poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Czy papież Franciszek chce zniszczyć KK?

Jestem wierzącym Katolikiem i jako taki zawsze byłem uczony, iż Papieże są nieomylni. Ale czy można milczeć jeżeli nawet ja, zwykły Katolik, gdzieś podświadomie czuję, że obecny papież Franciszek nie zawsze prowadzi Kościół Boży w dobrą stronę. A przecież KK jest Kościołem Powszechnym a stanowimy Go my, wszyscy wierzący, dla których odniesieniem w zakresie wiary winny stanowić słowa i czyny Następcy Św. Piotra, czyli Papieża.

Ale – jak się okazuje – nie tylko ja mam wątpliwości wobec poczynań Franciszka. Ma je wielu katolickich publicystów, wielu duchownych (też wśród purpuratów) oraz duża grupa zwyczajnych Katolików zaniepokojonych niektórymi słowami i czynami obecnego Papieża.

W skrajnych przypadkach wskazują oni, że tak naprawdę zrzeczenie się urzędu przez Benedykta XVI (wygłoszone po łacinie) jest nieważne i on dalej jest Papieżem, na co wskazuje np. to, że dalej nosi „białą szatę” przynależną tylko i wyłącznie dla Głowy KK oraz dalej jest sprawny i fizycznie, i intelektualnie a przecież oficjalnym powodem Jego domniemanej abdykacji było właśnie to, że już nie czuje się na siłach (na duszy, ciele i umyśle) sprawować swą posługę. Tacy krytycy Franciszka wysuwają więc logiczny wniosek: skoro Benedykt XVI jest nadal Papieżem, to rodzi się pytanie – Kim w takim razie jest Franciszek? I odpowiadają – Antypapieżem! Co to znaczy dla nich? Skoro jest Antypapieżem to jest Antychrystem a skoro jest Antychrystem to jest opanowany przez złe moce szatańskie, dla których najważniejsze jest zniszczenie KK i to się dzieje dzisiaj od środka za pomocą samego papieża i jego doradców!

Nie śmiem aż tak daleko posuwać się w krytyce papieża Franciszka i nazywać Go Antypapieżem, więc posłużę się m.in. kilkoma cytatami i moimi dygresjami na ich temat.

Ostatnio burzę i niechęć do papieża Ukraińców spowodowały jego słowa o śmierci Darii Duginy, córki doradcy ideologicznego W. Putina Aleksandra Dugina. Papież stwierdził, że „Myślę o tej biednej dziewczynie, wysadzonej w powietrze z powodu bomby pod siedzeniem samochodu w Moskwie. Niewinni płacą za wojnę, niewinni”.

Czytaj dalej: https://wordpress.com/post/krzysztofjaw.wordpress.com/3345

Jego słowa zostały odebrane jakoby pośrednią lub bezpośrednią winę za tą śmierć ponoszą Ukraińcy, o których nigdy papież nie powiedział, że są ofiarami bestialskiej napaści W. Putina na ich kraj.

„Liczni krytycy Franciszka wskazują, iż „biedna dziewczyna”, uznana za niewinną ofiarę, miała 29 lat i była propagandystką reżimu Putina, nawołującą do zabijania Ukraińców. Ostatnio apelowała do władz rosyjskich o bardziej zdecydowaną aktywność wojenną na Ukrainie. Chociaż okupacyjna armia od pół roku dopuszcza się tam zbrodni, to jednak dla Darii Dugin jej działania były stanowczo niewystarczające (…)Znacznie ważniejszy wydaje się jednak inny aspekt wypowiedzi Franciszka. Trwająca obecnie wojna toczy się między Rosją a Ukrainą. Uznanie Darii Dugin za ofiarę wojny oznacza de facto oskarżenie Ukraińców o zabicie rosyjskiej propagandystki. Innymi słowy, pociąga to za sobą uznanie Ukrainy za państwo terrorystyczne, mordujące cywilów w zamachach na terytorium wroga [1]. Mało tego! Pani Daria Dugin stwierdziła, że Ukraińcy to nie ludzie i trzeba z nimi zrobić porządek.

To nie pierwsza wypowiedź papieża Franciszka na temat wojny na Ukrainie. Kiedyś był raczył powiedzieć, że winą za wojnę można też przypisać NATO, które „szczeka pod drzwiami Rosji” oraz „trzeba płakać na grobach. Nie zależy nam już na młodych? Napawa mnie bólem, to co dziś się dzieje. Nie uczymy się. Niech Pan zmiłuje się nad nami, nad każdym z nas. Wszyscy jesteśmy winni!” Natomiast o Rosji wspomniał tylko raz mówiąc, że w tej wojnie „wszyscy jesteśmy winni oraz użalał się nad losem „rosyjskich żołnierzy, biedaków” . Nigdy jednoznacznie nie potępił Rosji ani W. Putina i nie określił wprost, że to oni są agresorami a Ukraina się po prostu broni.

