Moje posty

poniedziałek, 24 czerwca 2024

No "sfatygowany" charakterologicznie i dawny RPO A. Bodnarze!

Byłeś Rzecznikiem Praw Obywatelskich to teraz przeczytaj lub posłuchaj... To do Ciebie i Twojego szefa... A jak chcesz się zniżyć do o wiele wyższej od Twojej ludzkiej wrażliwości zwykłego blogera to mnie pozwij z art. 23 Kodeksu Cywilnego, który to artykuł musisz bardzo dobrze znać! A... i nie zapomnij o transparentności ewentualnej procedury postępowania sądowego, bo zraziłeś  do siebie już niemal całe środowisko prawnicze, w tym i tych, którzy byli przeciwnikami rządów PiS (ZP). 

--------------------------

Nieraz tak w życiu jest, że normalnemu człowiekowi cisną się na usta bardzo mocne słowa uważane za wulgaryzmy lub chce się po prostu emocjonalnie linczować niektórych ludzi... Ale już po prostu nie mogę! 

Jestem człowiekiem impulsywnym, ale teraz staram się nie pisać emocjonalnie, choć na pewno w tekście nie zabraknie i nie może zabraknąć negatywnie emocjonalnych odniesień do obecnego Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego A. Bodnara a tym samym całej tuskowej formacji PO (KO), którą reprezentuje...

K.. mać (tu było słowo zbyt mocne jak na fora internetowe). Już dosyć tego! Dosyć tych totalitarnych i nieludzkich rządów obecnej władzy, której ofiarami są tacy ludzie jak 49-letnia prokurator EWA FIEDOROWICZ z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, która zmarła nagle w czwartek podcza urlopu ze swoją 7 letnią córką a wcześniej była mobbingowana i szkalowana przez swoich przełożonych podległych Prokuratorowi Generalnemu Adamowi Bodnarowi, co przełożyło się na radykalne pogorszenie jej stanu zdrowia 

Fakt jest jeden... jestem od zawsze anty-PO, ale to nie jest istotne w tej chwili...                                                                                                                                                                                                              Istotne jest to, że Polską dziś rządzą szubrawcy i bezduszne mordy zdolne do wszystkiego byleby udowodnić, że PiS był zły i "miał ostre kły". Tacy ludzie jak A. Bodnar nie powinni w ogóle chodzić po politycznej ziemi, bo to są osoby nie posiadające żadnych zahamowań, aby doprowadzić kobietę na skraj załamania nerwowego. 

Celowo uwypuklam fakt, że Pani prokurator była kruchą kobietą aby zapytać: No gdzie są feministki i wszyscy Ci którzy rozpętywali antypisowską, medialną hucpę w sprawie jakichś wydumanych i rozdętych afer z kobietami w tle. No gdzie? Dlaczego teraz nikt nic nie mówi? Bo co! Za PiS-u można było tworzyć afery i pompować ich znacznie bo rządziła partia, której nie lubiliście a dziś jest nią PO! A gdzie są prawa kobieat o które - Wy: hipokrytki i hipokryci - walczycie? No gdzie? 

Pora na wyjaśnienie o co tak naprawdę chodzi...

Całą aferę ujawnił portal niezależna pl. T. Sakiewicza (m.in. TV Republika) a pokrótce chodzi o to, że Pani prokurator E. fiedorowicz zmarła nagle podczas urlopu z córką a wcześniej była szykanowana w pracy i obarczano jej obowiązkami przerastającymi jej fizyczne i psychiczne możliwości. 

--------------------------

"Prokurator Ewa Fiedorowicz przez ostatnie tygodnie doświadczyła, jak w praktyce wygląda "przywracanie godności" w prokuraturze, którą obecnie kieruje Adam Bodnar i jego nominaci. Najpierw została odwołana z delegacji (wiadomość dostała od kadrowej), usłyszała od przełożonej, że nie jest godna szacunku, później została obarczona wieloma śledztwami VAT-owskimi, choć specjalizowała się w sprawach błędów medycznych. To spowodowało, że stan zdrowia prokurator Fiedorowicz znacznie się pogorszył. Chciała odpocząć i pojechała z małą córką nad morze. W czwartek nagle zmarła" [1].

W przejmującym wpisie jej przyjaciółka, prokurator Elżbieta Pieniążek, przekazała: "Ewcia, nie tak miało być...nie tak się umawiałyśmy... Miałaś odpocząć, nabrać sił, zadbać o SIEBIE i wrócić..
Jak zamykam oczy, widzę ciepłą dziewczynę, lekko uśmiechniętą, koleżeńską, prostolinijną, dociekliwego prokuratora, kochającą nad życie mamę, troskliwą córkę, z jedną wadą, zbyt kruchą i delikatną... radziłaś sobie z mordercami, gwałcicielami, rozbójnikami, a nie poradziłaś z koleżankami i kolegami...którzy pod płaszczykiem "przywracania godności", zdeptali Cię, wbili w ziemię...
Ewcia jestem przekonana, że teraz już jesteś w lepszym świecie, nie cierpisz, a kiedy przyjdzie czas..." [2].

