Witam
Na początku października 2010 roku ówczesny Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski odwołał Wandę Fidelus-Ninkiewicz ze stanowiska szefowej Kancelarii Sejmu tłumacząc tą decyzję utratą do niej zaufania: "W związku ze stwierdzonymi, daleko idącymi nieprawidłowościami w systemie zarządzania i funkcjonowania hotelu poselskiego, polegającymi m.in. na braku wystarczających uregulowań prawnych dotyczących zasad zakwaterowania gości Posłów i Senatorów i domniemanym korzystaniem z usług hotelowych przez kilka tysięcy osób (w ciągu roku ok. 7 tysięcy noclegów) Marszałek Sejmu zwalnia z zajmowanego stanowiska Szefa Kancelarii Sejmu Panią Wandę Fidelus - Ninkiewicz." Bronisław Komorowski dopytywany przez dziennikarzy o rzeczywiste powody jej odwołania powiedział ponadto: "... Czy ja mam się państwu tłumaczyć dlaczego straciłem zaufanie? Po prostu chcę współpracować z kimś, do kogo będę miał większe zaufanie...".
(źródło cytatów: http://www.rp.pl/artykul/374362.html)
W tamtym czasie wątpliwości dziennikarzy wzbudzał przede wszystkim fakt, że zarządzanie hotelem sejmowym od lat nie wchodziło w zakres obowiązków odwołanej szefowej Kancelarii Sejmu a zajmował się tym powołany przez Bronisława Komorowskiego przed dwoma laty na stanowisko wiceszefa Kancelarii Dariusz Młotkiewicz.
(źródło: http://platformaobywatelska.cba.pl/?tag=wanda-fidelus-ninkiewicz)
Według samej szefowej oraz opinii niektórych posłów i dziennikarzy dodatkowymi powodami jej odwołania z zajmowanej funkcji były: rzeczywisty jej spór z dyrektorem generalnym gabinetu marszałka Jaromirem Sokołowskim, który wkraczał w jej administracyjne obowiązki oraz ją dyskryminował i traktował z pogardą oraz odmowa śledzenia (inwigilowania) posłów i ich gości w hotelu sejmowym. Komorowski zażądał od niej bowiem przekazywania sprawozdań o wizytach u posłów, kogo przyjmują, jak często, kto nocuje w sejmowym hotelu, z kim prowadzą tu rozmowy, itd. Wanda Fidelus - Ninkiewicz podobno odmówiła wykonania takiego polecenia.
(źródła: jak wyżej)
Od 2010 roku szefem Kancelarii Sejmu jest Lech Czapla, który - jako szef - jest również odpowiedzialny za treść publikacji przetranskrybowanych stenogramów z obrad Sejmu RP.
We wczorajszym programie "Bliżej" Jan Pospieszalski - opierając się na treści wypowiedzi uczestniczącej w dyskusji Pani Anity Gargas - zwrócił się do Pani Marszałek Sejmu - Ewy Kopacz, aby wyjaśniła rozbieżności lub też fałszerstwo treści transkrypcji stenogramów z drugiego dnia obrad 65 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej odbywających (29 kwietnia 2010 r) w części dotyczącej jej relacji z pobytu w Rosji tuż po tragedii smoleńskiej.
(źródła: http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/02022012-2230/6279786, http://www.youtube.com/watch?v=iOOVgf4J7PM)
Przypomnę, że chodzi o fragment przemówienia Pani Minister Ewy Kopacz, w którym informowała posłów: "...Najmniejszy skrawek, który został przebadany, najmniejszy szczątek, który został znaleziony na miejscu katastrofy - wtedy kiedy przekopywano z całą starannością ziemię na miejscu tego wypadku na głębokości ponad 1 metra i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny - każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie..."
(źródło cytatu: http://www.youtube.com/watch?v=JdB6H9kgItU)
W transkrypcji zaś stenogramów te słowa obecnej Pani Marszałek Sejmu opublikowane zostały w brzmieniu: "...Gdy znaleziono najmniejszy szczątek na miejscu katastrofy, wtedy przekopywano z całą starannością ziemię na głębokości ponad 1 m i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny. Każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie..."
