krzysztofjaw

Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

Moje posty

  • Strona główna
  • Ważne teksty
  • Polska, moja Ojczyzna!
  • Polityka
  • Ekonomia, gospodarka
  • Religia, idee, wartości - dojrzewanie duchowe...
  • Moje działania...
  • Przepisy kulinarne
  • Χριστοςφερω
  • INFORMACJA!
  • Podziękowania za wsparcie

środa, 30 listopada 2016

Tylko informacyjnie - R. Grey odwołany z funkcji wiceministra w MSZ!

Jak podają media (jako pierwsza wyborcza.pl oraz wp.pl, wpolityce.pl - m.in. 1,2) wiceminister spraw wewnętrznych, obywatel USA, został odwołany z funkcji wiceministra spraw wewnętrznych RP. Zajmował się w MSZ dyplomacją ekonomiczną oraz polityką amerykańską i azjatycką.

Decyzja została podjęta przez premier B. Szydło na wniosek ministra W. Waszczykowskiego w dniu 29 listopada.

Wedle portali wyborcza.pl i wp.pl powodem dymisji miała być zatajona przez R. Grey'a informacja, iż był (jest) współpracownikiem służb specjalnych USA. Wedle informacji MSZ decyzja została podjęta ze względu na zmianę "koncepcji kierownictwa MSZ" i że resort "planuje w inny sposób wykorzystać wiedzę i doświadczenie Roberta Greya".

Decyzja słuszna i dobrze, że zapadła tak szybko bo po dwóch miesiącach od momentu powołania Roberta Grey'a na to stanowisko w dniu 30 września.

I niepotrzebne oraz absurdalne są tu lamenty opozycji, że mamy do czynienia z nieudolnością rządu PiS. Jest wprost przeciwnie i resort bardzo szybko zreflektował się i zwolnił niepotrzebnie zatrudnionego Amerykanina polskiego pochodzenia. Podobnie było z młodym amerykańskim doradcą ministra obrony narodowej - też został szybko odwołany. Za czasów rządu PO-PSL takie decyzje raczej zapadały (o ile w ogóle) w dłuższym okresie czasu, tak aby PR-owo nie wpłynęły negatywnie na notowania PO czy PSL lub samego rządu. Obecny rząd jednak bardzo szybko reaguje na swoje błędy personalne i naprawia je, co tylko dobrze o nim świadczy.

W kontekście tej sprawy przypomnę kilka zdań, które napisałem w swoim poście: "Czy to jeszcze mój prezydent, mój rząd?" [3 - z dnia 22.10.2106 roku]:

"Osobiście zawsze mówiłem i pisałem, iż będę przychylnie, ale krytycznie obserwował nasze rządy i gdybym subiektywnie zauważył błędy decyzyjne to będę je wskazywał... Nie po to, aby dyskredytować, ale po to żeby zawczasu dać czas na refleksję i "naprawienie szkód" dla dobra Polski i Polaków, dla dobra naszej Ojczyzny. Z powyższym zastrzeżeniem wskazuję dziś obszary i decyzje (lub ich brak), które - wedle mnie - są niewłaściwe i błędne. Mam nadzieję, iż  wkrótce nastąpi coś w rodzaju autorefleksji prezydenta i rządu (...)  Ogólnie mogę powiedzieć, iż jestem zaniepokojony m.in. (...) wrześniowym powołaniem na stanowisko wiceministra w MSZ obywatela amerykańskiego, pana Roberta Grey'a, który ma być odpowiedzialny w ministerstwie za dyplomację ekonomiczną oraz politykę amerykańską i azjatycką (...) Na tego Amerykanina Roberta Grey'a (obywatela USA) zwrócił mi uwagę jeden z komentatorów do mojego tekstu o polityce polsko-chińskiej czy też chińsko-polskiej. Sprawdziłem i wpadłem w konsternację. Nie chodzi mi w ogóle o prawo zasiadania w polskim rządzie (MSZ w szczególności) obywatelom obcych państw (Rostowski też był bez PESEL, ale tutaj to jest polityka zagraniczna!, więc chyba obowiązują ostrzejsze przepisy). Nie wiem jakie to są przepisy natomiast wiem, że ta decyzja jest raczej bardzo niedobra dla Polski, bo ten Pan ma odpowiadać za kontakty z Azjatami a USA nie za bardzo lubią Chiny i mogę się spodziewać, że ten Pan może nie reprezentować w tym względzie interesów Polski a interesy USA, które w tymże przypadku (Chiny) są rozbieżne z interesami Polski. Dlatego w tekście tak to wyszczególniłem. Mam nadzieję, że tak nie jest, ale obawy mam". 

Ot i tyle informacyjnie...

P.S. (następnego dnia)

Taka jeszcze refleksja...
Ten małolat od Macierewicza i teraz ten Grey od Waszczykowskiego to chyba poważny kaliber, szczególnie w przypadku aż wiceministra R. Grey'a (tamten małolat był tylko doradcą MON).

Toczy się jakaś dziwna gra, coś wewnętrznie w rządzie trzeszczy i związane jest to mocno ze służbami specjalnymi i polityką obronną i zagraniczną Polski.

Nie wiem faktograficznie do końca o co chodzi, muszę poszperać. Natomiast nowomowa polityczna jest zawsze taka sama, wszędzie. Ale z Grey'em to naprawdę grubszy kaliber.

Tylko jedno z przypuszczeń (o reszcie po "poszperaniu"). Ostatnio MSZ trochę zintensyfikował wymianę polskich kadr dyplomatycznych... może chciał usunąć "przeszkodę"? Poza tym cały czas nawiązuję do naszych kontaktów z Chinami. One nie mogą się podobać USA a sądzę, że właśnie R. Grey miał "pilnować" tych kontaktów.

I jeszcze jedno... wybory w USA. R. Grey - jeżeli był "nadzorczą wtyką" USA w rządzie PiS - to była to wtyka administracji Obamy i przyszłej administracji Clinton. Sytuacja się zmieniła po wyborach. Będzie nowa wtyczka z nowej administracji Trumpa... chyba...
Ale ogólnie wydźwięk tej decyzji może być tylko pozytywny.

Musimy śledzić ruchy kadrowe...

[1] http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Wiceminister-Robert-Grey-odwolany-Zatail-fakt-wspolpracy-ze-sluzbami,wid,18614081,wiadomosc.html?ticaid=1182e2#
[2] http://wpolityce.pl/polityka/317536-robert-grey-odwolany-z-funkcji-wiceministra-spraw-zagranicznych
[3] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2016/10/czy-to-jeszcze-moj-prezydent-moj-rzad.html

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Autor: krzysztofjaw o 18:41 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: B. Szydło, MSZ, odwołanie, R. Grey, RZĄD, USA, W. Waszczykowski, współpraca polsko-chińska

wtorek, 29 listopada 2016

Ale obciach! Są tacy, którzy zaglądają jeszcze do GW i TVN :)))

Mam częsty kontakt z młodymi ludźmi w wieku 18-30 lat...

Gdzie te czasy, kiedy Gazeta Wyborcza była jedyną wyrocznią poprawnych i światłych poglądów oraz osądów. Gdzie te czasy, kiedy TVN była jedyną telewizją informującą poprawnych i światłych obywateli o wszystkim, co dzieje się w świecie i w Polsce. Gdzie te czasy, kiedy lewicowe i demoliberalne idee były wyznacznikiem intelektualizmu, wykształcenia, inteligencji i nowoczesności. Gdzie? Minęły bezpowrotnie ;)))

Dziś zobaczyłem młodego człowieka kupującego w moim kiosku Gazetę Wyborczą. Ja akurat zaraz po nim nabyłem papierosy (niestety) i ostatni numer wSieci. Uśmiechnąłem się do tegoż młodzieńca, on odwzajemnił mój uśmiech i... lekko zaczerwieniony szybko umieścił tabloid w swojej torbie.

Przypomniały mi się czasy, kiedy jako student w 1990 roku z dumą czytałem i okazywałem wszem i wobec moją miłość do Gazety Wyborczej oraz całego środowiska dawnej Unii Demokratycznej. Nigdy wówczas tej gazety ze wstydem nie chowałem gdzieś w teczce a wprost przeciwnie: ostentacyjnie ją czytałem w pociągu, autobusie czy też na jakimś przystanku a w domu sterty GW zajmowały poczesne miejsce. Byłem dumny, że jestem w owy sposób w gronie osób oświeconych i postępowych, jestem jakąś elitą...

Nie docierały wtedy do mnie przestrogi rodziny, która próbowała mi wytłumaczyć, iż ta polskojęzyczna gazeta jest syjonistycznie antypolska a jej celem jest zniszczenie naszej polskości i dumy narodowej oraz, że jej autorzy wraz z naczelnym są mistrzami żydo-komunistycznej manipulacji i piewcami trockistowskiej demagogii. Oprzytomniałem dopiero po Nocnej Zmianie w 1992 roku i od tego czasu jakoś zawsze z życzliwym politowaniem traktowałem osoby, które dalej tę gazetę czytały lub się na nią powoływały.

Z wielką satysfakcją więc stwierdzam, że dziś Gazeta Wyborcza stała się dla młodych ludzi pewnego rodzaju obciachem a jej czytanie lub kupowanie powodem do zaczerwienienia czy też wstydu.

Utwierdziło mnie w tym mniemaniu stwierdzenie - niejako usprawiedliwiające - owego młodego człowieka spod kiosku, który oznajmił mi, że GW kupuje dla taty. No cóż... w sumie mógłbym też być jego ojcem i niestety moje pokolenie jest w dużej mierze całkowicie stracone i one stanowi trzon dzisiejszych otumanionych i prostackich zwolenników KOD-ów, PO, Nowoczesnych i innych. I tylko to moje pokolenie 35-50 latków a nawet 60 latków jeszcze kupuje lub czyta GW lub prosi o jej kupienie swoje dzieci lub wnuki. Ogólnie zaś dziś GW w rękach młodych ludzi to jest ewenement.

Identyczna sytuacja występuje w przypadku TVN oraz jej sztandarowego programu informacyjnego Fakty. O ile jeszcze niektóre programy tej stacji (szczególnie w obszarze rozrywki) są oglądane przez młodych ludzi to już indoktrynacja i manipulacja sączona przez Fakty jest dla nich nie do strawienia i jest powodem szyderczej pogardy. Zresztą też unikają Wydarzeń Polsatu czy też Wiadomości TVP. Wolą internet i stamtąd czerpią informacje o Polsce i świecie.

Czasy się zmieniły. Już żadne medium - jak niegdyś GW - dla młodych ludzi nie ma monopolu na prawdę. Jest wiele źródeł informacji i wszystko można sprawdzić, ocenić, porównać. Każda manipulacja lub zafałszowanie rzeczywistości są natychmiast zauważone przez młodych internautów i od razu jednoznacznie wskazane, wyśmiane lub "zmemowane".

