niedziela, 26 kwietnia 2020

Dlaczego zagłosuję na A. Dudę

Przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi w 2015 roku napisałem teksty [1] [2], w których wyszczególniłem dlaczego nie zagłosuję na B. Komorowskiego i PO. Spotkały się wówczas z dużym odzewem czytelników za co kiedyś serdecznie dziękowałem. Przypomnę, że gdy jeszcze istniała interia360 przeczytało te teksty kilkadziesiąt tysięcy osób i skomentowało przeszło 2000.

Na szczęście ówcześnie B. Komorowski przegrał z A. Dudą a PO przegrało z PiS-em na tyle, żeby PiS mógł utworzyć samodzielny rząd. Takie wyniki tamtych wyborów pozwoliły wreszcie PiS-owi przeprowadzać reformy, które przez lata przygotowywali. Przez osiem lat w opozycji nie próżnowali. A realizując zapowiedzi przedwyborcze okazali się pierwszą partią po 1989 roku, która spełniała w większości dane Polsce i Polakom obietnice.

Dzięki swojej wiarygodności PiS (ZP) ponownie wygrało wybory w 2019 roku i znów mogło utworzyć rząd większościowy. I wtedy również głosowałem na PiS jako na jedyną partię, która jest w stanie zablokować powrót do władzy antypolskiego i w dużej części proniemieckiego ugrupowania pod dzisiejszą nazwą PO-KO.

Podobnie w najbliższych wyborach prezydenckich znów zagłosuję na obecnego prezydenta A. Dudę.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że popełniał sporo błędów i nie zawsze jego decyzje były zrozumiałe dla jego elektoratu. Byłem zdziwiony jego vetem do ustawy o reformie wymiaru sprawiedliwości, co i tak nic mu nie dało a kasta sędziowska tylko została rozochocona i spotęgowała swoje destrukcyjne działania. Podobnie prezydent (ale też cała ZP) zachował się w przypadku ustawy penalizującej oszczerstwa wobec Polski o współudział z nazistami w mordowaniu Żydów a nawet współudział w wybuchu II WŚ. Wtedy też byłem zadziwiony, że jednego dnia i nocy wycofano się z tego pomysłu i stało się to zapewne pod naciskiem niektórych środowisk żydowskich. W dalszym ciągu czekam też na ujawnienie w końcu Aneksu do Raportu z likwidacji WSI oraz wycofania się ze słynnej już ustawy 1066 o tzw. bratniej pomocy. Czekam też jasnej deklaracji prezydenta co do amerykańskiej ustawy 447 JUST. Ponadto oczekuję programu dla młodych ludzi i studentów; programu adaptacyjnego dla ludzi powracających z imigracji zarobkowej; zamiany Kart Polaka na obywatelstwo polskie i udogodnienia dla powracających i ich rodzin z dalekiej wschodniej tułaczki; jasnej i przewidywalnej strategii rozwoju publicznego sektora ochrony zdrowia i wreszcie opracowanie Koszyka Świadczeń Podstawowych; ustawy o państwowym statusie naszych dóbr naturalnych, lasów i jezior, która będzie uniemożliwiała ich zakup przez podmioty inne niż państwowe. Powyższe nie obejmuje tylko prerogatyw prezydenta, ale inicjatywę ustawodawczą jednak prezydent posiada i winien z tego korzystać częściej.

Niemniej prezydent podpisywał niemalże wszystkie ustawy, których wprowadzenie zapowiadał PiS w swoich programach wyborczych i to zarówno w poprzedniej jak i w obecnej kadencji. Zaś tak naprawdę o ocenie jego postępowania i postępowania rządzących możemy dywagować teraz, w czasie kryzysu pandemicznego, bowiem w tak skrajnych i negatywnych sytuacjach możemy poznać kto jest prawdziwym mężem stanu a kto tylko wydmuszką polityczną nie radzącą sobie w sytuacjach naprawdę trudnych dla Polski. A w mojej ocenie obecny prezydent jak i rząd radzą sobie dobrze i sprawnie, co jest też argumentem na plus dla Andrzeja Dudy.

Ponadto jedynie on gwarantuje to, że Polska będzie się dalej rozwijała w przyjętym przez PiS kierunku, czyli powolnego acz systematycznego upodmiotowienia Polaków i całej naszej Ojczyzny, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i krajowej.  To upodmiotowienie jest realizowane we wszystkich obszarach życia społeczno-gospodarczego. Wzrost zamożności Polaków dzięki programom społecznym a także gospodarczym, obniżanie podatków (przede wszystkim CIT), tworzenie warunków do powstawania w Polsce klasy średniej to zasługa też prezydenta. Na arenie międzynarodowej też zyskujemy choćby w postaci bardzo dobrej współpracy z USA, która też jest możliwa ze względu na życzliwe kontakty A. Dudy z prezydentem D. Trumpem, a to też jest ważne, tak samo jak znajomość języków obcych.

