Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Moje posty
czwartek, 29 września 2022
Wpis R. Sikorskiego jest zgodny z planem budowy Eurazji
wtorek, 27 września 2022
Wybuchy w Nord Streamach I i II - co planują Niemcy i Rosja?
Przepoczwarzanie herr D. Tuska w polskiego patriotę...
poniedziałek, 26 września 2022
Włosi powiedzieli "Heldze" STOP i dołączyli do wolnych krajów w chorej niemieckiej UE...
sobota, 24 września 2022
Szefowa KE obnaża prawdziwe cele UE, czyli IV Rzeszy Niemieckiej...
poniedziałek, 19 września 2022
Komu służy klimatyczne szaleństwo?...
niedziela, 18 września 2022
Zakłamanie historii Żołnierzy Wyklętych...
sobota, 17 września 2022
Pakt Ribbentrop-Mołotow nadal trwa? - reprint
Kondominium rosyjsko-niemieckie wyraża się przede wszystkim we wspólnych interesach ekonomicznych, takich jak bałtycki gaz czy też kontrowersyjna polsko-unijno-rosyjska umowa o małym ruchu granicznym z obwodem kaliningradzkim, o którą w równym stopniu zabiegali Rosjanie i Niemcy. Niepokojące z polskiego punktu widzenia jest też rozmieszczenie w tym obwodzie rosyjskich rakiet średniego zasięgu oraz planowana budowa elektrowni atomowej.
Innym przejawem dążenia do degradacji Polski jest jej regionalizacja jako element jej wewnętrznego rozbicia oraz kreowanie i wspomaganie przez Niemcy antypolskich ruchów odśrodkowych takich jak RAŚ czy też Związek Mazurów. Podobnie niepokojąca jest też dominacja Niemiec w Unii Europejskiej a - dzięki śmierci L. Kaczyńskiego a tym samym "śmierci" jego projektu stworzenia z nowych unijnych państw silnego "stowarzyszenia w UE" - geopolitycznie ta dominacja prowadzi wprost do eliminacji Polski jako liczącego się państwa w UE.
Kontynuacja paktu Ribbentrop-Mołotow jest współcześnie pozbawiona elementu jawnej agresji zbrojnej. Wystarczą zamachy na Polaków, którzy jawnie się jemu przeciwstawiają a ponadto uzależnienie ekonomiczne wobec niemieckiej UE i energetyczne wobec Rosji.
Innym przejawem ponownego rozbioru Polski przez kondominium rosyjsko-niemieckie jest kreowanie polskiej sceny politycznej. Doprowadzono do tego, że w Polsce mamy proniemieckiego premiera i prorosyjskiego prezydenta, którzy nie reagują na antypolskie zachowania swoich protektorów. Żaden z nich - wedle mnie - nie realizuje polskiej racji stanu. Jaskrawym np. przykładem całkowitego uzależnienia naszego premiera od Niemiec jest jego polityka korzystnej dla nich degradacji polskiego przemysłu (m.in. likwidacja stoczni) czy też zdymisjonowanie J. Gowina przede wszystkim dlatego, że w niezawoalowany sposób oskarżył Niemcy o eksperymentowanie z polskimi zarodkami in vitro. Nie inaczej wygląda sprawa z B. Komorowskim, który w ferworze swojego poddaństwa wobec Rosji zapowiedział swego czasu wyjście Polski z NATO.
Zapewne można znaleźć wiele innych przykładów na służalczość obecnych władz Polski wobec Rosji i Niemiec...
Wygląda więc na to, że Polska została podzielona na dwie strefy wpływu, gdzie Niemcy uzyskały status agresora terytorialno-ekonomicznego a Rosja agresora przede wszystkim energetycznego (np. wieloletnia i niekorzystna dla Polski umowa gazowa czy też powolne przejmowanie koncesji na wydobycie ropy łupkowej i gazu łupkowego).
Pozdrawiam
P.S.
Poniżej - ku refleksji i zastanowieniu - prezentuję tekst prof. M. Giertycha, który wskazuje, że niestety popełniliśmy - jako państwo - kardynalne błędy u zarania III RP.
