poniedziałek, 3 maja 2010

Zamach Stanu?!

Witam

"...Zbliżają się trudne chwile w państwie polskim - związane także ze sporem politycznym, który musi towarzyszyć mechanizmom demokratycznym. Siłą rzeczy więc myślimy o tym, co nas łączy. Łączy nas na pewno tradycja konstytucyjna...". (B. Komorowski, dzisiaj)


Miałem dziś sobie odpocząć, ale te słowa Bronisława Komorowskiego nie dają mi spokoju.

Jest coś kuriozalnego w tym, że wypowiada je człowiek, który złamał polską konstytucję.

Artykułuje je ponadto w sposób sprawiający wrażenie słów wyuczonych na pamięć wraz z odpowiednią intonacją i modulacją głosu. B.Komorowski od 10 kwietnia brzmi nienaturalnie, inaczej niż przed tą datą. Stara się mówić w sposób dla niego nowy, mentorski, sztuczny - i gdyby nie to, że wręcz złowrogi - to nawet komiczny.

W dzisiejszej swojej mowie ani razu nie wspomniał ofiar tragedii smoleńskiej w sposób bezpośredni a motywem przewodnim była duma z Państwa polskiego, które zdało egzamin w tych trudnych dniach...

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że faktycznie B. Komorowski jest dumny z tego, że udało mu się w sposób bezkrwawy dokonać w Polsce ZAMACHU STANU!

Tak wiem, że to mocne słowa. Zastanawiałem się czy ich używać i czy nie są w tym kontekście zbyt daleko idące...

Ale właśnie przytoczone na wstępie słowa B. Komorowskiego, wypowiedziane dzisiaj, utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie można dłużej milczeć i udawać, że nic się nie stało.

STAŁO SIĘ!

Zginął w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach demokratycznie i konstytucyjnie wybrany Prezydent RP Pan Lech Kaczyński. Zginęli wraz z nim jego małżonka, dowództwo Polskich Sił Zbrojnych (!), parlamentarzyści, inne osoby publiczno-prywatne oraz urzędnicy Prezydenta wraz z szefem Kancelarii i szefem BBN (!).

Nie wiem czy ja mam takie wrażenie, ale to, co działo się zaraz po tragedii... nosi naprawdę znamiona Zamachu Stanu w Polsce i wygląda na operację szczegółowo zaplanowaną! Mam nadzieję, ze się mylę! Oby!

Otóż B. Komorowski zanim zostaje potwierdzona śmierć Prezydenta przejmuje jego obowiązki! Jest to złamanie Konstytucji RP i stanowi zamach stanu! Dalej wypadki jak w rozpisanym scenariuszu: włamania i przeszukania pokoi sejmowych i nawet mieszkań wybranych tragicznie zmarłych osób, przejęcie Kancelarii Prezydenta oraz BBN, buszowanie zastępczyni w gabinecie szefa IPN, niejasności w śledztwie i przekazanie ich Rosjanom. Wcześniej brak zabezpieczenia miejsca tragedii przez polskie służby, dopuszczenie do przewiezienia zwłok do Moskwy (nie do Polski!), umożliwienie przejęcia czarnych skrzynek przez Rosjan.

W międzyczasie orędzie B. Komorowskiego do Narodu... i tu też pojawiają się w internecie informacje, że pierwotnie znalazło się w "poczekalni sieciowej" na stronach TVP INFO jeszcze przed katastrofą, a mianowicie o godz. 5.57, dnia 10.04.2010 roku (zobacz foto poniżej). Nie wiem. Być może jest to prowokacja, ale od informacji od blogerów wiem, że TVP do tej pory się nie wypowiedziała w tej sprawie, choć były zapytania.

ScreenUp miniaturka



Pomińmy ten fakt uznając wstępnie, ze to prowokacyjna dezinformacja. Chociaż wymaga to sprawdzenia.

Nawet, gdy to pominiemy to i tak wszystkie wcześniej wymienione przeze mnie zdarzenia a przede wszystkim złamanie przez B. Komorowskiego Konstytucji RP w procesie przejmowania stanowiska P.o. Prezydenta noszą znamiona Zamachu Stanu!

