piątek, 23 marca 2018

Nie da się zrozumieć dużej części Żydów bez znajomości ich Talmudu! (cz.1)

I o tym jak winniśmy z nimi budować nowe poprawne relacje.

I.                   Konieczne wprowadzenie

Pierwotnie – niemal trzy tygodnie temu – tekst artykułu stanowił niecałe pięć stron zwykłego formatu tekstowego, ale w miarę poznawania literatury lub kolejnego jej studiowania oraz konieczności umieszczenia dodatkowych refleksji a także ze względu na potrzebę zachowania źródłowej poprawności merytorycznej, rozrósł się do przeszło 35 stron. Z tegoż powodu został on podzielony na pięć części, które razem stanowią integralną całość składającą się z siedmiu rozdziałów (międzytytułów). Części 1 i 2 przedstawione zostaną jednego dnia, natomiast części 3, 4 i 5 będą codziennie automatycznie publikowane począwszy od dnia kolejnego po zaprezentowaniu dwóch pierwszych.

Taka obszerność tekstu nie wyczerpuje jednak podjętej przeze mnie tematyki i z natury rzeczy stanowi częściową, skrótową i subiektywną analizę niektórych fragmentów żydowskiego Talmudu, tylko szkic moich przemyśleń oraz jedynie przedstawia kilka – wedle mnie niezbędnych - polskich działań zmierzających do teraźniejszego budowania poprawnych relacji żydowsko-polskich.

Mimo wszystko, po jego napisaniu zastanawiałem się, czy akurat teraz powinienem go publikować i w ogóle czy powinien być w takiej formie opublikowany. Nasze żydowsko-polskie stosunki są obecnie bardzo napięte i z racji polskiej racji stanu nie chciałem tej części antypolskim Żydom [1] dawać  pretekstu do udowadniania przez nich rzekomego polskiego i katolickiego tzw. „antysemityzmu” [2], choć jego tak naprawdę nie ma lub zdarza się – jako antyżydowskość – w marginalnej i nieistotnej skali a antypolonizm Żydów jest całkiem powszechny i to zarówno w zakresie społecznym (oddolnym), jak i państwowo-instytucjonalnym (odgórnym), jest zjawiskiem rzeczywistym, zaskakująco rzeczywistym i to występującym od bardzo dawna.

I co jest bardzo ciekawe: choć w czasie wojny niemal wszystkie kraje podbite przez Niemcy - prócz Polski – w jakiejś sformalizowanej formie współpracowało z nimi i współuczestniczyło w Holocauście, to w stosunku do tych krajów Żydzi jakoś nie wyrażają wielkiego oburzenia i nie wysuwają oskarżeń o ten ich tzw. „antysemityzm”. Podobnie jest dzisiaj. Wśród krajów UE incydenty tzw. „antysemickie” najmniejsze są obecnie w Polsce (i często są to tylko prowokacje) a o wiele gorsze, oddolne i częstsze są np. we Francji, Niemczech czy UK, gdzie np. ataki na synagogi czy sklepy żydowskie zdarzają się niemal każdego dnia… Ale już tak jest, że w cywilizacji turańskiej i po części żydowskiej tolerancja oraz życzliwość postrzegane są jako słabości, liczą się one tylko z silnymi.

Wspomniałem, iż tekst powstawał bardzo długo, chyba najdłużej ze wszystkich moich dotychczasowych ponad 1250 artykułów opublikowanych na forach blogowych. Ponadto powoli stawał się czymś ponad zwykły i powstający ad hoc tekst odnoszący się do bieżących wydarzeń społeczno-politycznych. Praca nad nim spowodowała też, iż w niektórych miejscach znajdą się powtórzenia części moich refleksji, co – mam nadzieję – nie zostanie przez Szanownych Czytelników odebrane negatywnie. Jednocześnie chciałbym zastrzec, iż nie stanowi on sensu stricte artykułu naukowego i nie winien być tak traktowany.

Wahałem się przed jego „puszczeniem” kilka dni, które też przeznaczyłem na lekturę tekstów autorów żydowskich lub bezkrytycznych filosemitów. I niestety dane mi było natrafić na pretendujący do naukowego i naukowo dyskusyjnego artykuł z 2004 roku zamieszczony przez Pana Sławomira Buryłę w Studia Judaica 7: 2004 nr 1(13) s. 95-110 [3].

Nie był to artykuł najbardziej przeze mnie wzbudzający sprzeciw, ale dla mnie stał się kwintesencją długookresowej historycznej hipokryzji i zafałszowywania prawdziwej historii oraz myślenia żydowskiego oraz dało obraz lekceważącego stosunku liderowych Żydów lub ich podwładnych do wiedzy i zdolności intelektualnych nie-Żydów (Gojów).  Poza tym potwierdzał, iż obecnie prezentowana antypolskość dużej części Żydów nie jest zjawiskiem nagłym a kreowanym i pielęgnowanym od wielu, wielu lat.