"W ostatnich latach ZSRR była szansa na jakąś rekompensatę dla Polski za pakt Ribbentrop-Mołotow, na drodze zmian terytorialnych lub powołania na terenach polskich zagarniętych przez ZSRR w roku 1939 Republiki Wschodniej Polski, bądź polskiego regionu autonomicznego. W tym czasie, gdy rozsypywał się Związek Radziecki powstało około 50 nowych republik autonomicznych lub suwerennych, w tym Czeczeńska, Abchaska, Górno-Karabachska itd. Jak pisze Tadeusz Dąbrowski (Rocznik Wschodni, 1995, Wyd. Remark, Dom Polonii, Rynek 19, Rzeszów) w artykule pt. "Kwestia polska w ostatnich latach istnienia ZSRR" polscy deputowani do parlamentu ZSRR w latach 1989-1991 (było ich 8), a w szczególności Jan Ciechanowicz i Anicet Brodawski z Wileńszczyzny, upominali się o prawa ludności polskiej, dyskryminowanej nie tylko przez państwo radzieckie ale i przez republiki związkowe, a po ich usamodzielnieniu, przez nowe państwa. Publiczne te wystąpienia porównać można do głosów Korfantego czy Seydy w parlamencie Pruskim w czasie I Wojny Światowej. Odważnie upominali się nie tylko o przyznanie do zbrodni katyńskiej, ale i do anulowania skutków Paktu Ribbentrop-Mołotow przez przyznanie obszarom zamieszkałym przez Polaków autonomii. Szczególnym echem odbiło się wystąpienie Ciechanowicza na zjeździe deputowanych ludowych ZSRR w dniu 22.XII.89r., które opublikowała Izwestia (9 mln. nakładu), a przedruki trafiły do prasy polonijnej w USA. Jak mi pisze w liście Jan Ciechanowicz w latach 1989 i 1990 szansa na to była. Wielokrotnie w tej sprawie rozmawiał z Gorbaczowem, Ryżkowem i Jelcynem. Landsbergis (późniejszy prezydent Litwy) mówił w wywiadzie telewizyjnym w roku 1990, że "niestety niepodległa Litwa powstanie bez Wilna, ale trzeba na to pójść" - musiał więc coś wiedzieć o tych planach. Warto przypomnieć, że w tym samym czasie pod naciskiem Gorbaczowa NRD podpisała z Polską umowę o rozgraniczeniu wód w Zatoce Pomorskiej w taki sposób by dojazd do portu szczecińskiego odbywał się poprzez polskie wody terytorialne (podpisanie w maju 1989, wymiana listów ratyfikacyjnych w czerwcu 1989). Zjednoczone Niemcy musiały to porozumienie uznać. Gdyby nie życzliwe, pro-polskie stanowisko Gorbaczowa to dzisiaj RFN na takie porozumienie by nie poszła i Szczecin stałby się portem martwym, jak Elbląg. Był to więc czas gdy na Kremlu panowały nastroje Polsce przychylne. Gdyby doszło do uznania polskiej autonomii w ramach ZSRR to dzisiaj polska ludność tamtych terenów nie musiałaby znosić upokarzającego prześladowania, wywłaszczania, litwinizacji, białorusizacji, ukrainizacji.
Sprawa ta ponoć nie miała poparcia rządu Mazowieckiego. Jak twierdzi Janusz Szmigielski w okólniku Koła Lwowian w Chicago (luty-marzec 1996) "panowie Geremek, Michnik, Kuroń i Mazowiecki pojechali do Moskwy w wielkim pośpiechu i prawie na klęczkach błagali Gorbaczowa by tego nie czynił i ten wreszcie przystał na ich prośby". Według Ciechanowicza Gazeta Wyborcza okrzyknęła go twardogłowym komunistą i agentem Moskwy. Zbigniew Balcewicz, na łamach redagowanego przez siebie polskojęzycznego "Kuriera Wileńskiego" apelował o oddanie pod sąd Ciechanowicza za "nawoływanie do naruszenia integralności terytorialnej Republiki Litewskiej", za co groziła mu kara śmierci (cytuję za artykułem Dąbrowskiego w Roczniku Wschodnim, 1995). Do dziś Ciechanowicz nie może dostać stałej pracy ani na Litwie, ani w Polsce (historyk, językoznawca).