Nie mogę też oprzeć się wrażeniu, że B. Komorowskiemu strasznie się spieszyło dotrzeć do urzędów Prezydenta L. Kaczyńskiego zanim wejdą do nich jego jeszcze żyjący urzędnicy (był dzień wolny). Ponadto wymowa splotu tych działań jest porażająco pozbawiona emocji oraz jakiegokolwiek przejawu szoku i zdziwienia tragedią. Zresztą Marszałek cały czas jest zimny i egoistycznie oraz bezwzględnie spokojny.

I teraz te jego dzisiejsze słowa! Czego są zapowiedzią?, Czego przestrogą?

"Zbliżają się trudne chwile w państwie polskim". Cóż to za tekst?

Czy demokracja to trudne chwile dla Polski? Skoro tak to oczywiście nie trudne chwile byłyby wtedy, gdyby tej demokracji nie było!

Czy demokratyczne wybory to trudne chwile dla Polski? Czy raczej winny być naturalne! Ale jeżeli trudne to może lepiej by było, gdyby wyborów nie było?

"związane także ze sporem politycznym, który musi towarzyszyć mechanizmom demokratycznym".Cóż to za stwierdzenie?

Spór polityczny w demokracji jest rzeczą normalna i naturalną. Nie byłoby wolnych krajów demokratycznych bez sporu politycznego i dyskusji! B. Komorowski używa słowa "musi", nadając sporowi politycznemu negatywna konotację! Winno być "na szczęście"! ( już niedługo będziemy mogli ścierać się na wizje przyszłej Polski a Polacy dokonają wyboru dla nich najlepszej). Tutaj niczego takiego nie ma!. Bronisław Komorowski niestety "musi" (?) się spierać politycznie.... Pewnie dla niego byłoby lepiej jakby nie musiał... czyli, gdyby w Polsce nie było demokracji!

"Łączy nas na pewno tradycja konstytucyjna". Tylko B. Komorowski złamał demokratyczną i wolna Konstytucję RP. Więc może myślał o konstytucjach takich okołodemokratycznych albo antydemokratycznych, które być może łączą Marszałka z Manifestem PKWN czy Konstytucją PRL... z zapisaną przewodnią rolą partii rządzącej i wasalizującą Polskę wobec Rosji Sowieckiej?

Doprawdy, ja osobiście odbieram słowa i postać B. Komorowskiego z lękiem...

Mam nadzieję, że to tylko jakieś moje krótkotrwałe fobie i uprzedzenia. I, że nawet tak szybkie przejęcie p.o. Prezydenta było dokonane przez Marszałka z troski o Polskę oraz z chęci zapanowania nad niespodziewaną sytuacją... Oby...

Tylko cały czas mam przed oczami obraz B. Komorowskiego mówiącego dzisiaj te słowa... mówiącego tak, jakbym widział i słyszał zimnego Putina... albo (chyba nawet trafniej) mieszankę Putina z Miedwiediewem. 

P.S.
Pisząc tekst nie wiedziałem nawet, że już 20.04.2010 roku Pan Krzysztof Skalski napisał niezalezna.pl artykuł pt.: "10 KWIETNIA 2010 - ZAMACH STANU"

ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...

1 komentarz:

  1. Przemyślenia nieosamotnione! Bronisław Komorowski jest częścią programu liwkwidacyjnego Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich, ktorzy lecieli z nim do Smoleńska 10-go kwietnia. Dla mnie jest oczywiste, że jest współodpowiedzialnym i ma na swoim sumieniu krew i śmierć wszystkich, którzy zgineli w samolocie rządowym o numerach 101.

    Jego mechaniczny, robotyczny i nienaturalny ton i styl wypowiedzi świadczą o wyrachowanym, pozbawionym emocji charakterze, tak jak został nauczony likwidator rodem z WSI, a nie ktoś, ktomu ważny byłby interes i niezależność Polski.

    Śledząc radiowe i telewizyjne wypowiedzi Bronisława Komorowskiego, a także Janusza Palikota na temat sp Prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest dla mnie jasne, że mialy one na celu podważenie autorytetu i kamuflaż gróźb pod adresem Prezydenta, któremu Polska zawdzięcza między innymi wciąż własną walutę.

    Ani zebrani w Krakowie, ani zebrani w Warszawie podczas uroczystości pogrzebowych nie kwapili się aby wyrazić swoj szacunek dla słów Bronisława Komorowskiego, od których aż wionęło chłodem, wyrachowaniem i nie zawacham się powiedzieć, fałszem.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.