Moje posty

sobota, 28 sierpnia 2021

Co się dzieje z Aneksem do Raportu z Likwidacji WSI?

Za czasów rządów D. Tuska czy E. Kopacz i prezydentury B. Komorowskiego a nawet wcześniej wielokrotnie pisałem o konieczności opublikowania wreszcie Aneksu do Raportu z Likwidacji WSI. Podobnie postulowałem w czasie obecnych rządów i to od samego początku ich powstania. Za czasów prezydenta L. Kaczyńskiego opublikowano sam raport [1]. I mimo, iż zapewne dla wielu trudno było wczytać się w te niemal 400 stron, to był to ruch we właściwą stronę. 

Nie ukrywam, że liczyłem, iż ten Aneks zostanie opublikowany tuż po wygranej prezydenta A. Dudy. Tak się nie stało a temat został "schowany pod dywan" i dziś prawie nikt o tym nie pisze. 

Swego czasu Fronda opublikowała tekst, który warto przytoczyć w całości a dotyczył samego raportu, który ujrzał światło dzienne [2]:

"W ciągu 15 lat działania WSI doszło do wielu nieprawidłowości i przestępstw, wśród których najistotniejsze, stwierdzone przez Komisję Weryfikacyjną to:

– oparcie służb na aparacie sowieckim, na skutek czego w WSI służyło ponad 300 żołnierzy tworzących kadrę kierowniczą, szkolonych przez zbrodnicze, sowieckie GRU;

– nielegalny handel bronią we współpracy z międzynarodowymi przestępcami, w tym z obecnie skazanym i odsiadującym wyrok w USA Monzer al Kassar (dostał 30 lat więzienia a Polska jest wymieniona w akcie oskarżenia, jako kraj wspierający jego siatkę!). W tym celu stworzono specjalną komórkę, która prowadziła i osłaniała ten handel a także tworzyła firmy do spółki z agentami b. WSI, które uzyskiwały uprzywilejowaną pozycję w handlu bronią;

– utrzymywanie agentury wśród przedsiębiorców, której istnienie ukrywano przed przełożonymi w rządzie okłamując w tej kwestii m. in. premiera rządu (np. w sektorze energetycznym, w tym w Orlenie);

– prowadzenie inwigilacji mediów poprzez utrzymywanie w głównych, ogólnopolskich mediach agentów, oraz agenturę wpływu, w tym w TVN, w Polsacie oraz w Telewizji Publicznej, PAI a także w głównych tygodnikach takich jak Wprost, Polityka, Puls Biznesu, w dziennikach, Nowa Europa, Gazeta Wyborcza, Trybuna, Sztandar Młodych, Zycie Warszawy, Gazeta Sląska, Kurier Polski, Gazeta Bankowa, Super Expres, PR, Radio Parlament, niektóre gazety nawet zakładano w celu inwigilacji; a także w biurach parlamentarnych, wyższych uczelniach, bankach i w ministerstwach;

– inwigilowanie ludzi Kościoła

– tolerowanie infiltracji rosyjskiej w Polsce, uniemożliwiając likwidację zidentyfikowanej rosyjskiej penetracji;

– utrudnianie śledztwa w sprawie FOZZ ukrywając przed prokuraturą prawdziwy zakres działania służb wojskowych w tej sprawie;

– ukrywanie znaną sobie przestępczą działalność służb wojskowych z okresu komunistycznego jak np. fałszowanie dokumentacji i podstawianie fikcyjnych osób, w istocie agentów służb celem wyłudzenia spadków po byłych obywatelach polskich mieszkających m. in. w USA, Kanadzie i we Francji;

– tolerowanie i ukrywanie przestępczości pospolitej wśród żołnierzy WSI a w szczególności alkoholizmu, wykorzystywania mieszkań konspiracyjnych na prywatne cele dla siebie i swoich rodzin, a także przekształcanie tych mieszkań w domy schadzek;

– tolerowanie i akceptowanie nielegalnego wykorzystywana zdyskwalifikowanych oficerów SB do tworzenia sieci agentury WSI

– zagrażanie bezpieczeństwu polskich żołnierzy i państwa polskiego poprzez stworzenie fikcyjnej sieci agenturalnej na misjach

– systematyczne oszukiwanie Państwa Polskiego i sojuszników co do możliwości pochwycenia kierownictwa terrorystów i wyłudzenie od państwa polskiego kilkuset tysięcy dolarów

– zagrażanie bezpieczeństwu państwa polskiegopoprzez bezprawne wydanie wieluset poświadczeń bezpieczeństwa, tzw. certyfikatów osobom niespełniającym podstawowych warunków bezpieczeństwa;

– zagrażanie bezpieczeństwu państwa m. in. poprzez sfałszowanie warunków offsetowych w jednym z ważniejszych kontraktów zbrojeniowych

– tolerowanie mafijnych struktur w Wojskowej Akademii Technicznej, która naraziła Skarb Państwa na straty rzędu kilkuset milionów złotych, których nigdy nie odzyskano.

– stan infiltracji gospodarki polskiej przez byłą agenturę komunistycznej wojskówki – II zarząd Sztabu Generalnego PRL

– korupcyjną rolę tych ludzi w niektórych z największych prywatyzacji lat.

– działalność WSI w sektorze paliwowo-energetycznym.

– kulisy działalności i sukcesów najbogatszych Polaków, polskich oligarchów, pokazuje na przykład działalność Ryszarda Krauzego i jego grupy Prokom oraz działalność Jana Kulczyka.

– mechanizm tworzenia się wokół oficerów WSI pewnych patologicznych układów, które miały mocny nieformalny wpływ na decyzje polityków.

Jednym z „bohaterów” Aneksu do raportu o rozwiązaniu WSI jest BRONISŁAW KOMOROWSKI. Według b. weryfikatora WSI, KOMOROWSKI nie zwalczał agentów wewnątrz WSI, a nawet promował oficerów podejrzewanych o współpracę z Rosją.

40 wątków raportu, w tym takie, w których próbowano zrekonstruować związki oficerów WSI, w przeszłości blisko współpracujących z obecnym pierwszym obywatelem RP, ze służbami ZSRR i Rosji.

Wątki związane z prezydentem Komorowskim są niezwykle ciekawe, a przy tym bardzo zagadkowe. W grę wchodzą duże pieniądze i poważne operacje polityczne.

