niedziela, 9 października 2011

Może warto skończyć z polskim matrixem wyborczym...

Witam

Za kilkadziesiąt minut skończą się kolejne wybory...   Chyba My Wszyscy - choć trochę zaangażowani politycznie - będziemy, sami z siebie oraz kolejny raz podsycani przez media i polityków, ekscytować się wynikami wyborów... PO czy PiS? Jakie koalicje? Dlaczego taki a nie inny wynik RPP?  Co się stało z SLD i czy PSL faktycznie traci poparcie?

Zanim jednak do tego dojdzie chciałbym Wam powiedzieć, że ja osobiście mam wrażenie, że przestałem mieć jakiekolwiek złudzenia...

Tak naprawdę to nie ma znaczenia kto wygra... W zasadzie wszystkie moje ostatnie notki między wersami miały przekazywać oprócz patriotyzmu i konieczności głosowania... też przesłanie, że niezależnie kto wygra wybory... czeka nas, Polaków ciężka praca nad odbudową Polski. Wygrana PO do takiej pracy będzie zmuszała a'priori a wygrana PiS... wbrew pozorom też... i to nie tylko dlatego, że nie będzie mogła rządzić sama lub (w innej konfiguracji) porządzi - ze względu na nadchodzący kryzys - może tylko kilka miesięcy. Może też trzeba będzie powtórzyć wybory...

Nasza ekscytacja krajowymi wyborami jest ze wszech miar zrozumiała, ale czy to, kto rządzi lub będzie rządził w Polsce ma dla niej obecnie jakiekolwiek znaczenie?  Wielokrotnie już pisałem, że tak naprawdę dla przyszłości Polski nie ma znaczenia czy wybory wygra PO czy PiS, czy Polska Partia Miłośników Zorzy Polarnej.

Jesteśmy - jak na razie - w Unii Europejskiej i w związku z tym już nie decydujemy samodzielnie o naszej Ojczyźnie! Robi to za nas Bruksela, czyli Komisja Europejska i PE... Pozostanie tak niezależnie, kto dziś wygra wybory...

Żadna z partii biorących w niej udział nie zawarła w swoim programie możliwości opuszczenia przez Polskę Unii Europejskiej...

Więc jakie znaczenie ma nasz Parlament RP skoro jego rola obecnie ogranicza się niemalże tylko do tłumaczenia wytycznych z Unii Europejskiej. Może powinien on w 80% składać się z Biura Legislacyjnego ze specjalistami-tłumaczami i prawnikami?. A i tak nad nim jest Parlament Europejski... jeszcze jakiś czas dowodzony (trochę nieudolnie) przez J. Buzka. Więc jakie znaczenie ma nasz rząd i jego Premier skoro podlega komisji Europejskiej i jej szafowi José Manuelowi Durão Barrosowi?

Z perspektywy brukselskiej musimy śmiesznie wyglądać przeżywając tak mocno tą licytację wyborczą...

Najważniejsze wybory, wybory samorządowe przegraliśmy (lub zostały nam odpowiednio i powyborczo "przegrane")... RAŚ będzie powoli dążył do autonomii Śląska, powstał Ruch Autonomii Mazur, niedługo może powstanie jakiś ruch wyzwolenia Prus i Kaszub, później dzielnice zachodnie będą chciały samostanowienia...

Pozostaje nam nadzieja w Węgrach i w powolnym upadku tego sztucznego tworu jakim jest skomunizowana Unia Europejska, czyli Związek Socjalistycznych Republik Europejskich... wyższej formy ZSRR...

Niezależnie jednak od tych nadziei i wyników wyborów musimy zacząć proces odbudowy polskiej państwowości, my Polacy...

Pozdrawiam

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com

Prośba: "Jeżeli korzystasz z wikipedii to sprawdź, czy treść informacji nie została ocenzurowana przez administratorów/cenzorów polskiej jej wersji - porównaj treść hasła z jego brzmieniem na obcojęzycznych stronach wikipedii, szczególnie tej anglojęzycznej!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.