"- Poznałam ją jako młodego asesora. Przyjaźniliśmy się przez tyle lat... - wspominała jej przyjaciółka wyraźnym wzruszeniem. 

Jeszcze niedawno prokurator Ewa Fiedorowicz pracowała na co dzień w Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku, gdzie była na delegacji. Kiedy jednak kontrolę nad prokuraturą przejął minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar i jego nominaci, pod pretekstem "przywracania godności" rozpoczęło się odwoływanie tych prokuratorów, których na delegację skierowano za poprzedniej władzy.

Jak się dowiedzieliśmy, prok. Fiedorowicz spodziewała się tego, że zostanie odwołana z delegacji. Ale...

- W maju miała komunię córki. Strasznie się denerwowała, żeby nie nastąpiło to przed tą komunią, żeby mogła się przygotować, chciała to zrobić bardzo rodzinnie i w domu... - opowiada przyjaciółka. 

Odwołanie z delegacji nastąpiło, kiedy była na urlopie tuż przed komunią córki. Prokurator Fiedorowicz otrzymała telefon z wypowiedzeniem delegacji - ale nie od szefów prokuratury, czy bezpośrednich przełożonych, ale... od kadrowej. To w zasadzie stało się z dnia na dzień.

Po komunii córki Ewa Fiedorowicz stawiła się w Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku. Wtedy miała dojść do skandalicznej sytuacji. Jak ustaliliśmy, odbyła rozmowę z przełożoną. Miały paść szokujące słowa, że "wszyscy, którzy otrzymali nominację za tamtych czasów, nie są godni szacunku". - Ją to strasznie zabolało, strasznie przeżywała te słowa.

Prokurator Fiedorowicz była specjalistką od spraw błędów medycznych, tymczasem po powrocie z delegacji przydzielono jej kilka VAT-owskich. Podjęła rękawicę, choć okazało się, że niektóre sprawy prowadzone były od wielu lat, a akta liczyły nawet do stu tomów.  Kobieta została mocno obciążona obowiązkami, choć z uwagi na swój stan zdrowia, miała zalecenie prowadzenia oszczędnego trybu życia.

Wkrótce zaczęła się czuć coraz gorzej. Od lekarza dostała zwolnienie na 30 dni, ale nawet na zwolnieniu narzekała na ból głowy.

Mówiła, że na samą myśl o tym, że musi wrócić do tej prokuratury, jej się robi słabo i nogi jej się uginają
– wspomina prok. Pieniążek.

Ewa Fiedorowicz w ostatnich dniach wraz z córką wyjechała nad morze. Niestety, wyjazd skończył się tragicznie. W czwartek wieczorem kobieta zmarła. Od bliskiej osoby słyszymy: - Została zaszczuta. Pod pozorem przywracania godności, zdeptali ją, przeszli się po niej... Została potraktowana jak śmieć.

Na stronie internetowej Prokuratury Okręgowej w Białymstoku wciąż cisza - nie zamieszczono żadnego, nawet najskromniejszego komunikatu o śmierci prokurator Ewy Fiedorowicz" [1].

--------------------------

Przepraszam za przytoczenie niemal całej informacji z portalu niezależna.pl, ale ten artykulik jest idealnym opisem tego, co zdarzyło się Pani prokurator i chyba to wystarczy, aby zrozumieć moje oburzenie.

To co dzieje się w tej, ale i w innych prokuraturach A. Bodnara to rozpętana psychoza strachu przed ewentualnym zwolnieniem z pracy. Jest nawet gorzej niż za pierwszych rządów D. Tuska. 

Ale chyba ta psychoza strachu jest już rozpętana w całym kraju i w sumi tego chciał sam On, Jego Ekscelencja Premier RP i Szanowny Pan D. Tusk. Taka psychoza strachu jest niczym podobna po wprowadzeniu Stanu Wojennego w Polsce, choć nie taka sama, bo wtedy rządziła komuna i każdy musiał pracować a dziś jest inaczej a ludzie mają kredyty i zobowiązania, których bez pracy nie będą w stanie spłacić! 

I tak refleksyjnie... Czy Szanowni Państwo wyobrażają sobie, gdyby za czasów rządów PiS (ZP) stała się taka rzecz jak z Panią E. Fiedorowicz. Przecież byłby kociokwik i wielki krzyk na całą Europę. Także dobrze, że choć środowisko niezależnej zajęło się tą sprawą...


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.