Moje posty

sobota, 10 lutego 2024

Pierwsze podróże D. Tuska i jego uległość wobec elit unijnych...

D. Tusk jeszcze jako kandydat na premiera w dniach 25-26 października 2023 roku przebywał w Brukseli. Lider PO w programie swojego wyjazdu miał m.in. rozmowy z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą. Podobno najważniejszą sprawą, którą miał poruszyć D. Tusk było uzyskanie choć części pieniędzy z naszego KPO. I też podobno uzyskał zapewnienie, że pierwsze pieniądze w wysokości 5,1 mld Euro zostaną Polsce wypłacone, tyle tylko, że de facto na zakup urządzeń do wytwarzania zielonej energii, w tym m.in. wiatraków produkowanych przez Niemcy, czyli przez firmę Siemens. 21 listopada 2023 roku zostało to potwierdzone przez UE, ale do dzisiaj tych pieniędzy po prostu nie ma...

Kolejny już raz udał się tam w dniu zaprzysiężenia, t.j. 13 grudnia 2023 roku po południu, ale już jako powołany przed południem tego samego dnia przez prezydenta RP na premiera Polski. Premier pojechał tam, aby uczestniczyć w posiedzeniu Rady Europejskiej, która odbywała się w dniach 14 i 15 grudnia 2023 roku. I to zapewne wtedy D. Tusk zgodził się na Pakt Migracyjny, który został potwierdzony w środę 20 grudnia 2023 roku, kiedy to po całonocnych negocjacjach, Rada Europejska, Parlament Europejski i Komisja Europejska ogłosiły osiągnięcie porozumienia w sprawie głównych założeń nowego unijnego paktu o migracji i azylu. 

Następnie dwa dni temu, t.j. 8 lutego 2024 roku Pakt Migracyjny został przyjęty przez ambasadorów UE i to pomimo tego, że Polska była przeciw, ale ten głos sprzeciwu był jeno propagandowym "wołaniem na puszczy" bo już wcześniej zrezygnowano w tym przypadku z warunku jednomyślności (sic!). Kluczowym elementem paktu jest reguła "obowiązkowej solidarności" przewidująca przyjmowanie migrantów. Relokację można zastąpić opłatą finansową w wysokości około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. Stanie się tak o ile jednak nie zostaną zgłoszone wyjątkowe okoliczności, gdzie np. Polska będzie musiała przyjąć imigrantów i nie będzie możliwości "wykupienia". Ostateczne zatwierdzenie paktu jest spodziewane wiosną tego roku.

Ku przypomnieniu, to w ostaniem referendum przeciw przymusowej relokacji opowiedziało się 10878863 Polaków (10,9 miliona osób) i chociaż referendum okazało się nie być wiążącym to chyba należałoby uszanować tak liczne głosy Polaków. 

Warto w tym temacie posłuchać P. Jakiego:


Także bzdurą jest twierdzenie, że z pierwszą wizytę zagraniczną D. Tusk udał się do Ukrainy. Najpierw przecież musiał pojechać po instrukcje i wytyczne od niemieckich elit unijnych z Ursulą von der Leyen oraz szefem EPL Manfredem Weberem na czele.

Natomiast w dniu 1 lutego 2024 roku D. Tusk udał się na posiedzenie Rady Europejskiej, gdzie zgodził się na przyjęcie trzech nowych podatków unijnych, które zwiększają koszyk dochodów własnych unijnego budżetu. Źródłami tych pieniędzy będzie:  
– 25% udział w dochodach z EU ETS (handel uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych), będących do tej pory dochodami budżetów krajowych,
– tzw. podatek od śladu węglowego (CBAM),
– podatek korporacyjny od dochodów rentownych firm ponadnarodowych.

Akurat premier Polski mógł te podatki zawetować, ale nie zrobił tego. 