Prof. Edward Prus twierdzi (artykuł pt. "Gorbaczow chciał, Michnik - nie" Głos Polski (Toronto) 26.IV.96), bazując na rewelacjach, które ukazały się w "anglojęzycznej prasie nowojorskiej" (rozumiem, że polonijnej), iż rozważane były trzy warianty rozwiązań terytorialnych: 1) zwrot całości ziem zagarniętych w 1939 r., 2) zwrot Lwowa i Zagłębie Drohobyckiego oraz 3) rekompensata w postaci okręgu królewieckiego, do którego miano przemieścić Polaków z Kazachstanu. Wszystko miało być połączone z odwołaniem Paktu Riobbentrop- Mołotow i uznaniem 17 września 1939 roku za agresję. Prus twierdzi, że wie od dyplomaty radzieckiego, teraz reprezentującego swoją republikę, że ostrzegał nacjonalistów, iż uznanie 17 września 1939 roku za agresję pociągnie za sobą skutki, agresja bowiem dokonała się nie na Zachodnią Ukrainę tylko na Polskę. [Szmigielski (Okólnik Koła Lwowian w Chicago, luty marzec 1996) twierdzi, powołując się na Prusa, że chodzi tu o p. Serdaczuka, b. konsula ZSRR w Krakowie, a obecnie ambasadora Ukrainy w Polsce].
Prus podaje dalej, że w 1995 r. zetknął się z przypadkiem Geremka, Mazowieckiego i Kuronia, "który się do nich przyłączył". Tym samym jego wypowiedzi we Lwowie, iż jest szczęśliwy z tego, że Lwów nie należy do Polski mogły być konsekwencją "zmowy" osób, które pojechały do Moskwy, odwiedziły Kreml i przekonały Gorbaczowa o niecelowości pomysłu. Polska bez żadnej rekompensaty ze strony sowieckiej przyjmuje "opcję zerową" nie żądając w zamian niczego.
Wszystko to informacje bardzo mgliste, ale nie ma dymu bez ognia. Jakieś rozmowy na ten temat były i nic z tego dla na nas nie wyniknęło. Jedynie gen. Wojciech Jaruzelski mógłby udzielić informacji co rzeczywiście było omawiane.
Jak na razie Pakt Ribbentrop-Mołotow nadal obowiązuje, ale już tylko Polskę".
Źródło: prof. Maciej Giertych, Opoka w Kraju, wrzesień 96
Jako komentarz niech służą moje słowa z początku tekstu: "Innym przejawem dążenia do degradacji Polski jest jej regionalizacja jako element jej wewnętrznego rozbicia oraz kreowanie i wspomaganie przez Niemcy antypolskich ruchów odśrodkowych takich jak RAŚ czy też Związek Mazurów"...
[1] https://krzysztofjaw.blogspot.com/2013/05/pakt-ribbentrop-mootow-nadal-trwa.html
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
wtorek, 13 września 2022
Moje pożegnanie z blogowaniem...
Swego czasu napisałem tak:
"Przez prawie 14 lat pisałem pro bono, bo miałem na to czas a na życie zarabiałem w innych miejscach.
Napisałem przeszło 1400 tekstów, które mają przeszło 4 mln odsłon i niezliczoną ilość komentarzy. Nigdy nie dałem się uwieść żadnej redakcji, bo chciałem pisać jako wolny człowiek, bez autocenzury wynikającej z 'linii programowej" określonej redakcji. Poza tym pisanie jest moją pasją.
Ale dziś subiektywno-obiektywna moja realna sytuacja się zmieniła i mam coraz mniej czasu na przygotowywanie i publikowanie tekstów. Mam do wyboru: albo skończyć zajmujące mój czas darmowe pisanie i zająć się innymi rzeczami, albo uzyskiwać z tego jakieś gratyfikacje, choćby w formie niewielkiej darowizny.