Niestety większość mojego pokolenia jest odporna na wiedzę, odporna na informację i strasznie toporna oraz dalej jest zaczadzona lewacką i demoliberalną ideologią. Piszę to z żalem, ale jest to efekt inżynierii społecznej całego środowiska michnikowszczyzny, czyli tak naprawdę III RP. Fałszywe i antyludzkie wtłoczone w mózgi przez te 27 lat informacje oraz wdrukowane prostackie postawy stały się integralną częścią tych ludzi. Jakże przykre dla mnie jest obserwowanie i słuchanie moich rówieśników na marszach KOD-u... i na szczęście równie przykre jest dla młodych ludzi :), co napawa optymizmem na przyszłość.

Więc w sumie nie ma sensu narzekanie i krytykowanie straconego oraz odmóżdżonego pokolenia. Niech dalej czyta ono GW i ogląda TVN. Ważne, że dla nowego pokolenia Polaków te media są obciachem i nie stanowią żadnego autorytetu, nie są dla nich ani opiniotwórcze, ani opinionośne...

Oj... jak to boli "michnikoidalne" "elity" III RP i światowe lewackie oraz demoliberalne antyludzkie zbiorowiska...

Pozdrawiam

P.S.

Powtórzę jeszcze raz fragment jednego z moich ostatnich postów. Tak ku refleksji też mojego pokolenia.

Znakomity polski literat, który jako jedyny w ostatnich kilkudziesięciu latach zasłużył na literacką Nagrodę Nobla (której niestety nie dostał wyparty przez Cz. Miłosza i W. Szymborską), śp. Zbigniew Herbert tak wyraził się o A. Michniku:

"Michnik jest manipulatorem. To jest człowiek złej woli. Kłamca, oszust intelektualny. Ideologia tych panów to jest to, aby w Polsce zapanował socjalizm z ludzka twarzą. To jest widmo dla mnie zupełnie nie do zniesienia. To jest potwór, który powinien mieć twarz potwora. Ja nie wytrzymuję takich hybryd, ja uciekam  przez okno z krzykiem". (dostępne m.in.: https://youtu.be/XgsJbcXuauk)


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Autor: krzysztofjaw o 19:11 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: A. Michnik, gazeta wyborcza, internet, młodzi Polacy, obciach, Polacy, stracone pokolenie, tvn, Z. Herbert

niedziela, 27 listopada 2016

Organizacje pozarządowe - "popis" wicepremiera P. Glińskiego!

Kto nie oglądał dzisiejszych Wiadomości TVP oraz TVP Info i nie słyszał rozmowy redaktora P. Adamczyka z wicepremierem prof. P. Glińskim ten winien jak najszybciej nadrobić ten błąd i obejrzeć sztandarowy program TVP w internecie.

Dyskusja w studio dotyczyła ostatnich słów wicepremiera, który był raczył stwierdzić publicznie m.in.:

"To, że ktoś jest z kimś spokrewniony, nie oznacza, że działania danej organizacji pozarządowej są naganne. (…) Jestem gotowy przeprosić panią Zofię Komorowską, Jakuba Wygnańskiego czy Różę Rzeplińską za to, że były stawiane w krytycznym świetle" [1].

Słowa te wicepremier wypowiedział po wyemitowanych przez Wiadomości kilku materiałach na temat tzw. NGO-sów, które wskazywały na wpływ koneksji rodzinnych na udzielanie określonych środków publicznych na działanie poszczególnych organizacji pozarządowych oraz strukturę ich wydatków. W tym kontekście wskazano na kilka fundacji, w których zasiadają pociotkowie tzw. elit III RP (w tym osoby wymienione przez wicepremiera) oraz podano właśnie dokładnie o jakie osoby chodzi i ujawniono (w sumie jawną) informację jaki procent przychodów owe fundacje przeznaczały (przeznaczają) na wynagrodzenia oraz działalność statutową. Dodatkowo też wyszczególniono niektóre przedsięwzięcia owych fundacji, które - najogólniej rzecz biorąc - były lub są społecznie absurdalne.

Powyższe słowa wicepremier wypowiedział - co dodaje im "smaczku" - po tym jak medialnie powszechna stała się informacja, iż 42 letnia żona wicepremiera prof. P. Glińskiego zasiada w Radzie Fundacji kierowanej przez Zofię Komorowską.

Tak naprawdę sam fakt zasiadania żony wicepremiera w radzie jakiejś fundacji wcale mnie nie wprowadziła w stan jakiejś konsternacji i dyskomfortu poznawczego. W normalnym państwie, gdzie publiczne środki przeznaczane na działalność danych organizacji pozarządowych wydawane są w sposób transparentny taka informacja nie powinna nikogo dziwić a nawet budzić sympatię.

Problem jednak w tym, że Polska stworzona przez III RP była i nadal jest "państwem teoretycznym", gdzie jest tylko "chuj, dupa i kamieni kupa" - jak to raczyły stwierdzić elity w czasie słynnych rozmów u Sowy a ocena niektórych fundacji dokonana przez zespół Wiadomości dotyczy właśnie minionego okresu, kiedy tylko przez ostatnie 8 lat koalicja PO-PSL zawłaszczyła nasze państwo i dotyczy to także rozdziału środków publicznych na tzw. NGO-sy oraz osoby w nich zasiadające.

I może nawet bym nie napisał o tym aspekcie naszego życia społeczno-politycznego, gdyby nie dzisiejszy - dla mnie skandaliczny w formie i treści - wywiad wicepremiera P. Glińskiego w Wiadomościach TVP kontynuowany w TVP Info.

Nasz wicepremier raczył w nim powiedzieć m.in. :

"W swoim wystąpieniu wyjaśniłem precyzyjnie - w Polsce jest bardzo ostry spór polityczny, nawet wojna polityczna. Obóz, do którego ja należę, opowiada się za inną wizją Polski i jej rozwoju. Ten rozwój opiera się na większym zakresie suwerenności, odwołaniu do naszej tożsamości kulturowej, na większej dozie sprawiedliwości społecznej.To bardzo ostry spór, widoczny także w mediach - nie sądzę, by ten spór mógł być rozwiązany przez sięganie do argumentów dotyczących koneksji rodzinnych. To jest wojna, w której biorę udział od wielu lat. Zaryzykowałem całe życie i dorobek, bo uważam, że mamy rację. Ale nie godzę się, by nie brać jeńców i w niewolę brać czyjeś dzieci (...) Wychowałem całe pokolenia działaczy pozarządowych i zawsze wskazywałem krytyczne zjawiska. Ale ten sektor nie działa źle dlatego, że takie czy inne osoby z kimś spokrewnione w nim działają (...) Przepraszałem w imieniu własnym oraz w imieniu osoby, która jest w polskim rządzie odpowiedzialna za sektor pozarządowy. Wie Pan doskonale, o co chodzi. W państwa stacji, w TVP, od pewnego czasu próbuje się zupełnie niepotrzebnie prowadzić krucjatę przeciw sektorowi pozarządowemu (...) O ile wiem, ta fundacja (w której zasiada żona - dop.kj) zwróciła się również z innymi wnioskami - one nie były rozstrzygnięte pozytywne. Zarzucanie mi, że daję swoje żonie 50 tys. złotych… Mogę się tylko roześmiać. Przykro mi, że w TVP - po zmianie, na którą harowałem tyle lat - jest taki dom wariatów. Państwo oszaleliście, to nieprofesjonalne. Państwo żeście oszaleli z tym materiałami o organizacjach pozarządowych; z tymi grafami jakby organizacji przestępczych [2].
Aż przykro było patrzeć na prymitywną ekwilibrystykę słowną wicepremiera i jego agresję zarówno w słowach, jak i po stronie tzw. mowy ciała.

Po obejrzeniu tegoż wywiadu przez kilka minut siedziałem z kamienną twarzą a potem przyszła refleksja... Nie przez przypadek ten człowiek niegdyś był w antypolskiej Unii Wolności a może i był zwolennikiem koalicji 'PO-PiS" oraz nie po raz pierwszy Jarosław Kaczyński pomylił się w doborze kadr... Wcześniej za rządów PiS-S-LPR takimi pomyłkami byli np. premier K. Marcinkiewicz czy minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek.

Wierzę, że pani premier B. Szydło, ale też nauczony doświadczeniem J. Kaczyński zobaczyli dzisiaj człowieka niegodnego zasiadania w obecnym propolskim rządzie... niezależnie jakie zasługi ów człowiek ma dla PiS.

Na dobrą opinię trzeba pracować latami, a stracić ją można w jednej chwili. Dzisiaj takiej chwili doczekał niestety wicepremier prof. P. Gliński. Szkoda, ale dymisja musi być jak najszybciej.

Pozdrawiam


[1] http://wpolityce.pl/polityka/316929-przeprosiny-wicepremiera-gest-szlachetny-i-godny-szacunku-i-calkowicie-niezrozumialy-za-co-i-w-czyim-imieniu-przepraszal-piotr-glinski
[2] http://wpolityce.pl/polityka/317102-mocny-wywiad-wicepremiera-glinskiego-w-tvp-probuje-sie-zupelnie-niepotrzebnie-prowadzic-krucjate-przeciw-sektorowi-pozarzadowemu

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Autor: krzysztofjaw o 21:47 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: dymisja, fundacje, Gliński, NGO, RZĄD, skandal, Stocznia - Fundacja, wicepremier, żona profesora Glińskiego

niedziela, 20 listopada 2016

Cel "totalnej opozycji" - wykreować kolejnych Cybów i przelać krew na polskich ulicach!

Od dawna piszę, że "totalna opozycja" pragnie rozlewu polskiej krwi na ulicach.

Z jednej strony chce wykreować swoich męczenników za swoją sprawę, ale - co ważniejsze - chce totalnie skłócić Polaków do tego stopnia, aby wzajemna agresja doprowadziła nas do krwawych zajść ulicznych.

Tylko w tym już upatruję szansy powrotu do władzy, tylko to dziś staje się ich celem... bo wtedy można eskalować agresję a jedna polska śmierć może pociągnąć za sobą kolejne. Oni są bezwzględni i cynicznie antypolscy oraz bolszewicko antydemokratyczni: będą dążyć do naszego rozlewu krwi za wszelką cenę, wszelkimi metodami. W sytuacji takiej sprowokowanej "wojny domowej" będą chcieli zawezwać na pomoc UE w ramach tzw. zasady solidarności i zagrożenia demokracji.

Zresztą sam nie wiem, czy od samego początku przejęcia władzy przez prezydenta A. Dudę i PiS (ZP) celem opozycji nie było doprowadzenie do śmierci i walk Polaków na ulicach. Chyba takie zadanie miał spełnić KOD.

O takiej sytuacji często gaworzył i marzył (marzy) o niej TW Bolek. Chciał (chce) zebrać na ulicach 2 miliony Polaków, którzy będą protestować przeciw władzy - ogólnie rzecz ujmując - PiS a wtedy przecież wystarczy odpowiednie wygenerowanie agresji i dalej agresja będzie rodziła dalszą agresję.

