poniedziałek, 31 stycznia 2022

Aborcja na życzenie to akceptacja morderstwa! A w tle eutanazja i co z antykoncepcją?

Wiem, że temat aborcji był już wielokrotnie poruszany i bywa często tematem, który wywołuje wiele kontrowersji, choć – moim zdaniem – takich kontrowersji mieć nie powinien. Dla niektórych więc powiedziane zostało na ten temat niemal już wszystko. Mimo tego czuję kolejną potrzebę spisania na moim blogu kilku własnych refleksji, które już nieraz wygłaszałem, ale dla mnie osobiście aborcja pozostaje dalej obszarem tak traumatycznym, że będę o niej pisał tak często, jak uznam to za stosowne. Podobnie o eutanazji, którą też uważam za morderstwo w świetle jakiegoś tam anaturalnego ludzkiego prawa. 

Od razu też pragnę sprecyzować swój stosunek do świadomej aborcji na życzenie, którą uważam a'priori za właśnie morderstwo i to morderstwo dokonane z premedytacją dokonane na bezbronnej istocie ludzkiej, na dziecku!

Przyznam się, że nie zawsze tak uważałem. Moje poglądy wczesnej dorosłości, czysto liberalne a nawet gnostyckie, akceptowały aborcję w sytuacjach jej konieczności, wyrażanych również li tylko przez określoną kobietę chcącą dokonać aborcji. Uważałem, że w sumie to kobieta winna decydować, czy urodzić dziecko.

Tak myślałem jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Przemawiało za to wiele argumentów w czym i tak nie przebiję feministek, liberałów i lewicowców różnej maści. Do mnie docierał tak naprawdę tylko jeden: przyszłe dobro dziecka. Uważałem, że dziecko niechciane, wychowywane z konieczności będzie nieszczęśliwe, dziecko oddane do Domu Dziecka również, dziecko, którego urodzenie może grozić śmiercią kobiety uniemożliwiając jej wychowywanie już posiadanych dzieci lub mogących się narodzić w przyszłości też nie jest wskazane. Tak jedynie rozumiałem konieczność dopuszczalności aborcji.

Obecnie przychylam się tylko do jednej możliwości dokonywania aborcji: kiedy ciąża może grozić z pewnością utratą życia kobiety w niej będącej, choć jednoznaczne stwierdzenie, że donoszenie ciąży i poród spowodują śmierć rodzącej kobiety jest też raczej medycznie trudne i może rodzić różne zastrzeżenia i wątpliwości.

Poza wszystkim jednak każdy mały człowieczek ma prawo żyć niezależnie od tego czy jest 1 – tygodniowym malcem czy 36 – tygodniowym brzdącem. I nie jest tu istotna sytuacja materialna kobiety: dziecko można oddać do adopcji nawet gdy pochodzi z gwałtu (ilu ludzi na to czeka), upośledzenie dziecka chorobą nieśmiertelną lub też niewcześnie śmiertelną też nie jest powodem aborcji: widzieliście kiedyś ile ciepła, radości życia przejawiają dzieci np. z chorobą Downa - bywają bardziej ludzkie niż niejedne zdrowe dzieci źle wychowywane, zresztą je można również oddać bez konsekwencji. A już widzimisię kobiet – morderczyń z premedytacją, które dla własnej tylko wygody, bez żadnych skrupułów dokonują aborcji, jest nie do zaakceptowania.

Życie ludzkie w każdej formie godne jest gloryfikacji w najwyższym stopniu – niezależnie czy jest to życie 1-tygodniowego dziecka czy 90 – cio letniego starca...

I tu powstaje zasadnicze pytanie o początek życia człowieka. Nie rozpisując się zbytnio i nie wchodząc w dywagacje pseudonaukowców: zapłodniona komórka jest początkiem życia człowieka!. Od pierwszej milisekundy zapłodnienia rozpoczyna się proces życia, rozwija się człowiek! Jaka jest różnica pomiędzy zatrzymaniem tego rozwoju przed 12 a po 12 tygodniu jego trwania? Żadna.

Ludzka dotychczasowa wiedza na temat tajemnicy życia nie pozwala na kategoryzowanie poglądów i wskazywanie od kiedy rozpoczyna się życie człowieka w jego okresie płodowym. Można się oprzeć tylko na pewnych faktach a takim jest to, że bez połączenia komórek żeńskich i męskich nie powstaje życie, więc ich połączenie jest jego początkiem a zabicie tego życia jest i winno być kwalifikowane jako morderstwo!

Pierwszy podział komórkowy i dalej powstanie embriona uwarunkowało to, że obecnie może istnieć i funkcjonować - jako człowiek – każdy z nas. Gdyby nie embrion w ogóle by nas nie było. Innymi słowy: bez tego etapu rozwoju człowieka nie byłoby w ogóle człowieka. Embrion jest więc częścią procesu powstawania życia i eliminując go, eliminujemy więc życie, dokonujemy morderstwa z premedytacją! To kim jesteśmy kształtuje się już w zygocie: kolor i kształt oczu, włosy, kolor skóry itp. także to czy będziemy mężczyzną czy kobietą. I niestety tego etapu życia ludzkiego też nie można pominąć i niszcząc tą zygotę niszczymy życie, dokonujemy morderstwa z premedytacją!

Mam nadzieję, że coraz mniej będzie chodzić na świecie świadomych morderczyń swoich nienarodzonych dzieci a także współwinnych tych morderstw...

Podobnie uważam, że dokonywanie eutanazji na życzenie również jest morderstwem albo grzechem śmiertelnym, czyli samobójstwem. Dane nam zostało życie przez Boga i nie mamy prawa go na własne lub obce (np. rodziny, lekarzy czy ułomnego prawa) życzenie przerywać. Przerażającym faktem jest to, iż w wielu krajach coraz bardziej tworzy się liberalne prawo do tej eutanazji, nawet dla nieletnich czy osób, które są nie tylko chore i cierpiące fizycznie a psychicznie (np. na przecież uleczaną depresję). Europejskimi prekursorami we wprowadzaniu coraz swobodniejszego i mniej rygorystycznego prawa do eutanazji są np.: Niderlandy (Holandia), Luksemburg, Belgia i Niemcy. 

Pozostaje jeszcze antykoncepcja i być może dla wielu moje zdanie będzie kontrowersyjne, szczególnie z punktu widzenia  religii katolickiej.

Uważając bowiem, że aborcja jest morderstwem na nieurodzonych i niewinnych dzieciach rozwijających się od momentu zapłodnienia w łonie matki, to dla mnie ważnym jest, aby do tegoż zapłodnienia nie doszło. 

Jeżeli zatem jacyś ludzie decydują się na seks i nie chcą mieć dzieci oraz nie chcą być późniejszymi mordercami to powszechna antykoncepcja winna być dla nich swobodnie dostępna. Oczywiście za wyjątkiem środków, które zabijają już powstające życie, niszczą już zapłodnioną komórkę takie jak: wszelkiego rodzaju spirale dopochwowe czy tabletki wczesnoporonne "dzień po".  

Jesteśmy bowiem tak stworzeni (dla niektórych przez Boga na jego podobieństwo), że - w przeciwieństwie do większości zwierząt nasz popęd seksualny występuje stale, niezależnie od okresu rui. Poza tym potrafimy jako ludzie cieszyć się z naszej seksualności. Udany sex, własna satysfakcja z życia erotycznego i szeroko rozumianego miłosnego jest nam niezbędna do prawidłowego funkcjonowania. Jest tak naprawdę podstawowym, obok miłości duchowej, motorem, i podstawą zadowolenia z życia i chęci do działania (niezależnie od wieku). Jeżeli Ktoś (niektórzy) sprowadzają akt seksualny li tylko do prokreacji to zabierają nam część człowieczeństwa i sprowadzają do poziomu zwierząt. Tak już jesteśmy stworzeni, że seks dla nas jest radością a nie karą za grzechy.

Nie chcąc wobec tego zabijać nienarodzonych a jednocześnie realizując nasze człowieczeństwo powinniśmy robić wszystko - jeżeli akurat teraz nie chcemy dziecka - aby nie dopuścić do zapłodnienia.  

I tu z pomocą podąża współczesna medycyna.

Jest obecnie taki wybór środków antykoncepcyjnych, że swobodnie można się cieszyć z seksu bez obawy późniejszej ewentualnie myśli o aborcji. Ich skuteczność bywa już prawie 95-100%. Pozostają też prezerwatywy. 

Oczywiście akt seksualny nie może być celem samym w sobie. Nasza seksualność jest naszym człowieka atutem. Cieszmy się nią ale odpowiedzialnie. Uświadamiajmy nasze dzieci na temat środków antykoncepcyjnych, wprowadźmy do szkół bezpłatne broszury na ten temat, uczmy piękna miłości dwojga ludzi, ale też wynikającego z niej erotyzmu.

Chcąc nie zabijać nienarodzonych i zwiększyć dostępność środków antykoncepcyjnych walczmy o ich pełną refundację z NFZ.

Wiem, że dla niektórych taka perspektywa jest przerażająca i odrzucają ją a'prori, mając ku temu nieraz słuszne argumenty. Ale cóż jest lepsze: zabijanie nienarodzonych dzieci czy też walka o to żeby tego niechcianego zapłodnienia nie było?

I nie łudźmy się: młodzi ludzie będą coraz wcześniej rozpoczynali współżycie seksualne i uświadamiać ich winniśmy znacznie wcześniej (zanim rozpoznają u siebie własną seksualność) bo później może być za późno. I nic tu nie pomoże uciekanie od tematu czy też nakazy, zakazy i wołanie z ambony.

Stawiam wobec tego, jako przyczynek do dyskusji, tezę, że nie można być jednocześnie przeciw aborcji i przeciw antykoncepcji nie dopuszczającej do zapłodnienia. 

-----------------

Informacja

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie", w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 

---------------------------

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

niedziela, 30 stycznia 2022

Pandemia: Świat się budzi! Chce wolności!

W piątek tzw. "Konwój Wolności", składający się głównie z kierowców ciężarówek, a wymierzony w obostrzenia związane z epidemią Covid-19 i obowiązkowymi szczepieniami, zablokował stołeczną Ottawę w Kanadzie. Licząca 70 kilometrów kawalkada, składająca się z tysięcy ciężarówek i samochodów osobowych, przybyła do stolicy ze wschodu i zachodu Kanady. W sobotę protest przeniósł się na teren wokół kanadyjskiego parlamentu. Premier Kanady Justin Trudeau ze względów bezpieczeństwa z uwagi na sytuację w Ottawie został ewakuowany z miejsca swojego zamieszkania w stolicy kraju [1].

Wcześniej około 25 tys. osób demonstrowało w Amsterdamie, protestując przeciwko restrykcyjnym działaniom rządu Holandii w walce z pandemią Covid-19 [2]. Podobnie było w Wiedniu, gdzie 40 tysięcy ludzi demonstrowało przeciwko obowiązkowym szczepieniom na Covid-19 [3]. Niedawno też 50 tysięcy ludzi z podobnego powodu demonstrowało w Brukseli [4]. Ze względu na zakaz zgromadzeń w Saksonii w Niemczech 10 tysięcy ludzi demonstrowało zaś w formie spacerów, odbyły się też demonstracje we Francji [5]. 

