Moje posty

czwartek, 23 czerwca 2022

Fit for 55 - zielone "klapki na oczach" europarlamentarzystów

Oderwani od rzeczywistości utopijni idealiści lub też aberracyjnie zafiksowni na mitycznej ochronie klimatu i ratowaniu planety albo po prostu cynicznie wspierani pieniędzmi m.in. z Moskwy przedstawiciele różnych NGO-sów zajmujących się klimatem i ochroną środowiska oraz różni politycy i naukowcy w marcu 2022 roku wystosowali apel, w którym możemy m.in. przeczytać: 

"W 2021 roku Komisja Europejska przyjęła pakiet Fit for 55 którego narzędzia mają doprowadzić  do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. Dzisiaj już  wiemy, że w obliczu wojny, która napędzana jest paliwami kopalnymi oraz w obliczu kolejnych  informacji naukowych Komisja Europejska, Rada UE i Parlament Europejski muszą podjąć wszelkie działania polityczne i legislacyjne, żeby przyśpieszyć i wdrożyć działania ograniczające emisje nie w 55 % a w 65 % procentach do 2030 r. (w stosunku do roku 1990 - dop.: kj) (...) W obliczu zagrożeń jakie niosą za sobą antropogeniczne zmiany klimatu oraz uzależnienie  bezpieczeństwa energetycznego i żywnościowego od państw, które działają wbrew wartościom  UE apelujemy do Komisji Europejskiej i Rady UE o niezwłoczne rozpoczęcie debaty i działań na rzecz rewizji celów Fit for 55 i przyjęcia nowego pakietu regulacji klimatycznych pod nazwą Fit for 65 oraz wdrażania działań na rzecz przyspieszenia transformacji: odchodzenia od paliw  kopalnych na rzecz OZE, transformacji systemu transportu i przechodzenia na zrównoważony  system żywności roślinnej. Tylko w ten sposób uda nam się uniezależnić od dostaw gazu, węgla, paszy dla zwierząt  hodowanych głównie na fermach przemysłowych. Tylko w sposób uda nam się uniezależnić od  wspierania niedemokratycznych działań innych państw i wyznaczyć jasną ścieżkę walki ze  skutkami zmian klimatycznych i ratowania ludzi i ekosystemów. Nie chcemy Europy węgla i stali, chcemy zielonej Europy, odpowiedzialnej, solidarnej  i bezpiecznej! Dlatego apelujemy do Was: już czas na Fit for 65!" [1]. 

Czytając te horrendalnie idiotyczne wypociny można się tylko śmiać a pomocną informacją o bzdurności tego apelu niech będzie to, że podpisała go m.in. Polka – Anna Spurek  (Future Food 4 Climate), nieodrodna siostra i jednocześnie fanka poglądów europosłanki Sylwii Spurek, słynnej weganki, dla której są "zwierzęta ludzkie i pozaludzkie", krowy są gwałcone, żeby dawać mleko i która woli być nazywana partnerką niż żoną.    

Ale ten nasz śmiech musi się jak najszybciej przerodzić w przerażenie, bo ten apel został jak najbardziej poważnie potraktowany przez PE i unijne elity. Na początku czerwca rozwiązania dotyczące trzech kluczowych projektów wchodzących w skład skrajnie niekorzystnego dla Europy Fit for 55 zostały przez europarlamentarzystów odrzucone. Powodem było nie to, że ten pakiet jest bardzo zły dla przyszłości Europejczyków, ale właśnie dlatego, że jest jeszcze za mało ambitny (sic!). 

No i we środę (22 czerwca 2022 roku) Parlament Europejski przyjął w końcu stanowisko w sprawie tych trzech projektów wchodzących w skład pakietu Fit for 55, który ma przeciwdziałać zmianom klimatu poprzez redukcję emisji gazów cieplarnianych [2]. 

Przyjęte stanowisko zakłada m.in. właśnie (zgodne z apelem NGO-sów) szybsze ograniczenie emisji CO2 i stopniowe wycofywanie darmowych uprawnień w ramach systemu handlu emisjami ETS. PE chce skłonić przemysł do dalszej redukcji emisji i inwestowania w technologie niskoemisyjne. W tym celu postuluje odpowiednio zreformować system handlu uprawnieniami do emisji (ETS) i rozszerzyć jego zakres.