(źródło cytatu: http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/D43880E41EBF5310C125771500009FFD/$file/65_b_ksiazka.pdf, s. 140)
Pragnę podkreślić, że już we wrześniu 2010 roku na te rozbieżności zwrócił uwagę w swoim tekście: "Dwie wersje wypowiedzi Kopacz" jeden z blogerów (pmaddwd), który słusznie zauważył, iż: "Nie trzeba być dyplomowanym językoznawcą, aby dostrzec różnice. W wersji audio stoi iż skutkiem przekopywania i przesiewania ziemi było odnajdywanie szczątków ludzkich. W wersji pisemnej, że odnalezienie szczątków powodowało przekopywanie i przesiewanie ziemi [z otoczenia]".
(źródło cytatu: http://pmaddwd.salon24.pl/232679,dwie-wersje-wypowiedzi-kopacz)
Przypominając o tymże fakcie, w listopadzie 2011 roku inny bloger (piotruśpan) podkreślił, że niezależnie od źródeł, przyczyn i ewentualnych sprawców domniemanego fałszerstwa ewidentnie "...mamy do czynienia z przestępstwem...".
(źródło cytatu: http://piotrusoan.salon24.pl/362623,czy-doszlo-do-sfalszowania-stenogramu-sejmowego-przez-ewe-kopacz)
Dodatkowo na początku stycznia 2012 roku portal niezależna.pl w swoim tekście: "Sfałszowano zapis wystąpienia Kopacz" poinformował, że Przewodniczący sejmowego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz zapowiedział, że "w imieniu zespołu poinformuje prokuraturę o niezgodności sejmowego stenogramu z tym, co 29 kwietnia 2010 r. powiedziała b. minister zdrowia Ewa Kopacz, przedstawiając działania rządu ws. katastrofy smoleńskiej".
(źródło cytatu: http://niezalezna.pl/21229-sfalszowano-zapis-wystapienia-kopacz)
Żałując, że fakt ewentualnego sfałszowania transkrypcji stenogramów sejmowych tak długo zostaje niezauważony zarówno przez organy ścigania RP, jak i przez zacne grono potulnych dziennikarzyn III RP, pragnę niniejszym zwrócić się do Szanownej Pani Marszałek Sejmu RP, Pani Ewy Kopacz z pytaniami:
Kiedy i czy odwoła Pani Marszałek odpowiedzialnego za publikację niezgodnych z prawdą transkrypcji owych stenogramów, szefa Kancelarii Sejmu - Pana Lecha Czaplę?
Czy podjęła Pani Marszałek jakiekolwiek kroki w sprawie wyjaśnienia przyczyn i znalezienia bezpośrednich sprawców tego haniebnego wobec Pani czynu, oficjalnie zmieniającego rzeczywistą Pani wypowiedź w Sejmie?
Doprawdy Pani Marszałek...
Czy naprawdę nie poczuła się Pani osobiście dotknięta działaniem urzędników sejmowych, którzy bezczelnie (w sposób zamierzony lub też nie) pozwolili sobie przeinaczać Pani wypowiedzi?.
Czy nie pomyślała Pani nigdy, że owe działanie mogło być prowokacją mającą na celu zdyskredytowanie Szanownej Pani osoby nie tylko jako funkcjonariusza służby publicznej, ale też niezaprzeczalnego autorytetu moralno-etycznego?
Czy nie zauważyła Pani, iż ma Pani o wiele więcej powodów (prawnych i osobistych), aby - wzorem ówczesnego Marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego - wyrazić publicznie utratę zaufania wobec szefa Kancelarii Sejmu... co pozwoliłoby może w końcu Pani zacząć współpracować z kimś, do kogo będzie miała Pani większe zaufanie i nie będzie narażona na kpiny, szyderstwa oraz posądzanie o sprawstwo ewentualnego fałszerstwa?
Naprawdę nie zauważa Pani, że szef Kancelarii Sejmu - dopuszczając do publikacji zafałszowanych Pani słów - nie tylko udowodnił swój brak wystarczającego nadzoru nad własnymi pracownikami, ale też de facto w sposób zamierzony mógł chcieć Panią zlekceważyć, oszukać, skompromitować, poniżyć, sprofanować niemalże Pani godność i honor?
Czy naprawdę nie zależy Pani na obronie swojego dobrego imienia... tym bardziej teraz, kiedy ma Pani zaszczyt sprawować godność Marszałka Sejmu Rzeczpospolitej Polski?
Czy jako Marszałek Sejmu w sposób szczególny nie powinna Pani dbać o przestrzeganie w Polsce ładu prawnego?
I na koniec....
Czy nie uważa Pani, iż tolerując takie wobec Pani zachowania, również Pani - jako Marszałek Sejmu - uwłacza tym samym godności i dobremu imieniu Rzeczpospolitej Polskiej?
Pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.