To tylko kilka przykładów wściekłości ludzi na obostrzenia covidowe i zapowiadane lub już obowiązujące przymusowe szczepienia przeciw wirusowi SARS-CoV-2 i związanej z nim choroby COVID-19. 

A te szczepionki - w przeciwieństwie do tradycyjnych szczepionek np. na gruźlicę czy chorobę Heinego-Medina (Polio)  - nie zapobiegają wcale chorobie, bo nawet będąc w pełni zaszczepionymi iluś tam dawkami i tak możemy zarażać i zachorować na Covid-19. Owszem... teraz panuje narracja, że zaszczepienie się łagodzi ewentualny przebieg choroby, ale czy pamiętamy, że na samym początku mówiono, że owa szczepionka (szczepionki) pozwoli nam uniknąć zachorowania na Covid-19? [6].

Taka sukcesywna i zmienna w czasie narracja dotycząca szczepień i ich skuteczności świadczy jedynie o tym, że faktycznie bierzemy udział w wielkim eksperymencie medycznym a obecne wyszczepianie milionów jest jakąś fazą badań klinicznych! 

Oczywiście nikt nie może zaprzeczyć, że wirus SARS-CoV-2 istnieje i że powoduje nieraz - często kończącą się śmiercią - chorobę COVID-19, szczególnie u ludzi, którzy mają tzw. choroby współistniejące obniżające ich ogólną odporność organizmu. 

Ale czy jest to powód aby - pod pretekstem naszego bezpieczeństwa - zabierać nam wolność, w tym wolność naszego indywidualnego wyboru?

Każdy bowiem - moim zdaniem - powinien mieć prawo wyboru: "szczepić się" czy się "nie szczepić" tymi niesprawdzonymi preparatami - gdzie nawet nie wiemy jakie to długookresowe skutki uboczne mogą ewentualnie mieć a powstały zaledwie w rok, gdy wcześniej prace badawcze nad szczepionkami trwały minimum 5 lat i więcej. To winna być li tylko nasza indywidualna decyzja i jej za nas nie powinny podejmować inni a szczególnie rządy, które zamierzają lub już wprowadziły tzw. częściowy czy nawet powszechny jak w Austrii: "obowiązek szczepień". 

Tym bardziej, że jak już powiedziałem, szczepienia nie niwelują możliwości zarażania innych wirusem SARS-CoV-2 ani zachorowania na COVID-19, co zbija najgłupszy i najbardziej absurdalny argument zwolenników obowiązkowych szczepień, mówiący że niezaszczepieni są niczym cisi "mordercy".

Na szczęście tam, gdzie pozbawia się ludzi wolności i możliwości jednostkowego wyboru na rzecz np. obowiązkowych szczepień, pojawia się ich opór. I bardzo dobrze, bo to oznacza, iż jeszcze doszczętnie nas-ludzi nie zniewolono ani kompletnie nie zmanipulowano i nie wyzuto nas z posiadania instynktu samozachowawczego ani chęci bycia wolnymi. To krzepi!

Na razie w Polsce rząd nie zamierza wprowadzać powszechnego obowiązku szczepień, choć częściowy - dotyczący np. niektórych grup społecznych czy zawodowych - już funkcjonuje. Także jesteśmy jak na razie w lepszej sytuacji niż wiele narodów na świecie, gdzie obostrzenia covidowe są coraz ostrzejsze a obowiązkowe szczepienia stały się lub stają rzeczywistością. 

Tak naprawdę, to dzisiejsza polska Lewica najbardziej nawołuje do obowiązkowych szczepień, czemu ja osobiście się zupełnie nie dziwię, bo zniewalanie ludzi mają we krwi. Podczas wczorajszej konwencji w Warszawie ustami W. Czarzastego Lewica zaprezentowała swój pomysł na pokonanie pandemii: "...Do cholery trzeba wprowadzić obowiązkowe szczepienia!". Trochę ironicznie i szyderczo: gratuluję pomysłu i doboru słów Panie W. Czarzasty!

---------------------------------------------

Informacja

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie", w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 


[6] Piszę o tym szerzej - też porównawczo Covida z grypą - w: https://krzysztofjaw.blogspot.com/2021/12/covid-19-sanitaryzm-i-szczepienia-z.html

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

Barbarzyństwo manipulacji emocjonalno-historycznej i cynizm intelektualny...

Niniejszy post jest rozszerzonym i lekko zmienionym reprintem mojego tekstu z marca 2012 roku pt.: "Barbarzyństwo manipulacji, cynizm intelektualny i co jeszcze?" [1]. Przeczytałem go ponownie niedawno i byłem zaskoczony, że niemal nic nie stracił na swojej aktualności a może nawet teraz jest bardziej czytelny...

-----------------------------------------

Manipulacja emocjonalno-historyczna Żydów polega na tym, iż oni wymagają od nas wszystkich abyśmy oceniali fakty ich dotyczące zawsze poprzez pryzmat ich Holocaustu podczas II Wojny Światowej, nie zważając na uwarunkowania historyczne danego okresu dziejów świata. 

Ta manipulacja pozwala Żydom oceniać np. przedwojennych Polaków jako "antysemitów" właśnie poprzez ten Holocaust, którego przed wojną przecież nie było. Dodatkowo ta narracja powoduje, iż nawet historycy boją się krytykować przeszłych i obecnych Żydów oraz doprowadziła nawet do kuriozalnej sytuacji, że nawet nazwanie Żyda Żydem bywa przez nich już określane jako "antysemityzm". 

I taki właśnie żydowski cynizm nie pozwala w wielu przypadkach prowadzić działalności artystycznej czy naukowej dotyczącej Żydów.

Spróbuję to wyjaśnić...

Dokonywanie współczesnych ocen wydarzeń przeszłych na podstawie zdarzeń i ich skutków późniejszych od ocenianych  przy jednoczesnym braku wskazywania konkretnych odniesień do sytuacji i warunków danego okresu historycznego obydwu faktów jest przejawem najbardziej haniebnie szpetnie manipulacyjnego barbarzyństwa metodologicznego nauk (badań) historycznych i wyrazem ogromnego prymitywizmu oraz wtórnego  infantylizmu intelektualnego bądź też zamierzonego cynizmu, egocentroizmu, obłudy i hipokryzji intelektualnej autora lub autorów dokonujących takiego wnioskowania ocennego.

Właśnie chyba takiego zaś typu i zawsze jednoznacznie niemal identycznych i podobnych do siebie ocen oraz opinii dokonuje się dziś na świecie chyba tylko w przypadku jednego typu zachowań i wydarzeń, a mianowicie dotyczących wszystkiego, co współcześnie można nazwać działaniami lub wydarzeniami tzw. "podmiotowo antyżydowskimi" (2). Zauważmy, że cokolwiek i gdziekolwiek antyżydowskiego zdarzyło się realnie lub też chyba częściej tylko mitycznie przed okresem tragedii tzw. Holocaustu (3) to automatycznie oceniane jest negatywnie i jednocześnie  - w sposób nawet tylko pośredni lub też podświadomy - porównawczo wiąże się to zjawisko z samą istotą tragedii tzw. Holocaustu i jego późniejszych skutków, oczywiście przy braku jakichkolwiek odniesień do uwarunkowań społeczno-politycznych konkretnego okresu każdego z tych zdarzeń. Rodzi to olbrzymie pole do manipulacji i np. egzekwowania wyrażania określonych emocji lub zadośćuczynienia za nawet mityczne krzywdy.

Aby przekonać się jak może to być perfidnie manipulacyjne to wystarczy np. dokonać natychmiastowej, intuicyjno-podświadomej oceny hipotetycznego Polaka, który w 1938 roku w Warszawie krzyknąłby do Żyda: "Ty wstrętny, podły i szpetny Żydzie"!

Już!? (zapamiętajmy tą swoją natychmiastową opinię i ocenę tegoż Polaka na krótką chwilę w swej pamięci...)

A teraz pragnę przedstawić kilka hipotetycznie i subiektywnie dobranych oraz zestawionych przeze mnie informacji dodatkowych na temat tegoż wstrętnego okrzyku Polaka w stosunku do Żyda:
Tym (tylko hipotetycznie istniejącym) Polakiem był  biedny polski robotnik mieszkający w jakimś obskurnym miejscu lub był też nawet np. bezrobotnym, który mijał właśnie żydowską kamienicę z napisem "Nasze kamienice, wasze ulice" i jednocześnie przechodził obok żydowskiego właściciela tej kamienicy. 

Był to rok przed II Wojną Światową. W Niemczech szalało wtedy zjawisko antyżydowskości ("antysemickośći") podnoszonej niemalże do narodowo-socjalistycznej idei niemieckiego narodu panów a w Polsce działała m.in. komunistyczna KPP chcąca pozbawić Polskę niepodległości na rzecz Sowietów i globalnego komunizmu. Powszechnie było wiadomo, że KPP to zdrajcy a w dużej liczbie ich szeregi zasilane zostawały przez komunistów żydowskich (co w sumie może wydawać się nawet w szczególnych okolicznościach naturalne, bowiem przy braku wtedy własnego państwa Żydzi musieli mocno i z nieraz chyba charakterystyczną sobie lichwiarską mentalnością negatywnie zazdrościć wszystkim, którzy to państwo posiadali od nawet niemal - jak Polska - 1000 lat).  

Polska przygotowywała się wtedy powoli do wojny z Niemcami i Sowietami i też nie za bardzo angażowała się w jakieś zdecydowanie antysemickie nawoływania hitlerowskich Niemców czy też polskich skrajnych nacjonalistów. 

Zresztą przecież Polska wcześniej jako jedyny kraj w Europie - już za czasów księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego czy króla Kazimierza Wielkiego przyjęła "z otwartymi ramionami" do Polski Żydów przepędzanych z całej Europy - co przecież też wynikało z jej zwykłej (a może wyjątkowej?) charakterystycznie ludzkiej tolerancji i naturalnie występującego chyba u normalnego człowieka współczucia dla każdego typu prześladowanych i poniżanych gdzie indziej przez innych (ale nie w tym okresie w stosunku do Żydów - tu Polska była wyjątkiem!). Ze wschodnich rejonów Polski jednak już w tymże 1938 roku docierało wiele sygnałów o tym, że duża część Żydów czeka niecierpliwie na ewentualne zajęcie przez Sowietów wschodnich rubieży Polski. Polska roku 1938 to Polska, która odzyskała niepodległość zaledwie 20 lat wcześniej po 123 latach zaborów. 

No i już... Czas refleksji minął... Zapamiętajmy je tym razem na dłużej w pamięci, bo jestem pewien, że większość z nas jednak gdzieś tam podświadomie oceniała Postawę tegoż Polaka poprzez pryzmat Holocaustu...

