sobota, 4 września 2021

Czy naprawdę jestem fanatycznym PiS-iorem?

Kiedyś już na ten temat pisałem, ale warto nieraz (z rozszerzeniem o sprawy bieżące) powtórzyć niektóre moje wcześniejsze tezy, ale tak, żeby były najbardziej aktualne na dziś. 

Na tytułowe pytanie można odpowiedzieć stwierdzeniem: "i tak, i nie". "Tak", bo od niemal zawsze, czyli od roku 1992, kiedy to L. Wałęsa vel Bolek obalił rząd J. Olszewskiego głosowałem na krytyków III RP, czyli na PC a później na PiS. "Nie", bo nigdy nie należałem do żadnej partii politycznej i staram się - nawet nieraz krytycznie - oceniać nawet tzw. mój obóz polityczny, w tym też obecne rządy. Jeżeli jednak je krytykuję to nie dlatego, że należę do obozu "totalnej opozycji" a raczej staram się wskazywać błędy, które - według mnie - należałoby dla dobra Polski naprawiać. 

Wielu mnie jednak krytykuje z pozycji tych, którzy uważają, iż Polską od 1989 roku rządzi ta sama okrągłostołowa klika partyjna a podział między PO a PiS jest sztucznie przez nią wykreowany w imię zasady: "dziel i rządź". Dla nich Polska, również pod rządami PiS-u, jest zniewolona i mawiają "PiS-PO to to samo zło", "jesteśmy pod rządami USzraela", itp, etc. To właśnie do nich kieruję dzisiaj moje słowa. 
-------------------------------------------------------

"PiS-PO to to samo zło". To partie, które wywodzą się z obrad Okrągłego Stołu i Magdalenki, gdzie komuniści dogadali się z tzw. konstruktywną, różową opozycją i zabetonowali na lata polską scenę polityczną, gdzie zamiennie rządzą od lat aż do dzisiaj, a to skanalizowanie owej sceny miało też za cel niedopuszczenie do odrodzenia się polskiej myśli i partii narodowej.

Jest jeszcze gorzej. Obie partie lub środowiska je reprezentujące tak naprawdę to efekt dogadania się żydo-komuny z żydowsko-lewicową częścią Solidarności i dziś Polska jest tak naprawdę pod władaniem żydowskim i można o niej powiedzieć, że to już nie jest Polska a żydowskie Polin albo już Judeopolonia. I niezależnie kto rządzi i tak zawsze rządzą w Polsce Żydzi lub ich marionetki:  szabes-goje/filosemici.

Żeby tego jeszcze było mało to wszystkie te środowiska są niejako nie tylko zarządzane przez żydowski zarząd powierniczy, ale przez szerszą grupę zwaną masonerią czy też jeszcze wyżej Iluminatami, gdzie większość to też Żydzi... W tym kontekście zdawać sobie trzeba sprawę z tego, iż po 1968 roku masoneria ulokowana we władzach PZPR zaczęła tracić nad nią kontrolę na rzecz skrzydła narodowego polskich komunistów. I ta komunistyczna masoneria przeszła do opozycji jako tzw. opozycja demokratyczna, której wytworem był m.in. KOR z mistrzem (czy jak mu tam w tej masonerii) Loży Kopernik J.J. Lipskim na czele a skutkiem przejęcie władzy w III RP.

Hierarchowie Kościoła Katolickiego to też Żydzi albo filosemici a sam KK jest tak naprawdę antypolski nie uwzględniający, że polskie państwo i Polacy (Lechici, Słowianie) żyli znacznie dłużej niż od Chrztu Polski w 966 roku a nasze prasłowiańskie korzenie predestynują nas do szerokiej współpracy ze słowiańskimi braćmi, takimi jak np. Rosja, która tak naprawdę nam nie zagraża, ale za to zagrażają USA i Izrael.

Dodatkowo też liderzy obecnie rządzących dalej podejmują działania na rzecz zniewolenia Polski przez USsrael: stają się amerykańsko-żydowskim wasalem w Europie. PiS jest partią zdrady narodowej wprowadzając na polskie terytorium obce, okupacyjne wojska amerykańskie i kupując od USA uzbrojenie, przepłacając bez opamiętania. Z drugiej zaś strony wspiera i finansuje Muzeum Żydów Polskich Polin, czy też cmentarze żydowskie a czaru goryczy dopełnia fakt palenia chanukowych świec w Pałacu Prezydenckim oraz obrady Knesetu w Krakowie (PO) i obrad polskiego rządu wraz z izraelskim w Izraelu (PO i PiS).