Czy papież zapomniał, że w KK istnieje pojęcie obronnej „wojny sprawiedliwej”, czyli walki z agresorem, który wojnę rozpoczął?

Trzeba też zwrócić uwagę na działania Papieża Franciszka w samym KK i jego magisterium. I tutaj też możemy być coraz bardzie zdziwieni.

Ostatnim „wyczynem” papieża jest powszechny zakaz sprawowania Mszy Świętej Trydenckiej, czyli takiej, która była odprawiana przed II Soborem Watykańskim (od 11 października 1962 do 8 grudnia 1965 roku). Papież działał w tym względzie powoli, drobnymi kroczkami, niczym w strategii „gotowania żaby”.

Najpierw „w motu proprio papież Franciszek uzależnił odprawianie mszy św. wg Mszału z 1962 r. od zgody miejscowych biskupów zakazując przy tym odprawiania jej w kościołach parafialnych (…) Zgodnie z wydanym przez papieża Benedykta XVI listem apostolskim motu proprio (łac. z inicjatywy własnej) Summuorum Pontificum, ryt rzymski występował w formie zwyczajnej, czyli po reformie liturgicznej 1970 r., i w formie nadzwyczajnej. Nadzwyczajna forma rytu rzymskiego nazywana jest mszą trydencką od Soboru Trydenckiego, na którym ten porządek sprawowania liturgii kościoła łacińskiego został promulgowany. Forma ta, ze zmianami, z których ostatnie wprowadzone były w 1962 r., była podstawową formą sprawowania mszy św. w Kościele rzymskokatolickim aż do reform liturgicznych po Soborze Watykańskim II. Zgodnie z wydanym przez papieża Franciszka motu proprio Traditionis Custodes, jedyną formą rytu rzymskiego będzie teraz liturgia posoborowa. Odprawianie mszy św. według mszału z 1962 r. będzie dopuszczalne jedynie za zgodą miejscowego biskupa. Nie będzie mogło się jednak odbywać w kościołach parafialnych, a biskupi nie będą mogli wydawać pozwoleń na tworzenie nowych grup skupionych wokół tradycyjnej formy mszy”” .

Abp Arthur Roche, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, zapowiada dalszą walkę z liturgią trydencką. Hierarcha zamierza wydać dokument dotyczący kształcenia kandydatów do kapłaństwa. Celem jest zmniejszenie skłonności młodych księży do Mszy przedsoborowej. To on firmował Traditionis Custodes papieża Franciszka, to on w grudniu 2021 roku wydał Responsa ad dubia, dokument wprowadzający jeszcze surowsze restrykcje, niż motu proprio Franciszka. Abp Arthur Roche zapowiedział dalsze starania na rzecz zwalczania liturgii trydenckiej w Kościele Katolickim (…) Ma wydać dokument, który będzie dotyczył kształcenia liturgicznego kandydatów do kapłaństwa. Jak wyjaśnił hierarcha, to również z powodu skłonności części młodych księży do Mszy Trydenckiej w Traditionis custodes wprowadzono obowiązek uzyskania przez każdego kapłana wyświęconego po 16 lipca 2021 roku zgody Watykanu na odprawianie liturgii przedsoborowej”.

Na dzień dzisiejszy de facto Msza Trydencka znika w KK, bo nie spodziewam się, że papież będzie chętnie zgadzał się na jej odprawianie.

Doprawdy ja tego nie rozumiem i choć papież Franciszek tłumaczy to tym, „że zgodnie z opinią biskupów, z którymi się konsultował, pozwolenie na sprawowanie liturgii w formie przed reformami nie przyczyniło się do jedności Kościoła, a wręcz przeciwnie. Mszał z 1962 r. jest według Ojca Świętego używany instrumentalnie, w duchu odrzucenia nie tylko reformy liturgicznej, ale też ostatniego soboru powszechnego” , to jednak takie tłumaczenie do mnie nie trafia i prawdopodobnie też nie trafia do wielu wiernych uczestniczących w Mszach Trydenckich, ale i też całego Kościoła Powszechnego.