Napisanie w miarę dobrego tekstu wymaga często - oprócz pomysłu i dobrego warsztatu - dużego nakładu pracy i czasu. Dziś ten czas mi się kończy a nie lubię robić rzeczy tylko powierzchownie i pisać jakiś jednoakapitowych bzdur a ponadto uważam, że tak naprawdę nas - blogerów - wysiłek winien być doceniany jak wysiłek i praca dziennikarzy w mediach tradycyjnych. Ja przez 14 lat nie chciałem nigdy nikogo prosić o wsparcie, bo tego nie potrzebowałem. Lubię pisać i dzielić się moimi spostrzeżeniami z innymi".
W owym tekście poprosiłem Szanownych Blogerów i Komentatorów (moich czytelników) o wsparcie choć małymi kwotami. I tego wsparcie doświadczyłem za co ogromnie dziękuję. Byłem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie było to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.
Niestety niektórzy krytykowali to, że po zakończeniu moich tekstów podawałem zawsze numer swojego konta oraz adres do paypal. Tłumaczyłem zawsze, że to nie jest żadne żebranie a tylko prośba i nikt nie ma obowiązku aby wspierać mnie jakimikolwiek pieniędzmi. Kierowałem swoją prośbę do wszystkich moich czytelników i wcale nie oczekiwałem żadnych dużych pieniędzy, ale nawet drobnych wpłat jako pewny sposób wynagradzania mnie za trud napisania jakiegoś wartościowego postu.
Wybuchła wojna na Ukrainie i to wsparcie stało się minimalnie. Całkowicie rozumiem, że teraz ważna jest pomoc dla Ukraińców, bo sam też pomagam w ich adaptacji do polskich warunków. I udzielam też wsparcie finansowego.
No, ale stało się.
Już nie mam czasu na blogowanie i komentowanie.
Wszystkim serdecznie dziękuję, że przez 14 lat mnie czytali i komentowali moje teksty. Było to dla mnie ważne, bo oznaczało, że wzbudzają one określone emocje oraz mogłem nieraz bardzo fajnie dyskutować nawet z moimi adwersarzami. To mnie również pobudzało intelektualnie, stąd lubiłem pisać nawet na wrogich mi światopoglądowo forach.
Mam określone poglądy, których nie zmieniłem od 1992 roku, czyli od Nocnej Zmiany i obalenia rządu J. Olszewskiego. Najważniejsza dla mnie jest Polska, Polacy i przyszłość mojej Ojczyny, i starałem się, żeby w moich tekstach to jednoznacznie wybrzmiewało .
Mam 54 lata i pierwsze moje teksty opublikowałem pod koniec roku 2008. To szmat czasu, ale wcześniej ten czas miałem i mogłem nieraz poświęcić dziennie około kilku godzin na przygotowanie dobrego i merytorycznego tekstu.
Teraz już go nie mam a ponadto skończyły się już czasy kiedy nawet długie i pogłębione teksty były jednak czytane. Teraz liczą się krótkie teksty zawierające kilka prostych w formie akapitów, które zajmują maksymalnie jedną stronę A4. A ja nie potrafię tak pisać, bo tworząc takie posty mam kaca moralnego, że nie przekazują pełnej i szerokiej wiedzy a tylko jakąś zajawkę bez jej pogłębienia. Uważam, że tego typu pisanina jest wedle mnie bezsensowna, choć tylko wtedy klikalność takiego tekstu diametralnie wzrasta.
No cóż. Jestem pokoleniem X a teraz mamy do czynienia już z pokoleniem Z a nawet można określić, że pokoleniem Z+, które jeszcze nie zostało nazwane a pojawiło się wraz ze światowym rozpowszechnieniem się smartfonów, czyli mniej więcej od roku 2007, kiedy to smartfony uzyskały mniej więcej taki jak dziś wygląd i dotykową funkcjonalność.
Tak na marginesie. Iga Świątek jest już typowym przykładem tegoż pokolenia Z+, co było widać zaraz po zwycięstwie w US Open. Iga wzięła swojego smartfona i z niesamowitą szybkością napisała kilka widomości a działo się to w czasie, kiedy przygotowywano już dekorację zwycięzców.
Ja bym tak nie potrafił, ale świat się diametralnie zmienił i ja już przestałem za nim nadążać. To też jest powód, że postanowiłem - może na razie - przestać z moją pisaniną.
