niedziela, 11 kwietnia 2010

Ziarna i plewy

"Wielki, bo wam z oczu zszedł" - S. Wyspiański 

Wstrząśnięty, z ciągle napływającymi łzami oglądam dzisiaj cały dzień telewizję. Wszystkie możliwe kanały.

Natłok myśli, żal, wściekłość, strach i smutek, troska o przyszłość, modlitwa i przekleństwa... to tylko niektóre, nieraz wewnętrznie sprzeczne słowa, emocje, uczucia targające mną cały dzień...

I już wielu z Was, również ja zauważyłem jak rozlało się morze hipokryzji o obłudy.

Nagle Prezydent był "od zawsze" mężem stanu, patriotą. Jego małżonka godną bycia Prezydentową, kobietą z klasą i dobrocią serca. Znalazły się zdjęcia i filmy, których do tej pory nie widzieliśmy: pełne godności i ukazujące prezydencką parę jako sympatycznych Polaków i patriotów....

Współpracownicy Prezydenta i jego goście na pokładzie okazali się być również Polakami godnymi najwyższego uznania...

Ku zaskoczeniu opinie i poglądy takie nie wygłaszali tylko ludzie, którzy mówiąc tak od dawna, po prostu dzisiaj wyrażali swój żal, smutek i rozpacz.

To mówili także Ci, którzy jeszcze wczoraj opluwali tą "Kaczystowską Watahę": dziennikarze, politycy, blogerzy, komentatorzy i inni. Co niektórzy sami przyznali, że niesprawiedliwie pokazywali i mówili o Prezydencie L. Kaczyńskim...

I tak sobie pomyślałem... Może Polacy teraz przejrzą na oczy? Zobaczą jak byli i są manipulowani, okłamywani, sterowni?

Przecież teraz: dziś, jutro... dane nam było (będzie) poznać w końcu prawdziwe ZIARNA a przede wszystkim jakże łatwo dane nam było (będzie) rozpoznać PLEWY... I jak łatwo jest teraz (będzie) oddzielić je od siebie...

Wystarczy tylko zestawić ze sobą wypowiedzi i opinie oraz działania, które występowały PRZED tragedią z tymi PO tragedii... i już wiemy, które to ZIARNA a które PLEWY.

Jak się otrząsnę to zestawię... teraz tylko sygnalizacyjnie powiem, że ze wzruszeniem widziałem łzy Niesiołowskiego, żal Michnika, smutek Miecugowa... PLEWY...

"I lać Ci będą łzy potęgi drugiej ci, co człowiekiem nie mogli Cię widzieć." - C.K. Norwid

Pozdrawiam

P.S. Tylko taka dygresja. Ile to lamentu było w polskim piekielnym mainstreamie z powodu niby ośmieszania Polski przez L.Kaczyńskiego na arenie międzynarodowej. Okazało się, ze L. Kaczyński był właśnie za granicą bardzo ceniony i uważany za męża stanu  przyjaciela wielu przywódców.... Jakimi słowami określać ludzi, którzy przedstawiali na terenie Polski zupełnie inny obraz Pana Prezydenta?

ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD...

2 komentarze:

  1. 30 miesięcy później...
    Mija 2,5 roku od tamtych zdarzeń.
    Czytając powyższy tekst odnajduję własne emocje i równie wielkie, radosne zadziwienie zmianą wizerunku świętej już pamięci Pary Prezydenckiej w mediach. Tę nadzieję, że ta tragedia nas przybliży, że już się "odnajdziemy" w tej naszej tradycyjnej polskości. Ech...
    Dziś 10.10.2012r. znów znajdujemy sie w sytuacji dającej nadzieję. Ufam, że Bóg czuwa nad naszym narodem i że prowadzi nas właściwą drogą, choć często dla nas niezrozumiałą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ufam, że Bóg nad nami czuwa. Może to morze cierpień ma jakiś sens i prowadzi do zwycięstwa jak "...z Krzyża Zmartwychwstanie..."?

    Mam nadzieję, że tak...

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.