„Wielu katolików na całym świecie przecierało też oczy ze zdumienia, kiedy serwis VaticanNews poinformował, że papież Franciszek mianował Jeffrey’a Sachsa członkiem zwyczajnym Papieskiej Akademii Nauk Społecznych. To szokująca decyzja biorąc pod uwagę, że ekonomista jest zagorzałym propagatorem zrównoważonego rozwoju, a więc niejako automatycznie m.in. aborcji, antykoncepcji oraz permisywnej edukacji seksualnej, które to są potępiane przez Magisterium Kościoła katolickiego jako sprzeczne z etyką chrześcijańską”. Członkiem watykańskiej instytucji, założonej w 1994 roku przez Jana Pawła II, został promotor globalnej kontroli urodzin, zdeklarowany zwolennik aborcji i entuzjasta chińskiej „polityki jednego dziecka”, a więc reprezentant tego, co Karol Wojtyła nazywał „cywilizacją śmierci”. W Polsce znany jest on z nieco innej strony, a mianowicie jako główny zagraniczny doradca Leszka Balcerowicza w czasie, gdy ten ostatni przeprowadzał swą „terapię szokową””, choć autorem tej terapii byli Żydzi: Soros, właśnie Sachs i Lipman, którzy wykorzystali założenia tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego.

Tyle tylko, że nie są to jedyne kontrowersyjne decyzje i wypowiedzi obecnego Papieża. Ja pamiętam, że pierwsza – obok samej abdykacji Benedykta XVI – „czerwona lampka” zaświeciła mi się w dniu Jego wyboru na Stolicę Piotrową, kiedy to zamiast tradycyjnego pobłogosławienia wiernych znakiem Krzyża Świętego życzył obecnym „dobrego obiadu”, co zresztą czyni do dzisiaj.

Później też np., gdy Watykan nagrywał ekumeniczny film promujący pojednanie religii: katolickiej, judaistycznej (żydowskiej), hinduskiej i islamskiej. W tym filmie znalazły się najważniejsze symbole tych religii, za wyjątkiem katolickiej. Była Menora, Półksiężyc, Budda a zamiast symbolu naszej katolickiej wiary, czyli Krzyża Świętego Papież Franciszek zaprezentował Nowo Narodzonego Chrystusa.

Były też i inne gesty, które dotąd w KK nie miały miejsca, jak np. w Wielki Czwartek całowanie i obmywanie stóp m.in. kobiecie i to Muzułmance. Trzeba sobie zdawać sprawę, że dla Muzułmanów (Islamistów) taki gest odbierany był jako lenny hołd wiary katolickiej wobec wiary islamskiej.

Warto też wskazać inne dokumenty stworzone przez papieża Franciszka.

„”W adhortacji apostolskiej na temat rodziny, podsumowującej dwa synody biskupów papież Franciszek zachęca duszpasterzy do kierowania się „logiką miłosierdzia” wobec rozwodników w nowych związkach i „odpowiedzialnego rozeznania” ich sytuacji oraz cierpienia. Papież wyraża przekonanie, że należy „przezwyciężać wykluczenie” rozwiedzionych w nowych związkach i dążyć do ich integracji poprzez analizę każdego przypadku z osobna. W dokumencie „Amoris laetitia” (Radość miłości) z podtytułem „O miłości w rodzinie” nie ma, zgodnie z przewidywaniami, przełomu w sprawie sytuacji osób rozwiedzionych i ewentualnej zgody na dopuszczenie ich do komunii. Jest mowa natomiast o tym, że są „szczególne sytuacje”, ale – jak wyjaśnia papież – ich rozpoznanie nie może zostać podniesione do poziomu „jednej normy (…) Franciszek wyraża przekonanie, że rozwodnicy powinni odnaleźć swe miejsce w Kościele oraz uczestniczyć w życiu wspólnoty chrześcijańskiej. Kładzie nacisk zarazem na nierozerwalność sakramentu małżeństwa””.

Jak możemy łatwo zauważyć te słowa są wzajemnie sprzeczne: z jednej strony papież Franciszek mówi, że sakrament małżeństwa jest nierozerwalny, a z drugiej strony mówi o tym, że rozwodnicy powinni mieć szansę na zaistnienie w KK. To tylko jeden z przykładów relatywizacji nauczania KK, bo nieraz w bardzo zawoalowany sposób „wyrwało” się Franciszkowi, że być może i związki homoseksualne mają prawo zaistnieć w KK, by później ostro je krytykować. „Osób homoseksualnych nie należy osądzać ani dyskryminować – powiedział papież Franciszek w poniedziałek w drodze powrotnej ze Światowych Dni Młodzieży w Brazylii. Podczas rozmowy z dziennikarzami mówił też m.in. o wyświęcaniu kobiet i działalności banku IOR. Papież oświadczył, że homoseksualiści nie powinni być osądzani ani marginalizowani w życiu społecznym. Opowiedział się za integracją gejów i lesbijek w społeczeństwie. Powiedział też, że nie potępia księży gejów. – Jeśli ktoś jest homoseksualistą i poszukuje Boga oraz ma dobrą wolę, to kim ja jestem, by go osądzać? – powiedział papież”.