Pozostaje też pytanie. Po co ta obecność wojsk amerykańskich w Polsce? Czyżby po to, aby spacyfikować Polaków, gdyby nie chcieli całkowitej dominacji USIsraela w Polsce? A może jest to tylko jakaś mistyfikacja obecności tej armii, która liczebnie jest bardzo mała i w razie zagrożenia jest zdolna po prostu ewakuować się,  pozostawiając nas na samotną walkę tak, jak było to podczas II WŚ, kiedy to nasi zachodni sojusznicy nie wypełnili swoich zobowiązań wobec Polski a później nas sprzedali Stalinowi? A może ma w swoisty sposób zabezpieczać interes żydowski, gdy Polacy zaczną spłacać wyimaginowane reparacje wojenne?

Dodatkowo jak to jest, że w Polsce para prezydencka jest niemal zawsze albo całkowicie żydowska (Kwaśniewscy) albo w żeńskiej połowie (Komorowski, Duda). Czy nie stać nas na prawdziwych Polaków na szczytach władzy?

No i jak może PiS być propolski skoro jednak ostro nie reaguje na antypolskie wybryki Żydów, w tym w zakresie ustawy 447, która może doprowadzić do realizacji żądań Żydów zapłaty przez Polskę reparacji wojennych za bezspadkowe mienie żydowskie utracone w Polsce podczas i po II WŚ, co przecież jest niezgodne z prawem międzynarodowym i polskim.

Innym aspektem jest też wykorzystywanie przez PiS samej tzw. religijności  Polaków i powoływanie się na wartości chrześcijańskie podczas, gdy np. sprawa aborcji i eutanazji jest przez tą partię "schowana pod dywan" i w ogóle nie ruszana pod względem ochrony życia poczętego. PiS optuje za zachowaniem status quo, czyli obecnych uregulowań dotyczących aborcji, chociaż środowiska pro life uważają, że jest to zgoda na zabijanie nienarodzonych dzieci...

Podobnie zachowawczo PiS odnosi się do zintensyfikowanej już do granic, propagandowej ofensywy w Polsce środowisk LGBTQ+ i całego tego ideowego lewactwa. A przecież cała postmarksistowska ideologia gender została właśnie wyeksportowana z USA, więc czemu tak nam zależy na tym sojuszu z "diabłem"?

No i... W czasie kampanii wyborczej w roku 2015 roku PiS obiecało ścigać przestępców ze szczytów władz poprzednich ekip rządowych a szczególnie PO-PSL. I co? Czy ktoś z nich dzisiaj ogląda świat zza krat? Pytanie retoryczne, które musi utwierdzać w nas podobno przyjętą podczas Magdalenki i OS zasadę: "wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych".

A przecież winno być inaczej. Polska wzorem Islandii, Szwajcarii czy Norwegii powinna być krajem neutralnym, w którym to tylko my podejmujemy decyzje i nie zależymy od nikogo.

Jeżeli zaś mielibyśmy sięgać do polskiej myśli politycznej ostatniego stulecia to naszym wzorem nie powinien być jakiś socjalista J. Piłsudski a narodowiec R. Dmowski.

Myliłby się ktoś, że PiS o zapędach socjalistycznych (socjaldemokratycznych) nam coś daje w postaci np. programu 500+ i innych. Tak naprawdę to równocześnie zabiera nam to poprzez podatki i omamia Polaków jakąś nieokreśloną czasowo budową państwa dobrobytu. Tak próbował robić E. Gierek w latach 70-76 tych ubiegłego wieku a jak się to skończyło to wszyscy wiemy: ogromnym zadłużeniem i kryzysem.

O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby po prostu duże zwiększenie tzw. wolnej kwoty dochodu nie podlegającego opodatkowaniu, ale takiej, która jednocześnie nie zabierałaby pieniędzy w postaci innych danin i podatków. Bo cóż z tego, że dzisiaj rząd obiecuje zwiększenie tej kwoty do 30 tysięcy złotych skoro jednocześnie zabiera nam pieniądze w postaci innych uregulowań płatności w zakresie np. składki zdrowotnej, która nie będzie już odliczana tak jak dotychczas, co uszczupli jednak dochody nas wszystkich.  

