sobota, 1 lipca 2023

Czy D. Tusk zmieni narrację w sprawie imigrantów?

Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych na Twitterze: 

"Sygnał z Niemiec – nie wiem na ile prawdziwy, ale ciekawy: PO (KO) dostała (od szefowanej przez M. Webera) EPL pozwolenie żeby poudawać w kampanii wyborczej ostry sprzeciw wobec nielegalnej imigracji. 

Zaczynają rozumieć, że ludzie nie będą chcieli głosować na partię, która to popiera. A Platforma Obywatelska kojarzy się z popieraniem wszystkiego co proponuje UE i Niemcy, nieważne czy to dobre dla Polski – i teraz będzie próbowała z siebie ten wizerunek zrzucić…

Zmianę tonu i ostre wypowiedzi – z mocnymi deklaracjami, że Platformie zależy jednak na bezpiecznych granicach –  ma być słychać już od tego weekendu w wystąpieniach Tuska i innych polityków PO.

Oczywiście to pozwolenie obowiązuje tylko  na kampanię. Celem jest to, żeby Platforma za wszelką cenę wygrała – a potem od razu pomogła realizować plan M. Webera. 

Jeśli im się uda, zaraz po wyborach mają zgodzić się i na przymusową relokację – i na zniesienie zasady jednomyślności, przekształcenie UE w centralnie zarządzane quasi-państwo ze stolicą w Brukseli, a de facto w Berlinie. Tak, aby żaden polski rząd w przyszłości nie mógł prowadzić samodzielnej polityki bez pozwolenia Niemiec i ich sojuszników w UE. 

Ale coś mi mówi, że większość Polaków nie chce polityków pytających w Niemczech o pozwolenie – i nie da się na to nabrać" [1].

Ciekawe, prawda? Warto tedy śledzić najbliższe wypowiedzi D. Tuska i przekonać się czy powyższa informacja jest prawdą, czy też fałszem.

Zresztą - o czym już pisałem - to dziś Manfred Weber jest tak naprawdę szefem PO (KO) "a D. Tusk jest jego zastępczą marionetką d.s. specjalnych poruczeń, czyli: przejęcia władzy w Polsce, jej wszechstronne osłabienie zgodne z planem Mitteleuropy  i oddanie jej niemieckiej UE a później IV Rzeszy Niemieckiej by w konsekwencji stała się częścią  niemiecko-rosyjskiej Wielkiej Eurazji od Lizbony do Władywostoku" [2].

I znów należy przytoczyć słowa M. Webera, który za wszelką cenę chce obalenia w Polsce władzy PiS (ZP): "Sformułowałem trzy warunki każdej współpracy. Za Europą, za Ukrainą, za rządami prawa, w ten sposób zbudujemy zaporę ogniową dla Prawa i Sprawiedliwości. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce, prowadząc kraj z powrotem do Europy". Wcześniej podobnie gaworzyła Ursula von der Leyen: „Teraz mój drogi Donaldzie wrócisz do swojego kraju, by ponownie stać przy tych wartościach. Pamiętaj Donaldzie, kiedy znów Cię spotkamy, zobaczymy Cię, tak jak powiedziałeś, jako premiera (Polski)".

Dodatkowo D. Tusk jest zafascynowany Niemcami i raczej chyba czuje się bardziej Niemcem (babką Donalda Tuska od strony matki, była Niemka Anna Liebke) niż Polakiem:

"Für Deutschland" (dosłownie "Dla Niemiec"):

Ostatnio o obaleniu obecnego rządu w Polsce zagaworzył też Michael Gahler, europoseł niemieckiej CDU, partii należącej do frakcji EPL (wywodzi się z niej choćby szefowa KE Ursula von der Leyen i duża część Komisji Europejskiej: "W październiku jest możliwe, że w Polsce powstanie nowy rząd. Mam nadzieję, że moi polityczni przyjaciele wraz z koalicjami będą prowadzili inną politykę. Przypominam sobie rok 2015, krótko zanim PiS doszedł do władzy, miało miejsce porozumienie o rozmieszczeniu 165 tysięcy migrantów. Ówczesny rząd przyjął kilka tysięcy osób. Oznacza to, że politycznie nie zależy to od samego kraju, ale od konkretnej partii, która w Polsce rządzi. Podobnie jak na Węgrzech, ale to w Polsce niebawem będą wybory" [3]. W wywiadzie dla radia Deutschandfunk stwierdził też, że po wyborach Polska rządzona znów przez PO zaakceptowałaby narzucony przez Brukselę pakt migracyjny.

Nie wiem czy faktycznie Paweł Jabłoński ma rację z tym przyzwoleniem od Niemiec dla D. Tuska na zmianę migracyjnej narracji, ale jest to bardzo prawdopodobne. Jeżeli tak się rzeczywiście stanie to nie powinniśmy się dziwić. Przecież D. Tusk jest całkowicie zależny od Niemiec a dla zdobycia władzy  jest w stanie zrobić wszystko, jak wtedy gdy po 27 latach małżeństwa cywilnego w roku 2005 wziął przedwyborczy ślub kościelny chcąc się przypodobać polskim katolikom. A z deklaracji przedwyborczych spełnił jeno tylko około 30% swoich obietnic. Niektórzy oceniają, że niemal zawsze jak D. Tusk otwiera usta, to po prostu kłamie... Coś w tym jest, ale chyba tylko w przypadku, gdy mówi do Polaków...


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.