Witam po dość długiej przerwie...
Te kilkanaście dni mojego rozbratu z realnym światem zwykłego życia i wirtualnym bytem blogowym pozwoliło mi na poznanie zupełnie innej i jakże odmiennej formy ziemskiego funkcjonowania człowieka...
Po raz pierwszy w życiu byłem bowiem na Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę. Było to pielgrzymowanie w obie strony: z Łodzi do Częstochowy i z powrotem do Łodzi... Udało mi się (z wielkimi kłopotami) pokonać siebie i czerpiąc nawet radość z własnego zmęczenia oraz cierpienia... dojść przed Jasnogórski Szczyt, przeżyć wzruszenie jakiego nie doznałem jeszcze nigdy w moim cokolwiek długim życiu, czuwając w Kaplicy porozmawiać sobie z Matką Boską Częstochowską - Królową Polski, wypłakać się i przeprosić za nieraz ułomną moją przeszłość i prosić o godne przeżycie mojej przyszłości... Wiele podczas Pielgrzymki się wydarzyło, wiele było zwątpienia, złości, płaczu, modlitwy... Były znaki, modlitwy, rozmowy, radości...
Poznałem świat o jakim można tylko dziś niestety marzyć, ale do którego trzeba chyba zmierzać... ŚWIAT BEZ STRACHU, KŁAMSTWA, GRY I UDAWANIA... ŚWIAT WZAJEMNEGO SZACUNKU, DOBRA, MIŁOŚCI I WIARY... ŚWIAT SPOKOJU I POGODY DUCHA... ŚWIAT RADOŚCI I SZCZĘŚCIA... choć oczywiście nie pozbawiony wad i pewnych ułomności... ale jakże nawet poprzez te ludzkie przywary tak bliski naturalnej istocie człowieczeństwa...
Nie wiedziałem, że można być - w tym obecnym zwariowanym świecie - tak naprawdę sobą... nie zakładać "masek" i być wolnym od strachu... być naprawdę dobrym i życzliwym człowiekiem widzących u innych też takiego samego człowieka, z natury pełnego dobra oraz miłości wobec siebie i innych...
Żałuję, że te 10 dni nie może swojej duchowej pełni rozlać na każdą chwilę reszty roku... Szkoda...
Skrótową relację oraz osobiste wrażenia z Pielgrzymki przedstawię w oddzielnym poście za kilka dni.
Dzisiaj (też tylko sygnalizacyjnie) pragnę odnieść się do tekstu i opinii wyrażonej o niejakim Nergalu (Adamie Darskim) przez Biskupa Włocławskiego ks. Wiesława Meringa.
Jak podaje wp.pl: ""Biskup włocławski Wiesław Mering wystosował odezwę, w której napisał, że ten "bluźnierca, satanista i miłośnik wcielonego zła dostanie do dyspozycji ekran publicznej telewizji, by łatwiej mógł głosić swoje trucicielskie nauki" (...) Adam "Nergal" Darski zasiada w jury programu TVP2 "The voice of Poland", który zajmuje się odnalezieniem wśród rzesz Polaków prawdziwego muzycznego talentu. Pierwszy odcinek show TVP2 wyemitowała w sobotę. Udział Darskiego w programie oprotestowało już Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, które w swoim oświadczeniu napisało, że nie zgadza się na udział w programie TVP2 Nergala, który "jest zadeklarowanym satanistą i wrogiem chrześcijańskich wartości"".