Poza tym teraz przede wszystkim liczy się wizualność, czyli tzw. vlogi publikowane najczęściej na YouTube i innych tego typu forach. Taka forma chyba obecnie wypiera już teksty pisane. Kto wie... może i ja kiedyś spróbuję tego vlogowania, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy towarzyszyli mi sercem i duchem w moim pisaniu. Pozdrawiam serdecznie.
P.S.
Niczego nie kasuję. Dalej moje teksty będą dostępne dla wszystkich.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
czwartek, 8 września 2022
Dlaczego W. Putin wstrzymuje dostawy gazu poprzez NS1?
W swoim tekście pt.: "Jawny już szantaż gazowy Rosji wobec Niemiec i blokada dostaw Nord Stream 1" [1] stwierdził m.in. iż:
"Jak się wydaje całkowite zablokowanie przez Rosję dostaw gazu do krajów Europy Zachodniej gazociągiem Nord Stream 1, jest także reakcją na ostatnią decyzję ministrów finansów krajów G-7 (członkowie to: USA, W. Brytania, Niemcy, Francja, Włochy, Kanada, Japonia, w pracach grupy uczestniczy także UE), którzy zapowiedzieli ustanowienie przed 5 grudnia tego roku minimalnych limitów cen na rosyjską ropę naftową. W dniu 5 grudnia wchodzi w życie unijne embargo na dostawy rosyjskiej ropy naftowej (niektóre kraje UE mają czasowe derogacje w tym zakresie) i do tego czasu kraje te mają uzgodnić minimalne poziomy cen na rosyjską ropę i produkty naftowe i tylko surowce energetyczne kupione w Rosji, spełniające ten warunek cenowy, będą mogły korzystać z globalnego transportu morskiego i wszystkich usług z nim związanych (np. ubezpieczenia transportu). Gdy to rozwiązanie wejdzie w życie, uderzy bardzo mocno w dochody Rosji ze sprzedaży ropy naftowej, a to te dochody stanowią największą cześć wpływów tego kraju ze sprzedaży węglowodorów".
Owszem takie motywacje mogą faktycznie kierować posunięciami W. Putina, ale mnie się wydaje, że prawda jest zupełnie inna.
Jako zwolennik teorii spiskowych uważam, że działanie Moskwy wcale nie jest uderzeniem w niemiecką gospodarkę ale w całą Zachodnią i Południową Europę, bo Nord Stream 1był jednym z ważniejszych dostarczycieli - poprzez redystrybucję m.in. rosyjskiego gazu z Niemiec - tego gazu do tychże krajów.
Wstrzymanie dostaw gazu poprzez Nord Stream 1 Rosja tłumaczy jakimiś bzdurnymi warunkami technologicznymi a winą obarcza świat za obostrzenia, przez co nie mogą dostać remontowanej turbiny w Kanadzie. Ale jak Rosja uzyskała jednak tą wyremontowaną i naprawioną turbinę to i tak podtrzymała swoją interpretację i wstrzymała dostawy przez ten gazociąg.
I tutaj spiskowo zapytam... Czy zastopowanie dostaw gazu poprzez Nord Sream 1 nie jest wspólną decyzją Moskwy i Berlina? Ja nie wykluczam takiej możliwości... A dlaczego?
Ano dlatego, że będzie coraz trudniejsza sytuacja z dostępem gazu w Europie i to szczególnie podczas zimy. I sądzę, że już dzisiaj kraje europejskie będą niejako zmuszone i będą prosiły, żeby Berlin uruchomił Nord Stream 2, którego - pod naciskiem opinii europejskiej i światowej związanej z agresją Rosji na Ukrainę - certyfikację w dniu 22 lutego 2022 zawiesił Olaf Scholz. A wtedy - być może już niedługo - Kanclerz Niemiec dla "dobra Europejczyków" - pozytywnie przeprowadzi certyfikację i gaz popłynie przez Nord Stream 2. A tego od zawsze chciały i Rosja i Niemcy! A wtedy też Nord Stram 1 zostanie cudownie udrożniony i spełni się marzenie Putina i Merkel o czynnych dwóch rurociągach, na które przecież Niemcy i Rosjanie wydali grube miliardy. I wtedy to Niemcy będą zbierali europejskie róże zamiast ostów.