Być może realizowana jest też podobna, ale jeszcze bardziej wyrafinowana strategia "totalnej opozycji" wykorzystująca rozwiązania operacyjne stosowane w realizacji tzw. "strategii żaby", która włożona do wrzątku od razu wyskakuje i ucieka, ale jeżeli włoży się ją do zimnej wody i będzie tę wodę stopniowo się podgrzewać to żaba będzie - sukcesywnie w czasie - przyzwyczajać się do coraz bardziej gorącej wody, nie ucieknie i zginie w końcu ugotowana przez wrzątek. I właśnie może te wszystkie wypowiedzi nawołujące do agresji i możliwości krwawej rewolucji na ulicach mają na celu powolne oswajanie Polaków do tego, iż w końcu ten rozlew krwi nastąpi. Wtedy oni mogą sprowokować rozlew polskiej krwi, wykorzystując do tego nieświadomych i ogłupionych Polaków, kolejnych Cybów.

Wszyscy bowiem przecież widzimy, iż  - po totalnej klęsce dotychczasowych działań i prowokacji opozycji - zauważyć można zmasowane nawoływanie "światłych opozycjonistów" do siłowego i krwawego przejęcia władzy w Polsce. Nawołują do niego wprost, m.in. podczas swoich objazdów po naszym kraju i chyba właśnie taki cel przyświeca tym objazdom.

"Jestem konwertytą, przeszedłem na feminizm. Wcześniej byłem macho, teraz jestem feminista
— mówił na spotkaniu w Radomiu Adam Michnik. Dodał, że „tanio skóry nie sprzedamy”.

Spotkanie zarejestrowała kamera „Wiadomości” i oczywiście nie konwersja na feminizm była najważniejszym wątkiem wystąpienia naczelnego „wyborczej”. Szef gazety, która od ponad ćwierćwiecza poucza wszystkich dookoła na czym polega niezależność, zadeklarował:
Jeżeli ja prawidłowo diagnozuję, to nie ma ważniejszej rzeczy niż odsunąć PiS od władzy.
Michnik nie byłby też sobą gdyby nie porównał obecnych rządów do Hitlera i bolszewików. Chyba nie ma się zatem co dziwić, że mimo dużych nazwisk i akcji propagandowej przed spotkaniem, tłoku na sali, delikatnie mówiąc, nie było”

Obecna na tym samym spotkaniu, zorganizowanym zresztą przez „Wyborczą”, Ewa Kopacz wygłosiła natomiast zadziwiające zdanie:
Nie powinno się uprawiać polityki na ulicy. Ale to wszystko zależy od tego, kto rządzi w kraju. Taka presja, w przypadku chociażby czarnego protestu, pokazała, że ma sens. Trzeba pokazywać siłę.

Jeszcze dalej poszedł w jednej z ostatnich wypowiedzi Jerzy Stępień:
W tej chwili nie ma już mowy o prawie, liczy się tylko goła siła. Fizyczna. Kto będzie miał więcej za sobą ludzi, kto ich więcej wyprowadzi na ulicę, to ten będzie zwycięzcą.

Jak na byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego opinia szokująca. Wszelkie granice przekracza z kolei Bronisław Komorowski.

Były prezydent, który tuż po przegranych wyborach zapowiadał organizację „frontu przeciw nienawiści” dziś dywaguje o waleniu sztachetami po łbach przeciwników:
To jest takie towarzystwo, że się cofnie wyłącznie jak dostanie tym cepem prawdy w łeb. Trzeba czasami mieć odwagę i lać się dechą z takimi ludźmi.
Cóż, wychodzi szydło z worka. A fakt, że „Wiadomości” TVP pozwalają Polakom poznać i ten obraz opozycji tłumaczy w dużej mierze potworny atak prowadzony na ten program informacyjny i jego zespół".

(Źródło całości wraz ze zdjęciami:  http://wpolityce.pl/polityka/316133-komorowski-nawoluje-do-bojek-dechami-a-stepien-uwaza-ze-zdecyduje-gola-fizyczna-sila-wiadomosci-o-prawdziwych-planach-opozycji)

Wyobraźmy sobie teraz rok 2012. PO-PSL rządzi drugą kadencję i mija rok od ponownego przejęcia władzy i nagle J. Kaczyński (B. Szydło, A. Duda) przed kamerami mówi:

"Wyprowadzę dwa miliony ludzi. Dziś tanio skóry nie sprzedamy. Przecież chyba diagnoza jest jasna i jeżeli ja dobrze rozumiem to nie ma ważniejszej rzeczy niż odsunąć PO i PSL od władzy. Przecież w sumie ich działanie - choć wygrali wyborczo jak A. Hitler - są antydemokratyczne i antypolskie. Oczywiście nie powinno się uprawiać polityki na ulicy. Ale to wszystko zależy od tego, kto rządzi w kraju. Taka presja, w przypadku polityki prowadzonej przez obecne władze ma sens. Trzeba pokazywać siłę. Musimy sobie zdać sprawę, że w tej chwili nie ma już mowy o prawie, liczy się tylko goła siła. Fizyczna. Kto będzie miał więcej za sobą ludzi, kto ich więcej wyprowadzi na ulicę, to ten będzie zwycięzcą.  PO-PSL a szczególnie rządząca totalitarnie i antydemokratycznie i antypolsko PO to jest takie towarzystwo, że się cofnie wyłącznie jak dostanie tym cepem prawdy w łeb. Trzeba czasami mieć odwagę i lać się dechą z takimi ludźmi".

Wyobraźmy sobie co to by się działo w mainstreamowych  lewackich mediach, co mówiłaby UE, jak atakowałaby PiS, jak ośmieszany i wyzywany od ksenofobów i faszystów byłby J. Kaczyński. Byłby larum na całym lewackim świecie. Wszyscy z obszaru michnikowszczyzny dostaliby szału i agresja na PiS stałaby się totalna a wnioski do prokuratury za ściganie do nawoływania do przemocy i obalenia siłą konstytucyjnych organów RP sypałyby się jak "z rękawa".

Ale - w odniesieniu do dzisiejszej "totalnej opozycji" - niestety pragnę podkreślić, iż to nie są ich żarty a wykreowanie kolejnych Cybów wcale nie jest takie trudne i jest możliwe. Po krwawej w skutkach agresji odpowiedzią jest przecież z reguły tożsama ogresja strony (grupy) przeciwnej. I na to liczą zdrajcy i antypolacy z opozycji.

Ja jednak zastanawiam się jak długo obecna władza będzie tolerować takie wypowiedzi i takie zachowania. Przecież oni wprost łamią prawo a mówi ono w wielu miejsca m.in.:

 1) Kodeks Karny

- Art. 18.
§ 1. Odpowiada za sprawstwo (czynu zabronionego - kj) nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.
§ 2. Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.
§ 3. Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie.

- Art. 126a. Publiczne nawoływanie do popełnienia czynu zabronionego
Kto publicznie nawołuje do popełnienia czynu określonego w art. 118 eksterminacja, art. 118a udział w masowym zamachu - odpowiedzialność karna, art. 119 dyskryminacja § 1, art 120–125 lub publicznie pochwala popełnienie czynu określonego w tych przepisach,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5


- Art. 127. Zamach stanu 
§ 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. 
- Art. 128. Zamach na organ konstytucyjny RP 
§ 1. Kto, w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
- Art. 129. Zdrada dyplomatyczna
Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
- Art. 130. Szpiegostwo 
§ 1. Kto bierze udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Kto, biorąc udział w obcym wywiadzie albo działając na jego rzecz, udziela temu wywiadowi wiadomości, których przekazanie może wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
§ 3. Kto, w celu udzielenia obcemu wywiadowi wiadomości określonych w § 2, gromadzi je lub przechowuje, wchodzi do systemu informatycznego w celu ich uzyskania albo zgłasza gotowość działania na rzecz obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 4. Kto działalność obcego wywiadu organizuje lub nią kieruje, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności.
- Art. 222. Naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego
§ 1. Kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 wywołało niewłaściwe zachowanie się funkcjonariusza lub osoby do pomocy mu przybranej, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
-  Art. 226.
§ 1. Kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Przepis art. 222 § 2 stosuje się odpowiednio.
§ 3. Kto publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ Rzeczypospolitej
Polskiej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2.
- Art. 132. Dezinformacja
Kto, oddając usługi wywiadowcze Rzeczypospolitej Polskiej, wprowadza w błąd polski organ państwowy przez dostarczanie podrobionych lub przerobionych dokumentów lub innych przedmiotów albo przez ukrywanie prawdziwych lub udzielanie fałszywych wiadomości mających istotne znaczenie dla Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. 
- Art. 132a
Kto publicznie pomawia Naród Polski o udział, organizowanie lub odpowiedzialność za zbrodnie komunistyczne lub nazistowskie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3,
- Art. 133. Znieważenie Narodu lub Rzeczpospolitej Polskie
Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 
- Art. 134. Zamach na życie Prezydenta
Kto dopuszcza się zamachu na życie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
- Art. 135. Czynna napaść lub znieważenie Prezydenta
§ 1. Kto dopuszcza się czynnej napaści na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- Art. 137. Publiczne znieważanie znaku lub symbolu państwowego
§ 1. Kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwa obcego, wystawione publicznie przez przedstawicielstwo tego państwa lub na zarządzenie polskiego organu władzy.
 
2) Kodeks wykroczeń

- Art. 49.
§ 1. Kto w miejscu publicznym demonstracyjnie okazuje lekceważenie Narodowi Polskiemu, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom, podlega karze aresztu albo grzywny.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto narusza przepisy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej.

Nie jestem prawnikiem i być może są jeszcze inne przepisy prawne w tym obszarze. Jeżeliby jednak głęboko wniknąć nawet w te, które przytoczyłem i zrozumieć literę obowiązującego prawa to większość liderów dzisiejszej "totalnej opozycji" już dawno winna stanąć przed sądem. 

Ja rozumiem, że rząd nie chce dać się sprowokować i wytworzyć męczenników opozycji, ale przecież nawoływanie do siłowych rozwiązań na polskiej ulicy jest przestępstwem, które musi być ścigane. Chyba już czas na odpowiednią reakcję, bo może być za późno...

Swoją drogą... jakimi nikczemnikami są ci nienawistnicy i jakimi cuchnącymi cynikami i hipokrytami oraz ludźmi nienawidzącymi Polaków-wyborców. Uważają, że demokracja jest tylko wtedy, gdy oni są u władzy. To jest typowe dla światowych i polskich lewackich i skomunizowanych elit demoliberalnych.

Aż naprawdę można dostać torsji...

Jednak wierzę w mądrość Polaków, nawet przeciwników obecnej władzy. Wierzę, iż nie damy się sprowokować zdrajcom i antypolakom.