Chodzi m.in. o sprawy: utraty i odzyskania przy po­mocy tajnych służb 260 tys. marek niemiec­kich w piramidzie finansowej, związków z fundacją Pro Civili obracającą setkami mi­lionów złotych, prywatyzacji części terenów należących do WAT, działań WSI przeciwko byłemu wiceszefowi MON Romualdowi Sze­remietiewowi, zakupu dla wojska samolotów transportowych CASA, korupcji w Agencji Mienia Wojskowego czy nielegalnego uzy­skania dostępu do tajnego aneksu.

W czasie, w którym Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski formalnie i faktycznie przejmował obowiązki Prezydenta RP na mocy art. 131 pkt. 2 Konstytucji RP nie nastąpiło jeszcze formalne stwierdzenie zgonu Prezydenta Rzeczypospolitej, Jego Ekscelencji Lecha Kaczyńskiego.

Biorąc pod uwagę całokształt okoliczności wydarzeń z tragicznego 10 kwietnia 2010, uzasadnionym jest podejrzenie, iż doszło w Polsce do faktycznego zamachu stanu z uzurpacją władzy Prezydenta przez Marszałka Sejmu RP".

To tyle Fronda, ale nie sposób się nie zgodzić, że akurat B. Komorowskiemu bardzo zależało na przejęciu Aneksu i z tego powodu objął stanowisko prezydenta RP bezprawnie. A może nawet współuczestniczył w przygotowaniach do tej smoleńskiej tragedii. Tego nie wiem i sądzę, że się nigdy tego nie dowiemy. Faktem jest natomiast to, że jako jedyny poseł z PO głosował przeciwko rozwiązaniu Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI) a gen. M. Dukaczewski - Szef WSI w latach 2001–2004 i 2004–2005 - zapowiedział, że jeżeli B. Komorowski wygra wybory prezydenckie to na tą okoliczność ma przygotowanego szampana. No i Bronek wygrał, chociaż był zamieszany w tzw. Aferę Marszałkowską, czyli  nazwanego tak od ówczesnej funkcji Bronisława Komorowskiego wydarzenia z lat 2007–2008 dotyczącego rzekomego oferowania sprzedaży aneksu do raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych [3]. Więc widzimy, że tak naprawdę B. Komorowski cały czas chciał ten Aneks zdobyć. A dlaczego? Można się jedynie domyślać. 

Aneks zna może raptem kilkadziesiąt osób. Cała Komisja Likwidacyjna WSI pod przewodnictwem A. Macierewicza, prezydenci RP, rząd RP (może nawet nie wszyscy ministrowie), szefostwo służb specjalnych (wojskowych), może a nawet na pewno J. Kaczyński. CO TAKIEGO JEST W TYM ANEKSIE, ŻE WSZYSCY NABRALI "WODY W USTA"? 

To pytanie towarzyszy mi przez całe lata. Długie lata. Owszem można powiedzieć, że takowa publikacja byłaby złamaniem tajemnicy państwowej i ujawnieniem polskiej agentury wojskowej i sposobów jej działania. Tyle tylko, że komunistyczne wojskowe służby specjalne nie były nigdy zlustrowane w przeciwieństwie do namiastki takiej lustracji po stronie cywilnych służb specjalnych i milicji (policji). 

Dlaczego więc "wojskówka" nie doznała tożsamej lustracji i przeszła "suchą nogą" zmianę ustroju? Na to pytanie znów nie mam jednoznacznej odpowiedzi, z tym, że trzeba pamiętać, iż właśnie ona była bardziej brutalna wobec wojennych i powojennych (żołnierze wyklęci) polskich patriotów niż nawet ubecja. W tych wojskowych, niemal całkowicie żydo-sowieckich smierszowych powojennych kazamatach Polacy byli torturowani i zabijani w sposób gorszy niż to, co doznawali nawet od hitlerowców. 

Jestem daleki od wyciągania takiego wniosku, że wszystkim zależy - niezależnie od opcji politycznej - na ukrywaniu tekstu tego Aneksu, ale jak to można inaczej interpretować? Ani PO ani PiS nie chcą tego teksu ujawnić. Czyżby po równo dotyczył i jednych i drugich, wśród których byli polscy zdrajcy? Niestety tak to wygląda. Jeżeli się mylę to chyba najwłaściwszą drogą do rozwiania tych wątpliwości byłoby jednak jego opublikowanie przez A. Dudę. No tak, ale prezydent o tym już zapomniał i nie ma nawet wzmianki o tym, choćby przez A. Macierewicza, który wielokrotnie obiecywał (nawet za granicą-USA), że ten Aneks będzie dostępny dla wszystkich Polaków. PiS już rządzi szósty rok a o tej sprawie niestety zapadło wstydliwe milczenie. 

Dlatego po raz nie wiem już który raz apeluję do rządzących o opublikowanie tego Aneksu, bo tylko na prawdzie można budować przyszłość naszej Polski i nie można ukrywać przeszłych niecnych czynów, choćby dotyczyły nawet osób z kręgów obecnej władzy. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com

wtorek, 24 sierpnia 2021

W. Frasyniuk: pseudo-polski oszołom z wielkimi pieniędzmi

Co można mieć w głowie, żeby polskich państwowych funkcjonariuszy wyzywać od "watahy psów" i "śmieci"? A wcześniej aktywnie uczestniczyć w marszach KOD-u i walczyć z rządem PiS-u w sposób bardzo agresywnie prymitywny. 

Długo się zastanawiałem i chyba jedyne, co mi przyszło do głowy to strach... przed ujawnieniem jego przeszłości i pochodzeniem pieniędzy, które pozwoliły mu na rozkręcenie dużego biznesu transportowego. Nie jest bowiem tajemnicą, że przez długi czas zajmował lub współzajmował się się pieniędzmi przeznaczanymi przez cały świat dla Pierwszej Solidarności w regionie wrocławskim a szczególnie zapewne partycypował w sławetnych i niewyobrażalnych na ówczesne czasy 80 milionach, które wrocławska Solidarność podjęła z banku 3 grudnia 1981 roku, tuż przed wprowadzeniem przez Wolskiego vel W. Jaruzelskiego Stanu Wojennego. Nigdy wiarygodnie nie wyjaśniono co stało się z tymi pieniędzmi. A właśnie W. Frasyniuk był prominentnym działaczem Solidarności wrocławskiej. Oficjalnie to Józef Pinior, ówczesny rzecznik finansowy związku był pomysłodawcą całego tego przedsięwzięcia, który do współpracy zaprosił Piotra Bednarza, wiceprzewodniczącego Zarządu Regionu dolnośląskiej Solidarności oraz Tomasza Surowca i Stanisława Huskowskiego. Jest jednak uprawnione twierdzenie, że W. Frasyniuk musiał o tym wiedzieć, bowiem ówcześnie był przewodniczącym zarządu regionu Dolnego Śląska i bez jego wiedzy nie byłoby możliwe podjęcie tych 80 milionów zł. 