Tekst tego artykułu zatytułowanego: „Antyjudaizm czy Antysemityzm? Kilka znaków zapytania” jest reprezentatywnym przykładem hipokryzji, złej woli, metod stosowanych w celu fałszowania historii i do ugruntowywania antykatolicyzmu i antypolonizmu oraz sugerujących niedopowiedzeń i przypisywania negatywnego o innych myślenia żydowskiego ich adresatom. To ostatnie jest typowe w całej ideologii talmudycznej.

Autor napisał m.in., że Chrześcijanie niemal od zarania dziejów traktują Żydów jakby nie byli ludźmi. To taki tylko przykład przypisywania żydowskiego myślenia talmudycznego nie-Żydom, Chrześcijanom. Nigdy i niegdzie u Chrześcijan nie ma takiego obrazu Żydów, nigdy to nie było powiedziane ani zapisane, ale to, iż Żydzi traktują innych jako podludzi jest zawarte w ustnym przekazie Talmudu od początku a po jego spisaniu od setek lat.

Chrześcijanie uważają za to judaistycznych, rabiniczno-talmudycznych a nawet syjonistycznych Żydów za wiarołomnych, którzy odrzucili Mesjasza i modlą się o ich nawrócenie i powrót na łono prawdziwego Królestwa Bożego – nie ma to nic wspólnego z rasistowską czy nacjonalistyczno-szowinistyczną antyżydowskością, bo w Chrześcijaństwie każdy człowiek ma przypisaną ludzką godność i szacunek od samego poczęcia aż do śmierci. W Talmudzie natomiast tylko etniczny naród żydowski jest wybrany przez Boga i godny boskiego oraz ziemskiego szacunku i godności, i tylko oni mogą być zbawieni, reszta jest natomiast nawet niegodna nazywania ich ludźmi – a to już jest postawa co najmniej skrajnie nacjonalistyczna.

Ponadto autor musiał skrytykować katolickich księży piszących o Talmudzie (m.in. tych, na których ja się powołuję), ale co ciekawe nie przytoczył w przypisach żadnej ich książki, w której tytule pojawiło się słowo „talmud” a właśnie te książki były w ich dorobku najważniejsze!

Oczywiście nie zabrakło kłamliwego oszczerstwa o bierności Polaków wobec tragicznego  Holocaustu Żydów dokonanego przez nazistowskie Niemcy, ale nie padło żadne zdanie o tym jak wielu Żydów zdradziło Polaków po agresji Sowietów na Polskę w 1920 i 1939 roku. Musiał też przytoczyć sławetną „karuzelę” Polaków w czasie powstania w Getcie Warszawskim, choć w tym kontekście o wiele wymowniejsze byłoby opisanie jak duża część Żydów z okien wylewała pomyje na Polaków po wspomnianej agresji komunistów i wydawała ich w ręce Sowietów, tym samym wielu naszych rodaków skazując na śmierć lub zesłanie w głąb Rosji.  Nic też nie było wspomniane o negatywnie antypolskiej roli Żydów (żydo-komuny) w krwawym wprowadzaniu u nas komunizmu po 1944 roku…

Ten artykuł spowodował, iż jednak zdecydowałem się na publikację mojego tekstu. Dodatkowym przyczynkiem stała się kolejna wypowiedź ambasador Izraela w Polsce oskarżającego nas o powrót do niemal genetycznego tzw. „antysemityzmu”. No i oczywiście ostatecznym argumentem jego przedstawienia stał się fakt, iż w całej tej obecnej żydowsko-polskiej „wojence” chyba nikt publicznie nawet nie wspomniał o istnieniu „Talmudu”…

Napisanie przeze mnie tego postu nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek moim tzw. „antysemityzmem” (a raczej z antyżydowskością) czy jakąś wydumaną ksenofobią lub wyrażaniem przeze mnie tzw. rasistowsko-faszystowskiej „mowy nienawiści”. Nie podważa też w żaden sposób tragizmu i nieludzkiej gehenny dużej części Żydów w czasie II Wojny Światowej.