Starajmy się jednak oceniać konkretne przedstawiane nam fakty z możliwie największej ilości stron mogących mieć wpływ na te fakty i próbujmy znajdować dla nich odpowiedni kontekst historyczny, czy też miejsca lub okoliczności wystąpienia określonego zdarzenia... próbujmy dokonywać ocen z punktu widzenia... i Pana, i Wójta, i Plebana, i Biskupa... a może też warto byłoby ocenić jeszcze i... z punktu widzenia jakiegoś stojącego w oddali zdarzenia konia i woźnicy tegoż konia... szukajmy nawet niedorzeczności... Tak oceniając fakty będziemy umieli samodzielnie, kreatywnie i logicznie myśleć oraz wyciągać obiektywnie właściwe i logiczne oraz - co ważne - własne wnioski na podstawie własnej wiedzy (doświadczeń, umiejętności) i nadawać im własną ocenę na podstawie respektowanych i realizowanych przez siebie w życiu wartości i postaw ideowo-życiowych, poglądów... Będziemy świadomymi odbiorcami faktów a nie bezwolnymi baranami, lemingami, biorcami... ich już wcześniej nakreślonych przez innych subiektywnych ocen tych faktów... Powoli stawać się będziemy światłymi ludźmi, którzy z pewnością też... niczym magnez przyciągać będą do siebie najpiękniejsze latorośle płci przeciwnej... to ostatnie dygresyjnie ;)) 

Wracając do przedmiotu niniejszego, specyficznego postu...

Zjawiskiem skutkowo identycznym są oczywiście próby dokonywania ocen lub wydawania opinii w stosunku do przeszłych wydarzeń historycznych w sposób wybiórczy pomijając kontekst historyczny wydarzenia oraz uwarunkowania współczesności. Przecież akt wyzywania Żyda dziś nie ma już nic wspólnego ze skalą i skutkami oraz przyczynami wyzywania tegoż Żyda w czasie eksterminacji wojennej. Dziś jest to zupełnie coś innego i nie można oceniać dzisiejszego występku poprzez pryzmat wydarzeń historycznych okresu innego, w tym wypadku okresu eksterminacji Żydów (w dużej mierze chyba biedniejszej aszkenazyjskiej i być może chazarskiej części Żydów). Tym bardziej, że dzisiaj Żydzi dzięki niestety swemu specyficznemu "przedsiębiorstwu" (4) znaleźli się na "kryształowym piedestale nienaruszalności hierarchicznej ich pozycji" wśród wszystkich narodów świata i sami stają się często dziś prześladowcami za realną lub ewentualną i wyimaginowaną współczesną antyżydowskość...

I ten właśnie "Holocaust" stał się dzisiaj dla Żydów odniesieniem do wszystkiego, jest niczym nowa religia "holocaustyczna", i poprzez jej pryzmat oceniają wszystko... zarówno to co działo się przed Holocaustem jak i po Holocauście. Jest to podstawą ogromnej manipulacji historycznej i emocjonalnego ich szantażu wobec wszystkich a szczególnie tych, którzy starają się prawdziwie i  racjonalnie oraz zgodnie z faktami historycznymi ich postrzegać. Stąd się wzięło to, że "antysemickie" jest dla nich to, co sami Żydzi - odnosząc się do Holocaustu - uznają za takowe. A tak po prostu nie można, bo to przeczy logice, rozsądkowi i faktograficznej prawdzie.  


[2] Staram się - o czym już wielokrotnie pisałem - nie używać popularnego terminu "antysemityzm". Jest to niestety pewien rodzaj manipulacji dokonywanej notorycznie przez syjonistów rabiniczno-talmudycznych. Manipulacja ta - ogólnie mówiąc - polega na zawłaszczaniu przez nich pewnych ogólnych negatywnych zjawisk i ich określeń i zawężaniu ich znaczenia tylko do pewnej części Żydów i ich martyrologii dziejowej. Przecież określenie "antysemita" oznacza niechęć do wszystkich narodów semickich posługujących się językami semickimi, czyli współcześnie najczęściej językiem: amharskim, arabskim, hebrajskim, maltańskim lub tigrinijskim. Takich narodów jest bardzo wiele – oprócz Żydów (Hebrajczyków) są to np. Arabowie, czy też niektóre ludy o czarnym kolorze skóry (np. wujek Pani M. O'Bamy jest (był?) naczelnym rabinem czarnych syjonistów w USA). Tak więc określenie antysemita sugeruje niechęć zarówno do Żydów jak i np. Arabów (sic!). O ileż łatwiej byłoby po prostu o kimś, kto w jakimś obszarze jest niechętny Żydom, zwyczajnie powiedzieć: antyjudaista (niechętny wobec wiary i religii judaistycznej), antysyjonista (niechętny wobec m.in. żydowskich syjonistów w zakresie talmudyczno-rabinicznego rozumienia przez nich świata i ludzi w nim żyjących) a jeżeli już kogoś chcemy określić jako rasistę to warto byłoby użyć określenia "antyżyd" lub "antyizraelita".

[3] Zawsze odczuwam wątpliwości pisząc bezpośrednio znaczeniowo słowo "Holocaust" jako termin oznaczający zagładę Żydów. Shoah, Szoa (hebr. שואה – całkowita zagłada, zniszczenie) jest przez większość uważana jako synonim pojęcia holocaust. Sam holocaust zaś - jako wywyższony do pojęcia własnego i pisany wobec tego wielką literą - przez większość współczesnych rozumiany jest niesłusznie jednoznacznie jako termin określający zagładę Żydów dokonaną przez niemieckich nazistów, marksistowskich narodowych socjalistów, czyli III Rzeszę i jej koalicjantów podczas II Wojny Światowej.  W rzeczywistości zaś termin holocaust pochodzi z kościelnej łaciny (jako adaptacja greckiego holókauston - rodzaju nijakiego imiesłowu holókaustos oznaczającego "spalonego w całości", a pochodzącego od czasownika holo-kautóo określającego "spalanie ofiary w całości") i oznacza dosłownie "całopalenie". Odnosi się pierwotnie do religijnej ofiary całopalnej (spalonej doszczętnie), którą Żydzi składali na ołtarzu w czasach Starożytności. Ja osobiście jestem przeciwny jednoznacznemu utożsamianiu obydwu terminów jako synonimów oraz jako określających współcześnie li tylko zagładę Żydów w czasie II Wojny Światowej. Podobnie jak twierdzi wielu ludzi (w tym też wielu Żydów) uważam, że termin shoah jest stosowniejszy do określenia masowego ludobójstwa zmierzającego do całkowitej zagłady lub zniszczenia, niż termin holocaust mający dla wielu pozytywne, religijne konotacje biblijne. Warto zauważyć, że używając terminu holocaust np. tylko w odniesieniu do zagłady Żydów w czasie II WŚ, musielibyśmy zawęzić obszarem znaczeniowym ich zagładę tylko do samej ich śmierci w komorach gazowych i późniejszym "całospaleniu" w krematoriach. W takim znaczeniu morderstwa i zagładę dokonywaną bez późniejszego "całospalenia" nie możemy nazywać częścią holocaustu, jako pierwotnie znaczącego właśnie całospalenie.

Więcej w zakresie informacji zawartych w odnośnikach  (2) i (3) m.in. w moim poście: Shoah, czyli zagłada - największy holocaust w historii świata...

[4] Polecam książkę: Norman G. Finkelstein, PRZEDSIĘBIORSTWO HOLOKAUST, Rabin Arnold Jacob Wolf, Uniwersytet Yale1, 1 Michael Berenbaum, After Tragedy and Triumph, Cambridge, 1990

* Opisanych przeze mnie w dzisiejszym poście zagadnień dotyczą też i inne moje teksty, np.: Mam dość mego rzekomego antysemityzmu! Kocham wszystkich z wyjątkiem szubrawców!, Oremus et pro perfidis Judaeis i dlaczego Polska ginie? czy też zupełnie jeszcze wczesny (pisarsko "dziewiczy" i niedopracowany) tekst:  JUDAIZM - PIERWOTNY NACJONALIZM?

P.S.
Z natury gardzę hipokrytami, cynikami i obłudnikami, ale zawsze mam głęboką wiarę w sens dalszego wyrażania i odczuwania wobec nich ludzkiej miłości. Uczucie miłości wobec innych ludzi jest najwspanialszym wyrazem naszego człowieczeństwa. Więc pragnę wyrażać owe uczucie i próbować je w sobie wzbudzać nawet wobec nędzników duchowych... wierząc, że człowiek jest z natury piękny i wspaniały oraz zawsze może dokonać w sobie gruntownej pozytywnej przemiany. Poza tym, jako katolik, wierzę w słowa mojego patrona duchowego bł. Ks. Jerzego Popiełuszki: "Zło dobrem zwyciężaj"... a zło zawsze w końcu przegrywa a upadek jego jest zawsze wielki...

I jeszcze jedno.... W czasie II Wojny Światowej najbardziej skrajnie nacjonalistycznym i szowinistycznym państwem świata były Niemcy zarządzane przez A. Hitlera, który w skali swojego barbarzyństwa ustępował jedynie samemu J. Stalinowi, który zaś kierował państwem najbardziej skrajnie ideowym - komunistycznymi Sowietami. Te dwa totalitaryzmy: marksistowski narodowy socjalizm (robotniczy), czyli nazizm oraz marksistowski klasowy socjalizm (robotniczy), czyli komunizm... doprowadziły do ogólnoludzkiego "shoah", największego Holocaustu w historii świata... A wszystko zrodziło się w chorych głowach ludzi, którzy uważali, iż reprezentują "Rasę Panów", bądź też "Klasę Panów", czyli niejako "wybrańców" czyniących sobie innych ludzi (podludzi?) poddanymi...

W powyższym kontekście dwóch totalitaryzmów zawsze mnie refleksyjnie zastanawiało czy dziś gdziekolwiek na świecie w obrębie tzw. "cywilizacji zachodniej" może być jakieś równie skrajnie nacjonalistyczny narodowo, religijnie bądź ideowo kraj, który wyraża np. ów skrajny nacjonalizm w swoim oficjalnie stanowionym prawie? Czyżby istniał taki kraj dzisiaj?...

*Polecam uzupełniająco jeszcze m.in. takie moje teksty (2 ostatnie są raczej warsztatowo lekko infantylne, ale szczególnie ten ostatni jest zaskakująco aktualny, bowiem opowiada o ogromnym poparciu przez społeczeństwo Izraela ewentualnego ataku na Iran a pochodzi srzed lat): Co nas czeka? Jeden rząd światowy?; SKANDALICZNE SŁOWA PREZYDENTA IZRAELA!, NACJONALIZM NOWYCH WŁADZ IZRAELSKICH MA POPARCIE!!

-------------------------------------------------------

Informacja

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie", w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

sobota, 29 stycznia 2022

Gensek W. Putin jest nieprzewidywalny!

Trzeba bardzo mocno brać pod uwagę, że gensek Władimir Putin jest dziś zdolny do każdego posunięcia. Aż do wojny, którą może rozpętać. 

Jest już bardzo wiekowy (70 lat) i być może będzie chciał spełnić swoje chore marzenia o wielkiej i imperialistycznej Rosji oraz odzyskania większości wpływów z czasów ZSRR, tak sobie... dla potomnych i historii. Już nie ma wiele czasu a jego wiek predestynuje go nawet do aberracyjnych i nielogicznych posunięć. Jest dziś nieprzewidywalny!

I z tego sobie trzeba zdawać sprawę! Bo tak naprawdę nieraz cechy osobowościowe psychopatycznych, totalitarnych przywódców (też wynikające z dzieciństwa i młodości, ale też z zawodowego i życiowego doświadczenia) są ważniejsze niż racjonalne przez nich postrzeganie rzeczywistości. Tak było m.in. z Adolfem Hitlerem czy Józefem Stalinem, którzy doprowadzili do największej, ludobójczej zbrodni w XX wieku naszej ery. 