I tak ku refleksji wypowiedź znakomitego polskiego literata, który jako jedyny w ostatnich kilkudziesięciu latach zasłużył na literacką Nagrodę Nobla (której niestety nie dostał wyparty przez Cz. Miłosza i W. Szymborską), śp. Zbigniewa Herberta na temat A. Michnika:

"Michnik jest manipulatorem. To jest człowiek złej woli. Kłamca, oszust intelektualny. Ideologia tych panów to jest to, aby w Polsce zapanował socjalizm z ludzka twarzą. To jest widmo dla mnie zupełnie nie do zniesienia. To jest potwór, który powinien mieć twarz potwora. Ja nie wytrzymuję takich hybryd, ja uciekam  przez okno z krzykiem". (dostępne m.in.: https://youtu.be/XgsJbcXuauk)

Pozdrawiam

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Autor: krzysztofjaw o 13:49 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: A. Michnik, antypolskość, B. Komorowski, demoliberalizm, KOD, krwawa rewolucja, L.Wałęsa, lewackość, prowokacja, rozlew krwi, syjonizm, Totalna opozycja, Z. Herbert, zdrajcy

piątek, 18 listopada 2016

Jacek Hugo-Bader z GW - "Afropolak" jako prowokator na Marszu Niepodlegości...


Ileż to razy przyrzekałem sobie, iż nie będę się w żaden sposób - nawet krytyczny - odnosił do ludzkiej pustki i głupoty. Bo przecież nawet krytyki jest warta jakaś wartość, natomiast pustka zasługuje na zmilczenie, politowanie, pobłażanie lub ewentualnie w ostateczności wyśmianie.  Podobnie jest, gdy próbuje się dyskutować z idiotą... on po prostu nie wie, że jest tym idiotą a nieraz nawet wydaje mu się, iż jest mędrcem. Taki zasługuje po prostu na leczenie a jeżeli to leczenie nie pomoże to już mu nic nie pomoże i idiota po prostu umrze jako idiota...

Dziś dowiedziałem się, że niejaki Jacek Hugo-Bader, dziennikarz Gazety Wyborczej, wymalował się na czarno i udając "Afropolaka" starał się udowodnić, iż na Marszu Niepodległości patriotyczni Polacy są po prostu rasistami [1,2]. Prowokacja się nie udała i wręcz ośmieszyła dziennikarza i całą Gazetę Wyborczą z Nadredaktorem Naczelnym na czele. Który to raz z kolei?

Jacek Hugo-Bader po Marszu Niepodległości stwierdził, iż: "Przede mną przeszło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którym towarzyszyło zdziwienie: „Matko, czarnuch przyszedł”. Nawet jak tego nie wypowiadali, czułem to. To był jeden z najmniej przyjemnych dni w moim życiu (...) Dlatego zdecydowałem pomalować gębę na czarno i pójść w miasto, kiedy na mieście będzie gęsto od wrogiego targetu. Chciałem sprawdzić, czy mam rację (...) Krzyczeli „Polska dla Polaków”, a ja miałem czarną gębę". Dodatkowo przyznał, że dwie istoty z "wrogiego targetu" stanęło podobno w jego obronie i nawet nie wiedział, że w Marszu Niepodległości są też prawdziwi murzyni, którzy po prostu czują się Polakami i mają polskość w sercu.  

Cała ta sytuacja jest po prostu kuriozalna a u mnie nie wzbudza już nawet uśmiechu, ale zwykłe ludzkie uczucie współczucia.

Ale...zastanawiając się głębiej nad słowami i czynami tzw. totalnej opozycji i całego środowiska michnikowszczyzny to wydaje mi się, iż są co najmniej cztery przyczyny wydawałoby się aberracyjnych  zachowań tych ludzi.

Pierwszą być może jest cyniczna gra odrzuconych elit III RP, aby powrócić do "tego jak było" i w dalszym ciągu czerpać profity z bycia "u władzy" lub "z władzą", czyli bycia "przy korycie".

Kolejną jest na pewno przekonanie lewacko-demoliberalnych elit o konieczności budowy świata wedle ich wytycznych i ich ideałów. W takiej sytuacji każda władza, w każdym kraju, która chce powrotu do normalności jest totalnie krytykowana i szykanowana a normalni ludzie stają się największymi wrogami. Te lewacko-demoliberalne elity przez lata budowały swój świat oparty na ideach komunistycznych i postkomunistycznych i starały się uformować nowego "oświeconego i ogłupiałego" człowieka. Obecnie okazuje się, iż ich starania nic nie dały bo instynkt samozachowawczy ludzi spowodował, iż gremialnie lewackie idee zostają odrzucone i następuje powrót do normalności. To wzbudza w tych elitach wściekłość, agresję i sprawia, iż zaczynają postępować wprost idiotycznie. 

Trzecia - w Polsce - może wynikać z genetycznej nienawiści części osób zamieszkałych nasz kraj do narodu polskiego i naszej Ojczyzny. Taką nienawiścią mogą zionąć oczywiście z reguły ludzie gardzący Polakami i polskością, którzy tak naprawdę nie są lub nie czują się Polakami. Oni po prostu uważają nas wszystkich za coś gorszego i prymitywniejszego i wydaje im się, iż Polacy to kretyni, którymi łatwo manipulować a nasz kraj jest ich a nie naszą własnością.

A czwarta przyczyna może znajdować się w obszarze zdrowia psychicznego i jego ewentualnego defektu u totalnej opozycji i michnikowszczyzny. Po tej całej historii z malowanym murzynem Jackiem Hugo-Baderem (i nie tylko) można odnieść wrażenie, że ta cała zbieranina zaczęła zbiorowo chorować na jakiś rodzaj choroby psychicznej. Są przecież takie choroby w tej materii, które są "uśpione" a uwidaczniają się po jakiejś traumie, zdarzeniu lub też wynikają po prostu z degradacyjnych procesów materii szarej w mózgu.

Z pewnością tą traumą były wybory w 2015 roku. Oni wszyscy dostali jakiegoś amoku i zaczęli postępować oraz wypowiadać się po prostu idiotycznie a ich nienawiść spowodowała u nich brak racjonalnego oglądu rzeczywistości. Problem jest w tym przypadku to, że dziś w Polsce brakuje psychiatrów i łóżek w szpitalach psychiatrycznych. Nie będą w stanie obsłużyć ani pomieścić potencjalnie chorych sierot po III RP. Pozostaje nam jedynie ufność, że owa coraz bardziej widoczna ewentualna choroba jakoś ponownie się "uśpi", choć raczej w to nie wierzę.




Z pewnością można jeszcze znaleźć i inne powody takich a nie innych zachowań ludzi z dzisiejszej opozycji (także środowisk zagranicznych), ale też można pokusić się o hipotezę, iż ich czyny stanowią jakąś nową kategorię aberracyjnych zachowań ludzkich, które stanowią niejako efekt synergii z połączenia i jednoczesnego występowania wszystkich wskazanych przeze mnie przyczyn jednocześnie.

[1] http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/315936-zrob-to-sam-czyli-przepis-na-dziennikarza-wyborczej-kpinom-z-prowokacji-gw-nie-ma-konca-co-oni-tak-z-tym-farbowaniem

[2] http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/315823-zenada-roku-dziennikarz-wyborczej-udawal-afropolaka-na-marszu-niepodleglosci-krzyczeli-polska-dla-polakow-a-ja-mialem-czarna-gebe

P.S. (z dnia 19.11.2016, godz. 10:45)

Po lekturze wielu komentarzy i po dodatkowej refleksji poniżej prezentuję moje dwa obszerne komentarze, które napisałem do tej notki na portalu niepoprawni.pl (http://niepoprawni.pl/blog/krzysztofjaw/jacek-hugo-bader-z-gw-afropolak-jako-prowokator-na-marszu-niepodlegosci). Sądzę, iż mogą one stanowić pewne rozszerzenie mojego tekstu.

Pierwszy komentarz:

"(...) Oni potrzebują męczennika i męczeństwa za "sprawę", którą mają spowodować ci "wstrętni pisowcy". Stąd też m.in. ich narastająca frustracja: "PiS jest nienawistnie zbyt spokojny i najlepiej aby nas zaatakował a jak nie to... sami spróbujemy sprowokować na nas jakąś agresję, choćbyśmy mieli przebierać się za innych, nawet murzynów, Żydów czy narodowców".

Z ich punktu widzenia (liderów oczywiście) jest to postępowanie racjonalne: wzbudzić agresję aby potem zostać męczennikiem w obronie demokracji. Szlag ich trafia, że jakoś Polacy nie chcą dać się sprowokować. Obawiam się, że następna prowokacja będzie polegała na tym, że czerksistowscy (zwrot za Ewarystem Fedorowiczem) funkcjonariusze sami będą jednocześnie ofiarami i atakującymi (cóż za problem zapłacić kilku odmóżdżonym osiłkom, żeby np. udawali prymitywnych i agresywnych narodowców? - z tym, że teraz jest to dość trudne, bo jest internet, aparaty w telefonach, itd a samo zakrycie głów nic nie da...).

A'propos kwestii związanej ze słowem "target". Ja to słowo też uwypukliłem, natomiast faktycznie mogłem trochę to rozszerzyć i ma Pan rację: to specyficzne słownictwo a w języku marketingowców (też marketingowców politycznych) oznacza docelowy segment rynku (segment konsumentów naszych dóbr konsumpcyjnych lub przemysłowych/inwestycyjnych). Z reguły odnosi się do osób fizycznych, które - jako konsumenci - są wedle określonych kryteriów dzieleni na pewne grupy, które następnie poddaje się tzw. "sprofilowaniu" (odpowiednim ich zbadaniu i poznaniu tak, aby dobrać odpowiednie dla nich instrumenty marketingowego oddziaływania, np. promocyjnego, w tym np. PR, publicity - np. też w zakresie realizacji takich a nie innych filmów reklamowych). Ten podział na segmenty rynku może być dokonany np. ze względu na wiek, wykształcenie, dochody, miejsce zamieszkania, skłonność do ulegania modom i trendom, styl życia, itd, itp. Kryteriów może być wiele i zależą w dużym stopniu od rodzaju oferowanych konsumentowi dóbr (np. powszechnego użytku, trwałego użytku, dóbr luksusowych, itd) oraz wyznaczonych celów strategicznych przez daną firmę obejmujących cele całościowe firmy, jak i cele dotyczące produktu (grupy produktów) i np. cele danej określonej kampanii promocyjnej. W takiej strategii określa się wszystko, nawet sposoby wykreowania swojego klienta poprzez wytworzenie u niego określonej potrzeby, którą ma zaspokoić np. nowy produkt. Ogólnie zaś cały ten marketing posługując się dobrem klienta ma na celu odpowiednie zmanipulowanie (wykreowanie) go w taki sposób, aby dokonał pierwszego zakupu (wybrał akurat ten produkt) i aby ten zakup w przyszłości powtórzył.

Powyżej skupiłem się na produktach fizycznych, ale takim produktem też jest polityka i określone zachowania polityczno-społeczne (marketing politycznych, inżynieria społeczna/manipulacja).

Wiem jak to wszystko wygląda od środka bo byłem przed laty i przez kilka lat product managerem w dużym koncernie międzynarodowym i sam konstruowałem strategie marketingowe i dzieliłem rynek na segmenty określając metody oddziaływania na nie (metody ich zmanipulowania). I wiem, że wbrew pozorom wszystko jest wcześniej zaplanowane, zapisane w strategii z ewentualnymi sytuacjami, które mogą spowodować konieczność zmiany działań i określające jak te nowe/awaryjne działania prowadzić.