Wielokrotnie natomiast pisałem, iż jestem antysyjonistą, antyjudaistą czy antytalmudystą w rozumieniu rabiniczno-talmudycznego religijno-ideologiczno-szowinistycznego pojmowania świata i gloryfikującego nakazy rabinów kosztem odchodzenia od Słowa Bożego zawartego w Biblii.
Również wielokrotnie dawałem wyraz mojemu jednakowemu poczuciu szacunku do wszystkich ludzi, wszystkich narodów… wszakże jednak pod jednym fundamentalnym warunkiem, warunkiem wzajemności od innych owego szacunku i zrozumienia faktu, iż każdy człowiek, każdy naród  ma prawo do swojej podmiotowości i istnienia.  Można ten warunek rozszerzyć jeszcze o chrześcijańskie (łacińskie), ale przecież i zwykłe ludzkie kryterium prawdy jako podstawy każdej międzyludzkiej relacji, także tej w obszarze międzynarodowym czy ogólnie społeczno-politycznym. Prawda bowiem jest obiektywna i jednoznaczna oraz nie podlegająca relatywizacji. 

Ale nawet, gdy owe warunki nie są spełniane to moja katolicka tożsamość nie skłania mnie do nienawiści wobec ludzi czy narodów a tylko do miłosiernej modlitwy za ich powrót na drogę ku Chrystusowemu Zbawieniu, do modlitwy o ich nawrócenie. I wydaje mi się też, że gdybym onegdaj stanął w obliczu cierpienia, prześladowania i mordowania Żydów to mój katolicyzm i łacińska tożsamość cywilizacyjna oraz szacunek do życia każdego człowieka naturalnie uruchomiłby u mnie współczucie i chęć niesienia pomocy. Choć tak naprawdę trudno mi jest wyobrazić sobie heroizm rzeszy Polaków pomagających Żydom, w sytuacji, w której ryzykowali oni nie tylko własne życie, ale też życie całych swoich rodzin wraz z dziećmi…

Chrześcijańskie, katolickie podejście poprzez miłość i szacunek do wszystkich bliźnich oraz modlitwę za błądzących nie zwalniają mnie jednak od głoszenia prawdy a poprzez nią do walki ze złem.

Ujawnianie bowiem prawdy nie może być nigdy po ludzku uznawane jako zło, chyba, że w taki sposób określają to ludzie lub ich kręgi, którzy po prostu sami kłamią oraz na kłamstwie i zafałszowanym obrazie własnym i takowym rzeczywistości budują swoją egzystencjalną tożsamość.  Tedy tym bardziej prawda jest potrzebna, też ku ich wyzwoleniu z kłamstwa, ze zła… bo prawda wyzwala i pozwala na bycie sensu largo dobrym człowiekiem akceptującym i tolerującym człowieczeństwo innych ludzi.

Pisząc ten artykuł i opierając się na maksymalnie wiarygodnych źródłach, chciałem tedy pokazać po prostu prawdę, która jest niezbędna dla zrozumienia żydowskiej duszy, a – jak wspomniałem  – tylko na prawdzie można budować poprawne międzyludzkie relacje i odnosi się to również do Żydów a może nawet szczególnie do nich. A ową prawdę o Żydach można poznać – wedle mnie – jedynie poprzez poznanie treści i wymowy ich świętej religijno-ideologicznej księgi zwanej Talmudem, która odnosi się zarówno do ich wiary, jak i sposobu myślenia, działania, postępowania w stosunku do siebie i innych.

Starałem się w nim przedstawić nie tylko niektóre wersety Talmudu, ale też przedstawić je poprzez sposób ich rozumienia przez samych niektórych Żydów a szczególnie przez większość tzw. „uczonych w piśmie”, czyli żydowskich rabinów. Stąd nieraz występujące w tekście moje refleksje pisane niejako z domniemanej pozycji głosicieli i zwolenników Talmudu.

Oczywiście jako katolicki Chrześcijanin i po przeczytaniu wielu książek opisujących i cytujących Talmud moja jego ocena nie może być inna niż negatywna. Uważam też, że Talmud nie tylko jest księgą nieprzychylną dla ludzi niewierzących i wyznających inne religie niż talmudyczna (szczególnie Chrześcijan), ale też jest księgą ogólnie antyżydowską i pośrednio antyjudaistyczną w rozumieniu wierzących w Torę (Pięcioksiąg Nowego Testamentu) religijnych Żydów. Kształtuje on niestety wielu Żydów w taki sposób, który sprzyja – wierzę, iż wbrew ich woli – budowaniu u nich własnej i antyhumanitarnej tożsamości nieakceptowalnej przez innych ludzi, tworzy negatywny i mam nadzieję fałszywy obraz wielu Żydów.

Wyrażam też wiarę, iż radykalne zalecenia Talmudu nie obejmują całej żydowskiej populacji, ale jedynie jej mniejszą część, bowiem znam wielu Żydów, którzy – pomimo zachowania swojej narodowej tożsamości – są wspaniałymi ludźmi traktującymi innych ludzi równymi sobie a do tego, w Polsce, okazują się być polskimi patriotami. Mam też nadzieję, iż powoli Talmud sam będzie odrzucany przez współczesnych Żydów jako wartościowa księga historyczna ale nie przystająca do dzisiejszej rzeczywistości.

