Moje posty

sobota, 17 grudnia 2011

Może tak Komisja Śledcza do zbadania "prowokacji" w dniu 11 listopada?

Witam

Przeczytałem dziś bardzo dobry tekst A może BUDAPESZT już się zaczął, tylko my o tym nie wiemy? (podziękowanie za jego wskazanie dla demonicy z niepoprwani.pl), w którym autor opisuje budapesztańską prowokację ulicznych zamieszek zrealizowaną przez rządzącą (do niedawna)  na Węgrzech lewicę... prowokację niemal identyczną, której chyba dokonały polskie władze podczas polskiego Marszu Niepodległości w dniu 11 listopada 2011 roku.

Tamta prowokacja zakończyła się ostatecznie klęską wyborczą prounijnej, marksistowskiej i totalitarnej władzy "cynicznych bandytów Premiera Ferenca Gyurcsánya". Stało się to możliwe dzięki  zbadaniu przez niezależne grono prawników (Cywilny Komitet Prawny) okoliczności powstania i przebiegu tych oraz wcześniejszych zamieszek (przejęcie przez "opozycję" gmachu telewizji)  i udowodnieniu, że zostały one ""perfidnie wygenerowane przez prowokatorów, których  wraz ze swoimi współbandytami stale skomlącymi o „terrorystycznym zagrożeniu ze strony skrajnej prawicy“, którego na Węgrzech nie ma! — osobiście wynajął Premier Gyurcsány"". Dodatkowym elementem pozwalającym na udowodnienie i poznanie przez obywateli antydemokratycznego i przestępczego funkcjonowania  rządu a'la "węgierskiego D. Tuska"  była możliwość zobaczenia tej prowokacji w niektórych mediach... (źródło cytatów: j.w.)

W swoim -  dotyczącym polskiego Marszu Niepodległości - poście pt.: Narracja, antagonizowanie, atomizacja i żal... pisałem m.in.: (tekst przedzielony liniami przerywanymi)

------------------------------------------------------

"Fakt jest niezaprzeczalny. Była to nieudana prowokacja wszystkich, którzy do niej dążyli. Z jednej strony, na pewno jej inicjatorem i kreatorem była szeroko pojęta władza, której ramieniem wykonawczym stała się Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz Policja a "promotorem" lewackie i ideowo antypaństwowe środowiska Krytyki Politycznej i "michnikowszczyzny". Z drugiej strony jej sprawcami mogły być też środowiska dążące do skanalizowania prawej strony sceny politycznej i jej zradykalizowania.

Hanna Gronkiewicz - Waltz popełniła wiele domniemanych (do sprawdzenia przez prokuraturę i sądy) przestępstw: umyślnego lub nieumyślnego bezpośredniego i pośredniego zagrożenia życia obywateli, niedopełnienia obowiązków Prezydenta Warszawy, działania na szkodę mienia publicznego (niszczenie tegoż podczas tzw,: "zamieszek"). Wszystkie te i ewentualnie inne potencjalne zarzuty mogą być postawione jako wynik jednej jej decyzji: wydania zgody na zorganizowanie "kolorowej Niepodległej" w tym samym miejscu i czasie, gdzie miało odbyć se również inne zgromadzenie publiczne. Obie te demonstracje miały niejako przeciwstawne cele, które implikowały 100% możliwość wystąpienia agresji po obu stronach. Za ten fakt wobec pani Prezydent Warszawy winno być wszczęte z urzędu prokuratorskie śledztwo.

Policja okazała się tyleż nieudolna, co sama prowokowała do przestępstw (brak reakcji na agresję oraz brak właściwej formy ochrony Marszu Niepodległości) a także sama je popełniała (bicie niewinnych ludzi przez policyjną chuliganerię). Donald Tusk powinien co najmniej zawiesić szefa Policji a nie gloryfikować tejże policji przejawów bezprawia.

Również więc Donald Tusk słowami o dobrej pracy policji okazał się domniemanym przestępcą przynajmniej w zakresie tzw.: poplecznictwa (który to zarzut można postawić też policji i HGW czy np. prokuraturze), t.j.: "utrudnianiu lub udaremnianiu postępowania karnego przez udzielenie pomocy sprawcy przestępstwa poprzez: ukrywanie sprawcy, zacieranie śladów przestępstwa, odbywanie kary za skazanego, kierowanie śledztwa na fałszywy trop, ułatwianie sprawcy ucieczki z miejsca przestępstwa, pozostawienie spraw swojemu biegowi mimo informacji o popełnieniu przestępstwa (prokurator nie wszczyna śledztwa, mimo że wie, że przestępstwo zostało popełnione i kto się go prawdopodobnie dopuścił), udaremnianie wszczęcia postępowania karnego". Niewątpliwie też jeszcze ochrona lub ukrywanie sprawców podlega przecież karze...

Przestępstwo sprawstwa popełniło też środowisko Gazety wyborczej i Krytyki Politycznej spraszając niemieckich anarcho-lewaków i wielotygodniowo nakręcając "spiralę nienawiści". Nie wiem czasem czy nie należy tych środowisk uznać za głównych inspiratorów przestępstwa. Nakłanianie doń jest też przestępstwem a ułatwienie jego dokonania również (też za udzielanie schronienia recydywistom podczas popełniania przez nich kolejnych przestępstw). Ponadto te środowiska były inspiratorem i kreowały zamieszki... Przecież nikt z organizatorów Marszu Niepodległości ani razu nie mówił o agresji, walce z anarchistami, blokowaniu "kolorowej", zadymie, itp. Oni organizowali pokojowy marsz patriotyczny. To środowiska GW i KP werbalnie dawały wyraz chęci wywołania burd ulicznych i zamieszek. To ich usta i pióra nawoływały świadomie do popełnienia przez innych przestępstwa. Jak wspomniałem, nakłanianie do przestępstwa jest również ścigane i karane. Prokuratura winna wobec tego chyba wszcząć znów kolejne śledztwo.