Będę też głosował na A. Dudę bo nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek z dzisiejszej opozycji mógłby zostać prezydentem Polski. To byłoby jej uwstecznienie i degrengolada podobne do tych, które były za rządów PO-PSL i za prezydentury B. Komorowskiego.  To najgorszy scenariusz.

Swego czasu napisałem cykl notek, które dotyczyły starć w drugiej turze A. Dudy z poszczególnymi kandydatami na prezydenta. W poście dotyczącym M. Kidawy-Błońskiej [3] pisałem, że

"Jak na razie przebieg kampanii wyborczej został przez kandydatów zupełnie zmieniony w stosunku do planów a winien temu jest koronawirus. W najgorszym scenariuszu wirus może doprowadzić do przełożenia daty wyborów prezydenckich.

W dobie tej ewentualnej epidemii bardzo dobrze zdaje egzamin polski rząd razem z prezydentem A. Dudą. Ich działania "wytrącają" zasadność krytyki obecnych władz przez totalnych. Tym samym zyskuje w oczach wyborców obecny prezydent A. Duda. Z reguły jest tak, że w przypadku jakichś klęsk i zachwiania tym samym bezpieczeństwa Polaków i w przypadku gdy rządzący sprawdzają się w tak kryzysowym czasie, to właśnie oni zyskują wzrost poparcia społeczeństwa i jak sądzę będzie tak i teraz".

Tak więc moje zdanie jest cały czas takie same. Tylko A. Duda współpracujący z rządem jest w stanie przeprowadzić Polskę przez trudny czas zarazy. I to też jest niebagatelnym powodem, który sprawia, iż oddam na niego swój głos. 

A. Duda jest jedynym kandydatem, który może uchronić Polskę przed powrotem do władzy tych których możemy nazwać:

– kłamcami i aferzystami nie mającymi nic wspólnego z patriotyczną, narodową polskością i tą polskość często zwalczającymi,
– usłużnymi wobec Niemiec i UE chłystkami w "krótkich spodenkach" (dosłownie: vide Budka), którzy doprowadzili Polskę niemal do kolejnego landu niemieckiego,
– chcącymi sprowadzać do Polski imigrantów islamskich, 
– zabierającymi Polsce możliwości rozwoju i zapowiadającymi mgliście o tym, czy zostaną utrzymane przywileje uzyskane dla Polaków przez PiS (moim zdaniem niestety te przywileje zostaną drastycznie ograniczone),
– doprowadzającymi Polskę do skraju ubóstwa,
– podnoszącymi wiek emerytalny i grabiącymi nasze oszczędności (vide: OFE),
– podnoszącymi podatki i tworzących nowe (VAT, paliwo),
– uważającymi nasze państwo za takie, w którym jest "ch.j, dupa i kamieni kupa", 
– takimi, których rządzenie polegało na mafijnych układach i lekceważeniu Polaków (vide: taśmy Neumanna),
– złodziejami naszej narodowej własności w postaci chęci sprzedaży naszych firm podmiotom zagranicznym (LOT, Orlen, PKP i innych)

Te wszystkie argumenty też przemawiają za głosowaniem na prezydenta A. Dudę, bo to on jest wystawiany na tą funkcję z ramienia ZP (PiS-u) a współpraca na linii rząd-prezydent jest dziś jak nigdy konieczna.

Za kilkanaście dni (oby) będziemy po raz kolejny wybierali naszą i kolejnych pokoleń przyszłość, wybierali pomiędzy powolnym zanikaniem Polski z mapy świata a szansą na jej przetrwanie i rozwój.

Wzywam więc wszystkich Polaków do otrzeźwienia społeczno-politycznego i pójścia na wybory i będę zachęcał do ostatniego dnia przed nimi.

[1] http://krzysztofjaw.blogspot.com/2015/02/dlaczego-nie-zagosuje-na-b.html
[2] https://www.salon24.pl/u/krzystofjaw/674991,dlaczego-nie-zaglosuje-na-po
[3] https://krzysztofjaw.blogspot.com/2020/03/ii-tura-wyborow-w-dobie-koronawirusa.html

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.