Trzeba jeszcze nadmienić, że te podatki wedle UE mają na celu pomoc dla Ukrainy, co jest zwykłym oszustwem, bo nie chodzi tu przede wszystkim o pomoc  dla Ukrainy, ale o dalsze scentralizowanie UE. "Eurokraci chcą wprowadzić państwo totalitarne które mówi obywatelom co mogą jeść, czym podróżować, jak się ubierać, w jakich domach mieszkać etc. Podatki to kolejny element “upaństwawiania” UE i ograniczania roli państw członkowskich do roli landów" [1].

Kolejnymi podróżami D. Tuska będą (bez uwzględnienia trwającego urlopu we włoskich Dolomitach)  i to jeszcze w lutym tego roku podróże do Berlina i Paryża, których podstawowym celem  będzie reaktywacja (reanimacja) tzw. Trójkąta Weimarskiego, który ma stać się "sercem" nowej polityki zagranicznej państwa polskiego. Nie trzeba dodawać, że rola Polski w tym "trójkącie" ma charakter jeno służebny wobec Niemiec i Francji. A w kontrze do tego układu jest Trójmorze, w którym Polska ma rolę wiodącą.  

Tak się też zastanawiam czy ze wszystkich tych spotkań i wojaży D. Tuska powstały jakieś notatki służbowe, bo takowe powinny być. A jeżeli tak, to jaką mają klauzulę tajności i czy nie przyjdzie nam czekać do kolejnego serialu "Reset", żeby odsłonić potencjalną zdradę stanu obecnych rządowych  władz Polski. 

I jeszcze jedno. 

Jako Polacy musimy "trzymać kciuki" aby jesienne wybory prezydenckie w USA wygrał D. Trump lub jakiś inny republikanin. Dla Polski jest to niezbędne aby utrzymać naszą wolność, suwerenność i niepodległość. 

Całkiem niedawno pisałem tak: [2].

"Nigdy nie miałem zaufania do J. Bidena, bo od początku chciał oddać Europę w łapska kondominium niemiecko-rosyjskiego i gdyby nie atak W. Putina na Ukrainę, to już dawno by to nastąpiło. 

Zresztą uważam, że W. Putin rozpoczął swoją wojnę właśnie dzięki takim deklaracjom z pierwszych miesięcy urzędowania, gdzie J. Biden nawet w końcu zaakceptował Nord Stremay, bo... budowa jest już na ukończeniu, więc nie ma sensu jej przerywać. 

W takiej sytuacji W. Putin był pewny, że administracja J. Bidena nie będzie zbytnio ingerować w tę wojnę i to tym bardziej, że ona przecież miała trwać maksymalnie do tygodnia czy dwóch tygodni. I gdyby nie to, że naród ukraiński broni się bohatersko do dzisiaj to byłoby tak jak w przypadku aneksji Krymu, o którym świat i USA już zapomnieli.

W miarę trwania wojny - sądzę, że pod naciskiem służb specjalnych i lobby wojskowo-obronnego w USA  - J. Biden został niejako zmuszony do zmiany o 180% swojego stanowiska w sprawie oddania Europy wspomnianemu kondominium niemiecko-rosyjskiemu i wtedy dopiero zaczęła się amerykańska pomoc dla Ukrainy i wspieranie tzw. wschodniej flanki NATO a tym samym Polski.

Ale przecież musimy pamiętać, że J. Biden jest lewicowym demokratą a jego wiceprezydent K. Harris to już całkowicie komunistka. Poza tym J. Biden jest gorącym zwolennikiem ruchu LGBTQ i ideologii gender.

Zresztą również ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski jest lewicowy i ileż to razy dawał temu wyraz chodząc na tęczowe "Marsze Równości" czy "upiększając" ambasadę tęczową flagą lub spotykając się z przedstawicielami wcześniej opozycyjnej  a dziś już formacji rządzącej w Polsce (zdjęcia poniżej). A przecież to ambasador USA w Polsce jest odpowiedzialny za przekazywanie informacji o Polsce amerykańskiej administracji i samemu J. Bidenowi oraz oczywiście realizuje u nas politykę J. Bidena.

