Przedwczoraj napisałem, iż Pani Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen podczas spotkania na Uniwersytecie Princeton w USA stwierdziła, że Polska nie dostanie żadnych pieniędzy z KPO, ponieważ polski rząd nie chce zmienić prawa dotyczącego sądownictwa w taki sposób, jak chce KE.
Nie omieszkała też pogrozić tym swoim paskudnym, niemieckim paluchem Włochom, że jeżeli jutro (wczoraj) zagłosują na prawicę to KE i sama UE ma narzędzia do ich zdyscyplinowania: "Zobaczymy wynik głosowania we Włoszech. Były też wybory w Szwecji. Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier". Lider prawicowej Ligi Matteo Salvini - odnosząc się do słów przewodniczącej - stwierdził, iż "To nędzna groźba, nieproszona ingerencja. Ta pani reprezentuje wszystkich Europejczyków, jej pensja płacona jest przez nas wszystkich. To obrzydliwa i arogancka pogróżka (...) W niedzielę głosują Włosi, a nie biurokraci z Brukseli (...) Gdybym ja był przewodniczącym Komisji, zająłbym się rachunkami za energię".
No i Włosi zagłosowali, i zdobyli o wiele więcej procenta głosów niż nawet najbardziej optymistyczna prawica w tym państwie przewidywała. A te dodatkowe kilka punktów włoska prawica dostała... właśnie za te wypowiedzi "Helgi" z Niemic.
Najwięcej głosów w prawicowej koalicji uzyskała partia Bracia Włosi (Fratelli d’Italia) z jej przewodniczącą Giorgią Meloni, która najprawdopodobniej zostanie pierwszą kobietą - premierem Włoch. Znana jest z obrony konserwatywnych wartości i tradycyjnej rodziny oraz przeciwstawia się całej tej chorej i anaturalnej ideologii płynącej z ust lewaków: gender, LGBTQ, New Age, itd.
Naprawdę ci eurokraci są kompletnie oderwani od rzeczywistości i problemów Europejczyków. Żyją w jakiejś przez siebie stworzonej oraz śmierdząco-ideologicznej bańce. I Europa ma już tego dosyć. Niedawno Szwecja, teraz Włochy a wcześniej m.in. Polacy, Węgrzy i Czesi powiedzieli unijnym elitom jasno i wyraźnie "STOP". A i jeszcze nie można zapominać o Brexicie. I sądzę, że to dopiero początek, co widać np. w Hiszpanii, gdzie prawica wygrywa w sondażach.
Tak jak sądziłem następuje erozja UE w jej dotychczasowym kształcie. Jest nawet lepiej, bo zakładałem, że może się rozpaść dużo później a teraz jest nawet taka możliwość, że upadnie na przestrzeni najbliższych 10 lat i skończą się marzenia o zbudowaniu Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa a tak naprawdę IV Rzeszy Niemieckiej.
Porażka eurokratów jest tym dotkliwsza, że prawdopodobnie wszystkie konserwatywne kraje w UE mogą mieć już niezbędną tzw. większość blokującą, opartą na liczbie ludności. A poza tym zwycięstwo prawicy we Włoszech i Szwecji dotyczy po raz pierwszy tzw. krajów Starej Europy i przekreśla mit, że tylko nowi członkowie (przede wszystkim "demoludy") są eurosceptykami.
P.S.
Naprawdę cieszę się z tego zwycięstwa, bo widać, że Europa wreszcie budzi się z letargu a zwycięstwo prawicy we Włoszech może się okazać jednym z największych przełomowych momentów w historii kontynentalnej Europy i samej UE.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.