[1] https://naszeblogi.pl/63775-jawny-juz-szantaz-gazowy-rosji-wobec-niemiec-i-blokada
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad…
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/, https://krzysztofjaw.wordpress.com/
kjahog@gmail.com
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą.
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814
Paypal: paypal.me/kjahog
wtorek, 6 września 2022
Panie J. Gowinie - Pana czas już minął!
poniedziałek, 5 września 2022
Dlaczego rząd obniża limit transakcji gotówkowych?
Na początek mała dygresja.
Od 1992 roku - po "Nocnej Zmianie", czyli obaleniu rządu Jana Olszewskiego - zawsze w wyborach głosowałem na PC czy później na PiS. Ale jak została przejęta władza w Polsce przez moją partię to zawsze pisałem, że jak zauważę jej zbaczanie z prostej drogi ku pełnej wolności, suwerenności i niepodległości Polski i Polaków to będę o tym pisał, choćby po to, żeby te błędy były zauważone przez rządzących i by powrócili na ową prostą drogę.
Po tej dygresji pora na treść mojego tekstu.
"Własność prywatna, własna waluta i gotówka to więc nasze miecze w walce z lewackimi dążeniami do naszego zniewolenia. Musimy robić wszystko, aby nie dopuścić do tego, aby pozbawiano nas własności, własnej waluty (złoty polski) i zlikwidowano gotówkę w obiegu. Na szczęście obecny polski rząd deklaruje, iż nie zamierza likwidować gotówki, ale czy aby to nie jest "mydleniem nam oczu?"
Tak pisałem 14 stycznia 2021 roku w tekście: "Co nas czeka po likwidacji gotówki i rewolucji neomarksistowskiej?" [1]
No i wykrakałem z tym "mydleniem nam oczu", bo rząd w sumie bardzo po cichu i tylnymi drzwiami wprowadził ograniczenia płatności gotówkowych w transakcjach B2B (przedsiębiorstwo - przedsiębiorstwo) i B2C (przedsiębiorstwo - klient indywidualny).
Tak się stało (stanie) bowiem 16 listopada 2021 roku prezydent podpisał ustawę wdrażającą pakiet zmian w ramach Polskiego Ładu. Nowelizacji w jej ramach uległy zmianie m.in. przepisy ustawy o PIT, a także ustawy Prawo przedsiębiorców obejmujące swoim zakresem nowy limit transakcji gotówkowych, który będzie obowiązywać od 2023 roku.
I co tam możemy wyczytać? Ano to, że na mocy zapisów zawartych w Polskim Ładzie limit transakcji gotówkowych pomiędzy przedsiębiorcami z wysokości 15 000 zł zmienił się na wysokość 8 000 zł (art. 19 Prawa przedsiębiorców). Warto jeszcze przypomnieć, że w 2017 roku rząd też zmienił wartość transakcji gotówkowych z poziomu 15 000 Euro na poziom 15 000 złotych.
W transakcjach B2C ustawodawca po raz pierwszy w III RP (sic!) wprowadził od 1 stycznia 2023 roku limit transakcji gotówkowych na 20 000 zł.
W obydwu przypadkach transakcji limity obowiązują również w przypadku walut obcych w przeliczeniu na złote.
Czyż takie działania nie są stopniowym ograniczeniem gotówki w obiegu a tym samym powolną utratą naszej wolności osobistej? Ależ oczywiście, że są! I po co było gaworzyć o tym, że gotówka nie zniknie z obrotu gospodarczego?
Jeszcze nie wiemy kiedy, ale cały liderowy lewacki i postkomunistyczny establishment w UE i USA (też np. bankowcy) zmierza w jednym kierunku: aby zlikwidować jak najszybciej gotówkę! I jak widać nasz, niby prawicowy rząd skutecznie realizuje ten cel. Bo jak inaczej można to interpretować? Może za rok czy dwa limit znów zostanie ograniczony np. do 4 tysięcy zł aż w końcu do zera?