Zresztą mieli wiele podobieństw, o czy mówi poniższy film:


Czy W. Putin jest zdolny do ponownego światowego Armagedonu? Śmiem twierdzić, że tak... bo coraz mniej ma czasu i powoli śmierć zagląda mu w oczy... 

Tak, to zimny "czekista", który - jak się wydaje - jednak powinien być zbadany przez choć biegłych psychologów jak nie psychiatrów. Bo jego ewentualna psychopatyczna osobowość czyni z niego człowieka bardzo inteligentnego, skrupulatnego, dokładnego, pozbawionego empatii, kreującego swoją wielkość i niezmiernie cierpliwego a - jak się znów wydaje - ta cierpliwość u W. Putina już się kończy, więc powoli staje się naprawdę niebezpieczny i może postępować całkowicie niezrozumiale z punktu widzenia normalnych ludzi.

Zresztą ci przedstawieni wyżej totalitaryści (a mogłoby się ich znaleźć jeszcze więcej) tak naprawdę niczym się nie różnią od Cesarza Nerona, który podobno spalił dla jakichś swoich chorych celów Rzym i Kaliguli, który swojego ulubionego konia Incitatusa uczynił senatorem. To ten sam mitomański i megalomański defekt umysłowy, który ja - jako neologizm - nazywam  egocentroizmem stworzonym na potrzeby określenia zjawiska jednoczesnego występowania: egoizmu, egocentryzmu i cynizmu spowitych mgłą egotyzmu. 

Tak więc być może przypadek W. Putina należy chyba traktować jako po prostu psychopatyczne zaburzenie osobowości albo może nawet już w pełni objawową chorobę (nie Parkinsona), chorobę a'la psychiczną charakteryzującą wielu skrajnych i totalitarnych przywódców. Zresztą W. Putin uwielbia pozować na niezniszczalnego, co skrupulatnie jest często prezentowane w jego mediach:  Putin na polowaniu, nieustraszony Putin wokół tygrysów, Putin nurkujący, Putin głaszczący, Putin - sprawny fizycznie judoka, Putin tarzający się półnago w śniegu, Putin gaworzący godzinami w telewizji...

Niestety, ma on pod sobą "przycisk nuklearny" a wiele państw, w tym Niemcy, traktują go nadzwyczaj poważnie i mu sprzyjają. 

Ale faktycznie należy go tak poważnie traktować, przy czym jedynym wyjściem, aby powstrzymać go od chorej agresji jest przeciwstawienie mu dorównującej siły militarnej i hybrydowej, która mogłaby zakończyć się jego klęską. A tego po prostu nie mógłby znieść, bo chce w historii zapisać się jako rosyjski i niezwyciężony mąż stanu. Bardzo dobrym posunięciem byłyby też i dotkliwe sankcje świata Zachodu, ale przede wszystkim uderzające w rosyjski sektor energetyczny... czemu - i tu się zupełnie nie dziwię - sprzeciwiają się wspierające go Niemcy. One wyprodukowały socjalistyczny nazizm A. Hitlera tak jak Rosja wyprodukowała socjalistyczny komunizm J. Stalina... 

Mam nadzieję, że odpowiednie służby wolnego świata już dawno rozpracowały osobowość W. Putina i będą w stanie go powstrzymać od kolejnego koszmaru ludzkości... 

P.S.

Kiedyś W. Putin dowiedział się, że A. Merkel panicznie boi się psów. I cóż wtedy zrobił? Otóż w czasie jednego z ważnych i indywidualnych z nią spotkań w Moskwie przyjął ją u siebie w towarzystwie... dużego psa i napawał się strachem Merkelowej, ale osiągnął od niej wszystko, czego chciał...

-----------------------------------------------------

Informacja

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie", w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

piątek, 28 stycznia 2022

Antyżydowskość Niemców trwa w najlepsze do dzisiaj!

Celowo nie piszę o tzw. "antysemickości", bo to pojęcie niejednoznacznie zostało zawładnięte przez Żydów a Semitami jest wiele narodów a nie tylko Żydzi, np. Arabowie, Asyryjczycy, Babilończycy, Aramejczycy, Fenicjanie, i in. Zresztą to już wielokrotnie tłumaczyłem i nie mam zamiaru się powtarzać. "Antyżydowskość" zaś odnosi się do rasistowskiego stosunku do Żydów. 

Niemcy się nigdy nie zmienią, niezależnie od pokolenia. Ich przekonanie o "rasie panów" tkwi w nich od zarania ich dziejów. Może kiedyś nie potrafili tego dokładnie określić, ale Adolf Hitler już to potrafił i trafił w sedno niemieckiego przekonania o ich rasowej wyższości nad innymi narodami. Stąd było takie dla niego - przeszło 90 procentowe - poparcie społeczeństwa niemieckiego i to bez żadnego wewnętrznego terroru z jego strony. Po prostu czuli jak on i myśleli tak jak on. 

I tak w dużej mierze myślą do dzisiaj, mimo, że starają się to jakoś ukrywać... Ale prawda zawsze wypływa na wierzch... A jako, że Adolf Hitler wskazywał wyższość Niemców nad wszystkimi, w tym nad pogardliwie przez nich traktowanymi Żydami, Słowianami (Polakami), Cyganami, itd. to wielu współczesnych Niemców staje się świadomie lub podświadomie kontynuatorami jego przemyśleń i poglądów. 

Wczoraj pisałem, że winniśmy właśnie teraz zażądać reparacji wojennych od Niemiec a nawet pragmatycznie dogadać się w tym zakresie z Żydami i Amerykanami. 

W wielu państwach w Europie a szczególnie w Niemczech nastąpił w ostatnich latach wybuch tzw. "antysemityzmu" a np. - tak jak w Niemczech - żydowskie synagogi są chronione przez policję i jest tam najwięcej tzw. "antysemickich" incydentów w Europie. Według raportu opublikowanego przez Europejską Agencję ds. Praw Podstawowych w 2016 roku w Niemczech takich incydentów było 1468, w Wielkiej Brytanii 1308, w Austrii 477, w Holandii 428, we Francji 355 a w Polsce... 101 [1] . W 2017 roku ta sama agencja wskazała, że w Niemczech było 1504 takich incydentów, Wielkiej Brytanii 1382 a w Polsce jedynie 73. W 2020 roku w Niemczech już odnotowano 2351 takich incydentów, w UK ponad 1600, we Francji 339 a w Polsce 81 [2].  

A jednak to my - jako Polacy -  obrywamy za naszą mityczną antysemickość "wyssaną z mlekiem matki", bo Żydom wydaje się, że jak Niemcy już im zapłaciły wszystko, co mieli zapłacić, to od katolickiej Polski mogą wyłudzić - w ramach swojego "Przedsiębiorstwa Holocaust" -  pieniądze w ramach mitycznych i bezprawnych, bezspadkowych reparacji wojennych. 

A teraz ci sami Żydzi ze Światowego Kongresu Żydów nagle zaczynają lamentować i być zaniepokojeni, że według ich badań "poziom antysemityzmu w Niemczech, spośród wszystkich krajów, jest rekordowo wysoki. Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że co trzeci młody człowiek w wieku poniżej 25 lat ma zasadniczo antysemickie poglądy. I faktem jest, że to jest niebezpieczne, bo to jest następne pokolenie" [3]. Prezes tej żydowskiej organizacji mówi - zastanawiając się co może być np. za dziesięć lat - że "W Niemczech, podobnie jak w wielu innych miejscach, ryzykujemy, że ktoś inny może to wykorzystać, wystartować w wyborach i wygrać. Nie, nie sądzę, że będziemy mieli kolejnego Hitlera, ale możemy mieć kolejną osobę, która jest podobnie silna, która wykorzystuje nienawiść, wykorzystuje strach, aby coś zbudować - na tym polega niebezpieczeństwo" [3]. 

Ale czy Żydzi powinni się dziwić postawie Niemców? 

Przecież oni świadomie po wojnie ochraniali niemieckich, nazistowskich oprawców, w tym zbrodniarzy z Auschwitz. 

Jak powiedział profesor Bogdan Musiał w nawiązaniu do wczorajszej 77 rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz: 

"To jest skandal nieprzeciętny. Państwo niemieckie pod pozorem państwa prawa konsekwentnie chroniło zbrodniarzy z Auschwitz przed odpowiedzialnością karną i udało się to oczywiście. I to robiono świadomie. Niemieckie państwo specjalnie dla zbrodniarzy niemieckich wprowadziło do ustawy zasadniczej trzy artykuły, które miały na celu ich chronienie, czyli skodyfikowali ten system. My sobie z tego kompletnie nie zdajemy sprawy (...) Podobnie jak z tego, że "to nie były nazistowskie zbrodnie wojenne, tylko niemieckie zbrodnie wojenne, ponieważ państwo niemieckie po 1949 roku te zbrodnie zaklepało. Proszę sobie wyobrazić, że do dzisiaj zbrodnie na Polakach w Auschwitz są według niemieckich sądów "ordnungsgemaess", czyli prawnie bez zarzutów. I według tego niemieckiego prawa, które do dziś obowiązuje, zbrodniarze, którzy ich dokonali są niewinni. A ofiary są winne (...) "W moim przekonaniu byłoby konieczne, aby te niemieckie wyroki w sprawie Auschwitz podważyć, w Niemczech, w tych samych sądach, które takie wyroki wydawały (...) "Pewnie to odrzucą, ale my wtedy pójdziemy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ciekawe, jak tam Niemcy wytłumaczą zbrodnie na Polakach? Podejrzewam, że to by miało też spory wydźwięk medialny, także międzynarodowy. Musimy się również postarać, żeby rehabilitować pomordowanych Polaków, także sądowo, to otwiera drogę do odszkodowań" [4].

Radziłbym wobec tego Żydom, aby przestali nękać nasz kraj, który też był ofiarą nazistowskich Niemców i zaczęli się przyglądać właśnie im, bo to o nich można mówić, że prawdopodobnie "wyssali tzw. antysemityzm z mlekiem matki" a nie my - Polacy. Radzę też abyście zwrócili uwagę na to, że obecna administracja niemiecka jest lewicowo-socjalistyczna z domieszką tzw. zielonych a hitlerowska NSDAP była Narodowosocjalistyczną Niemiecką Partią Robotników. 

A jak dalej będziecie tak antypolscy i się okaże, że znów będziecie musieli uciekać z Niemiec czy z innych krajów Starej Europy, to nie wiem, czy będziemy tak was hojnie przyjmować, jak przyjmowaliśmy was, kiedy wszędzie onegdaj was wyganiano [5] m.in. za czasów  księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego czy Kazimierza Wielkiego, którzy dali wam przywileje (m.in. Statut Kaliski) o jakich w ówczesnej Europie nawet nie mogliście marzyć. A jak już Niemcy przy wsparciu Moskwy zbudują swoją IV Rzeszę (Jedno Sfederalizowane Państwo Europa) to... kto tam ich wie, czy znów im nie przyjdą do głowy jakieś kolejne głupie pomysły... 


-----------------------------------------------------

Informacja

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie", w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. Taką informację będę prezentował w cyklach miesięcznych. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog


czwartek, 27 stycznia 2022

Chyba nadszedł już czas na żądanie reparacji wojennych od Niemiec!