Potwierdzeniem tego, że PiS źle ulokował sojusze jest obecna postawa władz USA pod przewodnictwem J. Bidena i K. Harris. Amerykańska wajcha została przestawiona o 180% i teraz USA już nie stawiają na Polskę, ale znów na Niemcy i Rosję. No i czy nie można krytykować tych, którzy postawili wszystko tylko na jednego sojusznika? 

A Izrael? Czy obecna szarża władz Izraela na Polskę znów nie jest potwierdzeniem tego, iż bardzo źle postępowaliśmy ulegając Żydom w imię dobrej współpracy z USA? Bo tak naprawdę dzisiejszy odpór polskich władz wobec Izraela może tak naprawdę być niestety spóźniony. Poddaliśmy się w ciągu jednego dnia Żydom w sprawie noweli ustawy o IPN a im dać "palec to będą chcieli obciąć całą rękę". To taka ich talmudyczna prawidłowość. I o tym winny wiedzieć nasi rządzący!

No i już na końcu: "pandemia koronawirusa". Obecne władze zaangażowały się w jej zwalczanie nachalnie promując a nawet grożąc obostrzeniami wobec tych, którzy nie chcą się zaszczepić niesprawdzonymi klinicznie a'la szczepionkami. Powoli zmierzamy do ubezwłasnowolnienia i zniewolenia oraz segregacji Polaków, bowiem co rusz słyszymy, że być może tzw. "paszport szczepionkowy" może mieć zastosowanie i ci, którzy nie będą go mieli zostaną pozbawieni normalnych praw człowieka. Jednocześnie ma miejsce cenzura i zwalczanie lekarzy i dziennikarzy (J. Pospieszalski), którzy próbują podważyć oficjalną pro-szczepionkową propagandę rządu i jego medycznych doradców. Czy wobec tego rządy PiS-u można uznać za demokratyczne i wolnościowe?  Z tego, co się dzieje wokół tej "pandemii" należy odpowiedzieć, że NIE!

-------------------------------------------------------

Powyższe to w skrócie tok rozumowania moich adwersarzy. Mylę się?

Oczywiście jest to tylko zarys poglądów i to wygładzony przeze mnie, z pominięciem ostrzejszych wypowiedzi w stosunku do PiS i "amerykańsko-żydowskich zbójców". Podobnie – poprzez eliminację występującego nieraz u nich "bełkotu" argumentacyjnego – starałem się skonkretyzować ich zarzuty tak, aby stały się czytelne i nie zaprzeczały jedne drugim oraz stanowiły jakąś spójność merytoryczną.

Tak więc zwracam się do moich krytyków.

Mnie mierzi Państwa krótkowzroczność polityczna sprowadzana tylko do polskiego poziomu. "Na złość i nienawiść do PiS-u chcą Państwo odmrozić nasze polskie uszy". Tak po prostu nie można, bo polskie państwo naprawdę znów zniknie z mapy świata. Należy sobie postawić pytanie: Z kim nam po drodze i co da nam najwięcej korzyści przy oczywistych warunkach brzegowych? Musimy myśleć przyszłościowo, strategicznie a nie operacyjnie czy taktycznie.

Nie jesteśmy samotną wyspą i nigdy nie będziemy. Czy nam się to podoba czy też nie. Tak jest i nic na to nie jesteśmy w stanie poradzić. Nie mamy nawet broni jądrowej ani choć takowej elektrowni (choć podobno jedni z najbogatszych Polaków: właściciel m.in. Polsatu i Plusa Z. Solorz i M. Sołowow mają taką elektrownię wybudować), a tylko takie kraje liczą się w geopolitycznej rozgrywce.

Naszymi atutami są tak naprawdę: położenie (chociaż można też historycznie rzec, że i przekleństwem), liczebność i zasoby naturalne oraz kreatywność Polaków. I pod tym względem winniśmy ukierunkowywać nasze działania. Jakby nie osądzać źle PiS-u to w tych obszarach dokonuje najwięcej w ostatnich 30 latach. 

Czy państwo naprawdę nie widzą i nie zauważają, że na dzień dzisiejszy władzę może objąć jedynie PiS albo skrajnie antypolska PO z akolitami? Danie znów władzy PO wiązałoby się już z fizycznym rozbiorem Polski na regiony np. poprzez likwidację urzędów wojewódzkich, czyli władzy państwowej w terenie. Tego Państwo chcą? To proszę to napisać oficjalnie: Nie chcemy PiS-u, wolimy PO a tym samym następny rozbiór i likwidację Polski (na zawsze?)!