Dalej cytowane są jeszcze inne wypowiedzi biskupa: "Oniemiałem ze zdumienia: publiczna telewizja, utrzymywana z pieniędzy podatników, mająca respektować to, co się nazywa wartościami uniwersalnymi, a więc: prawdę, dobro, sprawiedliwość; która powinna służyć wszechstronnemu rozwojowi człowieka, budowaniu społecznego pokoju, obiektywizmowi i ładowi moralnemu – planuje udział 'Nergala' (Adama Darskiego) – nie kryjącego swojego zaangażowania w satanizm oraz pogardy dla chrześcijaństwa – w programie The Voice of Poland od jesieni 2011 roku, w Programie Drugim Telewizji Polskiej!", "Nie wolno udawać, że nic się nie stało, nawet jeśli okrzyczą nas wstecznikami, nietolerancyjnymi katolikami, czy jakimiś tam 'beretami'! Nie! Jako obywatele mamy prawo ujawniać i głosić swoje zdanie". "Nie możemy milczeć, kiedy w drastyczny sposób narusza się przywiązanie wiernych do chrześcijaństwa". Portal wp.pl informuje również, że "Biskup zachęca też do podjęcia działań, takich jak m.in. wysyłanie protestów do TVP2, składania podpisów na stronie internetowej Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, wykorzystywania prasy i radia do akcji protestacyjnej oraz, gdyby to nie przyniosło rezultatu - obywatelskiego protestu niepłacenia za abonament".
Nie ukrywam, że już wielokrotnie chciałem napisać jak bardzo gardzę szpetnym i nikczemnym Adamem Darskim vel. Nergalem. Moja pogarda nie powoduje jednak wobec niego mojej nienawiści... a wprost przeciwnie... jest mi przykro, że wywołuje on we mnie te uczucia i – mając nadzieję, że kiedyś zwycięży w nim dobro – od razu chciałbym prosić go o wybaczenie tych moich negatywnych wobec niego emocji...
Mam nadzieję, że swoją postawą, powrotem do człowieczeństwa oraz poprzez wyrażenie skruchy i pokory pozwoli mi na zmianę mojego do niego nastawienia... Każdy ma prawo zawsze i w każdym momencie powiedzieć złu: STOP, wypiąć się na niego i powiedzieć mu nawet: SPIEPRZAJ (lub może i ostrzej)! Liczę, że kiedyś ten "przesympatyczny" Nergal przesympatycznie tego aktu powrotu do natury ludzkiej dokona i będzie może nawet sympatyczny...
Oceniając jednak postać tego pana oraz zgodę TVP na jego udział w publicznym show należy odnieść się do dwóch aspektów: pierwszy dotyczy ogólnie wiary, katolicyzmu i ludzi wierzących a drugi etycznych aspektów działalności artystycznej Nergala.
Niestety... oceniając go poprzez pryzmat tych dwóch obszarów należy jednoznacznie stwierdzić, że ten człowiek winien być a'priori pozbawiony jakiejkolwiek możliwości pojawiania się w publicznej telewizji... (moim zdaniem jego alienacja medialna i środowiskowa winna przybrać jeszcze ostrzejsze formy). Jakżeż trzeba być pełnym pogardy i nienawiści wobec ogromnej rzeszy ludzi wierzących w Jezusa Chrystusa, ale też przecież wobec wszystkich... aby publicznie palić i profanować ich Świętą Księgę - Biblię!. Jakże trzeba być pełnym pogardy wobec innych, aby ranić ich uczucia i wprost łamać polskie prawo konstytucyjne...
Jeżeli mój post czytają ludzie niewierzący, dla których Pismo Święte to tylko zwykła książka to chciałbym abyście wyobrazili sobie takiego Nergala palącego Waszą ulubioną zabawkę, czy rzecz, na której Wam zależy "najbardziej na świecie"... Nergala palącego Wasz dom... Publiczne znieważenie i sprofanowanie Biblii dotyczy przecież nie tylko pojedynczego człowieka, ale wielu milionów (miliardów) katolików w Polsce i na świecie a dla ludzi wierzących Biblia to rzecz, na której Im zależy "najbardziej na świecie"...