Ostatnio wiele się mówi o wspieraniu przez Niemcy agresywnej polityki W. Putina. 

I już nie są to jakieś wyimaginowane przesłanki, ale teraz tak po prostu - wobec zamierzonej agresji Rosji na Ukrainę (czy tylko na nią?) - stało się to faktem. Brak zgody na przelot przez powietrzne terytorium Niemiec militarnych samolotów natowskich do Ukrainy [1], brak zgody na reeksport broni z niektórych krajów bałtyckich (Estonii) do Ukrainy czy jakaś sarkastyczna pomoc Ukrainie w postaci hełmów wojskowych sytuuje Niemcy w gronie państw, które stają się ponownie imperialne a tak naprawdę powracamy do paktu Ribbentrop - Mołotow, czyli już jawnego współczesnego kondominium rosyjsko-niemieckiego, które chce zbudować Euroazję od Lizbony do Władywostoku. Nacisk na dokończenie budowy Nord Stream 2 czy niechęć Niemiec na ewentualne międzynarodowe (unijne i natowskie) sankcje wobec Rosji w zakresie sektora energetycznego (najbardziej uciążliwego dla Rosji) oraz  chęć stworzenia przez nową administrację Niemiec Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa pod ich zarządem (IV Rzeszy) są tylko tego przykładami.

Świat jest zaniepokojony postawą Niemiec, więc może przyszedł czas na żądania Polski od Niemiec reparacji wojennych? Bo jeżeli nie teraz to kiedy? Trzeba wykorzystywać nadążające się nam okazje i błędy międzynarodowej polityki niemieckiej!

Doprawdy nie wiem dlaczego jeszcze nie został opublikowany raport ws. wysokości odszkodowania od Niemiec dla Polski za zniszczenia i mordy podczas II wojny światowej. Poseł Arkadiusz Mularczyk - szef parlamentarnego zespołu do spraw reparacji wojennych -  już dawno temu mówił, że przeszło 1500 stronnicowy raport jest już prawie gotowy i jest tłumaczony na języki: niemiecki oraz angielski. Czy to tłumaczenie na języki obce wymaga tak długiego czasu, bo już niemal 1,5 rocznego? [2].  Pytanie wydaje się retoryczne.

Dziś mamy sytuację, że tak naprawdę UE jest już - bez Brytyjczyków - IV Rzeszą Niemiecką. No może z jakimś udziałem Francji czy Holandii, ale to Niemcy decydują o polityce UE. A z jej strony daje się zauważyć atak hybrydowy na Polskę. Komisja Europejska wykorzystuje TSUE do nakładania na nas kar. 

Najpierw było żądanie zamknięcia kompleksu "Turów". Jak pisał onegdaj portal businessinsider.com.pl:  "Kwota każdego dnia rośnie o kolejne 500 tys. euro"  a dziś są to już miliony! 
I będzie egzekwowana w postaci potrąceń należnej kary z pieniędzy, które przysługują Polsce w ramach środków unijnych. 

A dowiedzieliśmy się, iż "Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował w komunikacie, że Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych, odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie". 

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta stwierdził, że "TSUE kompletnie lekceważy i ignoruje polską konstytucję i wyroki TK. Działa poza kompetencjami i nadużywa instytucji kar pieniężnych i środków tymczasowych (...) To kolejny etap operacji mającej oderwać od Polski wpływ na ustrój naszego państwa, to uzurpacja i szantaż".

Wobec już takiej dosłownej agresji instytucji unijnych (tak naprawdę niemieckich) na Polskę i wspierania przez Niemcy imperialnej polityki W. Putina chyba jednak warto w końcu uruchomić procedurę uzyskania od Niemców należnych nam reparacji wojennych. A warunkiem jej rozpoczęcia jest publikacja raportu komisji A. Mularczyka. Zbrodnia niemieckich hitlerowców na Polakach jest zbrodnią przeciw ludzkości i jako taka nie podlega przedawnieniu. 

Najprawdopodobniej wartość tych odszkodowań jest na tyle wysoka, że nawet Niemców dzisiaj nie stać by było na ich zapłacenie. Ale trzeba o te pieniądze walczyć a jednocześnie możemy też uzyskać inny cel: odpuszczenie przez UE wojny hybrydowej wobec Polski z wykorzystaniem TSUE i KE. 

Ja jeszcze użyłbym innego argumentu: skoro UE nas niesłusznie karze na miliony, to my o taką samą kwotę winniśmy zmniejszyć naszą składkę unijną. 

Ale też pozostaje kwestia uroszczeń reparacyjnych Żydów wobec Polski. Zanim po raz kolejny  zostanę okrzyknięty "antysemitą"  pragnę tylko zwrócić uwagę, że nie zawsze Polska musi słuchać amerykańskich Żydów, tak samo jak owi Żydzi byli głusi na Holocaust ich "pośrednich" i biednych aszkenazyjskich współplemieńców z rąk Niemców w latach 1941-1945/1946.

I ci Żydzi lub ich potomkowie śmią dzisiaj uważać się za jedynych przedstawicieli narodu żydowskiego i chcą od Polski odzyskać bezprawnie tzw. bezspadkowe  mienie pożydowskie z tamtych czasów, ale też z czasów komuny. Wielkość tej spodziewanej gratyfikacji rośnie niesamowicie: było niedawno 65 mld USD a teraz już niemal 330 mld USD, czyli około 1,6 biliona złotych.

Słynny już (z podziękowaniem dla amerykańskiej i kanadyjskiej Polonii) dokument prawny podpisany przez D. Trumpa jako "447 act" może w znacznym stopniu w przyszłości przyczynić się do tego, iż faktycznie organizacje żydowskie (syjonistyczne) dostaną odpowiednie podstawy do żądania od Polski owych roszczeń, czyli ich zbrodniczego wyłudzenia i kradzieży naszej, polskiej własności. Przeciw tej a'la ustawie winna protestować nie tylko polska Polonia, ale wszystkie partie w Polsce i sami Polacy. To jest najważniejsze dla przyszłości Polski! I na nic się tu nie zdadzą zapewnienia, że te "acta" są tylko czymś niewinnym... Są bardzo niebezpieczne dla Polski i nas wszystkich. I nawet gdy teraz cała sprawa ucichła, to nie znaczy, że ten" miecz reparacyjny" nad nami nie wisi

Tylko śmiesznym jest, że jak dotychczas te odzyskiwane przez gminy żydowskie mienie (m.in. od Niemiec) tak naprawdę trafiało i trafia jedynie do organizacji żydowskich (gmin, związków, kongresów, itp.) – 90% a tylko niecałe 10% trafiało i trafia do faktycznych ofiar Holocaustu lub ich potomków. Tak wskazuje też Żyd Norman Finkelstein w swojej książce "Przedsiębiorstwo Holocaust". Pisze o tym, że restytucja mienia i te nikłe odszkodowania dla Żydów i lokalnych gmin żydowskich są tylko wymysłem chciwców z owego przedsiębiorstwa, a ja dodam od siebie, że żądanie odszkodowań  za bezspakowe mienie jest niezgodne nie tylko z prawem polskim, ale i międzynarodowym.

Są różne szacunki, ile Polsce i Polakom w ramach odszkodowań są winne Niemcy za II Wojnę Światową. Szacuje się, iż może to być kwota przewyższająca 3 biliony złotych! [3], choć ja uważam, że jest co najmniej wyższa o 50% t.j. 4,5 biliona złotych... w zależności od metodologii liczenia.

Zauważmy, że tak naprawdę przez dziesiątki lat Niemcy i Żydzi walczyli o to, aby zatrzeć winę Niemców za II WŚ i przypisać ją mitycznym nazistom, gdzie  Polacy też tak byli i są nazywani, nazywani jako pogromcy Żydów, prawie takich samych jak Niemcy. I teraz mamy nagły wysyp tego sposobu myślenia i szkalowania Polski na arenie międzynarodowej... bo Niemcy zapowiedzieli, że już spłacili Żydów i nie zapłacą im więcej żadnego dolara. 

Polska stara się dotrzeć z prawdziwą historią II WŚ i Holocaustu Żydów na ziemiach polskich dokonanej przez Niemców, w których 90% ludności popierało A. Hitlera! Niestety jest to praca na lata i nie znamy jej skuteczności.

Żądanie wojennych reparacji od Niemiec jest tym bardziej możliwe, że zrzeczenie się w 1953 roku prawa do roszczeń przez polskie władze komunistyczne nie ma tak naprawdę mocy prawnej. Po pierwsze, ze względu na to, że Polska posiadała (w odróżnieniu od innych demoludów) oficjalny rząd polski na uchodźstwie, który nigdy nie zrzekł się prawa do reparacji wojennych Niemiec na rzecz Polski a po drugie, ze względu na fakt, iż nawet polscy komuniści nie dopełnili formalności i nie nie zarejestrowały swojej decyzji o zrzeczeniu się w Sekretariacie Generalnym ONZ, co tym samym międzynarodowo czyni tą decyzję bezprawną. Grzegorz Kostrzewa-Zorbas - który jako pierwszy wskazał na ten błąd komunistów i samych Niemiec - postuluje w tej sprawie negocjacje, w których "ani w nich ani przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości pozycja Niemiec nie byłaby mocna".

Oczywiście najlepsze dla Polski byłoby indywidualne żądanie tych reparacji od Niemców i oczekiwanie na ich spłatę. Ale też można zejść z piedestałów etycznej historii i ideologii, i zawrzeć z Żydami porozumienie finansowe, które dla obu państw byłoby korzystne właśnie w tym obszarze, obszarze tak bliskim Żydom, obszarze finansów, banków, lichwy i handlu. 

Może dobrze by było aby - z poparciem USA, Izraela i żydowskich organizacji – wystąpić do Niemców  o odszkodowania wojenne dla Polski, których część poprzez Polskę trafiałoby do Żydów w ramach dalszych reparacji wojennych, bo przecież to Niemcy wybili Żydów w Europie Wschodniej, Polsce i oni winni za to płacić a nie my jako takie same ofiary Niemców.  Niemcy - jak już wspomniałem - stwierdziły, że nie są obecnie nic winni Żydom, ale przecież wizja dodatkowych środków finansowych może być bardzo skuteczna dla Żydów w obszarze tegoż pomysłu.

Licząc niekorzystnie dla Polski to Żydzi otrzymaliby 1,6 biliona złotych a Polska 1,4 biliona złotych. Licząc średnio pozytywnie dla nas, to Polska uzyskałaby około 2,9 biliona, przy założeniu 4,5 bilionowych polskich żądań odszkodowawczych.

Zdaję sobie sprawę, że jest to karkołomny pomysł uzyskania reparacji wojennych od Niemców, bo tak naprawdę to Niemcy powinni spłacić Żydów i Polaków sami a nie Żydów pośrednio poprzez Polskę. Ale nie zawsze przecież da się geopolitycznie uzyskać wszystko, co się chce a dodatkowo przecież jasno moglibyśmy określić, że ta część odszkodowań niemieckich jest płacona przez Niemcy a Polska nie płaci ani złotówki!