Taktycznie dziś tylko taki mamy wybór, co nie znaczy, że musimy akceptować politykę PiS w całości. Owszem nie, ale należy przez najbliższe lata oddolnie budować propolską formację, która będzie umiała i będzie w stanie rządzić, ale realnie a nie teoretycznie. Niestety, mimo, iż miałem jakieś nadzieje w tym obszarze dotyczące Konfederacji to teraz już nie wzbudza ona we mnie żadnych pozytywnych emocji. Ona po prostu nie ma szans, żeby kiedykolwiek przejąć władzę: jest wewnętrznie niespójna i niezdolna do utworzenia koalicji. 

Państwu marzy się jakaś neutralność Polski. Naprawdę Państwo uważają, że dziś jest to możliwe?
Podają Państwo przykłady takich krajów jak Islandia, Szwajcaria czy Norwegia. Islandia jest małym krajem wyspiarskim, który tak naprawdę nie ma znaczenia dla wielkich mocarstw i ich sojuszy. Szwajcaria jest bankiem banków dla całego świata i jako taka zawsze była neutralna i może na to sobie pozwolić. Norwegia też funkcjonuje na obrzeżach Europy, choć ma mocny atut w postaci zasobów: bałtyckich złóż ropy naftowej.

Czy mi się podoba to wszystko? Owszem nie! Też bym chciał aby Polska jak dawniej była mocarstwem, ale tak nie jest. To jest realizm i niestety musimy wybierać między kondominium niemiecko-rosyskim a kondominium amerykańsko-izraelskim. Jeżeli ktoś tego nie zauważa, to wedle mnie jest "krótkowidzem" i winien iść do propolskiego "okulisty"... może ta wizyta nakłoni wreszcie moich adwersarzy do przeczytania o naszej historii, w której od wieków mieliśmy i zapewne mamy tak naprawdę tylko dwóch wrogów: Niemców i Moskwę. Piszę "Moskwę" wskazując na rosyjski ośrodek władzy, bowiem zwykli Rosjanie wcale nie czują do nas nienawiści. 

Jak współcześnie wygląda kondominium niemiecko-rosyjskie to widać na przykładzie North Stream 2, gdzie Niemcy w celu ratowania tej inwestycji gotowi byli nawet łamać traktaty unijne. I właśnie tego się boję: współpracy Niemiec i Moskwy ponad naszymi głowami a tak naprawdę przeciw nam. Znamy to - powtarzam - przecież z historii a cele Niemiec i Moskwy się nie zmieniły: wspólna między nimi granica, która wyklucza istnienie państwa polskiego.

Niestety dziś też mamy przeciwko sobie niedawnego sojusznika: USA, które dały za prezydentury J. Bidena "zielone światło" dla dokończenia tego Nord Stream 2. Czy wobec tego jest dla nas jakieś wyjście? Może i tak, ale to jest ewentualny sojusz lub taka groźba w dwóch obszarach: żądania reparacji wojennych od Niemiec i współpracy z Chinami w ramach ich Nowego Jedwabnego Szlaku. Można się też pokusić o współpracę z Turcją, która ma największą armię - po USA - w ramach NATO. Ale czy naprawdę mieliśmy wcześniej jakieś inne wyjście niż postawienie na USA, na które postawił PiS? To gdzie mieliśmy szukać sojusznika? Wśród niemieckiej i liderowo wrogiej nam UE (zresztą osobiście jestem za Polexitem)? A może mieliśmy wpaść ponownie pod skrzydła Rosji? Historia winna być nauczycielką życia, więc należy wyciągać z niej wnioski. 
 
Mierzi mnie też zauważany przez Państwa widok Żyda na każdym "rogu polskiej ulicy". W Żydach upatrują Państwo niemal jedynego zła dla Polski a współpracę z USA uważają za budowę w Polsce owego żydowskiego Polin czy też Judeopolonii.

