wtorek, 30 czerwca 2020

Dlaczego znów zagłosuję na A. Dudę?

Przed nami druga tura wyborów prezydenckich. Jak przewidywano zmierzą się w niej: urzędujący prezydent A. Duda i przedstawiciel PO-KO R. Trzaskowski.

Przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi w 2015 roku napisałem teksty [1] [2], w których wyszczególniłem dlaczego nie zagłosuję na B. Komorowskiego i PO. Spotkały się wówczas z dużym odzewem czytelników za co kiedyś serdecznie dziękowałem. Przypomnę, że gdy jeszcze istniała interia360 przeczytało te teksty ponad 50 tysięcy osób i skomentowało przeszło 2000.

Na szczęście ówcześnie B. Komorowski przegrał z A. Dudą a PO przegrało z PiS-em na tyle, żeby PiS mógł utworzyć samodzielny rząd. Takie wyniki tamtych wyborów pozwoliły wreszcie PiS-owi przeprowadzać reformy, które przez lata przygotowywali. Przez osiem lat w opozycji nie próżnowali. A realizując zapowiedzi przedwyborcze okazali się pierwszą partią po 1989 roku, która spełniała w większości dane Polsce i Polakom obietnice.

Dzięki swojej wiarygodności PiS (ZP) ponownie wygrało wybory w 2019 roku i znów mogło utworzyć rząd większościowy. I wtedy również głosowałem na PiS jako na jedyną partię, która jest w stanie zablokować powrót do władzy antypolskiego i w dużej części proniemieckiego ugrupowania pod dzisiejszą nazwą PO-KO.

Podobnie w najbliższych wyborach prezydenckich znów zagłosuję na obecnego prezydenta A. Dudę.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że popełniał sporo błędów i nie zawsze jego decyzje były zrozumiałe dla jego elektoratu, tym niemniej nie były dla niego dyskwalifikujące. W następnej kadencji oczekuję  zaś od prezydenta programu dla młodych ludzi i studentów; programu adaptacyjnego dla ludzi powracających z imigracji zarobkowej; zamiany Kart Polaka na obywatelstwo polskie i udogodnienia dla powracających i ich rodzin z dalekiej wschodniej tułaczki; jasnej i przewidywalnej strategii rozwoju publicznego sektora ochrony zdrowia i wreszcie opracowanie Koszyka Świadczeń Podstawowych; ustawy o państwowym statusie naszych dóbr naturalnych, lasów i jezior, która będzie uniemożliwiała ich zakup przez podmioty inne niż państwowe. Powyższe nie obejmuje tylko prerogatyw prezydenta, ale inicjatywę ustawodawczą jednak prezydent posiada i winien z tego korzystać częściej.

Na szczęście prezydent podpisywał niemalże wszystkie ważne ustawy, których wprowadzenie zapowiadał on sam jak i PiS w swoich programach wyborczych i to zarówno w poprzedniej jak i w obecnej kadencji. Zaś tak naprawdę o ocenie jego postępowania i postępowania rządzących możemy dywagować teraz, w czasie kryzysu pandemicznego, bowiem w tak skrajnych i negatywnych sytuacjach możemy poznać kto jest prawdziwym mężem stanu a kto tylko wydmuszką polityczną nie radzącą sobie w sytuacjach naprawdę trudnych dla Polski. A w mojej ocenie obecny prezydent jak i rząd radzą sobie dobrze i sprawnie, co jest też argumentem na plus dla Andrzeja Dudy.

Ponadto jedynie on gwarantuje to, że Polska będzie się dalej rozwijała w przyjętym przez PiS kierunku, czyli powolnego acz systematycznego upodmiotowienia Polaków i całej naszej Ojczyzny, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i krajowej. 

To upodmiotowienie jest realizowane we wszystkich obszarach życia społeczno-gospodarczego.

Wzrost zamożności Polaków dzięki programom społecznym (500+, 300+, mieszkanie+, 13 emerytura, darmowe leki dla seniorów, zerowy PIT dla młodych i obniżony PIT dla pierwszej grupy podatkowej, bon turystyczny w wysokości 500 zł), a także gospodarczym (małe i duże inwestycje infrastrukturalne - mosty, drogi, linie kolejowe, przystanki autobusowe i kolejowe oraz prorozwojowe inwestycje centralne w postaci CPK, przekopu Mierzei Wiślanej, Balitic Pipe, Via Baltica, obniżanie podatków CIT, VAT, tworzenie warunków do powstawania w Polsce klasy średniej) to zasługa też prezydenta. Na arenie międzynarodowej też zyskujemy choćby w postaci bardzo dobrej współpracy z USA, która też jest możliwa ze względu na życzliwe kontakty A. Dudy z prezydentem D. Trumpem, a to też jest ważne, tak samo jak znajomość języków obcych. Mogliśmy to zobaczyć w czasie niedawnej wizyty prezydenta A. Dudy w USA.

Powtarzam. Będę głosował na A. Dudę bo nie wyobrażam sobie, aby lewak z przekonania i propagator ideologii LGBTQ+ mógłby zostać prezydentem Polski. To byłoby jej uwstecznienie i degrengolada podobne do tych, które były za rządów PO-PSL i za prezydentury B. Komorowskiego. To najgorszy scenariusz, bowiem to już nie tylko chodzi o wybór pomiędzy kandydatami, ale o wybór cywilizacyjny: pomiędzy cywilizacją politpoprawności, multikulturowości, gender, LGBTQ+ a cywilizacją łacińską opartą na wartościach chrześcijańskich.

