sobota, 5 czerwca 2010

Ojczyzna to rodzinny dom!

Witam po krótkiej przerwie 

Niedawno w s24 pod tekstem  publicystów Gazety Polskiej pojawił się komentarz blogera "Pigwa", który mógłby posłużyć dla nas wszystkich jako pewien drogowskaz traktowania własnej Ojczyzny.

"Pigwa" pisze m.in. tak (tekst delikatnie zmieniony przeze mnie - przepraszam niniejszym autora, że bez jego zgody): "Nikt za nas, nawet największy sojusznik, nie odrobi pracy domowej z patriotyzmu i dbania o własne interesy. Tego musimy nauczyć się sami. Zacząć należy od restauracji zaufania społecznego, dumy narodowej, solidarności, szacunku dla państwa i innych ludzi (...) Nie ma co obrażać się na Francuza, Włocha, Niemca, czy Rosjanina za to że nie dba o Polskę, tak jak o swój własny interes. Możemy mieć pretensje do Polaka o to, czy wystarczająco dba o swoje państwo tak jak o swój własny rodzinny dom (...) Większość z nas, jak nie wszyscy, dbają o swój dobytek, chcą mieć czysty, normalny zadbany dom. Ale o dom trzeba dbać (...) Należy z sąsiadami żyć w zgodzie, ale na zasadach partnerskich. Nie można pozwolić wejść sobie na głowę, i np. oddać części ogrodu lub domu, bo tak chce nasz sąsiad, albo pozwolić na ubliżanie swoim bliskim, albo dać sobie wrzucać śmieci do ogródka. (...) Czy nie można tak samo podejść do Polski?. Musimy Polskę zabezpieczać, ubezpieczać, inwestować, dbać, i szanować tak samo jak swój dobytek. Szanować władzę i instytucje państwowe. Oczywiste jest też ze sami tego nie zrobimy, ale możemy wybrać przedstawicieli, którzy w naszym imieniu dokonają napraw i usprawnień. Trzeba umieć powalczyć o interes własny, następnie narodowy, następnie europejski i w końcu globalny. Żyć w zgodzie ale na partnerskich warunkach".

Bardzo dobre porównanie: Ojczyzna w całości to jak rodzinny dom (inaczej: w znaczeniu ekonomicznym gospodarstwo domowe). 

Z punktu widzenia każdego z nas postawmy się w sytuacjach:

1. Utraty najbliższych: w tym ojca, szwagrów, braci, córek lub nawet tylko przyjaciół i znajomych. Czy bylibyśmy w stanie oddać inicjowanie, prowadzenie i monitorowanie śledztwa ludziom z domu (miejsca), w którym ich straciliśmy?. Tym bardziej, że wiedzielibyśmy, że właściciel owego domu był mocno im nieprzychylny? Wobec tego jak można traktować Gospodarza Domu Polska, którym w tej chwili jest Tusk (na spółkę z Komorowskim)? Wyobraźmy sobie również Gospodarza Naszego Domu, który wiecznie boi się sąsiadów a w przypadku, gdy zrobią coś złego oddaje im pokłony, całuje stopy oraz nadstawia plecy do braterskiego pojednania? Chcielibyśmy takiego Ojca lub innej osoby w naszej rodzinie? Jak byśmy go nazwali?

2. Ciągłego okłamywania Nas, obrażania i manipulowania Nami przez Naszych najbliższych a przede wszystkim przez Naszego Gospodarza, np. Ojca. Czy utrzymywalibyśmy kontakty z ludźmi, którzy wielokrotnie Nas zawiedli? Jak traktujemy np.: znajomego, który pożyczył nam pieniądze i już nie oddał tłumacząc, że to nie jego wina... gdy My tymczasem widzimy jego dostatek i bogactwo? Jak traktujemy ludzi, którzy coś nam obiecują a nigdy tych obietnic i zapewnień nie spełniają? Wobec tego jak możemy traktować Gospodarza Naszego Domu - Polska, który obiecał nam Cuda dostatku i dobrobytu, podpisał się pod nimi i żadnego z tych obietnic nie dotrzymał?... Mało tego! Jego poczynania dokonane wraz z Jego przyjaciółmi sprawiły, że Nasz Dom, Nasza Rodzina na jego błędach ucierpiała: straciła majątek (np. samochód, jak a'la stocznie) lub też się okropnie zadłużyła (np. popadając w pułapkę zadłużenia zaciągając kredyty pod zastaw reszty naszego majątku, jak a'la obecne zadłużenie Polski i deficyt budżetowy) lub obniżyła bezpieczeństwo Naszej rodziny (np. zamieniając zamki w drzwiach na gorsze i same drzwi wejściowe na tańsze, jak a'la upadek naszej policji i armii). Co byśmy z takim Ojcem, Gospodarzem Naszej Rodziny zrobili? Jak Byśmy potraktowali Jego Przyjaciela, z którym te wszystkie rzeczy czynił, gdyby Ojciec wyjeżdżając na długie miesiące powierzył takiemu swojemu przyjacielowi opiekę nad Naszą Rodziną, Naszym Domem?
 
Każdy z nas moim zdaniem winien sobie odpowiedzieć w głębi duszy na powyższe lub wynikające z nich inne pytania (np. dotyczące wyzywania Nas, obrażania i wyśmiewania za dajmy na to noszenie czapki futrzanej a nie bawełnianej). Właśnie z punktu widzenia własnego podwórka... i zadać sobie ostatnie pytanie: Czy lepszym Gospodarzem, Ojcem jest ten, który uważa, że jego rodzina jest najważniejsza (POLSKA jest najważniejsza) czy też ten, który uważa, że najważniejsi są sąsiedzi a sam przyczynił się do zmniejszenia naszego standardu życia i degrengolady etyczno-moralnej?

Pozdrawiam 

2 komentarze:

  1. I tu się zgadzam,w ten sam sposób argumentuję swoim dorosłym dzieciom poczynania obecnego rządu ,robię to od wyborów 2007r systematycznie ,krok po kroku politykę Donalda Tuska przekladam na dom rodzinny.Efekty golym okiem widać,rodzina zaczęla myśleć sama i nie pozwala się wyręczać w myśleniu mediom.Ostatnio intensywnie pracuję nad sąsiadami i myślę,ze ten artykól będzie mi w ty bardzo pomocny -pozdrawiam Helena

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Panią serdecznie

    Ja ten sposób odkryłem wcześniej... też na bliskich... Teraz odkryłem, że właśnie do zwolenników PO i Tuska dociera taka argumentacja, choć z trudem.
    Niektórzy zrazili się do polityki ogólnie a określają to stwierdzeniem: politycy kłamią, kłamali i będą kłamać... zajmijmy się sobą...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.