poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Czy niemiecka UE planuje podważyć wyniki wyborów w Polsce?

(cały tytuł: Czy niemiecka UE – w przypadku wygranej ZP – planuje podważyć wyniki wyborów w Polsce?)

To po prostu trzeba wiedzieć. Okazuje się bowiem, że być może przez elity unijne (tzw. grupę M. Webera) planowana jest misterna operacja polegająca na podważeniu polskich wyników wyborów parlamentarnych jeśli wygra w nich ponownie PiS (ZP). 

W dzisiejszym tekście portalu wpolityce.pl [1] możemy przeczytać, iż:

---------------------------

"Komisja Europejska szykuje uderzenie w wyniki wyborów w Polsce i pośrednio zaczyna wpływać na kampanię wyborczą. Portal wPolityce.pl dotarł do treści listu, który Didier Reynders przesłał polskiemu rządowi. Unijny komisarz ds. sprawiedliwości wprost podważa status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, a to właśnie ta Izba będzie decydować o ważności październikowych wyborów. Szokujący przykład wtrącania się w polski proces wyborczy to już niechlubna tradycja urzędników unijnych.


List Reyndersa, który datowany jest na początek kwietnia tego roku, stanowi kolejny odcinek polemiki Brukseli z polskim rządem ws. zmian w Sądzie Najwyższym. Reynders, w wyjątkowo bezczelnym tonie, atakuje ubiegłoroczne zmiany w Sądzie Najwyższym (chodzi m.in. o likwidację Izby Dyscyplinarnej i zastąpienie jej Izbą Odpowiedzialności Zawodowej). Zdaniem eurokraty Polska nadal nie spełnia warunków, które satysfakcjonowałyby „kastę” sędziowską oraz jej politycznych sojuszników w Komisji Europejskiej.

Nie ma wątpliwości, że krytyka i uderzenie w IKNiSP to preludium do większej operacji „kasty” oraz opozycji i Komisji Europejskiej. Ta operacja ma na celu podważenie statusu tej Izby, a co za tym idzie, podważenie także jej przyszłej decyzji o ocenie wyborów. Okazuje się, że przygotowania do tej operacji rozpoczęły się już kilka miesięcy temu.

Ponadto w nowej ustawie powierzono Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego sprawy dotyczące przeniesienia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. Istnieją jednak uzasadnione wątpliwości co do spełnienia przez te dwie izby Sądu Najwyższego wymogu niezależności w rozumieniu art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE

– czytamy w liście Reyndersa, do którego treści dotarł portal wPolityce.pl.

W szczególności Europejski Trybunał Praw Człowieka (zwany dalej „ETPC”) orzekł w sprawie (…), że skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem ustanowionym ustawą w rozumieniu art. 6 europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (zwanej dalej „EKPC”) ze względu na zasadniczą nieprawidłowość, która miała wpływ na proces powoływania tych sędziów. Obecnie 14 z 17 członków tej izby to osoby powołane do jej składu w procesie, w którym wystąpiła ta sama nieprawidłowość

– pisze Reynders.

Ponadto czterech sędziów Izby Odpowiedzialności Zawodowej zostało powołanych w tych samych okolicznościach, które zostały zbadane we wspomnianym wyroku ETPC. Wymogi wynikające z art. 6 EKPC są takie same jak wymogi wynikające z art. 19 TUE. Komisja ma poważne wątpliwości, czy te dwie izby spełniają wymóg „sądu ustanowionego ustawą” w rozumieniu art. 19 TUE, zważywszy że Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że wielu członków tych Izb nie spełnia wymogu „sądu ustanowionego ustawą”, co prowadzi do naruszenia art. 6 ust. 1 EKPC

– kontynuuje komisarz.

Powyższe cytaty burzą nie tylko szeroką narrację o rzekomej dobrej woli Komisji Europejskiej ws. porozumienia z Polską, ale są szalenie niebezpiecznym przykładem wpływu na wyniki wyborów w Polsce, a także oceny tych wyników i przebiegu elekcji przez konstytucyjny organ, jakim jest sąd Najwyższy. Już samo podważanie statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, na kilka miesięcy przed wyborami, jest na rękę „kaście” sędziowskiej oraz jej politycznym sojusznikom, czyli politykom Koalicji Obywatelskiej na czele z Donaldem Tuskiem.