Tymczasem powtórzę, iż uważam, że to właśnie Talmud stał się w wielu przypadkach źródłem odrzucania Żydów przez innych i tworzenia zjawiska tzw. „antysemityzmu”. Gdziekolwiek po okresie rozproszenia Żydzi się pojawiali to w dużej części starali się za wszelką cenę udowodnić, iż zgodnie z Talmudem są ważni i ponad innymi narodami. Takie też zachowania często bywają wynikiem ukrywanego kompleksu niższości i czytając dzieje Żydów zawsze się zastanawiam czy czasem  w jakiejś części Żydzi nie są owym kompleksem przesiąknięci.

Spotykali się zawsze – po biblijnym wygnaniu –  z cywilizacjami, które przewyższały ich pod każdym względem. Wobec tego skupili się na gloryfikacji bezproduktywnych: lichwy i handlu, które były traktowane przez ówczesnych światłych ludzi jako zajęcia niegodne a sama lichwa jest nawet apriorycznie niedopuszczalna zarówno w chrześcijaństwie, judaizmie jak i w islamie, przy czym Żydzi ten zakaz traktują jak zwykle w sposób specyficzny i talmudycznie dla siebie korzystny na co wskazał kiedyś Henry Ford opisując ich „prawo obcego”: „obcemu (nie-Żydowi – dop.:kj) możesz pożyczać na lichwę, ale twojemu bratu (Żydowi – dop.kj) nie będziesz pożyczał na lichwę” [4]. Z wieloma konkluzjami H. Forda zawartymi w jego publikacji się nie zgadzam, ale akurat to jest zgodne z duchem Talmudu.

Przykre, że duża ilość Żydów na taką swoją rolę się zgodziła, bowiem w nich samych nie ma żadnej pozytywnej wyjątkowości – tak jak u innych narodów są ludzie światli i ciemni, są jednostki dobre i złe… tyle tylko, że każdą narodową populację można oceniać po wewnętrznych proporcjach liczebności jednostek będących tymi „złymi” i „dobrymi”… A u znacznej części narodu żydowskiego – z punktu widzenia ich Talmudu – te proporcje nie wyglądają najlepiej…

Te ich starania nakierowane nad wywyższanie samych siebie i kreację własnej „boskości” często były i są śmieszne, ale też czasem niebezpieczne, bowiem prowadzą duże grupy Żydów do chęci realnego przejęcia władzy nad innymi ludźmi, do czego idealnie nadają się np.: działania zmierzające do dezintegracji narodowej i religijnej państw i społeczeństw (m.in. „unionizm”, likwidacja państw i granic narodowych, mieszanie ras i narodów, wojny kulturowo-religijne, multikulturalizm, terroryzm), tworzenie i kreacja ideologii niszczących naturalny porządek świata i wyjaławiających ludzi z przyrodzonej moralno-etycznej godności i wolności (m.in. marksizm/komunizm wojenny i kulturowy, „rewolucjonizm”, „humanitaryzm”, „zrównoważony rozwój”, „ekologizm”, ateizm/laicyzm, socjalizm, lewacki demoliberalizm, gender, New Age, itd.), tworzenie przez nich tajemnych kręgów dowodzenia w postaci iluminatów i masonerii wyższych stopni [5] czy tworzenia jakiegoś Nowego Porządku Światowego z Jednym Światowym Rządem (NWO)  lub innych takich quasi organizacji, prowokowanie Gojów (nie-Żydów) do wzajemnych konfliktów i wojen oraz pozbawianie ich własności, ubezwłasnowolnianie i pauperyzowanie ich długiem/kredytem poprzez „banksterską” lichwę oraz zmniejszaniem wartości pracy, majątku i pieniądza (m.in. manipulacja podażą pieniądza, kreowanie inflacji czy kryzysów ekonomiczno-finansowych, „ekonomiczno-gospodarcze cykle koniunkturalne”).

Mam nadzieję, iż mój artykuł nie zostanie odebrany inaczej, niż tylko jako próba przedstawienia prawdy wynikającej z żydowskiego Talmudu i cały czas żywię przekonanie, iż z czasem będzie on miał coraz mniejszy wpływ na życie i postępowanie Żydów, też dla dobra samych Żydów.
Pragnę też mocno zaznaczyć, że ilekroć piszę o Żydach to mam na myśli jedynie tych, dla których Talmud jest dogmatycznym wyznacznikiem ich myślenia oraz działania (szczególnie liderowo) i nie odnoszę tego do całej społeczności żydowskiej, która – w co wierzę – w swojej ogromnej większości jest lub chociaż chce być normalnym i tolerancyjnym narodem, tym bardziej teraz, gdy posiadają swoje państwo… choć chyba nie zawsze liderzy tego państwa dbają o nie w dobry dla większości Żydów sposób.