Oczywiście zwolennicy tylko pieniądza elektronicznego podają swoje argumenty przeciw gotówce, ale nieraz są to argumenty śmieszne lub co najmniej infantylne albo cyniczne jak np. to, że w USA na 95% banknotach wykryto ślady kokainy czy też, że na banknocie znajduje się 25 tysięcy bakterii [2]. Często też słyszy się lekceważące głosy, że NBP, który drukuje kolorowe papierki i wybija metalowe żetony i to jest to coś, co jest legalnym środkiem płatniczym jest przestarzałe i niezgodne z postępem technologicznym [2].
Ale na szczęście są też ekonomiści i to z NBP, którzy twierdzą, że w gospodarce muszą występować i gotówka i pieniądz elektroniczny. Przykładem niech będzie Dyrektor Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP, Pan Piotr Szpunar, który uważa, iż "Gotówka zapewnia ludziom wolny wybór, a gospodarce ubezpieczenie od negatywnych zdarzeń technologicznych. Największe korzyści płyną z funkcjonowania zdywersyfikowanego systemu płatniczego, w ramach którego funkcjonuje zarówno gotówka jak i płatności bezgotówkowe (...) i, że "dokonana przez NBP analiza kosztów społecznych instrumentów płatniczych pokazuje, że warto utrzymać dostępność gotówki." [3].
Ale niestety trend na świecie jest taki, że coraz mniej transakcji wykonuje się gotówkowo. W Polsce jest to już poniżej 50% [4]. Oczywiście dla lewackich macherów, rządów i banków to sytuacja jak najbardziej pożądana, bo gotówka to wolność a jej brak spowoduje wiele niekorzystnych dla każdego z nas następstw, do których - abstrahując już od strategicznych celów neomarskistów - możemy zaliczyć [m.in. tu 5]:
– 100 % kontrolowanie nas przez Państwo i przez banki, przy czym żaden indywidualny zakup nie ujdzie ich uwadze,
– brak normalnego rozporządzania swoimi pieniędzmi i np. dawania ich komuś,
– automatyczne opodatkowanie każdej transakcji, i to co do każdego grosza, a nie będzie można się już obronić przed nieograniczonymi zakusami fiskalnymi władzy,
– w razie wybuchu jakiegokolwiek kryzysu finansowego, krachu na giełdzie, czy też wojny nie będzie można już pójść do bankomatu i wyjąć swoich pieniędzy, aby je uchronić przed stratą,
– dzięki likwidacji gotówki banki będą miały monopol na „strzyżenie” nas z naszych pieniędzy na koncie,
– w przypadku załamania się systemów bankowości elektronicznej stracić możemy cały swój dorobek życia, albo przez pewien czas nie będziemy mieć do niego dostępu,
– jeśli władza będzie osłabiała wartość pieniądza i powodowała inflację to już nie będzie można się przed tym uchronić,
– likwidacja gotówki to skrajne uprzywilejowanie jednego rodzaju przedsiębiorców (tj. banków) kosztem wszystkich innych podmiotów i przyznanie im ogromnej władzy w stosunku do każdego z nas bez jakichkolwiek nawet pozoru demokratycznego wpływu obywateli na te podmioty,
– jeśli władza spróbuje wprowadzić tzw. wariant cypryjski (przymusowy skok Państwa na pieniądze wszystkich obywateli do wysokości pewnej kwoty) to już nie będziemy mogli się przed tym uchronić wyjmując gotówkę z bankomatu, bo jej nie będzie,
– jeśli będziemy niewygodni dla władzy to nasze konta mogą być automatycznie wyzerowane.
To tylko niektóre konsekwencje braku gotówki na rynku, bo może się kiedyś okazać, że nas wszystkich zacipują (RFID) - oczywiście "dla naszego dobra" i będziemy mogli płacić tylko za pomocą swojego indywidualnego czipu wprowadzonego podskórnie np. do wewnętrznej skóry nadgarstka.
I po co i dlaczego mój rząd brnie w tym kierunku?
[1] https://krzysztofjaw.blogspot.com/2021/01/co-nas-czeka-po-likwidacji-gotowki-i.html
[2] https://kig.pl/swiat-bez-gotowki/
[3] https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-kategorii/rotator/warto-utrzymywac-dostepnosc-gotowki/
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad…
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/, https://krzysztofjaw.wordpress.com/
kjahog@gmail.com
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą.
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814
Paypal: paypal.me/kjahog