Europarlamentarzyści zaproponowali stopniowe wycofywanie się do końca 2032 r. z darmowych uprawnień do emisji CO2 dla niektórych gałęzi przemysłu czy używanie przychodów z systemu ETS wyłącznie do celów związanych z polityką klimatyczną. PE zaproponował też zwiększenie ograniczenia emisji z tego sektora do 63 proc. (Komisja Europejska chciała, by było to 61 proc.) - ma być to osiągnięte przez stopniowe zmniejszanie liczby wydawanych zezwoleń na emisję CO2.

Według eurokratów system ETS miałby też zostać poszerzony o transport morski. Od 2024 r. dotyczyłby 100 proc. emisji na trasach wewnątrzeuropejskich oraz 50 proc. na trasach do i z UE; od 2027 r. miałby objąć cały transport morski do, z i wewnątrz Wspólnoty, z możliwymi odstępstwami dla krajów spoza UE.

PE postuluje też stworzenie nowego systemu handlu emisjami, który od 2024 r. obejmowałby paliwa przeznaczone dla komercyjnego transportu drogowego oraz budynków; do 2029 r. miałby zostać z niego wyłączony transport prywatny i budynki mieszkalne. Czyli od 2030 roku nawet osoby prywatne i ich prywatne budynki podlegałyby obostrzeniom w zakresie emisji CO2 i byłyby włączone w system handlu emisjami ETS.

Branże, które utracą prawo do darmowych uprawnień mają być - według PE - objęte mechanizmem CBAM, którego głównym celem jest przeciwdziałanie "uciekaniu emisji", czyli przenoszeniu produkcji do krajów o mniej ambitnej polityce klimatycznej i sprowadzaniu tych produktów do UE. Do katalogu proponowanych przez KE sektorów, które byłyby objęte mechanizmem CBAM (przemysł metalurgiczny, rafineryjny, cementownie, producenci nawozów sztucznych i podstawowych produktów chemii organicznej), PE chciałby dodać producentów tworzyw sztucznych, cały sektor chemii organicznej, wodoru i amoniaku. Dodatkowo opłatami w ramach CBAM zostałyby również objęte emisje pośrednie, czyli emisje ze źródeł energii elektrycznej wykorzystywanej przez producentów.

W stanowisku PE zaznaczono, że cały system CBAM powinien zostać wdrożony do 2032 r., czyli o trzy lata wcześniej, niż chciałaby tego KE.

Europarlamentarzyści poparli również stworzenie Społecznego Funduszu Klimatycznego, którego celem byłaby pomoc w rozwiązaniu problemów ubóstwa energetycznego i wykluczenia komunikacyjnego, wynikającego z wysokich kosztów transformacji energetycznej. W ramach jego działań prowadzono by działania doraźne (redukcja podatków i opłat, mająca obniżyć cenę ogrzewania i transportu drogowego) oraz długoterminowe (renowacja budynków, rozwijanie energetyki odnawialnej, promowanie transportu zbiorowego kosztem indywidualnego itd.).

Według PE działania funduszu mogłyby być finansowane przez 25 proc. spodziewanych dochodów wynikających z włączenia paliw dla transportu drogowego i budynków do mechanizmu ETS oraz uzupełnione zyskiem ze sprzedaży na aukcjach dodatkowych certyfikatów ETS. Z tych źródeł do 2027 r. Fundusz mógłby zyskać 16,39 mld euro - szacuje PE.

Dalej też obowiązuje to, że UE w roku 2050 ma osiągnąć tzw. "neutralność klimatyczną", co tak naprawdę jest awykonalne. 

Przegłosowane stanowisko PE będzie podstawą do negocjowania z państwami członkowskimi ostatecznej formy nowego europejskiego prawa, ale - co warto wiedzieć - prawdopodobnie nie będzie już wymaga jednomyślność państw członkowskich, ale - wobec postulowanych niebezpiecznych zmian w traktatach - do przyjęcia tych rozwiązań może już wystarczać jedynie zwykłe głosowanie większościowe. 

Na koniec warto  posłuchać, co przed głosowaniem tych zmian powiedział Patryk Jaki:


Co się musi stać w UE, aby skończyło się to zielone szaleństwo? 



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.