Przepraszam jednocześnie, że w dyskusji mogę brać udział jedynie w godzinach 14-18.

II.                Źródła antypolskości u dużej części Żydów

Antypolskość części przeszłych i obecnych Żydów w sposób drastycznie zaskakujący obecnie „wypełzła” na geopolityczną powierzchnię i niestety „pełza” sobie swobodnie nadal.

Obecny charakter tego żydowsko-polskiego konfliktu jest specyficzny w wielu obszarach, ale najważniejszymi z nich są: jego umiędzynarodowienie oraz również międzynarodowe  i antypolskie kreowanie przez Żydów kłamliwego obrazu Polski i Polaków.

 Przyznać bowiem musimy, że np. konflikt historyczny pomiędzy Polską i Ukrainą nie ma charakteru globalnego a tylko dwustronny, lokalny. Podobnie jest też z relacjami (też nieraz trudnymi) Polski z innymi krajami. Ale relacja Polska - Izrael/Żydzi  ma polityczno-społecznie globalny charakter wynikający przede wszystkim z faktu narzuconego i talmudycznie egoistycznego oraz w różnoraki sposób wymuszonego przez samych Żydów ich wyjątkowego statusu na świecie.

Tak się bowiem złożyło, że Żydzi – nie mając swojego państwa – przez wieki zamieszkiwali u innych. W wielu krajach stanowili mniejszość etniczną a wewnętrznym integratorem owej mniejszości nie było państwo, ale kultywowanie przez Żydów - na obcej ziemi gospodarzy - ich własnej historii, kultury, religii, języka, zachowań, obrzędów, zwyczajów, etc., które pozwalały Żydom zachować swoją tożsamość narodową. Szczególnym i chyba najważniejszym elementem zacieśniającym przez wieki poczucie wspólnoty Żydów od zawsze była religia i ich wiara, bowiem jest to chyba jedyna religia, która przez wyznawców została niejako zawłaszczona jedynie do jednego etnicznie narodu, który może i ma prawo ją wyznawać.

Zachowywanie własnej tożsamości narodowej na obcej ziemi jest zjawiskiem pozytywnym, ale musi polegać na zrozumieniu faktu, iż jest się tylko gościem a prawa i zwyczaje gospodarza, jego kultura i tradycja są nadrzędne i należy je przestrzegać lub się do nich dostosowywać z jednoczesnym przejawianiem postawy wdzięczności za gościnę.

Tymczasem Żydzi tworzyli swoje zamknięte dla innych społeczności (swoiste i akceptowalne przez nich getta), całkowicie różniące się pod każdym względem od charakteru narodów, u których korzystali z gościnności. Stawali się niczym sublokatorzy  w wielopokojowym mieszkaniu, gdzie posiadając tylko jedno pomieszczenie,  zawsze zamykali je na klucz broniąc do niego dostępu innym współlokatorom, ale również i właścicielom, którzy wynajęli im ten pokój... a to już jest czymś anormalnym i alogicznym.  A jeżeli do tego jeszcze dodamy fakt, iż taki lokator po pewnym czasie zaczynał odnosić się  wobec właściciela z jakąś realną wrogością i nawet rościć sobie prawo do własności owego pokoju a nawet do całego mieszkania oraz – obrastając w tłuszcz - żywić się produktami zawartymi w lodówce gospodarza i notorycznie go oszukiwać to sytuacja stawała się na tyle niebezpieczna dla gospodarzy, iż naturalną konsekwencją było po prostu anulowanie lokatorowi umowy najmu.

I tak było przez wieki. Żydowscy lokatorzy niemal wszędzie i po pewnym czasie zostawali wypędzani z krajów, w których żyli. W miarę upływu czasu zaczynali być traktowani jakoby całkowicie wyalienowane obce „narośle” pasożytujące na zdrowej tkance innych narodów, które należy wyciąć poprzez ich wygnanie. Było tak w całej Europie a jednym z nielicznych krajów (jedynym?), gdzie Żydzi takiego wypędzenia nie doznali była Polska. Mało tego! To Polska przygarniała część wypędzanych Żydów do swojego mieszkania a ogólnie dawała Żydom takie swobody i przywileje, których nie mieli nigdy gdzie indziej. Osobiście uważam to za polski błąd, bowiem – wedle Talmudu – jako katoliccy Goje nie zasługujemy nawet na nikłą wdzięczność Żydów a wprost przeciwnie… okazaliśmy wobec nich katolickie miłosierdzie, okazaliśmy wobec nich tolerancję i miłosierną słabość, które oni dawniej i dziś wykorzystują – paradoksalnie, ale zgodnie z duchem Talmudu – przeciw nam, Polakom. Takie zachowanie nie mieści się w naszej proczłowieczej cywilizacji łacińskiej i chyba nigdy go nie będziemy w stanie zrozumieć. Występuje tu tradycyjny konflikt – opisany przez prof. F. Konecznego - skrajnie odrębnych od siebie cywilizacji, w tym przypadku łacińskiej i żydowskiej. 

