poniedziałek, 7 stycznia 2013

Zmiany w służbach specjalnych - czego boi się D. Tusk?

Po ABW przyszła kolej na drastyczne, personalne zmiany w CBŚ. 

Jak  podaje dziennik.pl dzisiaj rano ""szef policyjnego Centralnego Biura Śledczego generał Adam Maruszczak otrzymał propozycję objęcia stanowiska komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu (...) Reformę "polskiego FBI" przeprowadzi inspektor Rafał Łysakowski, dawny oficer pionu narkotykowego CBŚ, a ostatnio szef pionu odpowiadającego za międzynarodową współpracę policji (...) Oficjalne stanowisko Komendy Głównej Policji (...) potwierdza, że zadanie zreformowania CBŚ otrzymał inspektor Rafał Łysakowski, a nie Maruszczak, który pracował nad tym dotychczas (...) Zmiany są dla funkcjonariuszy sporym zaskoczeniem. Wszyscy są w szoku, wiadomo było, że prace nad reformą trwają, ale były prowadzone dyskretnie i po cichu - mówi nam oficer KGP zastrzegający sobie anonimowość. - Dzisiejszy dzień to trzęsienie ziemi, a wielu dotychczasowych dyrektorów nie może znaleźć swoich stołków (...) Zmiany w CBŚ są częścią reformy centrali policji. Jednocześnie komendant Marek Działoszyński zdecydował, że będzie dla niego pracować tylko jedenaście biur z osiemnastu dotychczasowych"" [1].

Premier zdecydował się na "walkę" nie tylko z cywilnymi służbami specjalnymi, ale też z policyjnymi.

Warto zastanowić się, czego boi się nasz premier, że zdecydował się na nieuchronny konflikt ze "swoimi" służbami. Czyżby rację miał A. Hofman, który "rzucił nowe światło na sprawę, sugerując, że Bondaryk musiał odejść z powodu afery na miarę Amber Gold, która niebawem ujrzy światło dzienne. Powiedział to (...) w Radiu Zet, a (...) powtórzył w TVN 24. 
– Wśród polityków mówi się, że Bondaryk odszedł ze względu na aferę Amber Gold, ale także ze względu na inną aferę, w którą są zamieszani ważni politycy PO (...) W tym kontekście wymienia się m.in sprawę Enei. Chodzi o podejrzenie nieprawidłowości przy przetargu na budowę Informatycznego Systemu Obsługi Klientów i przy instalacji inteligentnych liczników prądu firmy Enea..." [2]  

Nie wiem czy rewelacje pana A. Hofmana znajdą w niedalekiej przyszłości potwierdzenie. Jedno zapewne natomiast nie ulega watpliwości: nikt nie wierzy w oficjalną wersję odejścia K. Bondaryka i nikt również nie uwierzy w oficjalną wersję odejścia szefa CBŚ... tym bardziwej, że podobno propozycja premiera jest osobistym ciosem dla  generała Maruszczaka [2].

Nam pozostają tylko domysły i stawianie hipotez, ale prawdopodobnie zarówno ABW, jak i CBŚ musiały mocno zaniepokoić premiera i jego PO-wych kolesiów.

Oj... może się dużo dziać. I dobrze! Może dane nam będzie - w tym rozgardiaszu - dowiedzieć się choć części prawdy o tej naszej zdradzieckiej III RP...

Pozdrawiam

P.S.
Mam taką radę dla naszego Premiera... 
Jak ciąć, to już wszystkich, bez wyjątku... bo nie wiadomo kto  kogo wśród różnych (cywilnych, policyjnych i wojskowych) chłopców zna, kto dla kogo jest przyjacielem i kto ma jakie "kwity i haki"! Pozostają więc jeszcze inne służby, w których lepiej jednak dokonać profilaktycznych zmian na najwyższych stanowiskach! Im szybciej, tym lepiej Panie Premierze... wszystkich po równo...



Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.