Tak nie jest chociaż zdaję sobie sprawę z faktu głębokiego uzależnienia polskiej polityki od zdania dużej części Żydów i Izraela. Ale trzeba też zaznaczyć, że nie tylko Polska jest pod ich wpływem. Są niemal wszyscy a wynika to z prostego faktu: Żydzi mają pieniądze i mogą oddziaływać na międzynarodowy rynek finansowy kreując albo prosperity albo kryzys. Powiedziano i napisano o tym już wiele. Także musimy się liczyć z ich głosem, bo jako państwo o czym wspomniałem - jesteśmy za słabi, aby być neutralnym mocarstwem. Stąd należy szukać globalnych sprzymierzeńców.

Należy też zdawać sobie sprawę, że Izrael może funkcjonować tylko dlatego, że otrzymuje rocznie gigantyczne pieniądze z USA i nie tylko pieniądze, ale też uzbrojenie aż do bomby jądrowej. Dlatego tak Żydzi chcą i im się to udaje wpływać na USA.

Musimy się z tym pogodzić a jak z nimi współpracować to zawarłem w swoim całym cyklu o Żydach i Talmudzie - część pierwsza: https://krzysztofjaw.blogspot.com/2018/03/nie-da-sie-zrozumiec-duzej-czesci-zydow.html i część szósta: https://krzysztofjaw.blogspot.com/2019/06/nie-da-sie-zrozumiec-duzej-czesci-zydow.html. Ta współpraca musi być, ale na poziomie dwóch podmiotowych krajów. Ale żeby to osiągnąć należy wpierw odbudować państwo w takim zakresie w jakim jest to realnie możliwe. A powrót do władzy PO zniszczyłby już całkowicie te nikłe jeszcze fundamenty odbudowy naszego państwa. Tego chcecie moi kochani adwersarze?

Ja też mam dość tego żydowskiego wpływu. Kim jest i co robi u nas Żyd J. Daniels, który pojawił się w Polsce znikąd a dziś bryluje na "rządowych salonach" - czyżby został wyznaczony na namiestnika żydowskiego w Polsce w miejsce wcześniejszego Lejby Fogelmana? Ale obecnie widzimy, że - być może trochę za późno, ale jednak - polskie władze zaczęły wreszcie powstawać z kolan w relacjach z Izraelem. 

A'propos natomiast obrad Knesetu w Krakowie i posiedzeń polskiego rządu w Izraelu wypowiadałem się i wypowiadam bardzo krytycznie. Pierwszy taki spęd izraelski był w 2001 roku za rządów D. Tuska a drugi już za rządów B. Szydło. Doprawdy nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, ale przyznaję Państwu rację: to polityczne harakiri i jeżeli ta sprawa byłaby nagłośniona to nie wiem, czy PiS miałby taką większość w wyborach, ale też gdyby ta sprawa była nagłośniona za rządów PO też by nie uzyskali większości. W tej sprawie ze wszystkich stron słychać tylko milczenie, powtarzam ze wszystkich. Podobnie jest z 447 JUST, której jestem przeciwnikiem.

Wiem, że tego typu spotkania implikują wiele podejrzeń o to, że PiS to żydowska partia podobnie jak wszystkie pozostałe. Jeżeli nawet przyjmiemy takie założenie, to dla dobra Polski winniśmy popierać tych, którzy choć trochę działają w interesie Polski a dziś nie widzę nikogo innego jak PiS. I wcale to nie jest jakaś schizofrenia polityczna tylko realizm.

My w większości poruszamy się na gruncie rodzimym zapominając, że mamy dziś do czynienia z kształtowaniem się nowego porządku światowego (nie mylić z NWO, chociaż i to można wziąć pod uwagę) a my jesteśmy tylko pionkiem w tej grze. I nawet jakby zaklinać rzeczywistość tym pionkiem na razie zostaniemy, ale z możliwością przyszłego zaszachowania i to się liczy.

I jeszcze jedno. Kondominium niemiecko-rosyjskie doprowadziłoby do likwidacji Polski, ale też zgodnie z żądaniami Żydów z roku 1915 na części Polski stworzona byłaby ta sławetna Judeopolonia. Tak uważam, że właśnie to kondominium oddaje nam Polskę Żydom a nie współpraca z USA. Można się ze mną nie zgadzać, ale warto prześledzić historię idei Judeopolonii, żeby przyznać mi rację. To właśnie niemieccy Żydzi zaproponowali tą ideę zamiast całkowitej niepodległości Polski.