Kiedyś opisałem dokładnie i merytorycznie jak taką strategie zrealizowano wobec B. Komorowskiego doprowadzając go do stołka prezydenckiego (polecam tekst - http://krzysztofjaw.blogspot.com/2014/12/marketingowa-kreacja-b-komorowskiego-i.html).

Użycie przez Jacka Hugo-Badera słowa "target" oznacza ni mniej i ni więcej, że istnieje gdzieś zapisana strategia walki z nowymi polskimi władzami i ogólnie z Polakami. Tam też zapewne określono dokładnie profil wroga, czyli "wrogi target" w postaci prawdziwych Polaków a wszystkie wykonywane działania (słowa i czyny) są realizacją celów zawartych w tej strategii... A strategia jest globalna i skupia konsolidację i koordynację antypolskich działań przez wiele środowisk, w tym zagranicznych".

Drugi komentarz:

"(...) Gdzieś kiedyś usłyszałem, że najlepiej Polaków trzymać za mordę wtedy, gdy:

- będą biedni i będą musieli harować od rana do wieczora nie mając czasu na polskie, patriotyczne i zakorzenione w polskiej tradycji myślenie i działanie,
- będą skłóceni między sobą i wrogo nastwieni wobec siebie, róznych grup Polaków.

Owe zdanie zostało wypowiedziane przez dość ciekawego człowieka pod wpływem "kilku głębszych". Nie muszę mówić, iż reprezentował rasistowską nienawiść do Polaków i nie był etnicznym Polakiem (choć miał niby nazwisko polskie - zostało zmienione po roku 1944 - i mówił po polsku oraz udawał patriotę).

Sądzę, że od kilkudziesięciu lat (o ile też nie przez wieki) właśnie w tych obszarach chciano zniszczyć Polaków i wymazać naszą Polskę z mapy świata. Dziś robi się to samo a dodatkowo wiadomo... lewacka maksyma "dziel i rządź" wśród demoliberalnych lewaków jest jedną z najważniejszych.

Po roku 1989 niszczenie polskości przez środowiska michnikowszyzny i III RP nabrało szczególnego wymiaru. Próbuje się z nas zrobić antysemitów odpowiedzialnych za Holocaust Żydów (a taką opinię chcą wykreować sami fanatyczni antypolacy),  ksenofobów, antydemokratów, zacofanych katoli, homofobów, islamofobów, rasistów, faszystów, skrajnych nacjonalistów (choć np. o taki skrajny nacjonalizm można posądzić w dużej części - nie w całości - np. niektórych syjonistycznych Żydów lub uważających się za takich Żydów Chazarów), itd, itp.

Oni sami - antypolacy - kreują negatywny obraz Polaka i robią wszystko (nawet poprzez prowokacje), aby tą negatywna opinię uwiarygodnić a ponadto wzbudzić w Polakach poczucie niższości (realizowana niemal przez całe 27 lat tzw. polityka wstydu) a w innych narodach uczucie pogardy dla Polaków. To jest ich m.in. część ich strategii...

Oni nas nienawidzą i zrobią wszystko aby nas skompromitować i poniżyć, zrobią wszystko, aby znów móc panować i kierować Polakami oraz swobodnie dysponować naszym majątkiem.

(...)

Ale proszę jeszcze zwrócić uwagę, ileż pogardy i rasizmu tkwi w tych ludziach.

Przecież założenie przez Jacka Hugo-Badera, iż akurat murzyn jest kimś/czymś, co może skłaniać do agresji i poniżania świadczy tylko o jego wewnętrznym przekonaniu, iż naprawdę Ci Murzyni to jakaś gorsza kategoria ludzi (zresztą goje i tak zawsze są gorsi, niezależnie od np. koloru skóry). Przekonują mnie do tego słowa J.H-B, które dziś dopiero przeczytałem: "A zmienić kolor i zostać Murzynem, normalnym Afropolakiem z czarną jak noc listopadowa mordą, mazowieckim bambusem, brudasem, asfaltem, nizinnym Makumbą krótkowłosym z Grochowa? Straszne oszukaństwo" (za: http://m.niezalezna.pl/89399-czarnoskory-patriota-odpowiada-dziennikarzowi-gw-ktory-przebral-sie-za-murzyna).

Oczywiście wiem, że opublikowanie jego takich słów w GW (Dużym Formacie) ma niejako być powielone jako niby słowa i opinie Polaków, ale mimo tego, sami Murzyni winni zaprotestować przeciw takiej chyba  rasistowskiej postawie J.H-B i całej GW.

Ot...taka myśl...


Choć i pomysł z murzynem też byłby niezły...


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Autor: krzysztofjaw o 16:52 2 komentarze:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: choroba psychiczna, elity III RP, idiotyzm, Jacek Hugo-Bader, malowany murzyn, Marsz Niepodległości, michnikowszczyzna, Murzyn, ośmieszenie, prowokacja, Totalna opozycja

czwartek, 17 listopada 2016

Polski rząd przyjął bardzo kontrowersyjny projekt ustawy!!!

Rząd polski na swoim posiedzeniu zatwierdził bardzo kontrowersyjny projekt ustawy legalizującej dziko wybudowane na prywatnych gruntach obcokrajowców osiedla przeznaczone tylko dla Polaków.

Jak wiemy od jakiegoś czasu za przyzwoleniem obecnych władz RP rodowici i etniczni Polacy po prostu przejmują grunty należące do obcokrajowców i budują tam swoje bloki i domy. Podobnie też przejmują nieruchomości obcokrajowców w określonych miejscach naszego kraju. Obecny zaś i przyjęty przez rząd projekt ustawy niejako prawnie legitymizuje owe przejęcia gruntów i stanowi, że polskie władze mogą zarządzić wywłaszczenie nieruchomości prywatnych przejętych przez Polaków od obcokrajowców w zamian za wypłacenie im odszkodowań. Wedle zamierzeń rządu owa ustawa ma uregulować status przejętych gruntów i nowych osiedli z punktu widzenia nowego prawa polskiego określającego wyższość praw dotyczących na terenie Polski Polaków od praw do własności dla obcokrajowców. Do uchwalenia ustawy potrzeba trzech czytań w Sejmie i tam przegłosowanie tej ustawy. Dalsze decyzje będą należały do Senatu i Prezydenta RP.

Do gorących zwolenników ustawy należą polskie środowiska narodowe ze skrajnie prawicowych i w sumie szowinistycznych partii i ugrupowań, które mocno forsowały nowe rozwiązania jako potwierdzające prawo "polskiego narodu wybranego" do naszych i dziejowo przypisanych nam ziem.

Premier B. Szydło z PiS-u była początkowo przeciwna projektowi. Ostatecznie głosowała jednak za jego przyjęciem, choć jeszcze kilka dni temu ostrzegała, że ustawa prawdopodobnie zostanie zaskarżona i Sąd Najwyższy lub Trybunał Konstytucyjny odrzuci tą ustawę jako niekonstytucyjną i niezgodną z prawem polskim i unijnym. Ostrzegała też o możliwości zaskarżenia tej ustawy do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości.

Pomysł ustawy narodził się, by uchronić od likwidacji dzikie polskie osiedla jakie powstają od roku na terenach przejętych w określonych miejscach Polski od obcokrajowców.  W sumie chodzi tylko o około kilkuset Polaków, którzy dokonali owego zawłaszczenia.

Projekt ten jest niejako reakcją na dotychczasowe opinie TK i SN, które sugerowały, iż takie przejęcie przez Polaków gruntów i nieruchomości obcokrajowców jest nielegalne z punktu widzenia polskiego prawo i prawo nie może działać wstecz.

Wiele organizacji pozarządowych a nawet polskich partii i organizacji prawicowo-konserwatywnych  krytykuje poparcie przez rząd tej ustawy, uznając, że przynosi ona wstyd rządowi i całej Polsce oraz może mieć bardzo negatywne konsekwencje międzynarodowe. Polskie media podały też, że służby prawne rządu ostrzegły ministrów, że uchwalenie ustawy może doprowadzić do skarg na Polskę właśnie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym.  Z punktu bowiem widzenia prawa międzynarodowego wszystkie polskie osiedla budowane na przejętych terenach obcokrajowców są nielegalne, bez względu na ich status w prawie polskim.

Miejmy nadzieję, że Parlament i ewentualnie Prezydent odrzucą ów projekt ustawy. Zrodził się on chyba w głowach jakichś szowinistycznych totalitarystów i tylko szkoda, że znalazł on poparcie u większości ministrów w rządzie i nawet u pani premier.

Rozwiązania zawarte w projekcie tej ustawy są antywolnościowe, antydemokratyczne i skrajnie szowinistyczne. Narażają też Polskę znów na międzynarodową powszechną krytykę oraz potwierdzają słuszność słów krytykujących obecną w Polsce władzę wyrażanych przez przywódców,  europarlamentarzystów UE oraz np. Komisję Wenecką czy ONZ, w tym także tych jakie ostatnio wypowiedział na temat obecnych władz Guy Verhofstadt: "To jest kolejna szybko wprowadzona zmiana, która działa na zasadzie faktów dokonanych i odsuwa Polskę od europejskich wartości i tym samym przesuwa ją coraz bardziej na Wschód. Polska już tam kiedyś była, pomiędzy Wschodem i Zachodem. To oczywiste, Kaczyński nie zrozumiał niczego z historii Polski ani Europy (...) biorąc pod uwagę determinację Władimira Putina w próbach zniszczenia europejskiej jedności i rządów prawa, obecny polski rząd wykonuje tę pracę za niego" [1]. Doprawdy - w kontekście ostatniego projektu rządu - trudno się nie zgodzić z byłym premierem Belgii.

Pozdrawiam

P.S. (dopisek już po napisaniu tekstu i ponownym sprawdzeniu faktów)

Chciałbym wszystkich przeprosić za moją koszmarną pomyłkę i niewłaściwe oraz pochopne zinterpretowanie i zrozumienie faktów. Wszystko co napisałem jest nieprawdą i nie dotyczy polskich władz, polskiego rządu oraz polskiego projektu ustawy. Jeszcze raz przepraszam, szczególnie obecny rząd RP kierowany przez panią premier B. Szydło, ją samą oraz organizacje narodowe. Pragnę też dodatkowo przeprosić być może wprowadzonych w błąd moich czytelników a także władze i europarlamentarzystów UE, członków Komisji Weneckiej, ONZ a także samego G. Verhofstadta, których opinie nie mogły dotyczyć wskazanej decyzji rządu polskiego, bowiem taka nigdy nie została podjęta i polski rząd nigdy nawet nie wspomniał, że w Polsce może istnieć szowinistyczne prawo dyskryminujące obce nam narodowo osoby fizyczne.