[1] Wiem, że Niemcy się tłumaczą, że UK nie wystąpiła do nich o zgodę na przelot natowskich samolotów, ale faktem jest, że jednak ominęły one terytorium powietrzne Niemiec nadkładając drogi. A Niemcy przecież są członkiem NATO (sic!!!)

-----------------------------------------------------

Informacja

Serdecznie dziękuję moim dotychczasowym darczyńcom. Naprawdę nawet Państwo nie wiedzą, ile to dla mnie znaczy, bo daje mi jakąś szansę i motywację do dalszego blogowania a przede wszystkim to wsparcie świadczy, że jednak warto poświęcić swój - coraz mniej dla mnie dostępny - czas na tą moją "pisaninę". Jestem zobowiązany nawet za wsparcie małą kwotą, bo dla mnie jest to i tak indywidualne wydarzenie obrazujące wielkość Państwa Serc.  

Postanowiłem zatem na moim macierzystym blogu: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ stworzyć odrębną zakładkę pod nazwą "Podziękowania za wsparcie", w której będę prezentował inicjały darczyńców i kwoty jakie otrzymałem. Oczywiście jeżeli Państwo wyrażą taką zgodę. 

Zwracam się wobec tego do Szanownych Państwa, aby w tytule przelewu lub w wiadomości na PayPal napisali mi czy wyrażają Państwo zgodę na opublikowanie takiej informacji. Wystarczy mi zwrot: "Zgadzam się na ujawnienie moich (do wyboru: inicjałów, nicków lub personaliów) i kwoty wpłaconej". Może też być tylko np. zgoda na inicjały, nicki czy personalia z zastrzeżeniem nie podawania kwoty wsparcia. Można też wysłać do mnie e-maila: kjahog@gmail.com.

Jeżeli takiej zgody nie uzyskam to oczywiście pomoc będzie całkowicie anonimowa, bez żadnej internetowej publikacji a moja wdzięczność zostanie tylko w moim i Państwa sercu. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog


środa, 26 stycznia 2022

Dzień Judaizmu w Kościele. Czy KK schodzi na manowce wiary?

XXV "Dzień Judaizmu" w Kościele Katolickim w Polsce był obchodzony 17 stycznia 2022 roku. 

Zaś ja od samego początku - i mimo tego, że ustanowienie tego dnia nastąpiło za czasów jednego z moich patronów, czyli św. Jana Pawła II - zawsze i do dzisiaj mam bardzo mieszane odczucia na jego temat i zawsze się zastanawiam czy to nie jest czasem sukcesywne schodzenie KK na manowce wiary, bowiem KK na pierwszym miejscu winien stawiać ewangelizację a nie za wszelką cenę ekumenizm czy dialog międzyreligijny. 

O ile jednak jakoś tam można zrozumieć ruch ekumeniczny poszukujący przez KK wspólnej modlitwy i zrozumienia między różnymi tradycjami chrześcijaństwa (m.in.  protestanckiej, anglikańskiej, starokatolickiej czy prawosławnej), to jednak dialog międzyreligijny KK pomiędzy religiami takimi jak judaizm, islam, buddyzm, hinduizm czy nawet pogańskimi wierzeniami winien opierać się przede wszystkim na próbie ewangelizacji, czyli na zaproszeniu i nakłonieniu otwarcia serc ich wiernych na Kościół Chrystusowy.

Będąc wierzącym KK co niedzielę modlę się słowami: "...Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden Chrzest na odpuszczenie grzechów....".

Jak to rozumieć? [1]

"Jeden" to znaczy, że został on utworzony przez Jedynego Syna Bożego Jezusa Chrystusa. Pod Cezareą powiedział do Piotra: „Ty jesteś Piotr (czyli Opoka), i na tej opoce zbuduję Kościół mój...". Pan Jezus mówi wyraźnie, że założy jeden Kościół, nie kościoły. 

"Święty" oznacza, że Jego założycielem jest Syn Boży, druga Osoba Trójcy Świętej i ten Kościół, niezależnie od grzechów niektórych swoich członków, jest jedyną zwyczajną drogą zbawienia.

"Powszechność" zaś może być rozumiana jako „Katolickość", czyli z j. greckiego  oznacza właśnie „powszechny", „ogólny". Znaczy to, że Kościół, którego członkami jesteśmy, jest posłany do wszystkich ludzi, wszystkich czasów i różnych kultur. On je wszystkie przygarnia i prowadzi do Chrystusa. 

"Apostolski" natomiast oznacz ni mniej ni więcej niż to, że Kościół powstał z przepowiadania Apostołów. Tuż przed swoim wstąpieniem do nieba, Pan Jezus powiedział do Apostołów: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu... (Mt 16,15)". Dalej, Kościół przekazuje wiernie wiarę, którą głosili Apostołowie. Chrystus Pan powiedział do Piotra: "Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (Mt 16,19). W ten sposób zapewnił Pan Jezus Piotrowi i będącemu w jedności z Nim kolegium Apostołów prawdziwość nauczania nieskażonej i jednej tylko wiary. Dzisiaj z tego samego przywileju korzysta następca Piotra razem z będącym w jedności z nim kolegium biskupów.

"Jeden Chrzest na odpuszczanie grzechów" oznacza, że tylko poprzez sakramentalny Chrzest Święty jesteśmy w stanie odpuszczenia grzechów i możemy nazywać się dziećmi bożymi oraz osiągnąć Królestwo Boże. 

Także więc jest tylko jeden, chrystusowy kościół dający zbawienie. Wszystkie inne błądzą i należy je ewangelizować, nawracać na jedną chrystusową wiarę. Taki jest cel KK a nie jakiś tam ekumenizm a tym bardziej dialog międzyreligijny! Tylko w Jezusie Chrystusie, który oddał życie za nasze grzechy można znaleźć drogę do Królestwa Bożego. Taki jest sens naszej wiary i naszych, katolickich modlitw, które odmawiamy od wieków i które od wieków były głoszone przez przedsoborowy (II Sobór Watykański) Kościół. 

Dlatego zgadzam się z krytyką Dnia Judaizmu, którą prezentuje m.in. Paweł Lisicki: 


A także z jego krytyką dialogu międzyreligijnego:


Naprawdę warto poświęcić czas na wysłuchanie powyższych prelekcji P. Lisickiego, bo wyrażają one zdanie wielu księży a także prezentują wątpliwości, które narastają wśród wiernych KK. 

Szczerze też polecam - jako uzupełnienie - prelekcję ks. prof. W. Chrostowskiego i P. Lisickiego na temat judaizmu i chrześcijaństwa oraz proponuję w ogóle zapoznać się z wykładami księdza profesora (większość jest jeszcze na YouTube) oraz poczytać jego książki:

Nie ma czegoś takiego jak judeochrześcijanizm. Chrześcijaństwo a szczególnie katolicyzm jest skrajnie odmienne od judaizmu (a szczególnie tego, który ukształtował się w kontrze do Chrześcijaństwa już począwszy od I wieku naszej ery, czyli judaizmu rabinicznego - w przeciwieństwie do judaizmu biblijnego Starego Testamentu) i można a nawet trzeba oczywiście nawracać współczesnych  judaistów na prawdziwą i jedyną wiarę chrystusową. Tym bardziej, że oni nigdy nie zaakceptowali Jezusa Chrystusa jako Mesjasza i dalej czekają na Króla Żydowskiego. Kuriozalne jest zatem ogłaszanie w KK Dnia Judaizmu. To jest sprzeczne z nauczaniem Jezusa Chrystusa i - co powiedziałem wcześniej - prowadzi KK na manowce wiary!

A ponadto... Czy kiedykolwiek słyszeliśmy o Dniu Katolicyzmu w żydowskich Synagogach, gdzie Żydzi czciliby Krzyż Święty tak jak Katolicy w Dniu Judaizmu oddają im część zapalając w swoich kościołach Świece Chanukowe? 

Oczywiście nie oznacza to, iż mamy z judaizmem "walczyć do upadłego". Można otwarcie a nawet życzliwie rozmawiać, ale też trzeba mieć świadomość, że rabiniczni judaiści z tyłu głowy mają "gen antychrześcijańskości a przede wszystkim antykatolickości", bo przecież zostali ukształtowani w całkowitej kontrze do naszej wiary i do Jezusa Chrystusa. Do tego doszedł jeszcze Holocaust, który dziś stał się jakby centrum odniesienia dla dzisiejszych rabinicznych judaistów i przez jego pryzmat oceniają dziś cały świat i aberracyjnie upatrują w wierze katolickiej jego praprzyczyny.    


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog



wtorek, 25 stycznia 2022

WOŚP się zbliża, już ostrzy kły... trzeba nam zmykać "na drzewo"!

Moja parafraza (a'la parodia) słynnej części piosenki z filmu "Akademia Pana Kleksa" pt.: "Dzik jest zły":

"WOŚP jest dziki, WOŚP jest zły
WOŚP ma bardzo ostre kły
Kto na drodze WOŚP spotyka 
Ten na drzewo zaraz zmyka"

Traktuję ową parafrazję (a'la parodię) oczywiście humorystycznie, bowiem nie spotkałem jeszcze osoby uciekającej przed WOŚP na drzewo a raczej tylko zauważyłem duży podział polskiego społeczeństwa w traktowaniu tej owsiakowej imprezy: jedni są nią zachwyceni i uważają, że WOŚP jest dobrą i wzruszającą inicjatywą przyczyniającą się do uruchomienia dobroczynności u wielu ludzi i wielu ludziom pomagająca a drudzy wskazują na to, że szef WOŚP stworzył sobie swoiste prywatne przedsiębiorstwo, które jest nadzwyczaj mało transparentne i to zarówno organizacyjnie, jak i finansowo oraz ideologicznie i indoktrynacyjnie jest złe a charytatywność jest tylko źródłem zachowania płynności finansowej i uzyskiwania dochodów przez to przedsiębiorstwo.  Ja należę do tej drugiej grupy [1]. I właśnie  ta parafraza wyraża też mój pewien sarkazm i krytyczny dystans wobec całej tej już 30-letniej hucpy J. Owsiaka. 

Przyjrzyjmy się np. reklamie tegorocznego święta WOŚP. 


W niej J. Owsiak chwali się, że przez przez 30 lat pracowało dla niego na całym świecie 3 mln wolontariuszy, zebrał 1,5 mld złotych i zakupił 67 300 sztuk sprzętu. A gdzie jest informacja jaka jest wartość owych sztuk urządzeń medycznych? Bo przecież logicznie powinien powiedzieć w reklamie, że "zebrał przez 30 lat aż 1,5 mld złotych i zakupił 67 300 sztuk sprzętu medycznego o wartości ileś tam mld złotych". Dlaczego tego nie mówi? To już słodka jego tajemnica. 

I dalej... pokazuje jakąś sążnistą księgę, gdzie na okładce zapisane jest chyba motto tegorocznego, jubileuszowego  finału WOŚP: "Przejrzyj na oczy". Doprawdy jakiś sarkastyczny dowcipniś (a może i hipokryta) z tego J. Owsiaka, bo gdybyśmy faktycznie en masse "przejrzeli na oczy" i dowiedzieli się wszystkiego np. o finansach jego przedsięwzięcia oraz o tym, kto naprawdę jest właścicielem tego darowanego placówkom medycznym sprzętu, to następnym razem ta finałowa hucpa być może nie miałaby już racji bytu a i wolontariuszy chyba też by zabrakło...