To ważny element tego skandalu. Jeśli skłócona opozycja przegra jesienne wybory, może dojść do próby ulicznego przewrotu i wylania frustracji jej elektoratu. Na to liczą niechętni konserwatywnemu rządowi brukselscy eurokraci. Dziś widzimy już, że opozycja otrzyma od nich wsparcie, a zniszczenie autorytetu IKNiSP jest początkiem tej szerokiej operacji".

---------------------------

Ciekawe, prawda?

Ten belgijski i waloński eurokrata jest jednym z tych unijnych polityków, który od lat perfidnie i kłamliwie krytykuje obecne polskie władze, choć ciągnie się za nim afera korupcyjna i prania brudnych pieniędzy: "We wrześniu 2019 belgijskie media ujawniły protokół przesłuchania byłego agenta belgijskiego wywiadu, który zarzucił Didierowi Reyndersowi przestępstwa korupcji i prania brudnych pieniędzy. Prokurator umorzył postępowanie jeszcze w tym samym miesiącu wobec niestwierdzenia przestępstw" [2].  

W tym miejscu warto przypomnieć niektóre słowa Niemców z grupy M. Webera, którzy otwarcie już mówią, że chcieliby powrotu D. Tuska do władzy w Polsce i zrobią wszystko, aby odsunąć od niej PiS. 

Pod koniec września 2020 roku wiceszefowa PE i była minister sprawiedliwości Niemiec Katarina Barley stwierdziła, że "Państwa, takie jak Polska i Węgry, trzeba finansowo zagłodzić. Dotacje unijne stanowią bowiem skuteczną dźwignię" [3].

Źródło: Źródło: PAP/EPA / FLORIAN WIESER w: [3]

Na początku lipca 2022 roku Szefowa KE Ursula von der Leyen, stwierdziła m.in.: "Teraz mój drogi Donaldzie wrócisz do swojego kraju (Polski), by ponownie stać przy tych wartościach. Pamiętaj Donaldzie, kiedy znów Cię spotkamy, zobaczymy Cię, tak jak powiedziałeś, jako premiera" [4].

Źródło: Twitter / @vonderleyen w: [4]

Pod koniec czerwca 2023 roku sam Manfred Weber, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej (EPL), której wcześniej szefował Donald Tusk, w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” powiedział skandaliczne słowa: 

Foto: https://pl.wikipedia.org/wiki/Manfred_Weber

"Sformułowałem trzy warunki każdej współpracy. Za Europą, za Ukrainą, za rządami prawa, w ten sposób zbudujemy zaporę ogniową dla Prawa i Sprawiedliwości. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce, prowadząc kraj z powrotem do Europy" [5].

Z kolei na początku sierpnia w rozmowie z niemiecką telewizją ZDF po raz kolejny zaatakował PiS twierdząc:

"Każda partia musi zaakceptować państwo prawa. To jest zapora przeciw przedstawicielom PiS-u w Polsce, którzy systematycznie atakują państwo prawa i wolne media. W tych trzech zasadach się nie zachwiejemy. Kto to akceptuje, może być demokratycznym partnerem – konkurentem, politycznym konkurentem, ale demokratycznym partnerem. A wszyscy inni, którzy tego nie przestrzegają, jak niemiecka AfD, jak Le Pen we Francji albo PiS w Polsce, są naszymi wrogami i będą przez nas zwalczani" [6].

Do tego wszystkiego należy dodać, że D. Tusk niemal na każdym spotkaniu z wyborcami sufluje przekonanie, że wybory mogą zostać w Polsce sfałszowane i emocjonalnie przygotowuje w ten sposób swoich fanatycznych wyznawców do ewentualnych ulicznych protestów, gdyby te wybory przegrał. 

Tak na marginesie. Może jednym z powodów koalicji D. Tuska z M. Kołodziejczakiem, jest to, że szef AgroUnii jest predystynowany do prowokowania ulicznych burd i zamieszek. A ta cecha może być przydatna we wzbudzeniu i prowadzeniu ewentualnych ulicznych protestów w przypadku przegranej PO (KO). 

Ku refleksji polecam  w tym miejscu mój tekst: "O co toczy się wyborcza gra oraz głupiutka PO, która Polaków uważa za debili...", w którym na tle teraźniejszości przypominam próbę totalno-opozycyjnego puczu (przewrotu) z grudnia 2016 roku [7].


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.