No dobrze. Pieniądze to jedno. Drugie to wprost nienawiść do rządzących i tych, którzy ich wybrali. A przecież my Polacy wybraliśmy ZP (PiS) i daliśmy im zgodny z prawem demokratyczny mandat do zarządzania naszym krajem.  I to dwukrotnie z rzędu. Oczywiście jest to nie po myśli tych, którzy mozolnie budowali tzw. III RP czyli PRL-bis. Po 1989 roku ta ekipa, którą reprezentuje m.in. W. Frasyniuk dokonała grabieży Polski i spauperyzowała oraz zatomizowała Polaków. Do roku 2015 (no może za wyjątkiem dwuletnich wcześniejszych rządów PiS i jeszcze dawniejszych rządów J. Olszewskiego) Polska ubożała, likwidowano niemal wszystkie gałęzie przemysłu, szerzyło się bezrobocie a my stawaliśmy się tanimi najemnymi pracownikami Niemców i innych nacji, bez własności i klasy średniej, którą niszczono w zarodku (jak np. Pana Romana Kluskę założyciela Optimusa). A już rządy PO-PSL były pod tym względem podobne do złodziejskich rządów takich ludzi jak L. Balcerowicz czy J. Lewandowski. Terapię szokową jaką wprowadzono w Polsce w roku 1990 - na podstawie tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego i przez ludzi takich jak: J. Sachs, Lipman, G. Soros -  ostro krytykuje m.in. laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Joseph E. Stiglitz.

Mam nadzieję, że w końcu W. Frasyniuk odpowie za swoje czyny, bo przecież lżenie funkcjonariuszy państwowych na służbie podlega w Polsce karze a telewizja, która takie wypowiedzi emituje może zostać pozbawienia koncesji. 

Ale jest jeszcze jedno. Totalna opozycja zaczęła używać języka, który w Polsce nigdy nie funkcjonował. Czy to ruch M. Lempart czy wypowiedzi polityków opozycji są karygodne. Do dyskursu politycznego zostały wprowadzone przekleństwa i wulgaryzmy a ludzie, którzy ich używają zieją nienawiścią do wszystkiego co tradycyjnie polskie. Widać to też po oczach i wyrazie twarzy, choćby u D. Tuska. Opozycja wprowadziła knajactwo do polskiego obiegu publicznego i jest to przykre a ja nie mogę się z tym pogodzić. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

niedziela, 22 sierpnia 2021

"Zniesławienie", czyli prawda o tzw. "antysemityzmie"

Ileż ja to razy poprzez moje pisanie przez niemal 13 lat wskazywałem, że niemożliwa jest tak zwana przyjaźń między Polakami a Izraelczykami, czyli Żydami, szczególnie ze strony Żydów w ich liderowej formie. To tak jak z Moskwą rozumianą jako władza Rosji, bo przecież pośród zwykłych, normalnych ludzie zarówno w Izraelu czy Rosji w dużej mierze Polacy wcale nie są znienawidzeni. 

Ale niestety i to właśnie w Izraelu od bardzo dawna prowadzi się antypolską retorykę, którą wtłacza się w umysły już młodzieży izraelskiej, choćby poprzez sławetne wycieczki do Polski, które trwają od lat i dopiero teraz zaczyna się o nich mówić w Polsce. A to jest jakieś horrendalne nieporozumienie, inżynieria społeczna (propaganda) w czystej postaci. Młodzi Izraelczycy przyjeżdżają do Polski odwiedzić obóz w Auschwitz-Birkenau a przed tym przyjazdem są przestrzegani przed kontaktami z Polakami, którzy według pedagogów izraelskich są skrajnymi antysemitami i jakiekolwiek rozmowy z przedstawicielami naszego narodu mogą dla tych młodych Żydów zakończyć się antysemicką traumą. Do tego takie wycieczki są "chronione" w Polsce przez służby specjalne Izraela (sic!), co jeszcze bardziej przekonuje młodych Izraelczyków o polskim "antysemityzmie". 

A przecież tak naprawdę ten antysemityzm w Polsce to jakiś margines a zaczął ostatnio hulać na zachodzie Europy, szczególnie w Niemczech, gdzie żydowskich sklepów czy synagog cały czas chronią niemieckie służby państwowe. To jednak nie przeszkadza Żydom z całego świata prowadzić ostrą antypolską politykę.  

Oczywiście można się domyślać dlaczego tak się dzieje, co ja próbowałem wytłumaczyć m.in. w swoim poście zatytułowanym: "Źródła antypolskości u dużej części Żydów" [1]. Warto do niego zajrzeć, bo starałem się przekazać w miarę szeroko to, co skłania Żydów do antypolskich postaw. Oto fragment tego tekstu wskazujący powody takiej negatywnej wobec nas postawy dużej części Żydów: 