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

poniedziałek, 24 stycznia 2022

Rzeź Wołyńsko-Małopolska. Czy dziś Ukraińcy zasługują na przyjaźń Polaków?

Od kilku dni wahałem się czy opublikować ten tekst, tym bardziej, że zawiera drastyczne treści. 

Obecne imperialne zamierzenia W. Putina przy wsparciu Niemców i wobec słabości J. Bidena oraz bardzo prawdopodobna agresja Rosji na Ukrainę to - wydawało mi się wcześniej - nie jest najlepszy moment na krytykę Ukraińców. Ale może właśnie jest to czas, kiedy wreszcie Ukraina zacznie nas szanować i na bardzo trudnej prawdzie historycznej zbudować dobre długofalowe relacje między naszymi państwami, tym bardziej, że dziś w Polsce Ukraińców (ciężko u nas pracujących - za co szacunek!) jest bardzo dużo i tak naprawdę mamy z nimi oddolne raczej dobre i ludzkie relacje.  Oby tak się stało!

Ponadto - jak się wydaje - skrajny nacjonalizm (szowinizm) ukraiński nie ma takiego ukraińskiego poparcia społecznego jak niegdyś a sami Ukraińcy poszukując swojej tożsamości narodowej muszą się zmierzyć z historią OUN-UPA, w której w dużym stopniu upatrują ruchu wolnościowego walczącego za suwerenność i niepodległość Ukrainy. 

Tym niemniej historycznie Ukraińcy byli zdolni masowo i brutalnie oraz ludobójczo mordować Polaków i tak naprawdę nie możemy być pewni, czy jakieś wewnętrzne lub zewnętrzne okoliczności nie mogą spowodować u nich obudzenia się tego szowinistycznego i tkwiącego w nich upiora. Mam oczywiście nadzieję, że nie, ale tym bardziej warto jednak oczyścić z tego brudu ich historię i budować nasze relacje na prawdzie. 

W ostatnim swoim tekście wspomniałem, że już wystarczy moja skrajna nieufność (fobia) wobec antypolskich Niemców, Żydów i Rosjan. Ale niestety pozostała jeszcze ostatnia nacja, wobec której mam bardzo mieszane uczucia i można ją jednak - być może nawet "na siłę" i pod pewnymi zastrzeżeniami - włączyć w mój zestaw. To Ukraińcy - odpowiedzialni za ludobójstwo Polaków na Wołyniu (luty 1943 - luty 1945 na polskich ziemiach okupowanych przez niemiecką III Rzeszę) i Galicji Wschodniej/Małopolsce Wschodniej [1] (lata 1943–1945 na ziemiach polskich  okupowanych przez III Rzeszę i ZSRR). Ukraińcy wtedy bestialsko zamordowali - według różnych szacunków - od 130 do 220 tysięcy Polaków a ponad 500 tysięcy naszych rodaków musiało przed nimi (także później przed Sowietami) uciekać, przy czym mordy Ukraińców na Polakach, strach przed nimi i konieczność ucieczki jeszcze trwały nawet w latach 50-tych XX wieku, grubo kilka lat po wojnie. 

Ludobójstwa Polaków dokonane zostały przez nacjonalistów ukraińskich zrzeszonych w OUN-UPA przy aktywnym, częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej wobec mniejszości polskiej.

Koszmarem była zwierzęca (przepraszam zwierzęta) nienawiść do Polaków. Mordy Ukraińców na Polakach były bowiem tak barbarzyńskie i tak okrutne, że ich sprawcy nie zasługują na miano nazywania ich ludźmi. 

Rzeź wołyńska (i galicyjska) to chyba najokrutniejsze ludobójstwo na Polakach w czasie ich wielowiekowej historii lub też jedno z większych, choć tak naprawdę Niemcy a nawet Sowieci nie byli tak barbarzyńsko nienawistni do Polaków, choć po wojnie przeżywaliśmy stalinizm i komunizm - też okrutny a w czasie trwania II Wojny Światowej również Niemcy mordowali Polaków, ale aż tak okrutnie bestialscy nie byli.

Moja ś.p. babcia (pochodziła z Kresów, jak i jej córka - moja mama) opowiadała, że przeżyła i okupację sowiecką, i niemiecką a także ukraińską a jej gradacja okrucieństw i tortur zadawanych Polakom była następująca: najokrutniejsi byli Ukraińcy,  później Sowieci a dopiero na końcu Niemcy.

Wielokrotnie pisałem, że jakakolwiek normalizacja wzajemnych międzynarodowych stosunków dwustronnych musi być oparta na prawdzie historycznej. Tylko prawda i szacunek do historii oraz jednoznaczny do niej stosunek dają możliwość pojednania między narodami, niezależnie jak trudna to jest historia.

Najgorszym z możliwych działań jest próba zamilczania lub wybielania przez jedną ze stron negatywnych przeszłych zdarzeń lub też odwracanie ich kontekstowego, międzynarodowego historycznego znaczenia i nazywanie np. morderców bohaterami... Rodzi to u drugiej ze stron pewnego rodzaju bunt etyczno-moralny, który może rodzić zwielokrotnioną niechęć do określonego narodu, zdecydowanie intensywniejszą niż gdyby prawda była przez wszystkich powszechnie przyjmowana i akceptowana.

Jakże więc ważne jest aby stosunki polsko-ukraińskie były oparte też na prawdzie historycznej i w żaden sposób nie wybielały ani negowały przeszłości. Jest to tym ważniejsze dzisiaj, kiedy Ukraina stoi nad przepaścią i potrzebuje przyjaciół wobec spodziewanej agresji W. Putina na ten kraj. 

Niestety... z polskiego punktu widzenia gloryfikowanie przez Ukrainę formacji OUN oraz UPA i kreowanie ich przywódców na bohaterów narodowych nie może być podstawą prawidłowych stosunków polsko-ukraińskich opartych na prawdzie.

A ta prawda - jak już wskazałem - jest trudna, szczególnie dla Ukrainy i narodu ukraińskiego, ponieważ to właśnie OUN-UPA wspierana w dużej części przez ukraińską ludność cywilną dokonała na Polakach bestialskiego, etnicznego ludobójstwa, które na Wołyniu i w Galicji Wschodniej (Małopolsce Wschodniej) w latach 1943-1945 (jak już pisałem powyżej) przyniosło - wedle różnych szacunków - od 130 do 220 tys. polskich ofiar. Mordowano też m.in. samych Ukraińców, którzy w jakikolwiek sposób przejawiali przychylny stosunek do Polaków. Dodatkowo ukraińskie akty terroru zmusiły do ucieczki z własnych domostw setki tysięcy naszych rodaków.

Sam fakt etnicznego ludobójstwa winien być a'priori przesłanką do historycznej negatywnej oceny OUN-UPA i stać się tym samym fundamentem budowy poprawnych i przyjaznych stosunków między naszymi państwami i narodami... szczególnie w obecnej trudnej sytuacji geopolitycznej.

Jest to tym bardziej konieczne zważywszy, że owe mordy - niezależnie od wieku i płci - dokonywane były w sposób okrutny i bestialski. Dr. A. Korman doliczył się aż 362 metod tortur stosowanych na Polakach przez ukraińskich, nacjonalistycznych morderców z OUN-UPA.

(dalsza część tekstu dotycząca sposobów okrucieństwa Ukraińców tylko dla osób dorosłych i o mocnych nerwach, ale zdecydowałem się na opis tortur, żeby uświadomić czytelnikom ich okrutny i ludobójczy ogrom: ten fragmentu tekstu można - jeżeli nie chce się obcować z okrucieństwem - pominąć)

Wśród tych tortur były: [2], [3]