Do teraz nie wiem dlaczego zinterpretowałem informację na temat decyzji rządu izraelskiego jako decyzji rządu polskiego. Dlatego też pod tekstem p.s. przytaczam prawdziwą informację, którą błędnie zrozumiałem. Chcę też jednoznacznie wyrazić swoje ubolewanie wobec rządu Izraela za moje przypisanie ich projektu rządowi polskiemu.

Za wp.pl [2]:

"Izrael zatwierdził kontrowersyjny projekt ustawy legalizującej dzikie osiedla żydowskie wybudowane na prywatnych palestyńskich gruntach na Zachodnim Brzegu Jordanu (...) Projekt stanowi, że izraelskie władze mogą zarządzić wywłaszczenie nieruchomości prywatnych, na których powstały dzikie osiedla, w zamian za wypłacenie Palestyńczykom odszkodowania (...) co miałoby uregulować status tych osiedli z punktu widzenia prawa Izraela. Do uchwalenia ustawy potrzeba trzech czytań w Knesecie. Do gorących zwolenników ustawy należy minister oświaty i ds. diaspory Naftali Bennett z prawicowej, ortodoksyjnej partii Dom Żydowski, który forsował projekt w rządzie. Premier Benjamin Netanjahu z partii Likud był początkowo przeciwny projektowi. Ostatecznie głosował za jego przyjęciem, choć jeszcze w niedzielę ostrzegał, że ustawa zostanie prawdopodobnie odrzucona przez Sąd Najwyższy Izraela. Pomysł ustawy narodził się, by uchronić od likwidacji pochodzące z lat 90. dzikie osiedle Amona niedaleko Ramallah, gdzie żyje 200-300 Żydów. Sąd Najwyższy nakazał jego likwidację do 25 grudnia, bowiem uznał je za nielegalne z punktu widzenia izraelskiego prawa. Hagit Ofran z pozarządowej izraelskiej organizacji "Pokój teraz" skrytykowała w rozmowie z AFP poparcie projektu, uznając, że przynosi to wstyd rządowi. Izraelskie media podały, że służby prawne rządu ostrzegły ministrów, że uchwalenie ustawy może doprowadzić do skarg na Izrael przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Izrael odróżnia status ok. 120 osiedli żydowskich oficjalnie wybudowanych na Zachodnim Brzegu, od setki dzikich osiedli, które powstały mimo braku pozwoleń, choć są de facto tolerowane przez izraelskie władze. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego wszystkie żydowskie osiedla budowane na okupowanych terenach palestyńskich są nielegalne, bez względu na ich status w prawie izraelskim. Wspólnota międzynarodowa uważa osiedla za przeszkodę dla trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie".

[1] http://m.niezalezna.pl/74495-byly-belgijski-premier-atakuje-j-kaczynskiego-nie-zrozumial-niczego-z-historii-polski
[2] http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Izrael-przyjal-kontrowersyjny-projekt-ustawy-dotyczacy-osiedli-zydowskich,wid,18587499,martykul.html

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Autor: krzysztofjaw o 15:38 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: faszyzm, Izrael, naród wybrany, Palestyna, polska, skrajny nacjonalizm, syjonizm, szowinizm, ziemia obiecana, żydzi

czwartek, 10 listopada 2016

Brawo Amerykanie!

28 września tego roku w swoim poście "Hilary Clinton - zły sen dla świata!" [1] napisałem m.in.:

"Prezydentura H. Clinton będzie naprawdę złym snem dla Polski i świata. Więc wspierajmy D. Trumpa jak tylko możemy, choć na pewno można  mieć do niego wiele zastrzeżeń".

Wczoraj Amerykanie wybrali i dokonali w dzisiejszych czasach najlepszego wyboru jaki mógł spotkać USA, Polskę i cały świat.

Doprawdy nie wiem do końca jakim D. Trump będzie prezydentem, ale wiem jedno: podświadomie niezmiernie się cieszę, że najważniejszym człowiekiem na świecie nie będzie demoliberalna lewaczka H. Clinton. Taki wybór byłby czymś, co ogół mieszkańców naszej Ziemi po prostu by nie zniósł i najprawdopodobniej doszłoby do jakiejś oddolnej rewolucji a nawet III WŚ, której tak bardzo chcieli (chcą) proclintonowskie syjo-finansowo-korporacyjne elity.

Naprawdę. Dla Polski, Węgier i krajów Grupy Wyszehradzkiej a także dla mieszkańców całej Europy, Bliskiego Wschodu i w sumie wszystkich wybór D. Trumpa jest bardzo dobrą wiadomością.

Być może nawet nie zdajemy sobie do końca sprawy jaki ten wybór ma znaczenie a ma przeogromne.

Właśnie na naszych oczach kończy się syjo-lewacki projekt NWO. Poniósł porażkę dzięki zwykłym ludziom, ludziom dla których chore psychicznie i oderwane od rzeczywistości lewackie i politpoprawne elity okazały się na tyle wyobcowane, że postanowili je zmienić i o nich zapomnieć.

Przez ostatnie dziesięciolecia tzw. Nowa Lewica oparta na ideach komunisty A. Gramsciego i niemieckiej Szkoły Frankfurckiej robiła wszystko, żeby ubezwłasnowolnić ludzi i stworzyć jakieś antyludzkie lewackie jednomyślne jedno społeczeństwo, bez wartości i indywidualności, bez kośćca etyczno-moralnego, bez wiary, bez rodziny, bez tradycji i bez narodów.

Nie udało im się i już nie uda. Normalni ludzie jednak zachowali myślenie a ich instynkt samozachowawczy zwyciężył.

Wpierw byli Węgrzy, później Polacy, Słowacy, Czesi a dziś jest Ameryka. Dalej pójdą Austriacy, Francuzi i Niemcy a później już wszyscy, prędzej czy później wszystkie państwa chcące zachować demokrację i niepodległość.

Dla nas jako Polaków wczorajszy wybór Amerykanów jest tylko potwierdzeniem słuszności naszej, polskiej drogi. Możemy być dumni, że byliśmy przed nimi a jednocześnie należą się im podziękowania, że wybrali normalność. USA to kraj, który o wiele więcej znaczy niż Polska i dzięki temu dziś jesteśmy wspólnie z nimi prekursorem powrotu ludzkości do normalności.

Oczywiście nie wiem na ile D. Trump będzie w stanie pokonać lewacki establishment, ale tylko on daje na to nadzieję, nie tylko w wymiarze wewnętrznym, ale i międzynarodowym.

Brawo Amerykanie!

Pozdrawiam

P.S. (z dnia 11.11.2016)

Oczywiście nie wykluczam sytuacji, że to wszystko może być jedną wielką grą wielkich tego świata i rzeczywiście te wybory były tylko "opium dla ludu" i tak naprawdę nie zmieniają elit zarządzających dziś światem. Być może po prostu owe elity wystawiły człowieka, który miał być kanalizatorem niezadowolenia społecznego i D. Trump jest częścią tych elit i posłusznie wykonuje rozkazy syjo-lewackich "władców świata".

W sumie nie zdziwiłbym się jakby tak było jak wskazałem, ale jest coś, co napawa jednak optymizmem: ludzie zaczęli ponownie myśleć i dziś już będzie bardzo trudno ich ponownie zmanipulować i odmóżdżyć a D. Trump będzie bardzo pilnie obserwowany i łatwo będzie ewentualnie wskazać jego fałsz lub obłudę.


[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2016/09/hilary-clinton-zy-sen-dla-swiata.html


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Autor: krzysztofjaw o 22:18 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: D. Trump. H. Clionton, NWO, polska, Prezydent USA, sukces, syjonizm, USA, wybory

poniedziałek, 7 listopada 2016

Niebezpieczna gra polskich i zagranicznych elit lewacko-demoliberalnych!

S. Michalkiweicz [1]:

"Kto jest autorem scenariusza, który krok po kroku realizuje drapujący się w togę Katona pan prof. Andrzej Rzepliński – tego oczywiście nie wiemy, ale nietrudno się tego domyślić. Z obfitości serca bowiem usta mówią, a w tej sprawie najbardziej wymowna była od początku prasa niemiecka oraz media kontrolowane przez lobby żydowskie zarówno w Polsce, jak i za granicą. Is fecit cui prodest – ten zrobił, kto skorzystał – powiadali starożytni Rzymianie – a któż może skorzystać na interwencji w Polsce w ramach zapisanej w traktacie lizbońskim tak zwanej „klauzuli solidarności”? Jak wiadomo przewiduje ona, że w przypadku zagrożenia demokracji w kraju członkowskim UE, Unia, na prośbę tego państwa, może udzielić mu „bratniej pomocy”, również w postaci interwencji wojskowej. Z brzmienia zapisów traktatu wynika, że z taką prośbą powinny zwrócić się władze zainteresowanego kraju, ale cóż zrobić w przypadku, gdy zagrożenie dla demokracji wypływa właśnie od tych władz? Wtedy ktoś musi je wyręczyć i właśnie dlatego Wojskowe Służby Informacyjne, których oficjalnie „nie ma”, ale ta nieobecność stanowi tylko wyższą formę obecności, na bazie rozbudowanej w okresie dobrego fartu agentury, wokół której zaroiło się od osób zagrożonych utratą alimentów, no i oczywiście – pożytecznych idiotów, którzy myślą, że z tymi zagrożeniami demokracji to wszystko naprawdę – otóż właśnie dlatego WSI utworzyły Komitet Obrony Demokracji. 

Na jego fasadzie umieściły naturszczyka, współczesną edycję „Bolka”, w osobie pana Mateusza Kijowskiego, filuta „na utrzymaniu żony”, który już był w Brukseli przyjmowany z rewerencją należną głowie państwa. Zadaniem KOD jest wykorzystanie sytuacji zaognianej przez pana prezesa Rzeplińskiego do wywołania pod pretekstem obrony demokracji rozległych rozruchów połączonych z niszczeniem mienia i aktami przemocy, by w ten sposób sprowokować rząd do ich pacyfikacji i wykorzystać to do oskarżenia go o stosowanie „państwowego terroryzmu” - bo impulsem do uruchomienia procedury opisanej w „klauzuli solidarności” jest właśnie zagrożenie demokracji z powodu „terroryzmu”. Jak widzimy, role w realizacji scenariusza nie tylko zostały precyzyjnie rozpisane, ale są krok po kroku realizowane z iście niemiecką pedanterią, wspieraną przez żydowską hucpę, która nie cofa się nawet przed wykorzystaniem w antypolskiej propagandzie syna kata Polaków Hansa Franka. Skoro wszyscy tak się uwijają wokół wysadzenia w powietrze aktualnego polskiego rządu, to muszą mieć na uwadze niebagatelne korzyści – bo samą demokracją w Polsce nikt by się tak nie przejmował. 

Otóż Niemcy pewnie liczą, że w tym zamieszaniu uda im się załatwić remanenty, które czekają na załatwienie już 70 z górą lat, a Żydzi – że WSI odwdzięczy im się za odsuniecie zagrożenia utratą korzyści z dotychczasowej okupacji kraju i nakaże swoim figurantom w rodzaju pani Ewy Kopaczowej z psiapsiółkami, zrealizowanie tak zwanych roszczeń majątkowych. Rysuje się zatem scenariusz rozbiorowy". 

