Moje posty

piątek, 15 sierpnia 2014

Wierzmy w to, że zwycięży idea Europy Ojczyzn...

Jakże byłoby pięknie gdyby...

... władzę w Europie i na świecie osiągali ludzie ze wszech miar do tego predysponowani a ich wiedza, umiejętność rządzenia, otwartość, transparentność oraz niezłomność w działaniu i popieraniu demokracji była  dla wszystkich oczywistością...

.... w rządzeniu nie liczły się żadne inne pryncypia oprócz tych najważniejszych: narodowych, ojczyźnianych i na końcu europejskich a dobro obywateli było ze wszystkich stron oglądane by zapakować go do torby z napisem: wolność, bezpieczeństwo, rozwój...

... sama władza była niczym wobec losu i woli większości a ta większość decydowałaby o tym, że władza jest w stanie rządzić oraz mieć taką możliwość...

---------------------------------


Jakże pięknie by było, gdyby powyższe stwierdzenia były realną rzeczywistością?

Ale niestety w Europie i chyba również w USA (a może wszędzie) jest zupełnie inaczej.

Ukształtowała się bowiem pewna elita, która zawsze jest u władzy a ludzi zwykłych traktuje jak motłoch do głosowania: w sumie idiotów, których można byle formą reklamową zmanipulować i doprowadzić do stanu, w którym podejmuje się decyzje wyborcze li tylko pod wpływem emocji...

Skupiając się na Europie.

Zwykli Europejczycy od jakiegoś czasu traktowani są po prostu jak orwellowskie istoty, którymi można dowolnie sterować i wręcz traktować jako troglodytów pozbawionych szarych komórek kształtujących te lepsze części mózgu (mam nadzieję, że tak nie jest).

Pamiętamy przecież niechlubne II referendum w Irlandii w sprawie Traktatu Lizbońskiego. Dlaczego ono w ogóle się odbyło? Przecież jedno już wcześniej było i w demokracji zawsze to wystarczało. Wcześniej Traktat ów zmienił  Konstytucję Europejską odrzuconą przez Francuzów i Holendrów. Czysta parodia. Zmieniono nazwę na Traktat i poddano ponownemu głosowaniu (choćby w Parlamentach). Czyż nie jest to tak, że cel został wyznaczony i niezależnie od woli Europejczyków musiał zostać osiągnięty? A co z demokracją? Co z praworządnością?

Naprawdę zwyrodnienie władzy oraz stawanie się przez nią ośrodkiem jedynie słusznych, wprost totalitarnych i komunistycznych w formie, rozwiązań staje się faktem na naszych oczach.    I nieststy przy dużej aprobacie Europejsczyków.

Warto się obudzić politycznie i zatrzymać tę galopującą donikąd europejską "demokratyczną" integrację. Bo jeżeli pozwalamy na traktowanie siebie jak idiotę chociaż raz przy innych, to ci inni później też nas będą traktować tak samo. Więc jeżeli Europejczycy pozwalają chociaż raz zakpić z demokracji to tak naprawdę zezwalają na totalitaryzm. I niezależnie oczywiście od głoszonych poglądów. Fakt złamania demokracji i potraktowania Europejczyków przez ich własną władzę jak bezwolnych idiotów jest faktem i tego nic nie zmieni. A władzy daje argument do dalszych działań i lekceważenia opinii mieszkańców Europy.

Doprawdy. Globalizm informacji i odpowiedni PR oraz publicity połączone z coraz gorszym wykształceniem Europejczyków (działanie celowe) sprawia, że zatracili oni chyba wielowiekowy instynkt samozachowawczy, w wyniku którego dzisiejsza Europa do niedawna była utożsamiana z rozwojem, wysoką kulturą, cywilizacją współczesną, humanitaryzmem a dziś króluje w niej lewacki new age, multikulturowość czy gender...

Zostaliśmy odarci ze wszystkich wartości kształtujących współczesną Europę, od tych chrześcijańskich począwszy. Daje to możliwość władzy swobodnego manipulowania nami. A jeżeli dajemy się manipulować to też przyczyniamy się do zwyrodniałych zachowań owej władzy.

I tak naprawdę nie możemy się dziwić, że owa władza ma nas totalnie w wielkim tzw. "poważaniu" i wykorzystuje nas li tylko do głosowania. Wystarczy przecież doprowadzić tylko do tego jednego aktu aby dalej rządzić i zdobywać różnorodne głosy. A gdyby przypadkiem lud wypowiedział się inaczej niż chcieliby rządzący to pozostaje władzy oczywiście powtórzenie aktów pozorowanej denokracji lub urzeczywistnienie stwierdzenia, żę"...rację ma ten, kto liczy głosy".

Ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego dają jednak małą (a może nawet dużą) nadzieję na zatrzymanie global-komunistów oraz zbudowanie w Europie porozumienia narodów  i tym samym odejście od idei jednego europejskiego państwa, z jednym rządem, prezydentem i parlamentem. Znaczący sukces partii prawicowych i narodowych może tylko cieszyć i udowadnia, że Europejczycy zaczynają się budzić z letargu i w coraz większym stopniu uodparniają się na lewacką propagandę i manipulację.

Wierzę, że niebawem chore idee eurosocjalistów legną w gruzach a rządzić nami będą ludzie, w stosunku do których prawdziwe staną się stwierdzenia z początku niniejszego tekstu... Wierzę też, że ostatecznie zwycięży na starym kontynencie idea Europy Ojczyzn


Pozdrawiam


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ jahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.