poniedziałek, 6 marca 2023

Uwaga! Niemcy atakują!?

Tym razem bez żołnierzy i bomb, ale propagandowo bezczelnie i ordynarnie werbalnie kłamliwie.

Pan Dariusz Matuszak z portalu wpolityce.pl napisał wczoraj świetny felieton zatytułowany "Historia i porno. Antypolska propagandowa ofensywa Niemiec. Czy Berlin wydał mediom rozkaz zaatakowania Polski?", w którym napisał m.in: 

"Wszystko wskazuje na to, że rząd Olafa Scholza rozkazał niemieckim mediom przeprowadzenie kampanii przeciwko Polsce. W ciągu ostatnich dni w Niemczech ukazało się tyle publikacji na nasz temat, iż niemal pewne jest, że mamy do czynienia ze skoordynowaną akcją"

(...) 

"Mogłoby się zdawać, że z powodu wizyty prezydenta Bidena w Warszawie naturalne jest większe zainteresowanie Polską, gdyby nie to, że to co Niemcy o nas piszą, czy mówią wcale jej nie dotyczy. To nie znaczy jednak, że nie ma związku pomiędzy ich medialnym wzmożeniem na naszym tle, a tym wydarzeniem. Dwudniowa wizyta przywódcy największego mocarstwa świata w Warszawie wskazuje na coraz większe, w tej chwili już bardzo duże, znaczenie polityczne, gospodarcze i militarne Polski, jako jednego z najsilniejszych sojuszników w NATO. Polska zyskuje kosztem Niemiec i skutecznie podważa ich uzurpację do bycia liderem Europy. Stąd według mnie bierze się propagandowy atak niemieckich mediów. Chodzi o to, by pokazać Polskę w jak najgorszym świetle i mobilizować swoją ekspozyturę w naszym kraju".

(...)

"Należy spodziewać się najbliższym czasie wzmożenia niemieckich mediów i podobnych bredni, idiotyzmów na temat Polski. Im u nas będzie lepiej, z tym większą agresją, złością na rozkaz rządu będą nas atakować. Niemieckie media nie potrafią też skryć swej tęsknoty za poprzednimi rządami w Polsce. No cóż jako osobnik z polskich mediów, mogę tylko zapewnić, że w Polsce nikt za Merkel, ani nawet za jej dawnym pryncypałem Erichem Honeckerem z NRD nie tęskni" [1].

Jako uzupełnienie tych wypowiedzi można przytoczyć zupełnie mijające się z prawdą stwierdzenie O. Scholza: "Jesteśmy teraz najsilniejszym sprzymierzeńcem Ukrainy na kontynencie europejskim i nadal nim pozostaniemy. Także pod względem uzbrojenia, co koordynujemy ze Stanami Zjednoczonymi i innymi sojusznikami" [2] czy też medialne informacje o tym, że: "Berlin wydał już na pomoc dla Ukrainy 12,5 mld euro, ale wszyscy eksperci nie mają wątpliwości, że to znacznie zawyżone dane. Niemcy chwalą się każdą ulotką wydrukowaną dla uchodźców, lecz nie zmywa to wrażenia, że kryją tylko wizerunkową katastrofę" [3] oraz "Wedle danych Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii łączone jest niemieckie wsparcie już przekazane z tym dopiero deklarowanym, a według OSW w pomoc dla Ukrainy wliczane jest np. monitorowanie mediów w Rumunii, wspieranie rosyjskich organizacji pozarządowych czy instytucji niemieckich, takich jak Instytut Goethego" [4]. 

Symptomatyczna jest też wściekła reakcja ambasadora Niemiec w Polsce na słowa ministra Mariusza Błaszczaka o tym, że to prorosyjska polityka Niemiec pozwoliła Putinowi zgromadzić środki na zbudowanie armii i przeprowadzenie napaści na Ukrainę, m.in poprzez budowę i eksploatację gazociągów Nord Stream: "Czy pan minister wie, ile miliardów złotych Polska co roku przelewała do Moskwy w zamian za rosyjską energię?" — napisał na Twitterze Thomas Bagger.

Ostatnio też... "Gdy Warszawa nie bez problemów walczyła o dywersyfikację dostaw, Kreml kupił sobie Gerharda Schroedera lukratywnymi stołkami, co - jak właśnie ocenił sąd koleżeński partii Scholza - było zgodne z zasadami partyjnymi, więc ekskanclerz nie będzie musiał wycierać rublami łez po utracie legitymacji" [4].

Cel zmasowanego ataku na Polskę przez niemieckich i proniemieckich polityków czy mediów jest jak najbardziej zrozumiały. 

Wojna na Ukrainie i skrajnie różna reakcja na nią Polski i Niemiec spowodowała, że Niemcy politycznie tracą lub już utraciły na rzecz Polski miano europejskiego lidera a to dla nich jest butnym koszmarem, tym bardziej, że Polska może udowadniać, iż to właśnie Niemcy w imię kondominium niemiecko-rosyjskiego de facto umożliwiły Rosji atak na Ukrainę. Dodatkowo Polska gospodarczo rozwija się – jak na te warunki – wyśmienicie, a zawsze taki fakt drażnił Niemców.  Poza tym wszystkim w elitach niemieckich wzrost znaczenia Polski jest nie do przyjęcia, bowiem gdzieś tam podświadomie dalej uważają się za "rasę panów" i gardzą innymi nacjami a odwiecznie szczególnie Polakami, których traktują przedmiotowo (niewolniczo) a nie podmiotowo (jako partnerów). 

I O. Scholz zorientował się, że faktycznie Niemcy tracą znaczenie i postanowił rozpaczliwie odbudowywać dawną ich pozycję. Czy jego kłamliwa "ucieczka do przodu" się powiedzie? Zależy to tak naprawdę od nas samych i odwagi naszego rządu w walce propagandowej z Niemcami!


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.