  1. konflikt krańcowo odmiennych cywilizacji: łacińskiej, reprezentowanej przez Polskę i żydowskiej (po części też z wpływami turańskimi), reprezentowanej przez dużą część Żydów i samo państwo Izrael. Pod tym względem – paradoksalnie – o wiele bliższa cywilizacji żydowskiej jest cywilizacja reprezentowana przez islam, co też widać w żydowskim Talmudzie, gdzie islamiści traktowani są lepiej niż chrześcijanie,
  2. polski katolicyzm gloryfikujący też nadzwyczajne  znaczenie Matki Bożej, który jest talmudycznie sprzeczny i znienawidzony przez znaczną część narodu żydowskiego odrzucającego Mesjasza Jezusa Chrystusa i w dalszym ciągu na niego czekającego, przy czym istotnym wydaje się tu odejście Żydów od religii starotestamentowej (mojżeszowej) na rzecz religijno-ideologicznego przekazu rabinów zebranego w księdze rabinicznie objaśniającej Słowo Boże, czyli w owym Talmudzie, który stał się źródłem niemal nowej religii/ideologii: judaistyczno-rabiniczno-talmudycznej powiązanej ze skrajnie nacjonalistycznym syjonizmem, 
  3. przekonanie o narodzie wybranym przez Boga, którym mają być Żydzi, co implikuje w nich często – nawet skrywaną i podświadomą - pogardę do innych nacji i narodów oraz już nawet nie nacjonalizm, ale szowinizm żydowski,
  4. 2000 letni brak przez nich swojego państwa, co musiało kształtować u nich swoisty „kompleks niższości”, ale też tworzyć przeświadczenie, że gdziekolwiek się osiedlają muszą tworzyć własne społeczności i nie asymilować się z rdzenną ludnością,
  5. polska gościnność i tolerancja, przejawiające się m.in. w przyjmowaniu u nas Żydów wyganianych onegdaj przez inne narody oraz nadanie Żydom szczególnych przywilejów, co u ich części zrodziło przekonanie, iż Polska może stać się ich drugą „ziemią obiecaną” – Judeopolonią i z tegoż powodu wielu Żydów było na arenie międzynarodowej przeciwne powstaniu państwa polskiego po I Wojnie Światowej,
  6. zwycięstwo Polski nad bolszewikami w roku 1920, co uchroniło nie tylko naszą dopiero co odzyskaną niepodległość, ale też cały świat przed zalewem totalitarnego komunizmu a komunizm ma korzenie żydowskie (począwszy od K. Marksa) i w dużym stopniu realizował idee żydowskie zarówno – paradoksalnie – i religijne (m.in. chasydzkie), jak i syjonistyczne (nacjonalistyczne): „Oto żydzi w dziejach swego rozproszenia ile razy uzyskali jakąkolwiek przewagę czy to na tle życia ekonomicznego, czy pod względem wpływów politycznych, umiejąc się np. wkraść w łaski osób możnych, wyzyskiwali w niesamowity sposób tę władzę na korzyść własną, a dla uciemiężenia innych. Klasycznym przykładem pod tym względem może służyć epoka panowania bolszewizmu w Rosji. Wszak wiadomo, że bolszewizm jest tworem żydowskim, bolszewicy to żydzi, a rządy bolszewickie — to rządy żydowskie. Historia nie zna takich okrucieństw, jakich dopuszczają się rządy bolszewickie nad ludnością chrześcijańską” [7 – wydanie przedwojenne]. Powyższa opinia być może jest zbyt radykalna i odnosi się do sytuacji przedwojennej, gdzie faktycznie Rewolucja Francuska a szczególnie Bolszewicka i wszystko, co po niej nastąpiło ówcześnie było największym w dziejach ludobójstwem – sami bolszewicy wymordowali około 30 mln osób, w większości Chrześcijan i to oni byli prekursorami budowy obozów koncentracyjnych i gazowania więźniów… Ale prawdą jest, że kierownictwo bolszewików w większości stanowili Żydzi a np. plena KC przedwojennej Komunistycznej Partii Polski prowadzone były nader często w języku jidysz. Ponadto warto zdawać sobie sprawę, że wśród najwyższego kierownictwa marksistowskich, nazistowskich Niemiec zaskakująco wiele Niemców było żydowskiego pochodzenia, z wykonawcą „kwestii żydowskiej” Eichmannem na czele,
  7. powojenna żydowska (izraelska) polityka historyczna, która miała kreować międzynarodowe przeświadczenie, iż tak naprawdę jedynymi ofiarami II Wojny Światowej byli Żydzi a z tragicznego i ludobójczego, dokonanego przez Niemców Holocaustu Żydów oni sami uczynili coś na kształt „Przedsiębiorstwa Holocaust” [8],
  8. świadomość, że sam Holocaust Żydów niestety nie byłby możliwy do przeprowadzenia, gdyby nie pomoc Niemcom udzielana przez część samej społeczności żydowskiej, w tym prohitlerowskich sformalizowanych organizacji żydowskich w połączeniu z obojętnością wielu bogatych Żydów na innych kontynentach, w tym w USA,
  9. wieloletnia – po uzyskaniu od Niemiec reparacji wojennych  – międzynarodowa polityka żydowsko-niemiecka kłamliwie i odrażająco przypisująca Polakom winę lub współwinę za Holocaust,
  10. nadmierna zachłanność wynikająca z umiłowania przez nich „złotego cielca”, czyli pieniądza i dążność syjonistów – zarządzających „Przedsiębiorstwem Holocaust” – do ciągłej realizacji procesu wyłudzania od innych nienależnych odszkodowań lub innych „darowizn”: od kilku dziesiątek lat takich reparacji żądają też bezprawnie od Polski, kłamliwie przypisując nam nawet współsprawstwo Holocaustu, nie mówiąc już o sloganie: „polskie obozy koncentracyjne”,
  11. obecna izraelska kampania wyborcza, w której wiele partii politycznych w Izraelu chce wykorzystać dla własnych interesów wykreowany przez lata żydowski antypolonizm. Ową przyczynę podaję jedynie dla porządku, bowiem co prawda przykrym jest to, że na antypolonizmie można budować poparcie społeczne w Izraelu (co to by się działo, gdyby w Polsce jakaś partia budowała swoje poparcie na „antyżydowskości”?), ale „wypełznięcie” na powierzchnię owego antypolonizmu i tak musiałoby kiedyś nastąpić a nastąpiło teraz m.in. z powodu odbudowywania w Polsce narodowej tożsamości i podmiotowej pozycji międzynarodowej.
Warto też nadmienić, że tak naprawdę w dużej mierze sami Żydzi implikują tzw. postawy antysemickie innych narodów. Inaczej mówiąc kreują oni antysemityzm lub też używają tego terminu wobec osób, których nie lubią lub mają nie lubić. Już też nie chce mi się powtarzać, że ten termin jest li tylko zawłaszczony przez Żydów, bowiem Semitami są również i Arabowie (sic!) oraz inne pomniejsze nacje. 

Bywają jednak naprawdę uczciwi Żydzi, którzy racjonalnie i rozumnie starają się przedstawić wszystkie okoliczności związane z kreowaniem przez Żydów tego niby antysemityzmu. Jednym z nich jest pochodzący z syjonistycznej rodziny Yoava Shamira. Zrealizował on film "Zniesławienie". Stara się on w nim uczciwie dowiedzieć, czym jest tak zwany "antysemityzm" oraz przez kogo i w jakim celu jest wywoływany i wykorzystywany. Jak możemy przeczytać pod opisem filmu na YoUTube zagadnienie to dawno temu, skrótowo opisał polski poeta i dramatopisarz Adam Asnyk: "Antysemityzm często hodują handlarze, których każdy dla siebie pewien zysk w nim widzi; kiedy się interesem korzystnym ukaże, ujmą go w swoje ręce niezawodnie Żydzi".