Ostatnie słowa i zachowania J. Bidena oznaczają, że ponownie oddał Europę w łapska Niemiec i Rosji, co potwierdził mówiąc - zapytany przez korespondenta Polskiego Radia o jego ocenę  dojścia do władzy w Polsce prounijnego rządu - "Myślę, że to bardzo dobrze".

To stawia Polskę i patriotycznych Polaków w bardzo trudnej sytuacji. 

Z jednej strony mamy atak niemieckiej UE, która chce stworzyć z Europy Jeden Wielki Scentralizowany Kołchoz a'la ZSRR zwany Jedną Europą ze stolicą w Berlinie a to oznaczać będzie praktyczną utratę przez Polskę i inne kraje UE swoich: wolności, suwerenności i niepodległości. Czy nie po to właśnie Niemcy wysłały do Polski D. Tuska?

Z drugiej strony mamy Rosję, która prędzej czy później znów będzie ściśle współpracowała  z Niemcami tworząc kondominium niemiecko-rosyjskie i może to dla Polski oznaczać kolejny rozbiór z granicami uwzględniającymi rozwiązania zawarte w Pakcie Ribbentrop–Mołotow lub nawet na Wiśle: zachodnia część Polski dostanie się w łapy Superpaństwa Niemieckiego (unijnego) a wschodnia część dostanie się w łapy W. Putina. Czy dlatego w czasach rządów PO-PSL rozbrajano wschodnią część Polski i mieliśmy się zacząć bronić dopiero na linii Wisły? Dlatego tak ważna była odbudowa polskiego wojska na wschodzie Polski, czego dokonała ZP.

No i dalej z "trzeciej strony" USA, które mogą (oby nie!) już na stałe oddać Europę Niemcom a jak Niemcom to i Rosji. Pocieszeniem dla nas może być stałe stacjonowanie wojsk USA w Polsce, niemal ukończona tarcza antyrakietowa i podpisanie z USA kontraktów zbrojeniowych, i na budowę dużej elektrowni jądrowej, z których D. Tusk raczej nie zrezygnuje, choć na pewno utrąci lub ograniczy kontrakty z Koreą Południową. Ponadto jesteśmy w NATO".

No a wczoraj, t.j. 9 lutego 2024 roku prezydent USA Joe Biden przyjął w Białym Domu kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Rozmowy polityków dotyczyły m.in. dalszej pomocy dla Ukrainy oraz sytuacji na Bliskim Wschodzie. 

W kontekście pomocy Ukrainie prezydent J. Biden zwracając się do O. Scholza skonstatował, iż: "Chcę ci podziękować, Olafie, za twoje przywództwo od samego początku. Dokonałeś czegoś, o czym nikt nie myślał, że jest możliwe: podwoiłeś w tym roku niemiecką pomoc wojskową dla Ukrainy" [3]. 

Taka wypowiedź J. Bidena potwierdza moje przypuszczenie o oddaniu przez USA unijnych krajów Niemcom, co oznacza, że IV Rzesza Niemiecka musi być definitywnie utworzona przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w USA, bo jak na razie J. Biden przegrywa z D. Trumpem. 

I chyba też dlatego D. Tusk tak mocno się śpieszy w degradacji i demolowaniu naszej Ojczyzny. On też ma tylko czas do listopada tego roku a dodatkowo ma swoiste pozwolenie na łamanie praworządności dane mu niemal przez wszystkich: UE, Rosję i USA. 

Jako Polacy też musimy dotrwać do jesieni tego roku i nie możemy pozwolić na całkowite rozwalenie Polski. Przed nami kwietniowe wybory samorządowe a w czerwcu chyba najważniejsze od początku istnienia UE wybory do Europarlamentu. Wybierajmy w tych wyborach polskich patriotów a nie faktycznych lub domniemanych zdrajców!!!


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 Paypal: 
paypal.me/kjahog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.