piątek, 26 czerwca 2020

Budujmy naszą Polskę z A. Dudą!


Moim subiektywnym zdaniem tak naprawdę w wielu obszarach sytuacja przedwyborcza jest niemal identyczna jak pięć lata temu: w 2015 roku chcieliśmy zmiany wewnętrznego układu politycznego i dojścia do władzy PiS (ZP) i A. Dudy jako prezydenta. Wtedy się udało a dziś walczymy o to, żeby przedłużyć kadencję obecnego prezydenta, która będzie nieodwracalnym już ugruntowaniem zmian zapoczątkowanych przez rządy PiS-u (ZP) obecnej kadencji przy dużym wsparciu A. Dudy. I ta symbioza rząd-prezydent gwarantuje dokończenie zmian i zbudowanie do końca fundamentów odbudowy i rozwoju naszej Ojczyzny. 

I właśnie o to pojutrze przy urnach będziemy walczyli: aby czasem nie dopuścić z powrotem do władzy PO, bowiem tak naprawdę w przypadku wygrania wyborów przez R. Trzaskowskiego mielibyśmy czas "wypalania gorącym żelazem" wszystkiego, co dotychczas dobrego dla Polski zrobił PiS i prezydent A. Duda. Wszystkie reformy PiS-u, których promotorem i nierzadko inicjatorem był A. Duda mogą jeszcze być cofnięte przez nowego prezydenta i ewentualnie nowy rząd, bo pozostało jeszcze wiele do zrobienia a cztery czy pięć lat to za mało, aby przebudować całkowicie Polskę i uwolnić się od spuścizny III RP, czyli PRL-bis. Poza tym ostatnie pięć lat udowodniło ogromne pokłady "antypisizmu" u totalnej opozycji i będą zapewne chcieli - w przypadku objęcia ponownie rządów - wyeliminować zdobycze PiS-u (ZP) a w najlepszym razie R. Trzaskowski doprowadziłby do paraliżu ustrojowego i decyzyjnego państwa, co skutkować mogłoby upadkiem rządu i przedterminowymi wyborami parlamentarnymi. .

A tego powrotu do Polski czasów PO-PSL ja i zapewne zdecydowanie większość Polaków zapewne nie chce a jak te rządy wyglądały pisałem wielokrotnie więc nie ma sensu szczegółowego powtarzania moich spostrzeżeń za wyjątkiem krótkiego podsumowania.

"Owe rządy gospodarczo były dla Polski katastrofą. Ogromny wzrost długu publicznego i zadłużenia zagranicznego, złodziejska luka VAT-owska, wzrost bezrobocia i deficytu budżetowego, obniżanie się konkurencyjności i innowacyjności polskich przedsiębiorstw, pauperyzacja polskiego społeczeństwa, upadek resztek polskiego przemysłu (np. stoczniowego), wyprzedaż majątku narodowego, masowe bankructwa firm (w tym tych, które zaangażowały się w budowę dróg i stadionów na Euro 2012), utracone korzyści w postaci niewykorzystanych środków unijnych oraz zła  ich alokacja a także wysokie koszty inwestycji, niepotrzebne ponoszenie kosztów ratowania strefy Euro, onegdaj dopuszczenie do spekulacji na polskim złotym i oferowania przez instytucje finansowe polskim firmom asymetrycznych opcji walutowych, różnorodne afery (marszałkowa, hazardowa, Amber Gold, taśmowa i inne) czy niekorzystna dla Polski umowa gazowa z Rosją i podpisanie skrajnie niekorzystnego dla Polski pakietu redukcji emisji CO2  ... to tylko niektóre przejawy owej degradacji ekonomiczno-gospodarczej Polski. Ale rządy D. Tuska i E. Kopacz były też upadkiem etyczno-moralnym całego polskiego społeczeństwa a w szczególności drastyczną dalszą degrengoladą ówcześnie rządzących".

Nadchodzi więc czas, abyśmy naszą chęć obrony dotychczasowej propolskiej polityki potwierdzili przy urnach wyborczych!

Nadchodzi czas abyśmy odpowiedzieli sobie na pytania:  Czy chcemy dalej budować Polskę niepodległą i suwerenną oraz silną w Europie oraz na świecie czy też zwasalizowaną, słabą i uzależnioną całkowicie od UE (Niemiec) i Rosji? Czy chcemy powrotu "do koryta" złodziei, zdrajców, mafijnych i antypolskich kreatur chcących rozbić Polskę od wewnątrz i od zewnątrz? Czy chcemy dalej budować Polskę naszych marzeń czy już nie? Czy chcemy zachować zdobycze rządów PiS-u (też socjalne, ale i gospodarcze), które firmował prezydent A. Duda czy też pozwolić, aby PO-KO cofnęło te zdobycze i powróciło do tego "aby było tak jak było", czego chce R. Trzaskowski? Czy chcemy, aby prezydentem został młodszy i cwańszy klon B. Komorowskiego?

Sądzę, że odpowiedzi na powyższe pytania są tak proste, że każdy Polak wie jak na nie odpowiedzieć.

Ale te odpowiedzi musimy dać przy urnach 28.06.2020 roku. Nie wystarczy, że tak myślimy, musimy to sobie i innym udowodnić oddając swój głos na prezydenta A. Dudę. Sondaże nie wygrywają, wygrywają ludzie głosując. Idźmy więc do urn i głosujmy a wtedy będzie wszystko dobrze. Jeżeli zaś pozostaniemy w domu, to możemy się obudzić w niedzielę wieczorem z ogromnym kacem moralnym, czego Polsce i nam wszystkim nie życzę. 

Pamiętajmy też, że gdy Polską będą rządzić dalej prawi i przyzwoici ludzie, to my sami zwykli Polacy - mając takie wzory i autorytety - będziemy stawać się lepsi, uczciwsi, mądrzejsi i prawi. Będziemy coraz bardziej wartościowymi, wzajemnie się szanującymi ludźmi. A jeżeli tacy będziemy i będziemy się szanować to tak będziemy postrzegani i szanowani w Europie i na świecie.

Naprawdę! Polskę naszych marzeń jesteśmy w stanie zbudować i - mam - nadzieję - że będziemy budować ją dalej! Razem z prezydentem A. Dudą. 

P.S.
Wedle długoterminowych prognoz pogody w niedzielę ma być słonecznie i ciepło. To naprawdę dobra wiadomość, bo głosowanie można połączyć ze spacerem w ten niedzielny dzień. Wiem, że pogoda nie powinna mieć znaczenia, ale zawsze to inaczej niż jakby było zimno i lało niemiłosiernie.

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.