Witam
Tak sobie obserwuję wydarzenia ostatnich dni w UE oraz Rosji. I tak naprawdę jestem pełny podziwu za perfekcyjny realny i propagandowo-medialny sposób realizacji chyba od dawna zakładanych celów...
W przypadku Unii Europejskiej jest to wykreowanie kryzysu zadłużeniowego, czyli swoiste wywołanie pożaru a następnie przystąpienie do walki z kryzysem, czyli gaszenia pożaru... środkami i metodami przyjętymi już w styczniu 2011 roku! Stratedzy wyznaczający cele, podpalacze i strażacy są oczywiście Ci sami. Został przyjęty cel a metodą jego przyspieszonej realizacji było wywołanie kryzysu, zagrożenia upadku poszczególnych krajów, jak i całej UE a następnie wzbudzenie histerii wskazaniem kasandrycznych skutków rozpadu UE i... osiągnięcie przyjętych celów metodami antydemokratycznymi (dla dobra oczywiście ogółu).
12 styczniu 2011 roku w tekście: W Rosji i już jej Polszy nic nie dzieje się przypadkiem... pisałem m.in.: ""...Wszakże dzisiaj Komisja Europejska ogłosiła "Nową erę zarządzania gospodarczego w UE", dzięki której - jak powiedział Jose Baroso – "wprowadzamy całkowicie nowe rozwiązanie, które będzie miało decydujący wpływ na sposób zarządzania wzajemnie współzależnymi gospodarkami państw UE oraz ich harmonizowanie. Tak właśnie działa UE. Na tym polega zarządzanie gospodarcze w Unii" (źródło: TU) - oświadczył przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso. Innymi słowy "od tej pory na podstawie przedstawianych na początku roku wytycznych KE kraje mają zbliżać swoje polityki gospodarcze przy opracowywaniu swoich budżetów. Powiązanie unijnych celów z konkretnymi decyzjami w stolicach ma pozwolić na szybsze poradzenie sobie ze skutkami kryzysu, zapobieżenie im w przyszłości i przyspieszenie wzrostu gospodarczego" (źródło: j.w.). No, no, no... w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich niczym kiedyś w ZSRR - wytyczne i cele określone przez biurwy brukselskie mają już ostatecznie zlikwidować własną suwerenność i niezawisłość państw członkowskich tego sztucznego tworu zwanego Unia Europejską.... I nie dziwi fakt, że rozpaczliwie główny beneficjent i pomysłodawca powstania tegoż tworu, czyli Niemcy "...uczynią wszystko, co będzie potrzebne, by zapewnić stabilność euro - powiedziała w Berlinie niemiecka kanclerz Angela Merkel. Nie chciała jednak komentować szerzej propozycji zwiększenia funduszu dla ratowania krajów strefy euro" (źródło: TU)"".
Czyż podczas ostatniego "szczytowania" "Eurotomanów"* nie chciano właśnie zrealizować - przyjętych w styczniu 2011 - roku celów? Czyż dlatego teraz Ci "Eurotomani" tak psychotycznie i z nienawiścią atakują D. Camerona i wściekle żądają - wzorem Grecji i Włoch - nawet jego usunięcia w sposób antydemokratyczny...? Oj żal mi ich... Tyle się starali, takie wsparcie otrzymali od swych "goldmansowskich zwierzchników" a sukces jakiś tylko połowiczny a może wprost jednak porażka całego planu... Będą kary od zwierzchników?
W Moskwie i Rosji zaś wielkie demonstracje antyputinowskie. Wieszczy się koniec ery W. Putina. Wskazuje się na smutek D. Tuska, który już sam nie wie, co się wokół niego dzieje: jego proniemiecka Unia upada a kochany Putin się sypie...
