wtorek, 6 stycznia 2015

A. Michnik nakazuje: "Wszystkie ręce na pokład"!

Wczoraj u T. Lisa gościł był niejaki A. Michnik a jako, że ów program bywa nieraz przecież manipulacyjnym politycznym przesłaniem dla mainstreamu i elit III RP to warto przeto dowiedzieć się co takiego naczelny nadredaktor miał do powiedzenia na początku roku 2015.

Otóż - co było do przewidzenia - przez całą rozmowę gość nie mógł wyjść z podziwu dla B. Komorowskiego a nawet E. Kopacz i z wielkim strachem oraz przerażeniem przestrzegał przed PiS-em i J. Kaczyńskim.

Odnosząc się do wyborów prezydenckich i jednocześnie z właściwym sobie szyderstwem wobec katolicyzmu oraz z niezachwianym przekonaniem stwierdził m.in.: "Jeśli Komorowski przejedzie po pijaku, na pasach niepełnosprawną zakonnicę w ciąży, to może nie wygrać… To bardzo dobry prezydent! (...) Mamy szczęście do prezydentów. Wszyscy nasi prezydenci mieli poczucie odpowiedzialności za państwo i społeczeństwo. Komorowski ma wyczucie historyczności polskiego losu - on potrafi wiązać te sprzeczne polskie losy… Powinniśmy robić wszystko, by w Polsce nie było dziś piekła, jeśli chodzi o pamięć, personalne nienawiści…".

Natomiast wybór między PiS a Platformą A. Michnik porównał do wyboru między denaturatem a herbatą. Stwierdził też, że obecny podział w Polsce to "podział na Polskę autorytarną, ze skłonnością do budowy państwa policyjnego i Polskę demokratyczną, ze skłonnością do rozmaitych chorób właściwym państwom demokratycznym. (…) Bądźmy poważni - nie wiem, ile w Madrycie przepuścili politycy z PiS, ale nie jestem tego ciekaw. To szkodliwi dla Polscy politycy, źli! Oni chcą nam zafundować państwo strachu i podejrzliwości! (...) I PiS, i Korwin-Mikke - oni coś takiego wiedzą o tej części społeczeństwa, która na nich głosuje, czego druga strona nie wie. Podejrzewam, co to jest - to jest coś takiego, co się nazywa sprawiedliwy podział szacunku, uznania, prestiżu… Moim zdaniem, gdybym ja mógł doradzić pani premier Kopacz, to ja bym jej to doradzał: jak zdobyć tych ludzi, oddając to, czego im najbardziej brakuje… (…) Jest część polskiego społeczeństwa, która się czuje niedowartościowana, poniżona i mentalnie wykluczona…".

Wybory w 2015 roku przyrównał do referendum nad tym jakiego państwa chcemy: "Czy chcemy państwa, w którym będzie się opowiadało o zamachu smoleńskim, o kondominium rosyjsko-niemieckim, w której będzie się urządzało prowokacje polityczne wobec premiera - jak w przypadku Leppera?! Czy może chcemy państwa niedoskonałego, które ma potknięcia, ale o 6:00 rano dzwoni tylko mleczarz…". 

Wyrażany przez niego werbalnie i pozawerbalnie (m.in. nerwowe zaciąganie się elektronicznym papierosem) strach przed powrotem PiS-u do władzy w sposób jaskrawy było widać w jego wypowiedzi: "Były hasła Budapesztu w Warszawie… Mam nadzieję, że to marzenie ściętej głowy. Ale to może się stać. Ja wiem, że jeżeli blisko 30% głosuje na PiS, w eurowyborach 8 procent z czymś głosowało na partię Korwin-Mikkego..." oraz w stawianiu w jednym szeregu takich przywódców jak: Janukowycz, Putin, Orban i... (tutaj A. Michnik zawiesił głos zapewne dając odbiorcom czas na uzupełnienie jego wypowiedzi J. Kaczyńskim).

A. Michnik wypowiadał się też na temat kościoła z żalem stwierdzając, że obecny KK jest inny niż kiedyś: "Tamten Kościół dla takich ludzi z zewnątrz spoglądał być może nieufnie, ale z przyjaźnią (...) Skąd (dziś - dop.kj) tyle złości, niechęci, agresji?! Zastanawiam się nad tym i nie mam odwagi wprost formułować diagnozy, ale w moim przekonaniu szczęściem naszego Kościoła był Jan Paweł II. Ale i nieszczęściem…".

Poruszył też temat Rosji i Putina stwierdzając, że tak naprawdę W. Putin już jest przegrany i swoim postępowaniem "strzela sobie w stopę" a odnosząc się do poparcia Rosjan dla swojego prezydenta z charakterystycznym dla siebie jadem wobec II RP oraz manipulacyjnie kreowanej negatywnej konotoacji nacjonalizmu powiedział: "W 1938 roku polskie wojsko wkroczyło do Czechosłowacji wspólnie z hitlerowską armią. Niech pan spojrzy na ówczesne gazety, jaka euforia była wtedy. Ten naród dostał takiej samej euforii jak Rosjanie po Krymie. Nacjonalizm to jest ten rodzaj narkotyku, który wyjątkowo łatwo wchodzi w umysły ludzkie i dlatego jest tak niebezpieczny…"

Nadredaktor odniósł się także do osoby R. Sikorskiego wychwalając go stwierdzeniem, że "Sikorski to herbata z dobrym koniakiem" a maglowanie tematu jego kilometrówek to "warcholstwo". Ponadto dodał -jednocześnie promując swoje zdradliwe magdalenkowo-okrągłostołowe środowisko, że "był bardzo dobrym ministrem spraw zagranicznych, wytworzył bardzo dobry wizerunek Polski! A dawanie sygnału całemu światu, że my, Polacy jesteśmy jak Czesi i będziemy niszczyć nasze autorytety… Jak Havla w Czechach, gdzie był niszczony, opluwany… W Polsce tego nie mieliśmy? Wałęsa, Mazowiecki, Kuroń, Geremek? Teraz Sikorski…".