Wobec ostatnich napięć między Polską a Izraelem warto ten film obejrzeć i trzeba się śpieszyć, bo ja go oglądałem dawno temu i często znika z YouTube i - na szczęście - pojawia się publikowany co rusz przez innych. 

Sądzę, że po obejrzeniu tego filmu wielu Polakom otworzą się oczy i zaczną rozumieć skąd się bierze ta niemożność budowania przyjacielskich stosunków między Polakami a dużą częścią Żydów.  


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

czwartek, 19 sierpnia 2021

Tylko prawda - kilka refleksji na temat obecnej Polski...

Doprawdy nie rozumiem polskiej polityki, i tej zewnętrznej, i tej wewnętrznej. Wydawać by się mogło, że uczestniczę w niej aktywnie i ją opisuję tak jak ja to widzę, ale chyba raczej tak nie jest. Są rzeczy dla mnie nie do przejścia. Jak to więc jest, że przez wiele lat prowadziliśmy politykę ukłonów wobec USA i Izraela a teraz stać nas na ostrą reakcję wobec najbardziej rasistowskiego i antypolskiego kraju na świecie? Jak to jest, że przez wiele lat poddawaliśmy się Niemcom i Rosji a teraz stać nas na własne zdanie? Nie przeczę, że się teraz z tego cieszę, ale dlaczego to trwało tak długo?

Wielokrotnie pisałem o błędnej naszej polityce zagranicznej. Nie mamy szczęścia do ministrów w tym resorcie. No może jednak - mimo mojej wcześniejszej krytyki - W. Waszczykowski nie był aż taki zły jak sądziłem, ale inni to porażka. A polityka wewnętrzna? PiS rządzi już przeszło 6 lat i kogo postawił z szeregów naszych zdrajców przed sądem? Nikogo za wyjątkiem jakiś tam pionków w tej politycznej grze! Pytam się dlaczego? Gdzie jest program CELA+?

Wszyscy też pamiętamy jak katastrofalne dla Polski były rządy D. Tuska a teraz wraca on sobie spokojnie do kraju i nie tylko, że się nie boi aresztowania (immunitet) to jeszcze podburza część Polaków do agresji wobec swoich rodaków. Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie dostał takie zadanie od swoich mocodawców (mocodawczyni?) a tak naprawdę wcale do Polski nie chciał wracać, ale on ma cechy, które predestynują go do tworzenia takiej wewnętrznej między nami nienawiści. Niestety dla dużej części Polaków stanowi on jakiś tam autorytet i jest niemal przez tą część wielbiony niczym zbawca narodu. Nie mam zamiaru wnikać w umysły tych polskich i niepolskich odszczepieńców naszego kraju, bo już dawno przekonałem się, że nie ma sensu ich przekonywanie argumentami - to ludzie, którzy kierują się li tylko emocjami i nienawiścią do wszystkiego co polskie i oczywiście co ma jakikolwiek związek z PiS-em. Ich się niestety już nie zmieni i nie ma co tracić czasu na jakąś z nimi dyskusję. 

Natomiast warto prowadzić debaty z tymi, którzy mają jakiś pomysł na Polskę. Takie debaty winny odbywać się niemal codziennie... ale jakoś nie widzę, żeby jakaś grupa czy partia - oprócz PiS-u - miała jakiś alternatywny program dla naszego kraju. Są oczywiście jednostki, które podnoszą różne kwestie i są merytorycznie antyrządowe, z tym, że tych ludzi możemy policzyć do około 20-tu sztuk. Należą do nich np. W. Gadowski, S. Michalkiewicz, S. Krajski, M. Rola z wRealu24, K. Karoń, J. Pospieszalski, P. Szlachtowicz z wRealu24, R. Ziemkiewicz, P. Lisicki (chociaż w tym przypadku nie do końca jestem przekonany o jego oporze wobec obecnych rządów), G. Braun i jeszcze można by znaleźć kilka mniej znanych nazwisk.  Tak, wymieniłem tych "opozycjonistów" z prawej strony sceny politycznej, bo uważam, że wśród ludzi PO (KO), PSL, Lewicy czy w ogóle totalnej opozycji nie ma nikogo, który dbałby i chciałby dbać o Polskę i Polaków. Ta część polityków nie ma żadnego programu dla naszej Ojczyzny a jedno, co ich scala to chęć odsunięcia PiS od władzy i powrót do upragnionego "koryta". Szczególnie widać to po KO, ale przecież i Sz. Hołownia też chciałby coś dla siebie uszczknąć z tego naszego, polskiego majątku. 

Swego czasu myślałem, że Konfederacja będzie w Polsce drugim węgierskim Jobbikiem i może się zawiązać koalicja Konfederacji z PiS-em, ale już raczej nie pokładam w niej żadnych nadziei. To jest ugrupowanie niespójne ideowo a jeżeli tak jest, to nie będzie jej stać na wypracowanie jakiejś koncepcji prowadzącej Polskę do rozwoju. Dziś raczej członkowie tego ugrupowania kontestują poczynania obecnych władz i jest to jedyne, co jeszcze potrafią. W głosowaniach sejmowych często głosują jak totalna opozycja lub oddają głos wstrzymujący. 

Jakże brakuje dziś w Polsce prawdziwie propolskich elit. Wytrzebiono je przed i po II WŚ (Niemcy, Sowieci, UB, komunistyczny wywiad i kontrwywiad wojskowy) i nie mogły one wychowywać swoich potomków w duchu narodowego patriotyzmu. Mimo tego duża część Polaków przejęła wartości naszych przodków, ale cóż z tego?  Sowiecki agent Wolski vel. W. Jaruzelski zmusił w latach 1981-1984 niemal milion patriotycznych Polaków do emigracji. Po nich została pustka i cała hucpa związana z tzw. Okrągłym Stołem i Magdalenką odbyła się między swoimi (strona rządowa i "konstruktywna" w większości różowa, żydowska i postkomunistyczna niby opozycja). Z nielicznymi wyjątkami. I jak my mieliśmy budować nową Polskę po 1989 roku? Z kim? Było nas za mało i pozwoliliśmy na zbudowanie III RP czyli PRL-bis. I skutki tego odczuwamy do dziś a szczególnie koszmarnie negatywnie te wynikające z braku pełnej lustracji i dekomunizacji. Ten postkomunistyczny smród ciągnie się za nami cały czas i zatruwa swoim fetorem naszą Polskę. A trzeba było otworzyć wszystkie teczki (co by nie było tzw. "haków), przeprowadzić ową lustrację i dekomunizację we wszystkich środowiskach, zakazać agentom i TW (tajny współpracownik) czy KO (kontakt operacyjny) zajmowania jakichkolwiek funkcji publicznych i kierowniczych na 10 lat, i mielibyśmy spokój. A tak... gdzieś te teczki leżą (i to nie tylko w Polsce, ale też np. w Berlinie czy Moskwie) i wpływają na różne decyzje różnych ludzi, także tych zajmujących funkcje publiczne czy rządowe. 

