No nareszcie koniec tej powyborczej hucpy w wykonaniu totalnej opozycji spod znaku PO-KO. Prezydent A. Duda został oficjalnie zaprzysiężony i od dziś rozpoczyna się jego druga i ustrojowo ostatnia kadencja prezydencka.
Jest ona dla niego szansą stania się prawdziwym mężem stanu, bo teraz żadne jego decyzje nie będą np. uwarunkowane chęcią zdobycia reelekcji. Może stać się zupełnie niezależny bowiem teraz odpowiada on już jedynie przed Bogiem, narodem i historią. Wierzę, że te pierwsze pięć lat wiele nauczyło prezydenta A. Dudę i te doświadczenia z korzyścią dla Polski będą procentować w czasie jego ostatniej kadencji. Wierzę, że prezydent A. Duda będzie zapisany na kartach naszej historii złotymi zgłoskami.
Cieszę się z jego prezydentury, bo Polska będzie dalej rozwijała się w przyjętym przez PiS kierunku, czyli powolnego acz systematycznego upodmiotowienia Polaków i całej naszej Ojczyzny, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i krajowej. To upodmiotowienie jest realizowane we wszystkich obszarach życia społeczno-gospodarczego. Wzrost zamożności Polaków dzięki programom społecznym a także gospodarczym, obniżanie podatków (przede wszystkim CIT), tworzenie warunków do powstawania w Polsce klasy średniej to zasługa też prezydenta. Na arenie międzynarodowej też zyskujemy choćby w postaci bardzo dobrej współpracy z USA, która też jest możliwa ze względu na życzliwe kontakty A. Dudy z prezydentem D. Trumpem, a to też jest ważne, tak samo jak znajomość języków obcych.
Ale my patriotyczni i konserwatywni wyborcy musimy teraz właśnie "patrzeć na ręce" prezydentowi. I mamy prawo wymagać od niego realizacji polskich interesów i polskich spraw. Nasze głosy zadecydowały o jego zwycięstwie, choć niektórzy zagłosowali z "zaciśniętymi zębami" tylko po to, żeby nie wygrał R. Trzaskowski, bo w ich poczuciu byłaby to klęska naszej Ojczyzny. Prezydent musi sobie zdawać z tego sprawę i cieszę się, że powstała jego inicjatywa "Koalicji Polskich Spraw". Wierzę, że nie są i nie były to tylko wyborcze obietnice a moje nadzieje chyba nie są płonne, bo dziś prezydent podczas inauguracyjnego orędzia podczas Zgromadzenia Narodowego potwierdził swoje słowa i powiedział o "zawsze otwartych drzwiach Pałacu Prezydenckiego dla wszystkich". Wskazał też, że te polskie sprawy będą dla niego najważniejsze i ujął je w pięciu szerokich obszarach: rodzina, bezpieczeństwo, praca, rozwojowe inwestycje i godność.
Jest to teraz szczególnie ważne, bo czasy mamy i będziemy mieć trudne. Z jednej strony musimy sobie poradzić z kryzysem gospodarczym wywołanym pandemią koronawirusa a z drugiej Polska staje się centrum wojny cywilizacyjnej pomiędzy tradycyjnymi wartościami cechującymi naród Polski a skrajnym neomarksistowskim lewactwem i jego wojną kulturową. Obydwa te obszary wymagają nie tylko ścisłej współpracy pomiędzy rządem a prezydentem, ale też osobistej odwagi politycznej prezydenta nakierowanej na obronę naszej tożsamości narodowej, naszej niepodległości i suwerenności. W skali zaś makropolitycznej prezydent musi też znaleźć geopolityczne miejsce Polski, co też będzie trudne zważywszy na niemal już toczącą się wojnę pomiędzy największymi mocarstwami świata: USA, Chinami i Rosją. Dodatkowo też musimy sobie wypracować odpowiednią dla naszego kraju pozycję w UE, która niestety dziś prezentuje ideologiczne lewackie oblicze jakże inne niż polskie, polskiego rządu i polskiego prezydenta... a w tle walka o niezwiązywanie pomocy unijnej z tzw. ichnią praworządnością.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie w/w obszary są całkowicie prerogatywą prezydenta, ale ważne jest to aby była bardzo dobra współpraca z rządem i to zarówno w polityce zagranicznej, jak i wewnętrznej, gdzie prezydent posiada przecież inicjatywę ustawodawczą i oczekuję, że będzie z niej korzystał częściej. W dalszym ciągu czekam też na ujawnienie w końcu Aneksu do Raportu z likwidacji WSI oraz wycofania się ze słynnej już ustawy 1066 o tzw. bratniej pomocy. Czekam też jasnej deklaracji prezydenta co do amerykańskiej ustawy 447 JUST. Ponadto oczekuję programu dla młodych ludzi i studentów; programu adaptacyjnego dla ludzi powracających z imigracji zarobkowej; zamiany Kart Polaka na obywatelstwo polskie i udogodnienia dla powracających i ich rodzin z dalekiej wschodniej tułaczki; jasnej i przewidywalnej strategii rozwoju publicznego sektora ochrony zdrowia i wreszcie opracowanie Koszyka Świadczeń Podstawowych; ustawy o państwowym statusie naszych dóbr naturalnych, lasów i jezior, która będzie uniemożliwiała ich zakup przez podmioty inne niż państwowe.
Dziś również prezydent w orędziu po zaprzysiężeniu powiedział, że Polska ma szansę na zbudowanie naprawdę silnej, demokratycznej, wolnej i suwerennej Polski. Też w to wierzę.
W dniu wyborów J. Kaczyński był na Jasnej Górze. Po wyborach wybrał się tam też prezydent A. Duda. Opatrzność w postaci Królowej Polski nad nami czuwa i nie dziwię się tym wizytom, choć nawet ledwo kto je zauważył i dobrze, bo modlitwa o Polskę winna być w zaciszu spotkania duchowego a nie medialnej wrzawy.
Nie chcę poprzez to powiedzieć, że prawdziwi Polacy myślący po polsku, polscy patrioci to tylko katolicy. Tak nie jest. Jest wielu wspaniałych Polaków (o czym też dziś powiedział prezydent) będących z dala od Boga, tak jak wielu jest wspaniałych Polaków mających niepolskie etniczne pochodzenie. Ważne jest to, że ich duch jest polski i ich myślenie jest polskie. Nad nimi też czuwa boża opatrzność.
P.S.
Oczywiście totalni nie byliby sobą, gdyby nie zaznaczyli swojej małości poprzez podniesienie w górę "Konstytucji" i np. założenie maseczki w kolorach ideologii LGBTQ+. Ale... chyba nie warto w ogóle tego roztrząsać.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.