Ta niejednoznaczność słów i gestów obecnego Papieża jest dla zwykłych Katolików katuszą duchową, chaosem w wierze.

Podobnie jest z przyjmowaniem Komunii Świętej. Benedykt XVI jasno zalecił trzy rzeczy. Po pierwsze: przed ołtarzem wierni mają widzieć Krzyż Święty na pierwszym planie. Po drugie: winni przyjmować Komunię Świętą na klęcząco. Po trzecie: Komunia Święta winna być udzielana przez księdza bezpośrednio do ust. O ile pierwsze zalecenie jest jako tako przyjmowane, to już Franciszek nie wymaga przyjmowania Komunii Świętej na klęczoco i bezpośrednio do ust.

Ale to jeszcze nie wszystko. Warto sobie przypomnieć Synod Amazoński i oddawanie hołdu przez Franciszka i niektórych biskupów amazońskiemu bożkowi, czyli Paczamamie jak w ostrym liście otwartym napisał bp. Athanasius Schneider, poświęcony sprawie obecności w Watykanie amazońskich figurek „Pachamamy”:

4 października 2019 r., w wigilię rozpoczęcia Synodu Amazońskiego, w Ogrodach Watykańskich, w obecności papieża Franciszka oraz niektórych biskupów i kardynałów, miała miejsce ceremonia religijna, której częściowo przewodniczyli szamani i podczas której zostały użyte symboliczne przedmioty, a w szczególności drewniana rzeźba nagiej, ciężarnej kobiety. Takie podobizny są znane i należą do rdzennych rytuałów plemion amazońskich, konkretnie służąc kultowi tak zwanej Matki Ziemi, Pachamamy. W kolejnych dniach drewniane, nagie figurki kobiece czczone były również w Bazylice św. Piotra, przed grobem świętego Piotra. Papież Franciszek powitał również dwóch biskupów niosących na ramionach figurę Pachamamy i udających się z procesją do Sali Synodalnej, gdzie owa figura została ustawiona na honorowym miejscu. Figurki Pachamamy zostały również wystawione na widok publiczny w kościele Santa Maria in Traspontina” (…) W odpowiedzi na głośne protesty wiernych katolickich wobec tych rytuałów oraz użycia tych figurek, rzecznicy Watykanu i członkowie komitetów Synodu Amazońskiego bagatelizowali lub zaprzeczali ewidentnie religijnemu, synkretycznemu charakterowi tych rzeźb. Jednakże ich odpowiedzi były wymijające i sprzeczne; były one aktami intelektualnej akrobatyki oraz negacją oczywistych dowodów (…) Katolicy nie mogą akceptować żadnego kultu pogańskiego ani jakiegokolwiek synkretyzmu między praktykami i wierzeniami pogańskimi a praktykami i wiarą Kościoła katolickiego. Akty kultu polegające na zapalaniu światła, kłanianiu się, upadaniu na twarz lub głębokich ukłonach aż do ziemi oraz tańcach przed nagą figurą kobiecą, nieprzedstawiającą ani Najświętszej Maryi Panny, ani żadnej kanonizowanej świętej Kościoła, są pogwałceniem pierwszego przykazania Bożego: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”; są pogwałceniem wyraźnego zakazu Boga, który upomina: „Gdy podniesiesz oczy ku niebu i ujrzysz słońce, księżyc i gwiazdy, i wszystkie zastępy niebios, obyś nie pozwolił się zwieść, nie oddawał im pokłonu i nie służył, bo Pan, Bóg twój, przydzielił je wszystkim narodom pod niebem” (Pwt 4, 19) oraz „Nie będziecie sobie czynili bożków, nie będziecie sobie stawiali posągów ani stel. Nie będziecie umieszczać w waszym kraju kamieni rzeźbionych, aby im oddawać pokłon, bo Ja jestem Pan, Bóg wasz” (Kpł 26,1).