W odniesieniu do służby zdrowia raczył był chwalić fachowość polskich lekarzy stwierdzając jednak, że trzeba dać kredyt zaufania E. Kopacz a "ogromnym błędem ze strony pani premier Kopacz byłaby dymisja Arłukowicza". Ponadto uznał, że niemal 100% winy za dzisiejszą sytuację ponoszą lekarze a nie politycy. Zapomniał przy tym chyba, że zarówno E. Kopacz jak i B. Arłukowicz są też lekarzami (sic!)

Ale chyba najważniejszym przesłaniem A. Michnika na 2015 rok było jego kilkukrotnie wypowiadane stwierdzenie, iż Polska ostatnich 25 lat to najwspanialszy okres w ciągu jej ostatnich czterystu lat i że nie można tego "spieprzyć"... w domyśle oczywiście oddaniem władzy PiS-owi . Mówił m.in. : "W tym roku przede wszystkim życzyłbym sobie, po pierwsze, jakiegoś wyprostowania spraw za naszą wschodnią granicą. A po drugie – życzyłbym sobie, by Polska utrzymała status kraju stabilnego, który ma wzrost gospodarczy, gdzie funkcjonują instytucje demokratyczne, który ma bardzo dobry wizerunek na świecie. Nigdy Polska nie miała tak pozytywnego wizerunku na świecie, jak ma dzisiaj. To ogromny wspólny sukces Polaków". Nadredaktor uznał, że 2015 roku to "moment niesłychanej odpowiedzialności za Polskę" wymagający ogromnego wysiłku. W sposób niemal rozkazujący stwierdził był na koniec rozmowy: "Wszystkie ręce na pokład! Jeżeli my tę Polskę spieprzymy, to będzie to wina nie tylko pani premier Ewy Kopacz, ale nasza wspólna wina. To moment, gdy trzeba wielkiego wysiłku intelektualnego i mentalnościowego. Musimy pomyśleć na serio - to, co pisał Norwid - że ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek…".

Reasumując.

A. Michnik vel. Szechter goszcząc na początku roku u T. Lisa dał odpowiedni rozkaz swoim "podwładnym" by w nadchodzącym roku zrobili wszystko, aby nie dopuścić w Polsce do zmiany władzy. Rozkaz ten jest podszyty ogromnym strachem przed "polskim Budapesztem" i PiS-em, który może do niego doprowadzić a który to owy "polski Budapeszt" byłby końcem III RP i zdradliwego układu magdalenkowo-okrągłostołowego. Musiałby też odsłonić pełną prawdę o całym PRL-bis i jego elitach, czego tak boi się ogromnie A. Michnik i cały obecnie rządzący układ polityczny.

Ten porażający strach przed prawdą i konsekwencjami jej ujawnienia było widać i słychać w całym wywiadzie T. Lisa z A. Michnikiem. Obaj panowie zresztą wyrażali ów strach całą swoją postawą i wypowiedziami.

Jednym z czynników sprawczych tego - aż nadto widocznego  - strachu przed Polską i Polakami jest zapewne zwycięstwo PiS w wyborach do sejmików wojewódzkich w skali, jakiej - poprzez fałszerstwa - nie znamy. Ale na pewno A. Michnik, mainstream i cały układ rządzący ją zna... Innym faktem budzącym przerażenie środowiska "michnikowszczyzny" i PRL -bis jest z pewnością budząca się świadomość narodowa, szczególnie wśród młodych Polaków a także coraz mniejsza skuteczność społeczna medialnych manipulacji dotyczących sposobu i jakości rządzenia obecnej koalicji.

Ale ten strach ma też jeszcze głębsze podstawy dotyczące ewentualnej odpowiedzialności obecnych elit okrągłostołowo-magdalenkowych za zdradę Ojczyzny i dopuszczenie do jej upadku. Stąd te zaklęcia o najlepszym dla Polski 25-leciu mimo, iż był to i jest dalszy okres zniewalania Polski i Polaków. Stąd ta awersja do II RP, która była przecież na przestrzeni ostatnich wieków jedynym okresem prawdziwej wolności i niepodległości państwa polskiego. Stąd wreszcie ten rozpaczliwy rozkaz wydobywający się z gardła A. Michnika: "wszystkie ręce na pokład"...

I to ostatnie stwierdzenie musi budzić nas niepokój... Możemy spodziewać się frontalnego ataku obecnych elit rządzących i wspierających je mediów na opozycję i środowiska niepodległościowe a w konsekwencji kolejnego sfałszowania wyborów. Możemy spodziewać się ataku PR-owo dorównującego a może nawet przekraczającego czarną kampanię manipulacyjnych oszczerstw i pomówień wobec śp. L. Kaczyńskiego i pierwszych rządów PiS-u. Możemy spodziewać się naprawdę wszystkiego, co najgorsze...

"Tonący brzytwy się chwyta" nie bacząc na odnoszone rany... Bo tak naprawdę cała antypolska"michnikowszczyzna" i równie antypolski układ magdalenkowo-okragłostołowy chwieje się w posadach, tonie... tym bardziej należy się spodziewać, że nie będą baczyli na rany broniąc samych siebie...


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.