Nie mogę też oprzeć się wrażeniu, że ten człowiek jest wielkim TCHÓRZEM i HIPOKRYTĄ. Skoro bowiem uważa, że chrześcijańska Bibilia jest "stekiem bzdur" to zapewne uważa też, ze wszelka wiara w jakiegokolwiek Boga jest również "stekiem bzdur"... Pragnę więc aby wykazał się odwagą i publicznie w Polsce, ale przede wszystkim na świecie spalił podczas koncertu inną świętą księgę: KORAN! Do dzieła Nergalku, TY TCHÓRZU! Hipokrytą zaś jest też bardzo śmiesznym: nie wierzy w Boga a odwołuje się do Szatana... Skoro więc uważa, że Szatan jest to musi przecież wierzyć również w Boga... bowiem istnienie Szatana bez istnienia Boga nie ma sensu... A może ten Tchórz i Hipokryta w nic nie wierzy, tylko w materię, karierę i "robienie szmalu" na naiwności małolatów i psychopatów? Skoro tak to Nergalku!... powiedz publicznie, że nie wierzysz w nic, w Szatana też nie wierzysz a to wszystko, co robisz to tylko kreacja artystyczna tworzona dla zysku i sławy...
Ale nawet jakbyśmy (co wydaje się niedopuszczalne*) pominęli ponadmaterialny aspekt oceny Nergala i powrócili do materialistycznej racjonalności to gloryfikowanie Nergala w publicznej, polskiej telewizji jest jawnym lekceważeniem oraz wyrazem pogardy dla wszystkich wierzących Polaków, większości naszego narodu... Jest jawnym aktem wojny z Polakami, kolejnym ośmieszaniem jej wiary, historii oraz przekroczeniem kolejnej granicy etyczno-moralnej.
Zasadnym więc wydaje się postawienie pytania: Kto podjął ową decyzję lub kto wymógł jej podjęcie... Uważam, że winniśmy poznać te nazwiska i żądać wyjaśnień...
Możemy więc także dokonać pewnego "zabiegu" i pominąć w ocenie Nergala zupełnie kwestie duchowe, narodowe, etyczne i moralne... i stwierdzić, że w sumie jego pojawienie się jest naturalne w demokratycznym kraju... Jeżeli tak to obowiązkowo zalecam wszystkim, aby - chwilę przed rozpoczęciem oglądania show z Nergalem - sami obejrzeli i pokazali swoim "demokratycznym i europejskim" dzieciom takie sobie filmiki:
1. Nergal pali Bibilię poza Polską
2. Nergal pali Biblię w Polsce
Pzdr
P.S.
* Oglądałem dzisiaj to show z Nergalem. Program został starannie "wyreżyserowany". Nie był emitowany na żywo. Nergala próbowano przedstawić jako sympatycznego, młodego człowieka. Starano się ustami "Piaska" strywializować jego "diabelstwo" i sprowadzić je do żartu i zwykłej popkultury. Żaden z uczestników programu nie wybrał tego Pana jako swojego trenera - specyficznym "zabiegiem" spowodowano jednak, że został opiekunem jednego z występujących, co pod koniec programu Nergal skomentował naturalnie kłamstwem, iż został wybrany i świat staje do "góry nogami" (albo na głowie...). Jeżeli zaś ktoś chciałby - oceniając Nergala - usilnie dalej eliminować aspekt Szatana i walki Dobra ze Złem to pragnę zwrócić uwagę, że właśnie Nergal sam odwołuje się do okultyzmu i Zła... Powtórzę: uznaje Szatana... Skoro więc uznaje istnienie Szatana to chyba też musi wierzyć w Boga... bo inaczej nie wierzyłby w Szatana...
No chyba, że po prostu "robi kasę"... Tylko szkoda, że kosztem młodych ludzi... Naprawdę nawet jako niewierzący nie chciałbym, aby moje dzieci fascynowały się kimś, kto nawet potencjalnie wywoływać może u nich agresję a jego teledyski wyglądają tak przerażająco... Zresztą również szpetnie i koszmarnie wygląda na koncertach sam Nergal (jakże inny jest na nich od cukierkowatej jego kreacji w TVP!).
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com
Prośba: "Jeżeli korzystasz z polskiej wersji Wikipedii to sprawdź, czy treść informacji nie została ocenzurowana przez jej administratorów/cenzorów - porównaj treść hasła z jego brzmieniem na obcojęzycznych stronach Wolnej Encyklopedii, szczególnie tej anglojęzycznej!"
Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.