Wracając na polski grunt. Programy społeczne PiS spowodowały radykalne obniżenie ubóstwa Polaków i dały godność wielu rodzinom. Emeryci dostali coś, czego nie mieli nigdy dotąd. Ogólnie zaś (nawet dzięki wzrostowi płacy minimalnej) Polakom dziś żyje się lepiej. Nie mogę zgodzić się z Państwem, iż "ten mit socjalizmu wybrzmiewa za każdym otwarciem ust gadających głów ze strony obozu władzy, który przywdział się w piórka patriotyczne: daliśmy 500 plus, 13 plus i tak w kółko i w kółko powtarzają; ten hit sezonu powtórzyli co najmniej tysiąc razy tak, że kłamstwo stało się w końcu prawdą".

Uważam, że Polacy doskonale pojmują sens tego "rozdawnictwa" a przecież on nie odbiega od zasad występujących w starych krajach UE. To tam jest i dlaczego nie mogło być u nas, dlaczego rząd PO-PSL kradł zamiast dawać... To pytania pozostające bez konkretnej odpowiedzi.

Uważam, że cała dziś totalna opozycja jest antypolska. Jeżeli zaś chodzi o PiS tak bym nie powiedział, choć i ja też nie jestem fanatycznym zwolennikiem tej partii. Ale myślę racjonalnie i na dziś nie ma innej realnej alternatywy, która mogłaby objąć władzę a dodatkowo chociaż być w części propolska. Może za ileś tam lat tak będzie, ale nie teraz. Stąd się bierze moje poparcie dla tej partii.

Musze się jeszcze przeciwstawić Państwa tendencjom negowania pozytywnego wpływu KK i cywilizacji łacińskiej na Polskę i jej wielowiekowy rozwój. Nie byłoby Polski bez chrześcijaństwa, nie byłoby Polski bez jej Chrztu w 966 roku, nie byłoby Polski bez naszej wiary. I proszę mi w tym zakresie nie bredzić o jakiś prasłowiańskich plemionach, do tradycji których winniśmy się jako Polacy odnosić. To jest jakaś aberracja i tyle. 

Natomiast co do szczepionek na koronawirusa. Też jestem przeciw przymusowi ich przyjmowania i segregacji Polaków ze względów sanitarnych. Sam nie mam zaufania do ich skuteczności i bezpieczeństwa. Obecnie na całym świcie tak naprawdę ludzie są poddawani eksperymentowi medycznemu, czego nie akceptuję. Nie namawiam do unikania  zaszczepienia, ale jestem zdania, że to powinno zależeć od decyzji każdego z nas i szkoda, że jednak cenzuruje się tych, którzy mają sceptyczny do nich stosunek. Taka cenzura powoduje, że nie mamy wiedzy np. o możliwości wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) ani tego czym faktycznie te szczepionki są i co zawierają oraz czy faktycznie są skuteczne. 

Trochę z innej "bajki". 

Obliczam też tą naszą transformację/prywatyzację na wszystkie sposoby, ale przede wszystkim skupiam się na polskich aktywach roku 1989 roku oraz generowaniu przez nich zysków po sprzedaży (wyprzedaży) ich przez III RP firmom międzynarodowym. Jest to bardzo trudne i wielu ekonomistów pracuje nad tym, aby ustalić właśnie wartościową kategorię tzw. utraty przyszłych dochodów z aktywów posiadanych przez państwo polskie u schyłku 1989 roku. A trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że te polskie aktywa to jednak zasługa nikogo innego jak E. Gierka - to ten majątek wrogo  przejmowały w latach 90-tych XX wieku korporacje zagraniczne. 

Innym elementem godnym badań jest to, ile zarobiły te firmy eliminując naszą konkurencję. I to wbrew pozorom można zmierzyć przychodami tych firm na rynku polskim, tej części jaką pozyskali na polskim rynku sprzedaży. To jest prostsze, ale i trudniejsze, bo zyski firm międzynarodowych trafiają do córek matek a nasz fiskus tego nie ogarnia i brak wiedzy na ten temat.

Na koniec powiem tak: gdybyśmy nie realizowali tzw. "Planu L. Balcerowicza" (czyli tak naprawdę Sachsa-Lipmana-Sorosa wedle tzw. "Konsensusu Waszyngtońskiego"), ale opcję inną, narodową, to dziś Polska byłaby minimalnie na poziomie Francji, biorąc też pod uwagę nasze złoża mineralne, zasoby naturalne, liczebność i kreatywność oraz pracowitość Polaków.


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.