Zauważmy raz jeszcze. Uczestnikom i organizatorom Marszu Niepodległości nie można zarzucić dążenia do popełnienia przestępstwa ani innych działań karalnych. Jeżeli zaś doszło do indywidualnych przewinień, to one podlegają indywidualnej procedurze wyjaśniającej i karno-sądowej. Domniemane świadome dążenie i sprawstwo przestępstwa znajduje się li tylko w środowiskach GP, KP, Urzędu Miasta i Policji.

Mało tego! Uważam też, że prowokatorzy z kręgów "szeroko rozumianej obecnej władzy" chcieli też doprowadzić do umiędzynarodowienia wykreowanego przestępstwa poprzez świadomy brak ochrony Marszu Niepodległości oraz pozwolenie na jego swobodne przejście obok Ambasady Federacji Rosyjskiej i Gmachu URM. Liczono zapewne na skrajnie emocjonalny atak maszerujących na rosyjską ambasadę i wywołanie burd antyrosyjskich. Łatwo sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby do takich ataków doszło... Podobnie z budynkiem będącym we władaniu Donalda Tuska... Można się więc zastanowić, - skoro nie ochraniano marszu liczącego od 20 do 100 tysięcy osób - czy polskie służby właściwie wobec tego ochraniały Ambasadę Rosji i jej eksterytorialność oraz gmachy administracji publicznej. ... Kolejne przestępstwo?...

------------------------------------------------------

 Od 11 listopada 2011 minęło już prawie 5 tygodni... Uważam, że - analogicznie jak na Węgrzech - polski obóz rządzący dopuścić się mógł  podobnych przestępstw, kreując i prowokując a także wzbudzając zamieszki w Warszawie. Jeżeliby okazało się, iż faktycznie tak było, to najmniejszą karą winna być dymisja obecnego rządu...

Cieszę się, że podejmowane są pozaparlamentarne działania (zobacz np.: NE i BM24) mające na celu wyjaśnienie okoliczności zamieszek i monitorujące dotychczasowe postępowanie "wokół nich" polskich organów sądowo-prokuratorsko-policyjnych.

Niemniej uważam jednak , że ze ze względu na fakt domniemanego współudziału w ewentualnym przestępstwie (o skali najwyższej wagi państwowej - przeciw demokracji, państwu i narodowi polskiemu) władzy wykonawczej a teraz sądowniczej, wyjaśnieniem wszystkich jego aspektów winna zając się polska władza ustawodawcza, czyli Parlament RP.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie przez parlamentarzystów odpowiedniej Parlamentarnej Komisji Śledczej...

Wiem, że instytucja ta została już celowo wielokrotnie ośmieszona i strywializowano jej znaczenie. Wiem też, że istnieje nikłe prawdopodobieństwo jej powołania (reprezentanci domniemanych przestępców dysponują niestety większością parlamentarną), ale uważam, iż sama inicjatywa oraz dyskusja wokół niej mogłyby znacznie przybliżyć nam - moim zdaniem tragiczną dla Polski - prawdę o totalitaryzacji przez PO-PSL oraz III RP naszej Polski. Jeżeliby stało się inaczej to byłbym szczęśliwy dowiadując się, że od 1989 roku Polska jest demokratyczna, wolna, sprawiedliwa, niezawisła, praworządna i suwerenna...

Zwracam się więc do parlamentarzystów PIS i SP o zainicjowanie powołania takiej Komisji Śledczej* a do parlamentarzystów PO, PSL, RP, SLD o udowodnienie mi i Polakom, że naprawdę żyjemy obecnie w demokratycznej Wolnej Polsce!

Podobno... gdy nie ma się nic zdrożnego i hańbiącego do ukrycia nie można się bać  ujawnienia prawdy...

Pozdrawiam

*Jeżeli już taką próbę podjęto i powielam pomysł takowej inicjatywy to... na moje usprawiedliwienie powiem tylko tyle, że muszę nieraz trochę popracować, przespać się choć kilka godzin, od czasu do czasu poleniuchować i... nieraz pewne wydarzenia umykają w ogromnej ilości "szumiących" informacji... 

P.S.

"Wiele w życiu musimy. Ale nie musimy czynić zła. A jeśli jakaś siła, jakiś strach, zmusza nas do czynienia zła, to nie zmusi nas do tego, byśmy tego zła chcieli. Tym bardziej nie zmusi nas do tego, abyśmy trwali w tym chceniu. W każdej chwili możemy wznieść się ponad siebie i zacząć wszystko od nowa".


Ks. Prof. Józef Stanisław Tischner

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

1 komentarz:

  1. i jeszcze jedno...

    Legitymizacją obecnej władzy jest powoływanie się na demokrację. Korzystajmy wobec tego - dopóki możemy - z atrybutów demokracji, nawet tych tworzonych dla jej pozorów, jak w ostateczności międzynarodowe trybunały sądowe... wszak najskuteczniejszą bronią w walce z wrogiem jest wykorzystywanie do walki broni używanej przez tego wroga...

    Pozdrawiam

    krzysztofjaw
    http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.