I tak to wygląda na przestrzeni ostatnich 32 lat i szkoda, że za obecnych rządów prawie się nic nie zmieniło. Miał być ujawniony Zbiór Zastrzeżony IPN. I nic z tego. Miał być ujawniony Aneks do Raportu z Likwidacji WSI. I nic z tego. Więc jak mamy budować naszą Polskę? Na zgniłych fundamentach? To się nie uda, bo prędzej czy później znów ta nasza polska budowla po prostu runie. Winna nam przyświecać zasada: tylko prawda i tylko na prawdzie można coś budować! 

Dotyczy to też naszych zagranicznych partnerów jak np. Ukrainy, która onegdaj za pomocą OUN-UPA wymordowała setki tysięcy Polaków na Wołyniu a dziś gloryfikuje ich szefa S. Banderę. Nie można tej Ukrainy traktować poważnie i jej pomagać bez przeproszenia nas i uznania przez nią, że S. Bandera był ludobójcą. Wiem, że dla Ukraińców to jest trudne, ale znów: tylko na prawdzie można budować nasze dobrosąsiedzkie stosunki. 

Podobnie Niemcy czy Rosja. Tak naprawdę oba te kraje winny nam zapłacić reparacje wojenne. Oczywiście Niemcy zdecydowanie więcej. I co my robimy w tym temacie? Ano poseł Mularczyk pracuje już od dłuższego czasu nad wyceną reparacji od Niemiec, ale jakoś się to ślimaczy, choć podobno raport w tej sprawie jest już niemal gotowy. Natomiast nad wyceną reparacji od Sowietów nikt się nie zajmuje, a szkoda. 

No a już z Izraelem musimy być bardzo twardzi. Nie możemy pozwolić, aby on oczerniał nas i obwiniał za wyssaną z palca naszą współodpowiedzialność za Holocaust i jeszcze żądał za to zadośćuczynienia. Nie możemy zapłacić ani grosza: czy to w pieniądzach, nieruchomościach, ruchomościach czy gruntach, też leśnych. Bywają narody, którym jak się daje palec do zgody to są w stanie uciąć całą rękę i tacy są właśnie w dużej części Żydzi, dla których Przedsiębiorstwo Holocaust musi trwać i przynosić dochody, np. od Polski. Tutaj też prawda musi górować nad kłamstwem.

Obecnie jesteśmy świadkami zmiany w geopolitycznej przestrzeni. USA tracą na znaczeniu. Rosną przede wszystkim Chiny. My swego czasu postawiliśmy wszystko na USA, nie mając żadnego planu B. A teraz? Jak już pisałem w poprzednim moim poście, musimy szukać sojuszników poza USA. Może Turcja lub kraje BRICS? No, ale zobaczymy na co stać obecnie nasz rząd i prezydenta.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Czy Amerykanie wyjdą z Polski?

Na tak postawione pytanie odpowiadam: "wszystko jest możliwe za kadencji J. Bidena a tak naprawdę za kadencji K. Harris"

W swoim tekście z 29 maja pt: "J. Biden - prezydentura, która może zniszczyć suwerenność Polski!" pisałem m.in.: 

"Jesteśmy dziś w nowej sytuacji geopolitycznej. Prezydentura J. Bidena będzie dla nas latami bardzo trudnymi. Trzeba się liczyć, że Niemcy zintensyfikuję swoje działania dla budowy swojej hegemonii w UE kosztem naszej części Europy i dezintegracji takich międzynarodowych i pomijających Niemcy umów jak V4 czy Trójmorze. Przykład Kopalni Turów daje wiele do myślenia i spowodował rozdźwięk między Czechami a Polską - przypadek? Nie sądzę i wydaje mi się, że już wkrótce nastąpią próby skłócenia nas ze Słowacją czy Węgrami. 

Do tego Niemcy będą miały decydujący wpływ na odbudowę tzw. kondominium niemiecko-rosyjskiego a tym samym prawdopodobny jest kolejny "reset" w stosunkach USA-Rosja a to dla nas nie wróży nic dobrego: już jeden taki obanowski "reset" zakończył się tragedią pod Smoleńskiem w kwietniu 2010 roku. 

Sytuacja jest więc niewesoła i teraz - mimo nieraz występujących u nas zastrzeżeń - winniśmy wszystko robić, aby to PiS utrzymał się u władzy, bo inaczej już realnie staniemy się podwykonawczym landem niemieckim, jako ich tania siła robocza a o naszej suwerenności będziemy mogli tylko z rozrzewnieniem przeczytać w książkach historycznych" [1]

Tak więc - uzupełniając -  jesteśmy w strasznie złej sytuacji. Z jednej strony Niemcy z ich UE, z drugiej USA-Żydzi a z "trzeciej" Rosja i jej ścisła współpraca z Niemcami (kondominium rosyjsko-niemieckie). 

Wajcha przez USA została w Europie i na świecie przestawiona już dawno o 180 stopni. Afganistan jest jej pierwszą ofiarą. Czy my będziemy następni? Tego nie wiem, ale można mieć obawy i to duże, bo skoro USA poświęciły 20 lat na budowę afgańskiej armii szkoląc i wyposażając ją w sprzęt wojskowy liczony w setkach mld USD a teraz to zostawiają Talibom, to taka Polska może obecnie stać się dla nich po prostu niepotrzebnym balastem. Wystarczy - wydaje mi się, że tak myśli prezydencja J. Bidena - mieć dobre stosunki z Niemcami i ich przywódczą rolą w UE i Rosją w ostatecznej walce o hegemonię światową z Chinami. 