Doprawdy... Nie jestem w stanie przewidzieć czym zakończy się "gniew ulicy w Rosji", ale we wrześniu 2010 roku, w poście: BONDOWI kontratakują ... zaczęło się? pisałem m.in. "Wnikliwy obserwator świata politycznego oraz uważny czytelnik niniejszego postu pewnie zauważył, że obecnie w Rosji jest polityczno-przywódcza rzecz kuriozalna w jej historii. Otóż tam nigdy nie było dwóch carów a Putin kojarzony jest z KGB, natomiast Miedwiediew z GRU...). Wydawało się, że niezaprzeczalną pozycję cara ma cały czas Putin. Ale wyobraźmy sobie, że ... będzie chciał ją utrzymać i ponownie kandydować (na Prezydenta). A co jeśli Miedwiediew ma ambicję zostania nowym, niepodzielnie panującym w Rosji carem? Ma przecież potężny atut w postaci GRU (spec-wojskówka) i Gazpromu (stąd taki nacisk na uzależnienie od niego Polski na lata świetlne). Putin ma tak naprawdę jedynie FSB (spec-cywilka) oraz pozycję cara i ogromne (ale też wykreowane) poparcie Rosjan. Ma też jeszcze coś: naszego Tuskusia, z którym przecież tak czule się ściskał w Katyniu. Ostatnie wydarzenia i kontratak polskiej spec-cywilki mogą świadczyć, że to właśnie Putin ma zamiar zostania carem. Stąd odwaga naszego Premiera i gra ABW z J. Palikotem. Co z tego wyniknie w przyszłości dla Polski? Może to tylko czcze marzenia, ale nieraz w historii małostkowość i indywidualna ambicja potrafiły zaprzepaścić nawet staranne, globalne i odgórnie nakreślone plany agresorów... Oby!"".
Powyższe uzupełnię może jeszcze - dodatkowo rozszerzonym - fragmentem dzisiejszej mojej dyskusji z giz 3miasto: "...I wydaje mi się, że Car Miedwiediew ma ochotę na drugą kadencję a za nim stoi GRU i Gazprom. Car Putin to KGB, ale bez Gazpromu Rosja może tylko piszczeć z głodu... Poza tym ostatnio Putin narobił sobie sam bałaganu likwidując część GRU-owskich generałów (śmierć wiceszefa GRU i duża liczba tzw,: "samobójstw") i przejmując poprzez KGB-bistów (FSB) pełnię władzy... To na tyle "wojskówce" się nie spodobało, że zorganizowali nawet antyputinowskie demonstracje w kilkudziesięciu garnizonowych miastach Rosji sic!)... Ponadto Putin przegiął politycznie pod Smoleńskiem i Miedwiediew może w każdej chwili wykonać ruch kończący partię szachów matem dla Putina... A to jednoczesny mat dla D. Tuska". Giz3miasto wskazał też na wsparcie Miedwiediewa przez Francję...
Może więc tak naprawdę wszystko w UE i Rosji dzieje się zgodnie z przyjętym planem i zmierza ku realizacji obranych już dawno celów a ten cały kryzysowy cyrk oraz wykreowanie na przywódcę demonstracji jednego rosyjskiego blogera i wykorzystanie niezadowolenia Rosjan to... tylko metody operacyjne sławetnych Onych... I czy te ONE są tymi, które wierzą jedynie w swoją nadnaturalność, lichwę i mamonę?
Mam tylko nadzieję, że ich pycha, głupota, małostkowość, megalomania, mitomania oraz aberracyjna nierealność ich planów... zakończą w końcu realny żywot ich wizjonerskich i szalonych mrzonek... Oby!
Pozdrawiam
*Eurotomania - hipotetyczna jednostka a'la chorobowa charakteryzująca się występowaniem u osób nią dotkniętych - z jednej strony - urojonego przeświadczenia o powszechnej miłości i uwielbienia mieszkańców krajów Europy do Unii Europejskiej a - z drugiej strony - objawów charakterystycznych dla wszelkiego typu uzależnień, t.j. zniekształconego myślenia o Europie i UE, racjonalizowania konieczności utworzenia i trwania UE, nieracjonalnego jej bronienia "za wszelką cenę" i obwiniania innych za powodowanie przez UE trudności. Ponadto - z wieloletnich obserwacji klinicznych - zauważono też u "Eurotomanów" występowanie zachowań niemalże psychopatycznych (aspołecznych) i psychotycznych: skłonność do patologicznego kłamstwa twórców UE, którego celem jest osiągnięcia korzyści lub przedstawienia się w lepszym świetle (mitomania); skupianie się na teoretycznej doskonałości UE oraz samozadowolenie i zawyżoną nieprawidłową samoocenę jej założycieli i budowniczych, co do świadomości własnej wartości, posiadanego znaczenia i możliwości (megalomania). Często też "Eurotomanów" cechuje "egocentroizm"**.
**Egocentroizm - to moje słowo - neologizm - stworzone na potrzeby określenia zjawiska jednoczesnego występowania: egoizmu, egocentryzmu i cynizmu spowitych mgłą egotyzmu.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.