Jeżeli uznamy tą zupełnie niewłaściwą (nawet ze względu na ich liczebność) wyjątkowość pozycji Żydów na świecie  i naszych wzajemnych z nimi relacji oraz uświadomimy sobie fakt, że dotyczą one nie tylko naszych stosunków z Izraelem, ale i wszystkimi licznymi społecznościami żydowskimi na świecie, a tym samym z innymi państwami, i gdy weźmiemy pod uwagę umiędzynarodawianie – w dużej mierze poprzez kłamstwo, fałsz i oszczerstwo - przez Żydów obecnego konfliktu z Polską, to jasną staje się konieczność poznania przyczyn przejawiania przez dużą część Żydów tak wrogiej i antypolskiej postawy wobec naszego państwa i narodu. Jasną staje się też konieczność poznania przyczyn, które powodują , iż sam Izrael oraz wiele środowisk żydowskich czyni wiele, by międzynarodowa pozycja Polski zamiast rosnąć w siłę słabła a sami Polacy postrzegani byli pejoratywnie, negatywnie i z przypiętą fałszywą łatką tzw. ”antysemitów” .

O przyczynach tej antypolskiej postawy żydowskiej pisałem m.in. w artykule pt. „O co chodzi Izraelowi i niektórym Żydom?” [6], gdzie przedstawiłem je w 12 punktach, z których - po uzupełnieniu - 11 skrótowo brzmi:
  1. konflikt krańcowo odmiennych cywilizacji: łacińskiej, reprezentowanej przez Polskę i żydowskiej (po części też z wpływami turańskimi), reprezentowanej przez dużą część Żydów i samo państwo Izrael. Pod tym względem – paradoksalnie – o wiele bliższa cywilizacji żydowskiej jest cywilizacja reprezentowana przez islam, co też widać w żydowskim Talmudzie, gdzie islamiści traktowani są lepiej niż chrześcijanie,
  2. polski katolicyzm gloryfikujący też nadzwyczajne  znaczenie Matki Bożej, który jest talmudycznie sprzeczny i znienawidzony przez znaczną część narodu żydowskiego odrzucającego Mesjasza Jezusa Chrystusa i w dalszym ciągu na niego czekającego, przy czym istotnym wydaje się tu odejście Żydów od religii starotestamentowej (mojżeszowej) na rzecz religijno-ideologicznego przekazu rabinów zebranego w księdze rabinicznie objaśniającej Słowo Boże, czyli w owym Talmudzie, który stał się źródłem niemal nowej religii/ideologii: judaistyczno-rabiniczno-talmudycznej powiązanej ze skrajnie nacjonalistycznym syjonizmem, 
  3. przekonanie o narodzie wybranym przez Boga, którym mają być Żydzi, co implikuje w nich często – nawet skrywaną i podświadomą - pogardę do innych nacji i narodów oraz już nawet nie nacjonalizm, ale szowinizm żydowski,
  4. 2000 letni brak przez nich swojego państwa, co musiało kształtować u nich swoisty „kompleks niższości”, ale też tworzyć przeświadczenie, że gdziekolwiek się osiedlają muszą tworzyć własne społeczności i nie asymilować się z rdzenną ludnością,
  5. polska gościnność i tolerancja, przejawiające się m.in. w przyjmowaniu u nas Żydów wyganianych onegdaj przez inne narody oraz nadanie Żydom szczególnych przywilejów, co u ich części zrodziło przekonanie, iż Polska może stać się ich drugą „ziemią obiecaną” – Judeopolonią i z tegoż powodu wielu Żydów było na arenie międzynarodowej przeciwne powstaniu państwa polskiego po I Wojnie Światowej,