Niemcy i Rosja widzą tą zmianę wektorów polityki USA. Widzi to też Izrael ze swoimi wyssanymi z palca reparacjami, które Polska ma im wypłacić za Holocaust II WŚ. Zauważmy, że wszystkie wymienione kraje i ich rządy zintensyfikowanie atakują Polskę niemal codziennie. Ze strony Niemiec i ich UE to normalka, podobnie ze strony Izraela i Rosji. USA natomiast jeszcze jakoś "grają na starych skrzypcach", ale struny już nie te i "grajkowi z demencją" nie chce się już na nich grać albo powoli zostaje do tego zmuszany.  

Niestety Polska nie jest mocarstwem i musimy mieć jakiś globalnych sojuszników. Przeczekanie J. Bidena nic dobrego nam nie da, choć może i to jest jakiś pomysł, bo z pewnością w kolejnych wyborach wygra Republikanin (oczywiście, jeżeli nie dojdzie do następnych fałszerstw). Nie stać nas na zmarnowanie i bierną postawę przez następne kilka lat. Musimy na kogoś postawić. Doprawdy nie wiem dziś na kogo. Może na Turcję z jej największą po USA armią w NATO? Może na kraje BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Republika Południowej Afryki)? Tak wiem, że tam jest Rosja, ale może trzeba zacząć się z nią dogadywać? Wiele też sobie obiecywałem po wizycie prezydenta A. Dudy w Chinach. Pod Łodzią miał powstać hub transportowy jako element Nowego Chińskiego Jedwabnego Szlaku, ale zapewne pod naciskiem USA na razie nic z tego projektu nie jest realizowane. 

Nie wiem też jak długo Polska wytrzyma te ataki ze wszystkich stron. Jesteśmy na dorobku. Nie mamy ani broni jądrowej, ani tożsamej elektrowni, nasza armia poczyniła dużo wzmocnień, ale sądzę, że jest tak naprawdę jeszcze w budowie. Nie jesteśmy też samowystarczalni energetycznie. 

Na razie współczuję polskim rządzącym. Są tak naprawdę w potrzasku. Dobrze, że chociaż delikatnie postawiliśmy się Izraelowi. To jest ostatni moment na taką postawę a teraz - gdy w Afganistanie jest kryzys - jest to też moment najlepszy. 

Obserwujmy więc kto nas atakuje wewnętrzne i zewnętrznie, i jak będzie dalej reagował polski rząd na te zaczepne krytyki. Tak czy inaczej, ale powtórzę to, co już kiedyś napisałem: "być może potrzebny jest Polexit albo choć postraszenie nim" i mam nadzieję, że jednak Amerykanie zostaną w Polsce, choć ta pewność już nie jest całkowita. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

piątek, 13 sierpnia 2021

Alicja Szemplińska w utworze „Un-Break My Heart” Toni Braxton

Bardzo rzadko oglądam telewizję. Wolę spacery i czytanie książek oraz spędzanie czasu z najbliższymi.

Często jednak lubię zapoznawać się z talentami polskich artystów a szczególnie tych śpiewających. Można powiedzieć, że nieraz im zazdroszczę talentu, ale to dobrze, bo to znaczy, że ich doceniam. Ja sam jestem kompletnym abnegatem jeżeli chodzi o śpiewanie czy muzykę. Potrafię jednak docenić to, co robią - szczególnie młode wschodzące gwiazdy wyłonione w licznych konkursach telewizyjnych. To ich droga życia, którą wybrali. Ja wybrałem inną i wolę pisać niż np. śpiewać ;). 

Nie przeczę, że jestem fanem talentu Alicji Szemplińskiej. Zresztą już kiedyś pisałem na ten temat zwracając uwagę na fakt, że to Ona a nie R. Brzozowski powinna reprezentować Polskę na Eurowizji. Dano jej nadzieję a później odebrano. Szkoda. Ze swoim utworem "Empires" mogła zajść w tym konkursie bardzo daleko. Tym bardziej, że wiele krajów wystawiało - po odwołanym konkursie Eurowizji ze względu na pandemię koronawirusa - ponownie tych samych kandydatów i sądzę, że A. Szemplińska też mogłaby spokojnie wystartować, nawet z nowym utworem. 

Ja wiem, że ten światek show-biznesu rządzi się swoimi prawami  i bywa brutalny. Nowe, wschodzące gwiazdy mają bardzo trudno, choć powoli się to zmienia. Popularność przynosi pieniądze, zarówno wokalistom, jak i ich promotorom. I chyba to jest najważniejsze. Talent po prostu przynosi profity wszystkim. Stąd - mimo wszystko - kariera wokalna Alicji Szemplińskiej, Viki Gabor, Roxany Węgiel czy Sary Egwu James - najmłodszej z tego grona, ale już teraz bardzo uzdolnionej i stawiałbym na świetlaną jej przyszłość artystyczną, bo już teraz jest nazywana "polską Whitney Houston".  Jest do niej podobna i z wyglądu i z tonacji głosu. 

Nie zmienia to faktu, że jednak w moim sercu - też trochę artystycznym, bo pisałem onegdaj wiersze i sztuki teatralne - to Alicja Szemplińska jest mi dziś najbliższa jako młoda polska wokalistka. Jej głęboki głos mnie zniewala i lubię po prostu jej słuchać. 

Całkiem przypadkiem natknąłem się na YouTube na jej cover piosenki Toni Braxton "Un-Break My Heart", którą zaśpiewała w programie TVP "To był rok!". Zaśpiewała wprost genialnie, choć utwór był skrócony wobec oryginału o dwie minuty. A brzmi to tak: 


Dla porównania oryginał: 


Oczywiście Pani Alicja musi jeszcze mocno popracować nad swoim wokalem, ale ma talent a talenty dane przez Boga należy wykorzystywać. Nie ma nic gorszego niż zmarnowane talenty. Ileż to uzdolnionych artystów pogrążało się w czeluściach alkoholu i narkotyków, i umierali przedwcześnie. Mówi się, że koszmarem jest ich wiek 27 lat. Wtedy właśnie tragicznie kończą swoją karierę i to często właśnie śmiercią z przedawkowania używek. Mam nadzieję, że nie spotka to polskich, młodych artystów i trzymam za nich "kciuki". 

Cieszę się, że Polska rodzi tak utalentowane osoby. Oby tylko ich nie zmarnować, bo zawiść w tym środowisku jest wszechobecna a polskie młode gwiazdy mogłyby spokojnie rywalizować na światowych listach przebojów. Oby tak się stało. 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

środa, 11 sierpnia 2021

#NiePorozumienie J. Gowina wreszcie poza koalicją!

