"Co trzeci badany zaszczepiłby się przeciw COVID-19, gdyby była dostępna szczepionka, a blisko połowa nie ma takiego zamiaru. Stosunek do szczepień zależy od podejścia do choroby i od wieku ankietowanych. Wielu obawia się też skutków ubocznych szczepionki" [1].
Być może zostanę okrzyknięty oszołomem antyszczepionkowym, ale zaliczam się do grona tych, którzy nie zaszczepią się na COVID-19.
Powyższe wyniki sondażu napawają mnie optymizmem. Widać, że Polacy myślą racjonalnie. Przecież nie można wierzyć w skuteczność i bezpieczeństwo szczepionek, które powstały zaledwie w rok. Wcześniej nad takimi szczepionkami pracowano minimum 5 lat a najczęściej około 8 lat.
Mało tego. Po raz pierwszy w historii wprowadza się szczepionkę genetyczną, z fragmentem łańcucha genetycznego wirusa. Wcześniej nawet o tym nie myślano.
Poza tym nie wierzę w zapewnienia, że koronawirus nie mutuje i jest stabilny. Wszystkie znane dotąd wirusy mutowały, co sprawiało, że jakaś szczepionka na jedną mutację wirusa nie była skuteczna na kolejną. Stąd w sumie było i jest bezsensowne szczepienie się np. na grypę. Ja się na nią nigdy nie szczepiłem.
Oczywiście koncerny farmaceutyczne w związku z pandemią zwietrzyły ogromny interes i prześcigają się, który będzie pierwszy i uzyska wszelkie światowe medyczne dopuszczenia do sprzedaży swoich szczepionek. A to miliardy dolarów. Ja im nie wierzę i tyle.
W. Gadowski w jednym ze swoich cotygodniowych komentarzy polecił nam przeczytanie niezwykle interesującego artykułu będącego wywiadem z prof. Marią Dorotą Majewską, która stwierdziła m.in.:
"Od 1990 r. zgłoszono tam 5736 (USA) zgonów poszczepiennych, a że zgłaszanych jest tylko ok. 5 proc. przypadków, zgonów mogło być ponad 100 tysięcy. Nic dziwi zatem orzeczenie Sądu Najwyższego USA, że „szczepienia są nieuchronnie niebezpieczne". Wie pani, że do szczepionek dodaje się toksyczne adiuwanty, czyli środki mające wzmocnić reakcję poszczepienną, i konserwanty: związki rtęci, aluminium, formaldehyd, detergenty, skwalen i inne? [2]"
Zachęcam do przeczytania tego artykułu, chociaż powstał jakiś czas temu, gdy nie mieliśmy jeszcze do czynienia z koronawirusem.
Na szczęście w Polsce szczepienia przeciw COVID-19 mają być nieobowiązkowe, ale słyszy się głosy o chęci zaszczepienia 70% polskiej populacji dorosłych Polaków. Dla mnie osobiście to igranie ze zdrowiem i życiem Polaków.
Będzie dobrowolność szczepień. Każdy może się zaszczepić. Każdy ma wolną wolę, ale warto się zastanowić czy warto.
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.