Zdrajcy z tzw. KOD popierani przez zdradliwą i targowicką "totalną opozycję" i lewacko-demoliberalne środowiska organizują 11 listopada 2016 konkurencyjny wobec już tradycyjnego polskiego Marszu Niepodległości swój marsz, marsz w obronie niby zagrożonej polskiej demokracji.

wpolityce.pl [2]:

""Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przyznał w wywiadzie dla belgijskiego dziennika „Le Soir”, że UE nie ma realnych możliwości nałożenia sankcji na kraje członkowskie, którym zarzuca się naruszanie zasad demokratycznych. Na sugestię dziennikarza „Le Soir”, że wydaje się, iż UE nie ma realnej władzy, by powstrzymać „autorytarny dryf” w Polsce i na Węgrzech, Juncker odpowiedział twierdząco:

„Tak. I mówię to z niepokojem. W niektórych krajach dochodzi do odchyleń i nie wiemy, dokąd to nas doprowadzi. W traktatach europejskich jest artykuł 7, który przewiduje możliwość nałożenia sankcji na kraj odchodzący od uniwersalnych zasad UE. Mówi się, że jest to +broń atomowa+. Ale niektóre kraje członkowskie już teraz mówią, że nie zgodzą się na jej użycie. Taka odmowa a priori faktycznie anuluje artykuł 7. Przyglądam się temu ze smutkiem i goryczą. Mam nadzieję, że ludzie nie pozwolą robić tego, co im na końcu zaszkodzi”.

W styczniu Komisja Europejska wszczęła wobec Polski procedurę w sprawie praworządności w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. W czerwcu wydała opinię, krytyczną wobec polskich władz, a pod koniec lipca opublikowała rekomendacje, zalecając rządowi m.in. opublikowanie i zastosowanie się do wszystkich wyroków TK. Polski rząd odpowiedział 27 października na te zalecenia, oświadczając, że są one niezasadne i nie widzi prawnych możliwości ich wdrożenia.

Rekomendacje KE były drugim etapem procedury praworządności. Jeśli Komisja uzna, że odpowiedź polskiego rządu nie jest zadowalająca, mogłaby przejść do trzeciego etapu procedury, czyli uruchomienia artykułu 7 unijnego traktatu i wniosku do Rady UE o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Wniosek taki może zgłosić także Parlament Europejski.

Artykuł 7 umożliwia w ostateczności nałożenie sankcji na kraj członkowski, w tym zawieszenie prawa głosu tego kraju. Wymaga to jednak jednomyślnego uznania przez przywódców państw unijnych (bez kraju, którego dotyczy problem), że zasady rządów prawa są naruszane"".

newsweb.pl [3] 

"Lech Wałęsa, Krystyna Janda, Mateusz Kijowski czy Róża Thun. To ludzie, którzy wzięli ostatnio udział w antypolskiej propagandzie, za pośrednictwem największego niemieckiego (sic! znów? - kj) dziennika – Süddeutsche Zeitung. 

Setki tysięcy Niemców przeczytały rano w opiniotwórczym dzienniku m.in. o tym, że polskie “podziemie”, z Mateuszem Kijowskim i Lechem Wałęsą na czele planuje – dla dobra demokracji i Europy – wymusić referendum ws. przyspieszonych wyborów. Wałęsa, Kijowski czy Thun opowiadali o tym, że Jarosław Kaczyński to dyktator, a w Polsce stopniowo zawłaszczane są kolejne instytucje. Lech Wałęsa zaapelował “do Niemiec i całego świata”, żeby zagrozić polskiemu rządowi wykluczeniem z Unii Europejskiej".

wpolityce.pl [3]:


"Rekomendacje Komitetu Praw Człowieka działającego przy ONZ to odpowiedź na przedstawiony przez polski rząd raport o stanie przestrzegania Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, którego Polska jest sygnatariuszem. W swych obserwacjach Komitet wyraził zaniepokojenie m.in. sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego, dostępnością do legalnej aborcji, przestrzeganiem wolności słowa w kontekście sytuacji mediów publicznych oraz polityką migracyjną". 

Poza tym ów Komitet martwi się o brak prawnego w Polsce równego traktowania związków (małżeństw) jednopłciowych.

Wszystkie powyższe wypowiedzi są udzielane teraz, na kilka dni przed 11 listopada. Czyż to nie jest dziwne i nie stwarza pewnej negatywnej atmosfery wokół Polski, która być może ma być tzw. usprawiedliwieniem ewentualnej prośby KOD-u i "totalnej opozycji" o ingerencję w Polsce w ramach - wspomnianej przez Michalkiewicza - tzw. lizbońskiej "klauzuli solidarności"?

Jednak aby taka prośba mogła być skierowana do UE to w Polsce musi nastąpić jakieś zagrożenie terroryzmem, jakieś krwawe rozruchy oraz "antydemokratyczne ciemiężenie" przez rząd polski opozycji.

Od dawna przestrzegam, że tan nasza zdradliwa, targowicka opozycja jest zdolna do największej podłości wobec Polaków, aby tylko odzyskać władzę i przywileje. Ponadto europejskie i światowe demoliberalne lewactwo jest niemal przerażone faktem, iż w Polsce odradzają się: suwerenność i niepodległość, które są  sprzeczne z ich postkomunistycznymi ideami budowy jednego beznarodowowego Państwa Europa a być może później - w ramach NWO - Państwa Świata z Jednym Światowym Rządem i niewolniczymi masami zdepopulowanej, zmanipulowanej  i zhomogenizowanej ludności naszego globu.

Oni wiedzą, że przegrali. Wiedzą, że ludzie na świecie (w tym w Europie) zaczynają dostrzegać całe lewackie zło powstałe w tych ich chorych umysłach, umysłach w sumie bardzo wąskiej i nielicznej tzw. "elity światowej", elity polityczno-korporacyjno-finansowej.  I będą robili wszystko, aby jednak ich wysiłki nie spełzły na niczym a przez to są bardzo niebezpieczni dla nas wszystkich.

Polska jest dużym krajem europejskim, które obecnie dodatkowo integruje wokół siebie dawne kraje znajdujące się pod wpływem komunizmu i z tej racji dobrze wiedzące czym jest lewacki, socjalistyczno-komunistyczny totalitaryzm. Dlatego też łatwiej narodom Europy Środkowo-Wschodniej dostrzec, że dzisiejszy kształt i kierunek, w którym dryfuje UE jest niczym innym jak tylko twórczym rozwinięciem ZSRR pod sparafrazowaną nazwą totalitarnego Związeku Socjalistycznych Republik Europejskich (UE).

Lewacko-demoliberalne elity wbrew pozorom dobrze to dostrzegają i wiedzą, że pierwszym elementem powstrzymania tego procesu odejścia od dotychczasowego antyludzkiego kierunku rozwoju UE jest dokonanie zmiany władzy w Polsce i sprowadzenie jej ponownie do roli poddańczego ich sługi. Wtedy cała Europa Środkowo-Wschodnia stanie się ich łatwym łupem.

Stąd taka łatwość w uzyskiwaniu przez polską (?) "totalną opozycję" poparcia swoich postulatów obalenia w Polsce obecnego rządu i obecnego prezydenta.

Przestrzegam wobec tego wszystkich Polaków, nasz rząd i nasze służby porządkowe i służby specjalne! Przestrzegam przed być może planowaną krwawą i nikczemną prowokację lewackich światowych elit i naszej "totalnej opozycji" podczas obchodów Dnia Niepodległości, podczas marszów odbywających się w tym dniu w Warszawie.

Uważam i przeczuwam, że KOD i inni tego typu będą dążyli do krwawych starć ulicznych na ulicach stolicy. Akcja jest od dawna przygotowywana i jest to chyba ostatnia ich szansa na wcześniejsze obalenie rządu a być może i prezydenta.

Spodziewam się prowokacji, w kreowaniu których mistrzem są dawne komunistyczne służby specjalne, w tym przede wszystkim z kręgów tzw. WSI.

Nie wiem czy faktycznie  planowany jest 11 listopadowy rozlew polskiej krwi, ale lepiej "dmuchać na zimne" niż się oparzyć.

Tym bardziej, iż wyczuwana jest jakaś ogólno-lewacka mobilizacja antypolskich sił, o czym świadczą przytoczone w tekście ostatnie wypowiedzi krajowego i światowego demoliberalnego lewactwa.

Pozdrawiam

P.S.1
Warto też zastanowić się komu przeszkadza zacieśniająca się współpraca Europy Środkowo-Wschodniej (w tym szczególnie Polski) z Chinami... USA nie chcą utracić roli światowego hegemona na rzecz Chin...

P.S.2
Jestem też skłonny przypuszczać, iż cała akcja cenzury profili narodowych na Facebooku też miała na celu tzw. "podgrzanie atmosfery", negatywnych emocji, której celem miało być (ma) wzbudzenie  odpowiedniej agresji na Marszu Niepodległości - szczególnie wśród emocjonalnych, młodych ludzi z polskich środowisk narodowych.


[1] "Początek decydującej fazy" - http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3603
[2] ""Juncker przyznaje: "Nie ma realnych możliwości nałożenia sankcji na kraje członkowskie. Przyglądam się temu ze smutkiem i goryczą"" - http://wpolityce.pl/swiat/314371-juncker-przyznaje-nie-ma-realnych-mozliwosci-nalozenia-sankcji-na-kraje-czlonkowskie-przygladam-sie-temu-ze-smutkiem-i-gorycza
[3] "Komitet ONZ "niepokoi się" sporem wokół TK i aborcją w Polsce. MSZ: rekomendacje Komitetu nie są wiążące" - http://wpolityce.pl/polityka/314322-komitet-onz-niepokoi-sie-sporem-wokol-tk-i-aborcja-w-polsce-msz-rekomendacje-komitetu-nie-sa-wiazace

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Autor: krzysztofjaw o 10:49 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: 11 listopada, 2016, Chiny., demoliberalizm, klazuzula solidarności, krwawe rozruchy, lewactwo, marsz KOD, Marsz Niepodległości, prowokacja, rozlew krwi, UE

sobota, 5 listopada 2016

Artystyczne robactwo!

Tytuł nie ma znaczenia li tylko pejoratywnego. Wśród tzw. robaków można znaleźć i te pożyteczne dla ludzi, choć oczywiście stanowią one mniejszość żyjątek tak określanych.

Bardzo cieszę się z faktu zmiany władzy w Polsce. Stało się coś, co wydawało się niemal niemożliwym. Cała władza ustawodawcza i wykonawcza czyli Parlament, Prezydent i w sumie rząd zostali wybrani przez naród w demokratycznych wyborach i okazało się, że Polacy nie dali się ostatecznie ogłupić przez niemal 27 lat III RP. Nie dali się zawłaszczyć i sprowadzić jedynie do nowoczesnej "rączki do głosowania", "rączki" mającej zawsze głosować na tzw. demoliberałów i lewaków. Dobrze to świadczy o naszym narodzie, narodzie o przeszło 1050 letniej historii, narodzie dumnym i przez wieki miłującym wolność oraz tolerancję.

