego czy po części z
żydowska lożą B;Bi. Grupa ta kojarzona jest też z negacją konieczności
istnienia w dotychczasowym kształcie samego państwa Izrael a najbardziej znanym
jej światowym przedstawicielem jest G. Soros… który – co może być zaskoczeniem
dla wielu – ma zakaz wjazdu do Izraela. W Polsce jest to całe środowisko
antypolskiej Gazety Wyborczej i m.in. J. T. Gross.
Drugą grupę stanowią zwolennicy państwa
Izrael oraz powolnego kształtowania się nowej ludzkiej społeczności. Jest w
większości pozbawiona radykalizmu i mogę ją powierzchownie zidentyfikować jako
współczesną masonerię rytu szkockiego. Ogólnie ta opcja jest bardziej Polsce
przychylna, zwyciężyła w ostatnich wyborach prezydenckich w USA i D. Trump jej
sprzyja w przeciwieństwie do opcji pierwszej reprezentowanej onegdaj przez H. i
B. Clintonów i B. H. Obamę.
Do ostatniej afery wydawało się, że
również w samym Izraelu ta druga opcja ma zdecydowaną przewagę, więc tym
większy jest szok związany z reakcją obecnych władz żydowskiego państwa wobec
Polski i kłamstwa oświęcimsko-holocaustowego. Niestety nie wróży to nic dla
Polski dobrego.
Po dwunaste i zaskakujące.
Zła i kłamliwa narracja wobec Polski i
Polaków niestety też zyskuje ukrywaną przez inne narody aprobatę. Warto bowiem
zdać sobie sprawę, że niemal wszystkie – oprócz właśnie Polski – państwa poszły
na współpracę z hitlerowskimi Niemcami. One to wiedzą. Dla nich heroizm Polski
i Polaków był i do dzisiaj jest szokiem i wyrzutem sumienia i nawet
podświadomie są w stanie zdjąć to swoje faryzejskie odium współpracy z Niemcami
przerzucając winę właśnie na Polskę. Stąd my Polacy mamy tak mało sojuszników,
bo oni wszyscy są od nas mniej ludzcy a przez to budzimy u nich zazdrość i tym
samym nienawiść. My naród i państwo polskie przeciwstawiliśmy się Niemcom i
Sowietom, jako jedyni zbudowaliśmy podziemne państwo walczące systemowo z
okupantami, jako jedyni instytucjonalnie pomagaliśmy – mimo tego, że wcześniej
Żydzi zrobili wiele żebyśmy ich nie lubili– właśnie Żydom a pojedynczym
szmalcownikom zadawaliśmy oficjalną śmierć.
Na razie to tyle.
Sytuacja jest rozwojowa, ale osobiście
nie wierzę w żaden przypadek czy też złe tłumaczenie polskiej nowelizacji
ustawy o IPN, które niby miały spowodować tak antypolsko szokującą reakcję
władz Izraela i wielu Żydów.
Mam wiele obaw, choć może prawdą jest to,
co stwierdził S. Aszkenazy, iż cała ta afera przyczyni się do poznania przez
świat prawdy o Holocauście.
Polacy zrobili bardzo mało dla szerzenia
tej prawdy. Dotyczy to szczególnie okresu po 1989 roku. Pozwoliliśmy sobie
narzucić kłamstwo i nie reagowaliśmy jak to kłamstwo było rozpowszechniane i
przyjmowane za prawdę przez kolejne pokolenia ludzi na świecie.
Tak jeszcze refleksyjnie… Boję się
również o to, czy jedną z ukrytych intencji obecnego żydowskiego ataku na
Polskę nie jest chęć wzbudzenia przez Żydów w Polsce tzw. „antysemityzmu”.
Takie działania były przecież często praktykowane, choć np. we Francji, Niemczech
i wielu innych krajach ten tzw. „antysemityzm” przybiera realne i nawet
fizyczne formy a nie jest przez Żydów powszechnie napiętnowany… Czy czasem to
wzbudzenie niby polskiego „antysemityzmu” nie ma być niejako potwierdzeniem
szerzonej przez dziesięciolecia opinii, że jesteśmy tymi skrajnymi
„antysemitami”?
Dlatego też apeluję do wszystkich o
powściągliwość i wyważoną dyskusję opartą na prawdzie historycznej. Unikajmy
niedobrych emocji. Dyskutujmy z Żydami, ale nie szerzmy do nich
nienawiści. Wiem, że w obecnej sytuacji
jest to trudne, ale musimy – jako Polacy – odeprzeć ten atak tylko poprzez
prawdę. I tak róbmy.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.