  6. zwycięstwo Polski nad bolszewikami w roku 1920, co uchroniło nie tylko naszą dopiero co odzyskaną niepodległość, ale też cały świat przed zalewem totalitarnego komunizmu a komunizm ma korzenie żydowskie (począwszy od K. Marksa) i w dużym stopniu realizował idee żydowskie zarówno – paradoksalnie – i religijne (m.in. chasydzkie), jak i syjonistyczne (nacjonalistyczne): „Oto żydzi w dziejach swego rozproszenia ile razy uzyskali jakąkolwiek przewagę czy to na tle życia ekonomicznego, czy pod względem wpływów politycznych, umiejąc się np. wkraść w łaski osób możnych, wyzyskiwali w niesamowity sposób tę władzę na korzyść własną, a dla uciemiężenia innych. Klasycznym przykładem pod tym względem może służyć epoka panowania bolszewizmu w Rosji. Wszak wiadomo, że bolszewizm jest tworem żydowskim, bolszewicy to żydzi, a rządy bolszewickie — to rządy żydowskie. Historia nie zna takich okrucieństw, jakich dopuszczają się rządy bolszewickie nad ludnością chrześcijańską” [7 – wydanie przedwojenne]. Powyższa opinia być może jest zbyt radykalna i odnosi się do sytuacji przedwojennej, gdzie faktycznie Rewolucja Francuska a szczególnie Bolszewicka i wszystko, co po niej nastąpiło ówcześnie było największym w dziejach ludobójstwem – sami bolszewicy wymordowali około 30 mln osób, w większości Chrześcijan i to oni byli prekursorami budowy obozów koncentracyjnych i gazowania więźniów… Ale prawdą jest, że kierownictwo bolszewików w większości stanowili Żydzi a np. plena KC przedwojennej Komunistycznej Partii Polski prowadzone były nader często w języku jidysz. Ponadto warto zdawać sobie sprawę, że wśród najwyższego kierownictwa marksistowskich, nazistowskich Niemiec zaskakująco wiele Niemców było żydowskiego pochodzenia, z wykonawcą „kwestii żydowskiej” Eichmannem na czele,
  7. powojenna żydowska (izraelska) polityka historyczna, która miała kreować międzynarodowe przeświadczenie, iż tak naprawdę jedynymi ofiarami II Wojny Światowej byli Żydzi a z tragicznego i ludobójczego, dokonanego przez Niemców Holocaustu Żydów oni sami uczynili coś na kształt „Przedsiębiorstwa Holocaust” [8],
  8. świadomość, że sam Holocaust Żydów niestety nie byłby możliwy do przeprowadzenia, gdyby nie pomoc Niemcom udzielana przez część samej społeczności żydowskiej, w tym prohitlerowskich sformalizowanych organizacji żydowskich w połączeniu z obojętnością wielu bogatych Żydów na innych kontynentach, w tym w USA,
  9. wieloletnia – po uzyskaniu od Niemiec reparacji wojennych  – międzynarodowa polityka żydowsko-niemiecka kłamliwie i odrażająco przypisująca Polakom winę lub współwinę za Holocaust,
  10. nadmierna zachłanność wynikająca z umiłowania przez nich „złotego cielca”, czyli pieniądza i dążność syjonistów – zarządzających „Przedsiębiorstwem Holocaust” – do ciągłej realizacji procesu wyłudzania od innych nienależnych odszkodowań lub innych „darowizn”: od kilku dziesiątek lat takich reparacji żądają też bezprawnie od Polski, kłamliwie przypisując nam nawet współsprawstwo Holocaustu, nie mówiąc już o sloganie: „polskie obozy koncentracyjne”,
  11. obecna izraelska kampania wyborcza, w której wiele partii politycznych w Izraelu chce wykorzystać dla własnych interesów wykreowany przez lata żydowski antypolonizm. Ową przyczynę podaję jedynie dla porządku, bowiem co prawda przykrym jest to, że na antypolonizmie można budować poparcie społeczne w Izraelu (co to by się działo, gdyby w Polsce jakaś partia budowała swoje poparcie na „antyżydowskości”?), ale „wypełznięcie” na powierzchnię owego antypolonizmu i tak musiałoby kiedyś nastąpić a nastąpiło teraz m.in. z powodu odbudowywania w Polsce narodowej tożsamości i podmiotowej pozycji międzynarodowej.
Zdaję sobie sprawę, iż z pewnością tych przyczyn antypolskości jest o wiele więcej. Zapewne w niejawnych „gabinetach cieni” są jeszcze bardziej skomplikowane, choć paradoksalnie może być całkiem odwrotnie i wystarczy tylko pokazać i ujawnić prawdę. Tylko tyle i aż tyle.

Koniec części pierwszej. Przypisy do kolejnych części będą miały numery kolejne. Całość (cz. 1, 2, 3, 4 i 5) stanowi jeden integralny tekst.