I dobrze się stało, iż wreszcie po zmianie tej władzy możemy poznać ludzi, którzy od zawsze byli nie tymi, o których można dumnie powiedzieć: Polacy, nasi patriotyczni rodacy i ludzie czujący się Polakami.

Nie ma - w tym obszarze refleksji - sensu wskazywać na liderów i działaczy tzw. totalnej opozycji. To politycy, więc ich rolą jest dążenie do przejęcia władzy i krytyka obecnej. Oczywiście należy się zastanowić o co tak naprawdę tej totalnej opozycji chodzi: czy o Polskę i Polaków, czy też o własne i obce nam interesy. Konstruktywną opozycją jest dziś jedynie Kukiz'15, ruch mający gdzieś tam w głowie dobro naszej Ojczyzny. O zdradliwej reszcie owej opozycji nie ma co mówić... będą na kartach historii oceniani jako zdrajcy narodu polskiego i naszego państwa.

Ale... warto zapamiętać ludzi, którzy dziś przeciwskutecznie dla siebie i dalszej kariery stają się niemal politykami totalnej opozycji a przecież z racji zawodu winni być apolityczni i skupić się na swojej pracy.

Do tego grona zaliczam dziwnych artystów wszelkiej maści, którzy nagle zostali oderwani od sprawowania opiniotwórczej i opinionośnej roli w postaci tzw. autorytetów. Przestają powoli nimi być i sami działają na swoją długookresową porażkę.

Aktorzy, reżyserzy, scenarzyści, malarze, celebryci jako ogół, dziennikarze i inni z tzw. grona artystów winni naprawdę być powściągliwi w artykułowaniu swoich poglądów politycznych. Oni dają siebie nam, odbiorcom ich sztuki. A my jesteśmy różnorodni i zwracamy uwagę na ich kunszt a nie na ich własne przemyślenia o świecie.

Owi "artyści" opowiadając się po jakiejś stronie politycznego sporu stają się niewiarygodni i podejrzani a dla nas osobami, którym chodzić może jedynie o pieniądze i zachowanie przywilejów. Nie podejrzewam ich bowiem o posiadanie jakiegoś systemu wartości ludzkich... no może lewackich, które są antyludzkie...

Oczywiście nie wszyscy z tego grona są takimi konformistami, konsumpcjonistami, hedonistami oraz pozbawionymi wszelkich granic etyczno-moralnych oraz tymi, którzy nienawidzą Polaków i szeroko pojętej polskość. To daje nadzieję...

Ale są niestety wśród nich osoby, co do których należałoby się zastanowić czy użycie słowa "robactwo" ma być pozytywnym czy negatywnym ich określeniem.

Pozostawiam to do oceny czytelnikom i jedynie wskazuję na zastanowienie się nad takimi postaciami jak: K. Janda, D. Olbrychski, M. Ostaszewska, M. Cielecka, ojciec i syn Stuhrowie, N. Przybysz i wielu, wielu innych osób z tzw. artystyczno - celebryckiego polskiego "światka" [1].

Ja osobiście nieraz ich ceniłem za ich zawodowe osiągnięcia i odgrywane np. role, ale teraz czuję obrzydzenie. Czy tylko ja?

Pozdrawiam

[1] http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/314312-manipulacja-bez-granic-ide-bo-jeszcze-mam-do-tego-prawo-olbrychski-i-janda-zapraszaja-na-marsz-kod-11-listopada-wideo




Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Autor: krzysztofjaw o 15:33 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: aktorzy, antypolacy, antypolskość, artyści, celebryci, Cielecka, filosemici, III RP, Janda, Olbrychski, Stuhr, syjonizm, żyd, żydzi
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Szukaj na tym blogu

Popularne posty w ostatnim miesiącu

  • Współpraca lub rychły wspólny biznes? A czemu nie? Zapraszam
  • Medalik św. Maksymiliana Kolbego w 70. rocznicę jego męczeńskiej śmierci...
  • Święto Wojska Polskiego i sowiecko-syjo-komunistyczny kompleks Polski...
  • Na ten czas Wielkiej Nocy...
  • 1 maja - różne rocznice, różne święta...
  • Konwencja Wyborcza K. Nawrockiego: Nowa Energia w Polityce!
  • W tych wyborach to każdy z nas zadecyduje o losie Polski!
  • Dlaczego zginął Lech Kaczyński?
  • DRAMATYCZNE PYTANIA!
  • Polacy! W wyborach głosujcie po polsku i dla Polski!

Archiwum bloga

  • ►  2025 (26)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (8)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2024 (106)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (9)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (8)
    • ►  stycznia (22)
  • ►  2023 (204)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (19)
    • ►  października (48)
    • ►  września (11)
    • ►  sierpnia (11)
    • ►  lipca (11)
    • ►  czerwca (19)
    • ►  maja (16)
    • ►  kwietnia (15)
    • ►  marca (20)
    • ►  lutego (17)
    • ►  stycznia (16)
  • ►  2022 (176)
    • ►  grudnia (9)
    • ►  listopada (8)
    • ►  października (15)
    • ►  września (15)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  czerwca (14)
    • ►  maja (19)
    • ►  kwietnia (17)
    • ►  marca (29)
    • ►  lutego (24)
    • ►  stycznia (23)
  • ►  2021 (109)
    • ►  grudnia (14)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (11)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (7)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (11)
    • ►  maja (15)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (15)
  • ►  2020 (190)
    • ►  grudnia (7)
    • ►  listopada (7)
    • ►  października (3)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (13)
    • ►  lipca (29)
    • ►  czerwca (22)
    • ►  maja (20)
    • ►  kwietnia (21)
    • ►  marca (23)
    • ►  lutego (21)
    • ►  stycznia (12)
  • ►  2019 (211)
    • ►  grudnia (14)
    • ►  listopada (14)
    • ►  października (28)
    • ►  września (26)
    • ►  sierpnia (36)
    • ►  lipca (40)
    • ►  czerwca (19)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (19)
    • ►  marca (4)
  • ►  2018 (14)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (6)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2017 (68)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (8)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (11)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (18)
  • ▼  2016 (98)
    • ►  grudnia (15)
    • ▼  listopada (9)
      • Tylko informacyjnie - R. Grey odwołany z funkcji w...
      • Ale obciach! Są tacy, którzy zaglądają jeszcze do ...
      • Organizacje pozarządowe - "popis" wicepremiera P. ...
      • Cel "totalnej opozycji" - wykreować kolejnych Cybó...
      • Jacek Hugo-Bader z GW - "Afropolak" jako prowokato...
      • Polski rząd przyjął bardzo kontrowersyjny projekt ...
      • Brawo Amerykanie!
      • Niebezpieczna gra polskich i zagranicznych elit le...
      • Artystyczne robactwo!
    • ►  października (13)
    • ►  września (1)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (14)
    • ►  stycznia (19)
  • ►  2015 (74)
    • ►  grudnia (18)
    • ►  listopada (17)
    • ►  października (14)
    • ►  września (5)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (6)
    • ►  stycznia (12)
  • ►  2014 (93)
    • ►  grudnia (16)
    • ►  listopada (13)
    • ►  października (13)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (13)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (12)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (11)
  • ►  2013 (56)
    • ►  października (3)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (13)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (5)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2012 (143)
    • ►  grudnia (11)
    • ►  listopada (23)
    • ►  października (11)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (16)
    • ►  czerwca (10)
    • ►  maja (14)
    • ►  kwietnia (9)
    • ►  marca (13)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (14)
  • ►  2011 (191)
    • ►  grudnia (21)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (16)
    • ►  sierpnia (15)
    • ►  lipca (16)
    • ►  czerwca (15)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (18)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (8)
  • ►  2010 (233)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  października (1)
    • ►  września (20)
    • ►  sierpnia (36)
    • ►  lipca (36)
    • ►  czerwca (23)
    • ►  maja (20)
    • ►  kwietnia (36)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (21)
    • ►  stycznia (26)
  • ►  2009 (71)
    • ►  grudnia (37)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (8)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (4)

Napopularniejsze posty w całym blogu

  • Plany W. Putina i jego interesy z UE!
  • Współpraca lub rychły wspólny biznes? A czemu nie? Zapraszam
  • Dlaczego zginął Lech Kaczyński?
  • Jak unikać opętania?
  • "Całujcie mnie wszyscy w dupę"... dwa wiersze...
  • DRAMATYCZNE PYTANIA!
  • Kim jesteś Vincencie Rostowski? I czy po Grecji będzie Polska?
  • Propaganda, socjotechnika i manipulacja medialna...
  • Dlaczego nie zagłosuję na B. Komorowskiego i PO...
  • "Seryjny samobójca" i "nieszczęśliwy wypadek" - efekty degrengolady państwa polskiego!

Twórca ideowy nazizmu i komunizmu: "Klasy i rasy, które są zbyt słabe, żeby opanować nowe warunki życia, muszą zniknąć..." - Karol Marks
Afery PO

Źródło skopiowania znaku ΙΧΘΥΣ: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ichthys

Obserwatorzy

Lista miejsc ożywionych (bądź nie) ze mną dyskusji

  • http://blogmedia24.pl/blog/616
  • http://www.blogpress.pl/user/230
  • http://naszeblogi.pl/users/krzysztofjaw
  • http://niepoprawni.pl/blogs/krzysztofjaw
  • http://krzystofjaw.salon24.pl/

Łączna liczba wyświetleń


Subskrybuj

Posty
Atom
Posty
Komentarze
Atom
Komentarze

O mnie

Moje zdjęcie
krzysztofjaw
Krzysztof Jaworucki; konserwatysta w idei i wartościach życiowych, ekonomista, katolik. Patron Duchowy – Bł. Ks. Jerzy Popiełuszko: "Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą"; "Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się wolnymi już teraz"; "Zło dobrem zwyciężaj". Autorytet Moralno-Etyczny – Św. Jan Paweł II: "Jeśli ktoś lub coś każe Ci sądzić, że jesteś już u kresu, nie wierz w to! Jeśli znasz odwieczną Miłość, która Cię stworzyła"; "Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, ale kim jest, nie przez to, co ma, lecz przez to czym dzieli się z innymi"; Nie sposób inaczej zrozumieć Człowieka, jak w tej wspólnocie jaką jest Naród"; "Musicie być mocni mocą wiary i nadziei". Mentor Polityczny – Edmund Burke (1729–1797) – irlandzki filozof i polityk, twórca nowoczesnego konserwatyzmu, krytyk rewolucji francuskiej: "Naród jest organiczną całością ukształtowaną przez przeszłość i tradycje"; "Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił"; "Wolność bez mądrości i cnoty? To jest zło największe z możliwych"
Wyświetl mój pełny profil
Motyw Znak wodny. Obsługiwane przez usługę Blogger.