Takie pytanie można postawić dziś, kiedy polski Sąd na wniosek rzecznika RPO A. Bodnara zakwestionował przejęcie przez ORLEN S.A. niemieckich do niedawna gazet wydawanych przez Polska Press. I śmie mówić, że to jest niezaskarżalne. Nie ma wyroków niezaskarżalnych, bo istnieją jeszcze sądowe instytucje międzynarodowe.
Naprawdę nie wiem, co może kierować polskim Sądem a przede wszystkim co kieruje poczynaniami A. Bodnara, który już dawno powinien skończyć swoją misję, ale niestety po naszej, prawej stronie PiS nie uzgodnił swojej kandydatury na to stanowisko i sprawa nowego wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich na razie jest w toku a to pozwala obecnemu rzecznikowi na antypolskie harce.
W czasie II Wojny Światowej domniemani i realni folksdojcze byli narażeni na polską karę śmierci za współpracę z okupantem. Czy zatem dziś działania jawnie lub skrycie proniemieckie nie zasługują co najmniej na napiętnowanie i zastanowienie się nad tym, czy Polska dla nich jest ich Ojczyzną? Tego nie wiem, ale warto nad tym się zastanowić, bowiem obecne władze RP starają się naprawdę na odzyskanie w niemieckiej UE swojego podmiotowego znaczenia. I w wielu obszarach się to udaje.
Przejęcie przez nasze niemal państwowe przedsiębiorstwo wydawanych do niedawna przez Niemców polskich gazet regionalnych spotkało się od samego początku z krytyką naszej opozycyjnej Targowicy spod znaku finansowanej onegdaj przez Niemcy PO i całej totalniackiej opozycji. Podniosła się wrzawa niemal na cały świat. A przecież nawet jakbyśmy stosowali niemieckie prawo prasowe to niemożliwym byłoby opanowanie przez obce państwo i obce firmy naszego rynku medialnego. D. Obajtek i kierowany przez niego ORLEN S.A. postąpiły więc tak jakbyśmy mieli do czynienia z prawem niemieckim. Za to prezesa OLRLENU spotkały medialne ataki oskarżające go o wszystko, z jego majątkiem i finansami na czele. Skutecznie odparł te ataki publikując swój majątek, ale wedle mnie atak na niego był skorelowany z przyszłymi działaniami antypolskimi w innych obszarach, w tym w polskich sądach. Już nawet nie wspominam o A. Bodnarze.
W całej tej sprawie jeden z braci Karnowskich z wpolityce.pl wskazuje jeszcze jeden trop: Gazetę Wyborczą, która chce opanować regionalny rynek medialny i potrzebuje czasu aby nadredaktor A. Michnik zrealizował swój cel. Nie wiem czy jest to właściwy kierunek poszukiwań antypolskiej i proniemieckiej postawy Sądu i A. Bodnara, ale żydowskiego wątku związanego z GW też nie można wykluczyć.
Osobiście jestem w szoku po dzisiejszej decyzji niby polskiego Sądu. Co jeszcze musimy zrobić, aby nasza Ojczyzna pozbyła się targowickich zdrajców? Nasze rządy trwają już sześć lat i nie potrafiliśmy przez ten okres (niestety za vetem prezydenta A. Dudy) zreformować naszych sądów. Nie potrafiliśmy przywrócić podmiotowości naszego państwa. Sprawa ORLENU i Polska Press jest tego dobitnym przykładem. Oby stała się ona przyczynkiem do zastanowienia się nad koniecznością przyspieszenia reform ustrojowych. Oby! Bo nie stać nas na poddaństwo wobec niemieckiej UE i winniśmy wszystkich, którzy w jakichkolwiek sposób działają antypolsko napiętnować - chociażby tylko publicznie.
Współczesnych folksdojczów można przecież spotkać publicznie każdego dnia, podobnie jak ludzi prosowieckich a z historii wiemy, że Ci ludzie reprezentujący Niemcy i Rosję od zawsze byli naszymi wrogami. Czy są dzisiaj? Nie wiem, ale warto być ostrożnym i "dmuchać na zimne"!
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.