Moje posty

poniedziałek, 14 czerwca 2021

Szczepionkowy zniewalający terror?

Całkiem niedawno pisałem: 

"Spełniają się najgorsze wizje, których jeszcze niedawno nie byliśmy w stanie sobie wyobrazić. G. Orwell w pełnej krasie. 

Polska, obok takich krajów jak: Bułgaria, Czechy, Dania, Niemcy, Grecja i Chorwacja podjęła decyzję o połączeniu się z unijnym systemem informatycznym weryfikującym certyfikaty COVID i rozpoczęło ich wydawanie. Czyli ziściły się przepowiednie pesymistów, że zaczniemy segregować ludzi ze względów sanitarnych i będziemy wydawać tzw. paszporty szczepionkowe pozwalające na bycie obywatelem lepszej kategorii w przypadku, gdy się zaszczepimy na koronawirusa. To już niemal wprowadzamy system punktacji ludzi obowiązujący w postkomunistycznych Chinach. 

Do tego będziemy szczepili przeciwko COVID-19 dzieci i młodzież w wieku 12–15 lat, co wydaje się jakimś kuriozum w przypadku, gdy szczepionki nie są jeszcze dostatecznie zbadane klinicznie. Są i głosy zachęcające do szczepień jeszcze młodszych naszych dzieci. 

O co tu do cholery chodzi? Przepraszam za emocje, ale nie rozumiem postawy naszych władz. Czyżby naprawdę pieniądze płynące z lobbingu przez koncerny farmaceutyczne były aż tak duże, że nie są oni w stanie się im oprzeć? Czy może tak są ogłupiali, że przyjmują wszystko, co wymyśli WHO, Europejska Agencja Leków (EMA), UE a może li tylko koncerny farmaceutyczne? 

Sanitarna segregacja ludzi  jest antykonstytucyjna w obliczu też antykonstytucyjnego eksperymentu medycznego w postaci szczepionek na koronawirusa. Od zawsze było bowiem tak, że nad szczepionkami pracowało się minimum 5 lat (średnio 7-8 lat) a teraz nagle okazało się, że po roku już koncerny farmaceutyczne opracowały szczepionkę na obecny wirus. Tak więc tak naprawdę masowe szczepienia są częścią badań klinicznych nad szczepionkami a my wszyscy jesteśmy "doświadczalnymi myszami lub królikami". I do tego jeszcze mają być szczepione dzieci - koszmar, na który społeczeństwa nie powinny się godzić, tak samo jak na segregację ludzi. 

Oprzytomniejemy w końcu? 

P.S.
Nie namawiam nikogo do rezygnacji ze szczepienia, ale proszę tylko o racjonalne myślenie. Nie może być tak, że zaszczepieni mają być ludźmi wyższej kategorii, no i musimy chronić nasze dzieci [1]".

Teraz okazuje się, że pomysły dziwnych ludzi w Polsce jak profesora Włodzimierza Guta, członka Rady Naukowej Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny sięgają jeszcze dalej: chce karać finansowo ludzi, którzy nie chcą się szczepić. Powiedział to wprost: "Najbardziej dotkliwe zawsze są konsekwencje finansowe. Myślę, że w tym przypadku kara finansowa byłaby trafnym rozwiązaniem" [2]. Na pytanie czy należałoby zakazać chodzenia do restauracji osobom niezaszczepionym raczył odpowiedzieć: "Uważam, że nie wszyscy muszą chodzić do restauracji. Jeśli ktoś stanął okoniem i nie chce się szczepić, nie musi również spożywać posiłku w restauracji. Nie jesteś zaszczepiony? Nie musisz chodzić do knajpy" [2]. Dodał też: "Na początku epidemii mówiono, że 60 proc. Jednak od kiedy wybuchła epidemia, mówiłem, że aby osiągnąć odporność zbiorową, 85 proc. społeczeństwa musi się zaszczepić [3].

Naprawdę im się już wszystko miesza w tych głowach albo po prostu realizują politykę tych, którzy im płacą a więc globalistów różnej maści. Jak można w demokratycznym kraju mówić takie bzdury, antykonstytucyjnie (nikt nie ma prawa do narzucenia obowiązkowego eksperymentu medycznego) ograniczające wolność jednostki? 

Wolność jest podstawą funkcjonowania wolnych społeczeństw. Jej ograniczanie winno być a'priori wykluczane prawnie. Polskie prawo daje nam takie możliwości i to pomimo, że i tak jest ułomne. Nigdy nie powinno być penalizowane nienoszenie maseczek, tak jak nie ma żadnych podstaw prawnych, żeby narzucić nam obowiązek szczepień na obecnego koronawirusa a tym bardziej karać nas finansowo za uchylanie się od nich. To decyzja każdego z nas i nie możemy pozwolić na takie nas ubezwłasnowolnianie. 

Już kiedyś pisałem, że G. Orwell przewraca się ze śmiechu w grobie. To, co sobie spisał w swojej książce "Rok 1984" teraz na świecie ziszcza  się w jeszcze ostrzejszej formie. Powoli dochodzimy do absurdu, ale to my tak uważamy (albo ja i inni podobnie myślący), bo nas jest mniejszość. Większość ludzi już została tak rozmiękczona, że przestała myśleć racjonalnie i zachowywać się w logiczny sposób. Została po prostu pozbawiona instynktu samozachowawczego. Ich już kształtuje tylko inżynieria społeczna - perswazyjna propaganda, którym się bezwolnie poddają. Szczepionkowy, obecny terror przez właśnie ich odbierany jest jako działanie na ich korzyść. I tego właśnie chcieli nadzorcy tego świata - aby rzeczy dla nas bardzo złe były przez nas postrzegane jako dobre. To kwintesencja naszej reakcji, jaką sobie życzyli od lat.

Jest jednak jakiś mały promyk nadziei w tym szaleństwie. Coraz więcej ludzi zaczyna się budzić i buntować, i może to jest nasza szansa na zwycięstwo człowieczeństwa? Musimy powrócić do korzeni, też naszej wiary, bo tylko Bóg jest w stanie nam dzisiaj pomóc, z tym, że my musimy i pomóc Jemu. 



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... © Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.