Tak więc moje zdanie jest cały czas takie same. Tylko A. Duda współpracujący z rządem jest w stanie przeprowadzić Polskę przez kręte drogi do bezpiecznej i bogatej Polsce. I to też jest niebagatelnym powodem, który sprawia, iż oddam na niego swój głos.

A. Duda jest jedynym kandydatem, który może uchronić Polskę przed antynarodowym R. Trzaskowskim oraz  powrotem do władzy ludzi już wcześniej skompromitowanych w postaci PO-KO. Wybór R. Trzaskowskiego bowiem gwarantuje nam bowiem apiać znów degradację Polski i Polaków we własnym państwie, odejście od programów społecznych i centralnych inwestycji.  Warto sobie przypomnieć, co takiego może się stać i co już było. Mieliśmy i możemy mieć znów u władzy ludzi (wespół z R. Trzaskowskim), którzy są:

– kłamcami i aferzystami (afery PO - hazardowa, stoczniowa, podsłuchowa, górnicza i inne) nie mającymi nic wspólnego z patriotyczną, narodową polskością i tą polskość często zwalczającymi,
– usłużnymi wobec Niemiec i UE chłystkami w "krótkich spodenkach" (dosłownie: vide Budka), którzy doprowadzili Polskę niemal do kolejnego landu niemieckiego,
- zwolennikami kondominium niemiecko-rosyjskiego,
– usłużnymi realizatorami myśli wykluwających się na spotkaniach Grupy Bildrberg,
– chcącymi sprowadzać do Polski imigrantów islamskich (R. Trzaskowski był swego czasu zwolennikiem ich przyjmowania do Polski),
– propagatorami ideologii LGBTQ+ i innych neomarksistowskich idei,
– zabierającymi Polsce możliwości rozwoju i zapowiadającymi mgliście o tym, czy zostaną utrzymane przywileje uzyskane dla Polaków przez PiS (moim zdaniem niestety te przywileje zostaną drastycznie ograniczone),
– doprowadzającymi Polskę do skraju ubóstwa,
– podnoszącymi wiek emerytalny i grabiącymi nasze oszczędności (vide: OFE),
– podnoszącymi podatki i tworzących nowe (VAT, paliwo),
– uważającymi nasze państwo za takie, w którym jest "ch.j, dupa i kamieni kupa",
– takimi, których rządzenie polegało na mafijnych układach i lekceważeniu Polaków (vide: taśmy Neumanna),
– złodziejami naszej narodowej własności w postaci chęci sprzedaży naszych firm podmiotom zagranicznym (LOT, Orlen, PKP i innych),
– sprawcami ogromnej emigracji zarobkowej Polaków,
– zadłużającymi Polskę niemiłosiernie: w 2007 roku dług publiczny Polski wynosił około 530 mld zł., teraz ponad 1000 mld zł (odpowiednio 45% i 57% jako % PKB.), przy czym są szacunki (FOR) mówiące, że dług ten wraz z długiem ukrytym wynosi już przeszło 3000 mld zł. Natomiast według danych NBP zadłużenie zagraniczne Polski na koniec roku 2013 wyniosło około 276,8 mld Euro t.j. 381,1 mld USD. Warto wspomnieć, że sławne już zadłużenie zagraniczne jakie zostawił nam po sobie E. Gierek w 1980 roku wynosiło w walutach wymienialnych 24,1 mld USD a wymagalne płatności z tytułu obsługi zadłużenia zagranicznego na rok 1981 wynosiły 10,9 mld USD,
–  pozwalającymi na wprowadzenie w Polsce żywności GMO oraz przejmowanie firm sektora nasiennictwa przez międzynarodowe koncerny,
– zwolennikami uzależnienia się gazowego od Rosji.

Te wszystkie argumenty też przemawiają za głosowaniem na prezydenta A. Dudę, bo to on jest wystawiany na tą funkcję z ramienia ZP (PiS-u) a współpraca na linii rząd-prezydent jest dziś jak nigdy konieczna. Będzie uspokojeniem polskiej sceny politycznej i da nam czas niezbędny na wychodzenie z po-pandemicznego kryzysu gospodarczego.

Nietrudno bowiem sobie wyobrazić, że R. Trzaskowski będzie robił wszystko, aby zaszkodzić rządowi w imię tego, aby jak najszybciej doprowadzić do przedterminowych wyborów parlamentarnych, nawet kosztem Polski i Polaków. Tu upatruję dużego niebezpieczeństwa dla naszej Ojczyzny - nawet nie wiem, czy nie najważniejszego, choć przez większość niezauważalnego. 

Za kilkanaście dni będziemy po raz kolejny wybierali naszą i kolejnych pokoleń przyszłość, wybierali pomiędzy powolnym zanikaniem Polski z mapy świata a szansą na jej przetrwanie i rozwój.



[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2015/02/dlaczego-nie-zagosuje-na-b.html
[2] https://www.salon24.pl/u/krzystofjaw/674991,dlaczego-nie-zaglosuje-na-po
[3] https://krzysztofjaw.blogspot.com/2020/03/ii-tura-wyborow-w-dobie-koronawirusa.html

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.