Przypisy:
[1] Określenie Żyd jest znaczeniowo skomplikowane. Co prawda występuje ono w Piśmie Świętym, ale należy zwrócić uwagę, że dotyczy ono ówczesnych Żydów, Izraelitów, Judejczyków. Współcześnie jest to bardziej skomplikowane, bo około 90% dzisiejszej populacji zwanej Żydami, to Żydzi aszkenazyjscy uważani przez wielu za pośrednich lub bezpośrednich potomków turańskiego (lub też jeszcze: sałtowo-majackiego)  ludu Chazarów. Pogańska i barbarzyńska Chazaria czcząca m.in. kult fallusa (Khazaria) przyjęła podobno judaizm około 850-900 (są też informacje, iż mogło to być nawet 100 lat wcześniej) roku naszej ery a ich lud określił się jako trzynaste  zagubione plemię (szczep) Izraela. Po upadku Chazarii ich ludność rozproszyła się po świecie tworząc z dużą dozą prawdopodobieństwa dzisiejszych Żydów aszkenazyjskich. I właśnie oni są przeważającą grupą a ich językiem jest jidysz i to oni w Polsce są tą grupą żydowską. 10% obecnych Żydów to Sefardyjczycy, rzeczywiści potomkowie Judejczyków, prawowitych Izraelitów. Natomiast zdecydowaną większość wśród Żydów aszkenazyjskich (tworzących i zarządzających od początku Izraelem) to nacjonalistyczni syjoniści, dla których Talmud jest mimo wszystko najważniejszą dla nich księgą.  [Zobacz szerzej: http://krzysztofjaw.blogspot.com/2013/06/chazarowie-historyczni-przodkowie.html, https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/2015/03/26/dzieje-chazarow-nakreslone-piorem-profesora-jerzego-strzelczyka/ ),
[2] Wielokrotnie tłumaczyłem, iż termin „antysemityzm” został zawłaszczony przez Żydów, bowiem Semitami są też Arabowie i kilka innych jeszcze ludów. Poza tym z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, iż przeważający dziś wśród Żydów – Żydzi aszkenazyjscy już kompletnie nie mają nic wspólnego z Semitami. Ale   można być np. w odniesieniu do religii lub też idei: antyjudaistą, antysyjonistą a nawet antytalmudystą  a gdybyśmy chcieli używać określonego terminu w znaczeniu antynarodowym/rasistowskim to celowym byłoby mówić: jestem antyżydem, antyizraelitą. Z tymi dwoma ostatnimi określeniami osobiście nie mam nic wspólnego,
[3] Buryła Sławomir, Antyjudaizm  czy antysemityzm? Kilka znaków zapytania, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, w: Studia Judaica 7: 2004 nr 1 (13), s. 95-110 –  jako artykuł dyskusyjny,
[4] Ford Henry, Biologiczny Żyd, Tom 1, USA 1920-1921, s. 6,
[5] O masonerii, Żydach w niej oraz o ich wpływie na polską historię zobacz szerzej m.in. w: Pająk Henryk, Dwa wieki polskiej Golgoty, Wydawnictwo „Retro”, Lublin 1999;  ks. Kiersztyn Tadeusz, Zatrute źródło masoneria, http://www.atopolskawlasnie.com/Opracowania/zatrute_zrodlo_masoneria.pdf ; dr Krajski Stanisław, Św. Maksymilian Maria Kolbe o masonerii i Żydach. Pisma wybrane, Dom Wydawniczy „Ostoja”, Krzeszowice 1998 oraz wiele innych książek dra S. Krajskiego traktujących o masonerii.  Temat wpływu wielu Żydów i ich organizacji na historię Polski oraz opis tajnych stowarzyszeń, w których liderowo Żydzi stanowią większość lub były lub są zakładane przez Żydów nie są przedmiotem analizy niniejszego opracowania. Wspomnę tylko, że ks. Tadeusz Kiersztyn zginął tragicznie pod kołami TIR-a w 2012 roku, w dwa lata po drugim i uzupełnionym wydaniu wspomnianej książki i to, iż był gorącym orędownikiem Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski,
[7] ks. prof. Kruszyński Józef, Talmud. Co zawiera i czego naucza, Dom wydawniczy „Ostoja”, Krzeszowice 2001, s. 44-46, reprint wydania z roku 1925. Autor ks. prof. Józef Kruszyński (1877-1953) był  profesorem i rektorem Katolickiego Uniwersytetu  Lubelskiego w latach 1925-1933. Był biblistą i jednym z największych znawców problematyki żydowskiej w międzywojennej Polsce, ale też i po wojnie.
[8] Zob.: Finkelstein Norman G., Przedsiębiorstwo Holocaust, https://ruchbiblijny.pl/ebook/holokaust.pdf


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com

4 komentarze:

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.