poniedziałek, 8 listopada 2021

Coraz gorsza sytuacja na granicy z Białorusią...

Pisząc wczoraj wieczorem (około 20-tej) tekst zatytułowany: "Pamiętajmy ostrzegające nas słowa ś.p. prezydenta L. Kaczyńskiego" [1], odnoszący się do napięcia na granicy białorusko-polskiej, nie przypuszczałem, że już dziś przyjdzie mi opisywać coraz gorszą sytuację na tejże granicy, która z minuty na minutę eskaluje i naprawdę już jest tylko o krok od rozlewu krwi i otwartego konfliktu zbrojnego. 

Otóż "polskie służby udaremniły próbę siłowego przedarcia się na polską stronę przez migrantów na południe od przejścia granicznego w Kuźnicy. Sytuacja została opanowana - przekazało MSWiA [2]". Wcześniej zaś media informowały o potężnej grupie imigrantów zmierzających do naszej granicy w eskorcie białoruskich służb i o tym, że część z nich już dotarła do granicy [3]. W momencie pierwszego szturmu imigranci wykorzystywali kobiety i dzieci jako żywe tarcze, które stanowiły pierwsze "rzędy" szturmujących. Na szczęcie próba się nie powiodła, ale chyba każdy wie, że będą kolejne. 

Ważne jest też ponowne podkreślenie, że "operacja zmasowanego marszu imigrantów na granicę jest koordynowana przez białoruskie służby. Funkcjonariusze nie tylko prowadzą kolumnę ludzi, ale także „pilnują” ich z bronią w ręku i z psami. Nad granicę przybywa coraz więcej sił wewnętrznych oraz (...) furgonetki więzienne i pojazdy z drutem kolczastym" [4].

Teraz najpewniej obraduje sztab kryzysowy powołany przez premiera M. Morawieckiego. Miał się spotkać dziś o 13-tej i jak tylko będzie jakiś komunikat to dopiszę jego omówienie jako postscriptum do niemniejszego tekstu.  

Jak wspomniałem sytuacja jest bardzo dynamiczna. W każdej chwili mogą nastąpić kolejne siłowe próby przekroczenia przez imigrantów naszej granicy. A to już jest sytuacja bardzo poważna i wymaga naprawdę konsolidacji wszystkich sił politycznych w obronę naszych granic. Tyle tylko, że jakoś ze strony totalnej i zdradliwej opozycji nie widać takiej chęci a wprost przeciwnie: niektórzy z nich dalej gaworzą coś o otwarciu granic, jakby nie mieli pojęcia co się naprawdę dzieje [5]. Mają... i jest to tym smutniejsze, że Polska jeszcze ich toleruje na swoich ziemiach. 

I tak jeszcze refleksyjnie. Na początku była garstka imigrantów (około 40 osób). Rząd postanowił zablokować im możliwość przejścia polskiej granicy. Czy pamiętamy co wtedy wygadywała opozycja? Chciała abyśmy ich wpuścili a rząd nazywała nawet "mordercami". I co? Czy rząd nie miał racji mówiąc, że nie może być żadnego precedensu, bo owe 40 osób to tylko początek fali imigrantów. I faktycznie był to początek a dziś są ich już tysiące. Czy wyobrażacie sobie państwo jak dziś totalna opozycja krytykowałaby rząd, że wpuścił do Polski te pierwsze 40 osób i dał "zielone światło" dla kolejnych tysięcy imigrantów. Jestem pewny, że wtedy D. Tusk obwieściłby światu, że rząd PiS nie uchronił polskiej granicy UE z Białorusią. Jestem tego pewny i teraz takiego D. Tuska szlag trafia, że jednak rząd polski zachował się rozważnie, odpowiedzialnie i prawidłowo. Gdzie są teraz ci, którzy wtedy (przy małej liczbie imigrantów) tak atakowali rząd? Czy są w stanie przeprosić? Wątpię...

Ale wracając do meritum. Są już pierwsze reakcje NATO i UE. 

"„Niepokoi nas niedawna eskalacja na granicy polsko-białoruskiej. Wzywamy Białoruś do przestrzegania prawa międzynarodowego. Obserwujemy falę migrantów próbujących przedostać się na terytorium sojuszników przez Białoruś. NATO nadal uważnie monitoruje sytuację, która wywiera presję na naszych sojuszników Litwę, Łotwę i Polskę" (...) Kwatera Głowna jest zdania, że "wykorzystywanie migrantów przez reżim Łukaszenki jako taktyki hybrydowej jest niedopuszczalne". Wskazała też, że sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg jest w bliskim kontakcie z rządami państw sojuszniczych w tej sprawie" [6]. 

"Według ostatnich informacji, którymi dysponujemy - powiedział rzecznik KE Adalbert Jahnz - kilkaset osób zebrało się na Białorusi w pobliżu granicy z Polską. Jak dodał, Komisja zdecydowanie odrzuca próby instrumentalizacji ludzi dla celów politycznych. To kontynuacja rozpaczliwych prób reżimu Alaksandra Łukaszenki, by wykorzystywać ludzi do destabilizowania Unii Europejskiej - oświadczyła Komisja Europejska, pytana o rozwój sytuacji na granicy polsko-białoruskiej"[7].

Oczywiście, że bardziej wiarygodne jest oświadczenie NATO niż KE, która nie dysponuje żadną armią a jedynie Frontexem. Tyle tylko, że tak naprawdę to dziś jak na razie musimy sobie radzić sami. To od polskich funkcjonariuszy: Straży Granicznej, wojska zawodowego, policji i WOT (został ogłoszony alert dla "terytorialsów") zależy obecnie nasze bezpieczeństwo i ten, kto próbuje w jakiś sposób znieważać tych funkcjonariuszy już winien być postawiony przez sąd za zdradę państwa. 

[7] Tamże

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.