Ponadto Papież Franciszek rok temu wydał swoją Encyklikę „Fratelli Tutti”, która u wielu katolików jeszcze bardziej wzbudziła zamieszanie w wierze. Papież w niej bardzo rzadko odwołuje się do Boga, natomiast promuje masońskie hasło: „Równość, Wolność, Braterstwo”, gdzie w czasie Rewolucji Francuskiej dodawano jeszcze zwrot: „albo śmierć”.

Aby zapoznać się dokładnie z tą Encykliką i jej skutkom warto obejrzeć poniższy film:

https://www.youtube.com/watch?v=NnWYfn50u5o

Przypominam jeszcze, że KK w dalszym ciągu winien ekskomunikować masonów ze swoich szeregów, ale czy tak jest, to już jest inna sprawa, skoro np. „”Wielka Loża Hiszpanii opublikowała oświadczenie, w którym chwali encyklikę Fratelli Tutti papieża Franciszka, cytując jednocześnie jej fragmenty. Masoni dopatrują się w niej realizacji zasad masonerii, która według samych członków loży opiera się „powszechnym braterstwie istot ludzkich, które nazywają siebie nawzajem braćmi siostrami mimo swoich cred, ideologii, koloru skóry, pochodzenia społecznego, języka, kultury czy narodowości” (…) W swoim oświadczeniu masoni zwracają uwagę na „religijny fundamentalizm” Kościoła, który w przeszłości potępiał masonerię. Jednocześnie w swoim dokumencie stwierdzają, że Fratelli Tutti „pokazuje jak daleko obecny Kościół katolicki znajduje się od swojego poprzedniego stanowiska. W Fratelli Tutti papież przyjmuje Powszechne Braterstwo: wielką zasadę nowożytnej masonerii”.

No i na koniec jeszcze jedna sprawa: proces synodalny rozpoczęty w KK w październiku ubiegłego roku a mający trwać do października 2023 roku. Inicjując Synod Biskupów o synodalności („Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”), zmieniono dotychczasową formułę. Synod Biskupów nie ma być jednorazowym wydarzeniem, lecz procesem podzielonym na trzy etapy: lokalny, kontynentalny i powszechny w Rzymie. Jak tłumaczył w maju br. kard. Mario Grech, sekretarz Synodu, chodzi o to, by w jak największym stopniu zaangażować w ten proces cały Lud Boży, aby każdy mógł się wypowiedzieć (…) Także w październiku we wszystkich diecezjach świata ruszył „proces synodalny”, który zainicjują lokalni biskupi (faza diecezjalna). Celem tej fazy, która potrwa do wiosny przyszłego roku, mają być „konsultacje, dzięki którym w procesie synodalnym zostanie wysłuchany głos wszystkich ochrzczonych”. Po zebraniu wszystkich opinii Synod Biskupów w październiku 2022 roku rozpocznie „fazę kontynentalną”, podczas której ma powstać finalny dokument. Trzecim etapem będzie Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów. Kard. Grech zapewniał, że „nie chodzi o demokrację czy jakiś populizm, lecz o realizację pradawnej zasady, że pod dyskusję wszystkich powinno zostać poddane to, co dotyczy wszystkich.

Mimo tej dobrej teoretycznie decyzji papieża wielu go też za to krytykuje nazywając proces synodalny nawet za straszliwą wizję klęski Kościoła! Nie jestem aż takim znawcą KK więc w tym względzie najlepiej obejrzeć na filmach:


https://www.youtube.com/watch?v=1OQwJXmIYeQ
https://www.youtube.com/watch?v=_SD0QPoWJOo

A najgorsze jest to, że ja się zgadzam z krytykami procesu synodalnego i też uważam, że może on przyczynić się do upadku KK.

Wszystko, co napisałem i pokazałem powyżej przekazuję z ciężkim sercem, ale uważam, że mam prawo – jako członek KK – wyrazić swoje wątpliwości. Tym bardziej, że nie jestem jedynym ich wyrazicielem.

P.S.

Przepraszam z brak źródeł pochodzenia przytoczonych komentarzy, ale przy przenosinach na wordpress te źródła jakoś zniknęły, ale chcę wszystkich zapewnić, że słowa cytowane są autentyczne. A taki tekst (bez źródeł) piszę chyba po raz pierwszy i obiecuję, że postaram się ten tekst uzupełnić o te źródła. A opublikowanie tekstu wynika też ze względu na wypowiedź papieża na temat D. Duginy.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad… 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 

https://krzysztofjaw.wordpress.com/

kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą.
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta – ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814
Paypal: paypal.me/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.