wtorek, 13 kwietnia 2021

Czy volksdeutsche (folksdojcze) są wśród nas?

Takie pytanie można postawić dziś, kiedy polski Sąd na wniosek rzecznika RPO A. Bodnara zakwestionował przejęcie przez ORLEN S.A. niemieckich do niedawna gazet wydawanych przez Polska Press. I śmie mówić, że to jest niezaskarżalne. Nie ma wyroków niezaskarżalnych, bo istnieją jeszcze sądowe instytucje międzynarodowe. 

Naprawdę nie wiem, co może kierować polskim Sądem a przede wszystkim co kieruje poczynaniami A. Bodnara, który już dawno powinien skończyć swoją misję, ale niestety po naszej, prawej stronie PiS nie uzgodnił swojej kandydatury na to stanowisko i sprawa nowego wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich na razie jest w toku a to pozwala obecnemu rzecznikowi na antypolskie harce. 

W czasie II Wojny Światowej domniemani i realni folksdojcze byli narażeni na polską karę śmierci za współpracę z okupantem. Czy zatem dziś działania jawnie lub skrycie proniemieckie nie zasługują co najmniej na napiętnowanie i zastanowienie się nad tym, czy Polska dla nich jest ich Ojczyzną? Tego nie wiem, ale warto nad tym się zastanowić, bowiem obecne władze RP starają się naprawdę na odzyskanie w niemieckiej UE swojego podmiotowego znaczenia. I w wielu obszarach się to udaje. 

Przejęcie przez nasze niemal państwowe przedsiębiorstwo wydawanych do niedawna przez Niemców polskich gazet regionalnych spotkało się od samego początku z krytyką naszej opozycyjnej Targowicy spod znaku finansowanej onegdaj przez Niemcy PO i całej totalniackiej opozycji. Podniosła się wrzawa niemal na cały świat. A przecież nawet jakbyśmy stosowali niemieckie prawo prasowe to niemożliwym byłoby opanowanie przez obce państwo i obce firmy naszego rynku medialnego. D. Obajtek i kierowany przez niego ORLEN S.A. postąpiły więc tak jakbyśmy mieli do czynienia z prawem niemieckim. Za to prezesa OLRLENU spotkały medialne ataki oskarżające go o wszystko, z jego majątkiem i finansami na czele. Skutecznie odparł te ataki publikując swój majątek, ale wedle mnie atak na niego był skorelowany z przyszłymi działaniami antypolskimi w innych obszarach, w tym w polskich sądach. Już nawet nie wspominam o A. Bodnarze. 

W całej tej sprawie jeden z braci Karnowskich z wpolityce.pl wskazuje jeszcze jeden trop: Gazetę Wyborczą, która chce opanować regionalny rynek medialny i potrzebuje czasu aby nadredaktor A. Michnik zrealizował swój cel. Nie wiem czy jest to właściwy kierunek poszukiwań antypolskiej i proniemieckiej postawy Sądu i A. Bodnara, ale żydowskiego wątku związanego z GW też nie można wykluczyć. 

Osobiście jestem w szoku po dzisiejszej decyzji niby polskiego Sądu. Co jeszcze musimy zrobić, aby nasza Ojczyzna pozbyła się targowickich zdrajców? Nasze rządy trwają już sześć lat i nie potrafiliśmy przez ten okres (niestety za vetem prezydenta A. Dudy) zreformować naszych sądów. Nie potrafiliśmy przywrócić podmiotowości naszego państwa. Sprawa ORLENU i Polska Press jest tego dobitnym przykładem. Oby stała się ona przyczynkiem do zastanowienia się nad koniecznością przyspieszenia reform ustrojowych. Oby! Bo nie stać nas na poddaństwo wobec niemieckiej UE i winniśmy wszystkich, którzy w jakichkolwiek sposób działają antypolsko napiętnować - chociażby tylko publicznie. 

Współczesnych folksdojczów można przecież spotkać publicznie każdego dnia, podobnie jak ludzi prosowieckich a z historii wiemy, że Ci ludzie reprezentujący Niemcy i Rosję od zawsze byli naszymi wrogami. Czy są dzisiaj? Nie wiem, ale warto być ostrożnym i "dmuchać na zimne"!


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.