Dawno mnie nie było, ale wynikało to z przyczyn obiektywnych. Po prostu przez ten miesiąc przeprowadzałem się do innego miasta po... prawie 40 latach dotychczasowego miejsca zamieszkania. 

Wydawało mi się, że to w sumie prosta sprawa. Jakże się myliłem. "Tony" kartonów i wyrzucanie rzeczy, które tam kiedyś zostały upchnięte i leżały lata nie używane. Do tego wszystkiego tragarze, którzy zdzierają kasę po 120-150 złotych za godzinę. No i oczywiście popełniłem najprostszy błąd, który zdarza się podczas przeprowadzki: nie opisywałem kartonów i koszmarem było szukanie rzeczy w kartonach w nowym mieszkaniu. 

No, ale już wszystko jest niemal dobrze, choć jeszcze pozostała końcówka pracy. Mam nadzieję, że jeszcze kilka dni i doprowadzę nowe mieszkanie do użytkowalności. 

Ale ja nie o tym, ale o #NiePorozumieniu J. Gowina. Jakże ja wielokrotnie pisałem od lat, że jest to "koń trojański" Zjednoczonej Prawicy. Że jest "skórką od banana", na której może się poślizgnąć rząd PiS-u. Moje przestrogi oczywiście nie znalazły jakiegoś posłuchu, bom jestem tylko blogerem bez wpływu na realną rzeczywistość.

Pozwolę sobie jednak przypomnieć moje teksty na temat:


W swoim poście z dnia 20 kwietnia 2020 roku zatytułowanym "J. Gowin - czy to ostatnia droga do kompletnego upadku?" pisałem m.in.: 

"Nie tylko ostatnio, ale dużo wcześniej uważałem, że dokooptowanie J. Gowina do Zjednoczonej Prawicy było i chyba jasnym się staje, że jest dużym błędem.

O nim samym często pisałem, również w kontekście obecnej jego wolty politycznej. W tymże tekście zatytułowanym "Czy J. Gowin wbija nóż w plecy obozowi ZP?" pisałem m.in.:

"...należy się zastanowić nad motywacją J. Gowina do  występowania przeciwko pomysłom PiS-, tym bardziej, że jesteśmy w środku walki z koronawirusem i dodatkowe spory polityczne winny być odłożone na bok a tok demokracji w Polsce powinien trwać mimo walki z epidemią przy zachowaniu wszelkich środków bezpieczeństwa obywateli, co spełniałoby powszechne głosowanie korespondencyjne". 

W powyższym kontekście napisałem o powodach takiej a nie innej postawy J. Gowina:

"Pierwszym jest jego długotrwale "ukąszenie" przez UD-UW a później przez PO. Ktoś kiedyś powiedział, że z takich partii można było i można wystąpić, ale z wnętrza nie można ich się pozbyć: "że jak długotrwale wlezą do wnętrza człowieka, to nie chcą już wyleźć". J. Gowin niestety jest tym wszystkim skażony, bo już dawno temu związał się z UW-UD (choć nie należał do tych partii) a później długotrwale z PO a to nie wróżyło i nie wróży nic dobrego. 

Jeżeli mamy do czynienia z tymże powodem, to jest łatwo wytłumaczalny. J. Gowin bowiem od dawna próbuje czegoś nowego i jest "sztandarem" bezwolnie owiewanym przez podmuchy wiatru, ale jego wartościami pozostały te, które sobie wpoił jeszcze za czasów UD-UW a później PO i trudno mu zawrócić z tamtej drogi.

Drugim powodem jest wydumane ego J. Gowina, które sprawia, że chce być za wszelką cenę mężem stanu a na to "nie pozwalają" mu dotychczasowe funkcje wicepremiera i ministra. Takie ego być może skłania go do chęci bycia np. z ramienia PO-KO premierem lub nawet w przyszłości prezydentem Polski. "Pozytywnie" na to ego wpłynęło też to, że jego ugrupowanie zdobyło w ramach Zjednoczonej Prawicy aż 18 posłów, co dodało J. Gowinowi pole do stawiania ultimatum PiS-owi, bo bez J. Gowina i jego posłów PiS mógłby stracić większość sejmową, pod warunkiem wszakże, że wszyscy posłowie Porozumienia poszliby za J. Gowinem w co osobiście wątpię.

I ten powód jest łatwo wytłumaczalny. J. Gowin po prostu lubi władzę i chce być kimś w tej władzy a dziś czuje się jak ptak w klatce PiS-u, bowiem tak naprawdę nie ma żadnego lub prawie żadnego wpływu na decyzje PiS-u i rządy M. Morawieckiego. Wicepremierem oraz ministrem został tylko dlatego, że jest niezbędnym ogniwem dla PiS-u a jeżeli nie byłoby to konieczne to nie zajmowałby tych stanowisk. Został odesłany do obszaru szkolnictwa wyższego, co chyba niezbyt mu się podoba. I stąd chce pokazać się jako polityk samodzielny, mąż stanu, który chce pokazać, że on też jest w tej ZP i ma coś w niej do powiedzenia".

Doprawdy nie rozumiem jak można go było hołubić przez tyle lat, aż sześć. Może jestem w stanie jakoś przetrawić  część powodów, ale przecież od zawsze było wiadomo, że ciągnie go do bratniej PO (KO) i chyba miał wejść do koalicji Zjednoczonej Prawicy, aby w odpowiednim czasie spowodować jej rozpad. Nadzieja w tym, że nie pójdą za nim wszyscy dawni członkowie tzw. Porozumienia, które dla mnie na prawej stronie polskiej sceny politycznej jest po prostu #NiePorozumieniem. 

Już dawno winno się go pozbyć ze Zjednoczonej Prawicy. Podkładał miny zarówno wobec rządów B. Szydło, jak i teraz wobec rządu M. Morawieckiego. Do tego próbował powstrzymać wybór A. Dudy na drugą kadencję prezydencką. Czyż wtedy nie można było go odwołać a dopiero teraz?

Sądzę, że J. Gowin obecnie stanie się bardzo agresywnym krytykiem obecnych rządów. I w sumie to dobrze, bo wreszcie ludzie, którzy głosowali na to ugrupowanie zobaczą z kim mają do czynienia. 

Oby jak najmniej takich hipokrytów w Polsce. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com