środa, 11 sierpnia 2021

#NiePorozumienie J. Gowina wreszcie poza koalicją!

Dawno mnie nie było, ale wynikało to z przyczyn obiektywnych. Po prostu przez ten miesiąc przeprowadzałem się do innego miasta po... prawie 40 latach dotychczasowego miejsca zamieszkania. 

Wydawało mi się, że to w sumie prosta sprawa. Jakże się myliłem. "Tony" kartonów i wyrzucanie rzeczy, które tam kiedyś zostały upchnięte i leżały lata nie używane. Do tego wszystkiego tragarze, którzy zdzierają kasę po 120-150 złotych za godzinę. No i oczywiście popełniłem najprostszy błąd, który zdarza się podczas przeprowadzki: nie opisywałem kartonów i koszmarem było szukanie rzeczy w kartonach w nowym mieszkaniu. 

No, ale już wszystko jest niemal dobrze, choć jeszcze pozostała końcówka pracy. Mam nadzieję, że jeszcze kilka dni i doprowadzę nowe mieszkanie do użytkowalności. 

Ale ja nie o tym, ale o #NiePorozumieniu J. Gowina. Jakże ja wielokrotnie pisałem od lat, że jest to "koń trojański" Zjednoczonej Prawicy. Że jest "skórką od banana", na której może się poślizgnąć rząd PiS-u. Moje przestrogi oczywiście nie znalazły jakiegoś posłuchu, bom jestem tylko blogerem bez wpływu na realną rzeczywistość.

Pozwolę sobie jednak przypomnieć moje teksty na temat:


W swoim poście z dnia 20 kwietnia 2020 roku zatytułowanym "J. Gowin - czy to ostatnia droga do kompletnego upadku?" pisałem m.in.: 

"Nie tylko ostatnio, ale dużo wcześniej uważałem, że dokooptowanie J. Gowina do Zjednoczonej Prawicy było i chyba jasnym się staje, że jest dużym błędem.

O nim samym często pisałem, również w kontekście obecnej jego wolty politycznej. W tymże tekście zatytułowanym "Czy J. Gowin wbija nóż w plecy obozowi ZP?" pisałem m.in.:

"...należy się zastanowić nad motywacją J. Gowina do  występowania przeciwko pomysłom PiS-, tym bardziej, że jesteśmy w środku walki z koronawirusem i dodatkowe spory polityczne winny być odłożone na bok a tok demokracji w Polsce powinien trwać mimo walki z epidemią przy zachowaniu wszelkich środków bezpieczeństwa obywateli, co spełniałoby powszechne głosowanie korespondencyjne". 

W powyższym kontekście napisałem o powodach takiej a nie innej postawy J. Gowina:

"Pierwszym jest jego długotrwale "ukąszenie" przez UD-UW a później przez PO. Ktoś kiedyś powiedział, że z takich partii można było i można wystąpić, ale z wnętrza nie można ich się pozbyć: "że jak długotrwale wlezą do wnętrza człowieka, to nie chcą już wyleźć". J. Gowin niestety jest tym wszystkim skażony, bo już dawno temu związał się z UW-UD (choć nie należał do tych partii) a później długotrwale z PO a to nie wróżyło i nie wróży nic dobrego. 

Jeżeli mamy do czynienia z tymże powodem, to jest łatwo wytłumaczalny. J. Gowin bowiem od dawna próbuje czegoś nowego i jest "sztandarem" bezwolnie owiewanym przez podmuchy wiatru, ale jego wartościami pozostały te, które sobie wpoił jeszcze za czasów UD-UW a później PO i trudno mu zawrócić z tamtej drogi.

Drugim powodem jest wydumane ego J. Gowina, które sprawia, że chce być za wszelką cenę mężem stanu a na to "nie pozwalają" mu dotychczasowe funkcje wicepremiera i ministra. Takie ego być może skłania go do chęci bycia np. z ramienia PO-KO premierem lub nawet w przyszłości prezydentem Polski. "Pozytywnie" na to ego wpłynęło też to, że jego ugrupowanie zdobyło w ramach Zjednoczonej Prawicy aż 18 posłów, co dodało J. Gowinowi pole do stawiania ultimatum PiS-owi, bo bez J. Gowina i jego posłów PiS mógłby stracić większość sejmową, pod warunkiem wszakże, że wszyscy posłowie Porozumienia poszliby za J. Gowinem w co osobiście wątpię.

I ten powód jest łatwo wytłumaczalny. J. Gowin po prostu lubi władzę i chce być kimś w tej władzy a dziś czuje się jak ptak w klatce PiS-u, bowiem tak naprawdę nie ma żadnego lub prawie żadnego wpływu na decyzje PiS-u i rządy M. Morawieckiego. Wicepremierem oraz ministrem został tylko dlatego, że jest niezbędnym ogniwem dla PiS-u a jeżeli nie byłoby to konieczne to nie zajmowałby tych stanowisk. Został odesłany do obszaru szkolnictwa wyższego, co chyba niezbyt mu się podoba. I stąd chce pokazać się jako polityk samodzielny, mąż stanu, który chce pokazać, że on też jest w tej ZP i ma coś w niej do powiedzenia".

Doprawdy nie rozumiem jak można go było hołubić przez tyle lat, aż sześć. Może jestem w stanie jakoś przetrawić  część powodów, ale przecież od zawsze było wiadomo, że ciągnie go do bratniej PO (KO) i chyba miał wejść do koalicji Zjednoczonej Prawicy, aby w odpowiednim czasie spowodować jej rozpad. Nadzieja w tym, że nie pójdą za nim wszyscy dawni członkowie tzw. Porozumienia, które dla mnie na prawej stronie polskiej sceny politycznej jest po prostu #NiePorozumieniem. 

Już dawno winno się go pozbyć ze Zjednoczonej Prawicy. Podkładał miny zarówno wobec rządów B. Szydło, jak i teraz wobec rządu M. Morawieckiego. Do tego próbował powstrzymać wybór A. Dudy na drugą kadencję prezydencką. Czyż wtedy nie można było go odwołać a dopiero teraz?

Sądzę, że J. Gowin obecnie stanie się bardzo agresywnym krytykiem obecnych rządów. I w sumie to dobrze, bo wreszcie ludzie, którzy głosowali na to ugrupowanie zobaczą z kim mają do czynienia. 

Oby jak najmniej takich hipokrytów w Polsce. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.