Powiem Wam szczerze.
Dzisiaj nawet D. Tuska mi niepomiernie żal. Owszem uważam, że już dawno powinien widzieć Polskę zza krat i to byłaby zupełnie adekwatna kara za oczywistą zdradę polskiej racji stanu i za jego antypolskie rządy.
Ale... teraz patrząc na jego rozpaczliwe ruchy polityczne i obserwując to, jakiego (dla niego) wysiłku musi dokonywać by spełnić prawdopodobne żądania A. Merkel dotyczące obalenia obecnego polskiego rządu, to patrzę na niego ze współczuciem.
Biedny on... Nie dość, że musi pracować i wstawać co najmniej o godzinie ósmej, żeby przemierzać Polskę, to jeszcze natrafia na pamięć i nawet nienawiść do niego Polaków. A tak sobie myślał, że Polacy o nim zapomnieli i nie pamiętają już jego antypolskich rządów. Na szczęście tak nie jest, co zapewne u D. Tuska wywołuje stan psychiczny, który można zawszeć zwrotem "szlag trafiać".
I ten "szlag go trafia", bo miało być tak pięknie. Miał powrócić na "białym koniu" jako zbawca "totalnej opozycji" i poprowadzić ją do zwycięstwa w kolejnych wyborach. A tu nie tylko, że Polacy się od niego odwrócili (nawet wśród przeciwników PiS i ZP) i pamiętają jego antypolską i hipoktytyczną działalność, to jeszcze nawet nie jest w stanie zapanować nad swoją partią, nie mówiąc już, że na dziś nie ma zgody innych, mniejszych partii opozycyjnych na pójście do wyborów wspólnie z PO.
I jeździ sobie taki D. Tusk po Polsce i cieszy się, że choć nieraz nawet dzieci ze szkoły są zmuszane na przyjście na jego wiece, bo inaczej inaczej musiałby mówić jedynie do swojego sztabu i przedstawicieli mediów o raz w dużej mierze do "wściekłych" na niego Polaków. I odwiedza jakieś zakłady, których szefowie są starannie dobrani i są przeciwnikami PiS, choć od tegoż PiS-u otrzymali taką pomoc finansową, o której mogli tylko marzyć za czasów D. Tuska i np. kryzysu w 2008 roku.
A jak już nie jest w stanie wytrzymać tego stresu i krytyki to nawet odwołuje spotkania tam, gdzie spodziewa się trudnych pytań i gdzie może być mu udowodniona realnie jego antypolska działalność.
Nie wiem, co się kłębi w głowie D. Tuska. Zapewne znów "szlag go trafia", że nie może spokojnie nic nie robić i zarządzać frakcją EPL w Brukseli a tu Angela zmusza go do pracy, bo inaczej może po prostu zniknąć z brukselskich posad i nie będzie już go stać na torebkę dla córki o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych.
I tak się mota ten nasz D. Tusk. Lata wściekłości i zawiści wyryły na jego twarzy brzydkie starzenie się odzwierciedlające jego pustotę, kłamstwa, hipokryzję, złość, zaciśnięte pięści, nienawiść do braci Kaczyńskich i ogólnie do Polaków, bo dla niego od zawsze przecież "polskość to nienormalność".
Może już czas Szanowny Panie D. Tusku zostawić nasz kraj w spokoju. Lepiej tak będzie i dla Pana i dla nas-Polaków...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 814. Paypal: paypal.me/kjahog
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.