- Wbijanie dużego i grubego gwoździa do czaszki głowy
- Zdzieranie z głowy włosów ze skórą (skalpowanie)
- Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czaszkę głowy
- Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czoło
- Wyrzynanie na czole "orła"
- Wbijanie bagnetu w skroń głowy
- Wyłupywanie jednego oka
- Wybieranie dwoje oczu
- Obcinanie nosa
- Obcinanie jednego ucha
- Obrzynanie obydwu uszu
- Przebijanie kołami dzieci na wylot
- Przebijanie zaostrzonym grubym drutem ucha na wylot drugiego ucha
- Obrzynanie warg
- Obcinanie języka
- Podrzynanie gardła
- Podrzynanie gardła i wyciąganie przez otwór języka na zewnątrz
- Podrzynanie gardła i wkładanie do otworu szmaty
- Wybijanie zębów
- Łamanie szczęki
- Rozrywanie ust od ucha do ucha
- Kneblowanie ust pakułami przy transporcie jeszcze żywych ofiar
- Podcinanie szyi nożem lub sierpem
- Zadawanie ciosu siekierą w szyję
- Pionowe rozrąbywanie siekierą głowy
- Skręcanie głowy do tyłu
- Robienie miazgi z głowy przez wkładanie głowy w ściski zaciskane śrubą
- Obcinanie głowy sierpem
- Obcinanie głowy kosą
- Odrąbywanie głowy siekierą
- Zadawanie ciosu siekierą w szyję
- Zadawanie ran kłutych w głowie
- Cięcie i ściąganie wąskich pasów skóry z pleców
- Zadawanie innych ran ciętych na plecach
- Zadawanie ciosów bagnetem w plecy
- Łamanie kości żeber klatki piersiowej
- Zadawanie ciosu nożem lub bagnetem w serce lub okolice serca
- Zadawanie ran kłutych nożem lub bagnetem w pierś
- Obcinanie kobietom piersi sierpem
- Obcinanie kobietom piersi i posypywanie ran solą
- Obrzynanie sierpem genitalii ofiarom płci męskiej
- Przecinanie tułowia na wpół piłą ciesielską
- Zadawanie ran kłutych brzucha nożem lub bagnetem
- Przebijanie brzucha ciężarnej kobiecie bagnetem
- Rozcinanie brzucha i wyciąganie jelit na zewnątrz u dorosłych
- Rozcinanie brzucha kobiecie w zaawansowanej ciąży i w miejsce wyjętego płodu, wkładanie np. żywego kota i zaszywanie brzucha
- Rozcinanie brzucha i wlewanie do wnętrza wrzątku - kipiącej wody
- Rozcinanie brzucha i wkładanie do jego wnętrza kamieni oraz wrzucanie do rzeki
- Rozcinanie kobietom ciężarnym brzucha i wrzucanie do wnętrza potłuczonego szkła
- Wyrywanie żył od pachwiny, aż do stóp
- Wkładanie do pochwy - waginy rozżarzonego żelaza
- Wkładanie do waginy szyszek sosny od strony wierzchołka
- Wkładanie do waginy zaostrzonego kołka i przepychanie aż do gardła, na wylot
- Rozcinanie kobietom przodu tułowia ogrodniczym scyzorykiem, od waginy, aż po szyję i pozostawienie wnętrzności na zewnątrz
- Wieszanie ofiar za wnętrzności
- Wkładanie do waginy szklanej butelki i jej rozbicie
- Wkładanie do otworu analnego szklanej butelki i jej stłuczenie
- Rozcinanie brzucha i wsypywanie do wnętrza karmy dla zgłodniałych świń tzw. osypki, który to pokarm wyrywały razem z jelitami i innymi wnętrznościami
- Odrąbywanie siekierą jednej ręki
- Odrąbywanie siekierą obydwóch rąk
- Przebijanie dłoni nożem
- Obcinanie palców u ręki nożem
- Obcinanie dłoni
- Przypalanie wewnętrznej strony dłoni na gorącym blacie kuchni węglowej
- Odrąbywanie pięty
- Odrąbywanie stopy powyżej kości piętowej
- Łamanie kości rąk w kilku miejscach tępym narzędziem
- Łamanie kości nóg w kilku miejscach tępym narzędziem
- Przecinanie tułowia na wpół piłą ciesielską, obłożonego z dwóch stron deskami
- Przecinanie tułowia na wpół specjalną piłą drewnianą
- Obcinanie piłą obie nogi
- Posypywanie związanych nóg rozżarzonym węglem
- Przybijanie gwoździami rąk do stołu, a stóp do podłogi
- Przybijanie w kościele na krzyżu rąk i nóg gwoździami
- Zadawanie ciosów siekierą w tył głowy, ofiarom ułożonym uprzednio głową do podłogi
- Zadawanie ciosów siekierą na całym tułowiu
- Rąbanie siekierą całego tułowia na części
- Łamanie na żywo kości nóg i rąk w tzw. kieracie
- Przybijanie nożem do stołu języczka małego dziecka, które później wisiało na nim
- Krajanie dziecka nożem na kawałki i rozrzucanie ich wokół
- Rozpruwanie brzuszka dzieciom
- Przybijanie bagnetem małego dziecka do stołu
- Wieszanie dziecka płci męskiej za genitalia na klamce drzwi
- Łamanie stawów nóg dziecka
- Łamanie stawów rąk dziecka
- Zaduszenie dziecka przez narzucenie na niego różnych szmat
- Wrzucanie do głębinowych studni małych dzieci żywcem
- Wrzucanie dziecka w płomienie ognia palącego się budynku
- Rozbijanie główki niemowlęcia przez wzięcie go za nóżki i uderzenie o ścianę lub piec
- Powieszenie za nogi zakonnika pod amboną w kościele
- Wbijanie dziecka na pal
- Powieszenie na drzewie kobiety do góry nogami i znęcanie się nad nią przez odcięcie piersi i języka, rozcięcie brzucha i wybranie oczu oraz odcinanie nożami kawałków ciała
- Przybijanie gwoździami małego dziecka do drzwi
- Wieszanie na drzewie głową do góry
- Wieszanie na drzewie nogami do góry
- Wieszanie na drzewie nogami do góry i osmalanie głowy od dołu ogniem zapalonego pod głową ogniska
- Zrzucanie w dół ze skały
- Topienie w rzece
- Topienie przez wrzucenie do głębinowej studni
- Topienie w studni i narzucanie na ofiarę kamieni
- Zadźganie widłami, a potem pieczenie kawałków ciała na ognisku
- Wrzucenie dorosłego w płomienie ogniska na polanie leśnej, wokół którego ukraińskie dziewczęta śpiewały i tańczyły przy dźwiękach harmonii
- Wbijanie koła do brzucha na wylot i utwierdzanie go w ziemi
- Przywiązanie do drzewa człowieka i strzelanie do niego jak do tarczy strzelniczej
- Prowadzenie nago lub w bieliźnie na mrozie
- Duszenie przez skręcanie namydlonym sznurem zawieszonym na szyi, zwanym arkanem
- Wleczenie po ulicy tułowia przy pomocy sznura zaciśniętego na szyi
- Przywiązanie nóg kobiety do dwóch drzew oraz rąk ponad głową i rozcinanie brzucha od krocza do piersi
- Rozrywanie tułowia przy pomocy łańcuchów
- Wleczenie po ziemi przywiązanego do pojazdu konnego
- Wleczenie po ulicy matki z trojgiem dzieci, przywiązanych do wozu o zaprzęgu konnym w ten sposób, że jedną nogę matki przywiązano łańcuchem do wozu, a do drugiej nogi matki jedną nogę najstarszego dziecka, a do drugiej nogi najstarszego dziecka przywiązano nogę młodszego dziecka, a do drugiej nogi młodszego dziecka, przywiązano nogę dziecka najmłodszego
- Przebicie tułowia na wylot lufą karabin
- Ściskanie ofiary drutem kolczastym
- Ściskanie razem dwie ofiary drutem kolczastym
- Ściskanie więcej ofiar razem drutem kolczastym-
- Periodyczne zaciskanie tułowia drutem kolczastym i co kilka godzin polewanie ofiary zimną wodą w celu odzyskania przytomności i odczuwania bólu i cierpienia
- Zakopywanie ofiary do ziemi na stojąco po szyję i w takim stanie jej pozostawienie
- Zakopywanie żywcem do ziemi po szyję i ścinanie później głowy kosą
- Rozrywanie tułowia na wpół przez konie
- Rozrywanie tułowia na wpół przez przywiązanie ofiary do dwóch przygiętych drzew i następnie ich uwolnienie
- Wrzucanie dorosłych w płomienie ognia palącego się budynku
- Podpalanie ofiary oblanej uprzednio naftą
- Okładanie ofiary dookoła słomą-snopem i jej podpalenie, czyniąc w ten sposób pochodnię Nerona
- Wbijanie noża w plecy i pozostawienie go w ciele ofiary
- Wbijanie niemowlęcia na widły i wrzucanie go w płomienie ognia
- Wyrzynanie żyletkami skóry z twarzy
- Wbijanie dębowych kołków pomiędzy żebra
- Wieszanie na kolczastym drucie
- Zdzieranie z ciała skóry i zalewanie rany atramentem oraz oblewanie jej wrzącą wodą
- Przymocowanie tułowia do oparcia i rzucanie w nie nożami
- Wiązanie - skuwanie rąk drutem kolczastym
- Zadawanie śmiertelnych uderzeń łopatą
- Przybijanie rąk do progu mieszkania
- Wleczenie ciała po ziemi, za nogi związane sznurem
- Przybijanie małych dzieci dookoła grubego rosnącego drzewa przydrożnego, tworząc w ten sposób tzw. "wianuszki".

Owe metody tortur swoją okrutną wymyślnością przewyższały tortury stosowane przez ludobójcze hitlerowskie Niemcy czy ludobójczą sowiecką Rosję.

Nie można o tych faktach zapominać i je wybielać. Nie można gloryfikować historycznych, okrutnych i bestialskich ludobójców na bohaterów narodowych. W przeciwnym razie może niestety narastać wzajemna nienawiść polsko-ukraińska.  Z jednej strony może ona być podstawą odradzającego się ukraińskiego nacjonalizmu, w którym "Lachy" (czyli Polacy) uważani byli za głównego wroga Ukrainy, a - z drugiej strony - w Polakach budzić niechęć do Ukraińców i sympatię do wszystkich, którzy w jakiś sposób szkodzą Ukrainie (np. Rosji). A to dzisiaj jest bardzo nie na rękę i Ukraińcom, ale i Polakom. 

Zarówno Polakom, jak i Ukraińcom winno dzisiaj zależeć na jak najlepszych kontaktach i wzajemnej przyjaźni, ale powtarzam: tylko powszechnie akceptowana prawda i jednoznaczny do niej stosunek mogą być podstawą dobrych relacji między naszymi narodami. Jeżeli tak będzie, to na pewno nie będą miały miejsca niemal żadne  i nacechowane wrogością do ukraińskich nacjonalistów polskie wypowiedzi i działania... Jeżeli tak będzie, to na pewno ulice ukraińskich miast nie będą nosiły nazw UPA czy OUN i nie będzie stawiało się pomników S. Banderze...


P.S.

Wyżej wspomniałem, że moja babcia przeżyła wszystkie trzy okupacje: sowiecką - gdzie prymitywy gwałciły "wszystko co się rusza" i trzeba było, żeby kobiety i dzieci ukrywały się po lasach a jakimś tam wyjściem było jedynie przekupienie ich samogonem, niemiecką - zabijającą z zimną i bezduszną precyzją (babcia uniknęła śmierci, bo zemdlała mając niemiecką lufę pistoletu w ustach) i ukraińską - gdzie barbarzyństwo przekraczało ludzkie wyobrażenie.  I dla niej najgorsi byli właśnie Ukraińcy, co dla mnie jako 12-latka było szokiem, bo myślałem, że najgorsi byli Niemcy. Mój dziadek i babcia z córkami uciekli przed mordem ukraińskim w nocy zostawiając niemal na kresach cały swój majątek. Ucieczka była możliwa tylko dlatego, że jeden z Ukraińców podkochiwał się w jednej z sióstr mojej mamy i on to ostrzegł, że Ukraińcy mają ich nad ranem zabić. Wzięli na wóz z końmi tylko tyle, ile zmieściło się na tym wozie i dotarli do Lublina, by pod Lublinem się osiedlić.

P.S.2 (dopisek z godziny 12.45)

Już pierwsze komentarze do tekstu zarzucają mi brak przedstawienia tła historycznego mordów Ukraińców na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. 

Faktycznie pominąłem ten ważny aspekt tej historii, ale przesłaniem notki miało być  tylko wołanie o pamięć i przedstawienie okrutnej prawdy, o której obie strony winny wiedzieć i w imię prawdy nie bać się jej oraz budować współczesne relacje na prawdzie. 

Jeżeli jednak znajdują się zainteresowani szczegółami (z czego bardzo się cieszę) to polecam obejrzenie poniższych filmów. 





Sądzę, że one dużo wyjaśnią, też przedwojenne błędy i niejednoznaczność traktowania na tych terenach większości ukraińskiej przez władze II RP: od chęci ich spolonizowania aż do eksperymentów budowy wzajemnie szanującej się wspólnoty narodów (eksperyment Wojewody Henryka Józewskiego). 

Ależ czy nawet elementy błędnej polityki władz II RP mogą choć trochę tłumaczyć barbarzyństwo i okrucieństwo OUN-UPA i dużej części samych Ukraińców?

Nie wspomniałem też o współpracy Ukraińców z niemieckimi nazistami. Tak właśnie powstawały ochotnicze, ukraińskie formacje zbrojne kolaborujące w czasie II WŚ z Niemcami, np.: 14 Dywizja Waffen SS-Galizien, Ukraińska Policja Pomocnicza (działająca - sic!!! - na terenie Generalnego Gubernatorstwa od 1941 roku), Batalion „Roland” utworzony (sic!!!) w Austrii w roku 1941, Batalion „Nachtigall” - na żądanie OUN-R zgodę na utworzenie tej jednostki 25 lutego 1941 wyraził admirał Wilhelm Canaris, zaś na początku marca zgodę wydało dowództwo Wehrmachtu, i wiele, wiele innych. (Zob: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Ukrai%C5%84skie_formacje_kolaboranckie_w_s%C5%82u%C5%BCbie_Niemiec_hitlerowskich)

Czy tedy nie mam prawa "dmuchać na zimne"?


[1] Galicja Wschodnia i Małopolska Wschodnia to nie jest do końca tożsame terytorium, ale w większości się ono terytorialnie pokrywa: stąd bardzo często używa się tych nazw zamiennie, choć tak naprawdę ludobójstwo nacjonalistów ukraińskich na Polakach dotyczy (oprócz Wołynia) Małopolski Wschodniej

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 814. Paypal: paypal.me/kjahog