poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Czy Amerykanie wyjdą z Polski?

Na tak postawione pytanie odpowiadam: "wszystko jest możliwe za kadencji J. Bidena a tak naprawdę za kadencji K. Harris"

W swoim tekście z 29 maja pt: "J. Biden - prezydentura, która może zniszczyć suwerenność Polski!" pisałem m.in.: 

"Jesteśmy dziś w nowej sytuacji geopolitycznej. Prezydentura J. Bidena będzie dla nas latami bardzo trudnymi. Trzeba się liczyć, że Niemcy zintensyfikuję swoje działania dla budowy swojej hegemonii w UE kosztem naszej części Europy i dezintegracji takich międzynarodowych i pomijających Niemcy umów jak V4 czy Trójmorze. Przykład Kopalni Turów daje wiele do myślenia i spowodował rozdźwięk między Czechami a Polską - przypadek? Nie sądzę i wydaje mi się, że już wkrótce nastąpią próby skłócenia nas ze Słowacją czy Węgrami. 

Do tego Niemcy będą miały decydujący wpływ na odbudowę tzw. kondominium niemiecko-rosyjskiego a tym samym prawdopodobny jest kolejny "reset" w stosunkach USA-Rosja a to dla nas nie wróży nic dobrego: już jeden taki obanowski "reset" zakończył się tragedią pod Smoleńskiem w kwietniu 2010 roku. 

Sytuacja jest więc niewesoła i teraz - mimo nieraz występujących u nas zastrzeżeń - winniśmy wszystko robić, aby to PiS utrzymał się u władzy, bo inaczej już realnie staniemy się podwykonawczym landem niemieckim, jako ich tania siła robocza a o naszej suwerenności będziemy mogli tylko z rozrzewnieniem przeczytać w książkach historycznych" [1]

Tak więc - uzupełniając -  jesteśmy w strasznie złej sytuacji. Z jednej strony Niemcy z ich UE, z drugiej USA-Żydzi a z "trzeciej" Rosja i jej ścisła współpraca z Niemcami (kondominium rosyjsko-niemieckie). 

Wajcha przez USA została w Europie i na świecie przestawiona już dawno o 180 stopni. Afganistan jest jej pierwszą ofiarą. Czy my będziemy następni? Tego nie wiem, ale można mieć obawy i to duże, bo skoro USA poświęciły 20 lat na budowę afgańskiej armii szkoląc i wyposażając ją w sprzęt wojskowy liczony w setkach mld USD a teraz to zostawiają Talibom, to taka Polska może obecnie stać się dla nich po prostu niepotrzebnym balastem. Wystarczy - wydaje mi się, że tak myśli prezydencja J. Bidena - mieć dobre stosunki z Niemcami i ich przywódczą rolą w UE i Rosją w ostatecznej walce o hegemonię światową z Chinami. 

Niemcy i Rosja widzą tą zmianę wektorów polityki USA. Widzi to też Izrael ze swoimi wyssanymi z palca reparacjami, które Polska ma im wypłacić za Holocaust II WŚ. Zauważmy, że wszystkie wymienione kraje i ich rządy zintensyfikowanie atakują Polskę niemal codziennie. Ze strony Niemiec i ich UE to normalka, podobnie ze strony Izraela i Rosji. USA natomiast jeszcze jakoś "grają na starych skrzypcach", ale struny już nie te i "grajkowi z demencją" nie chce się już na nich grać albo powoli zostaje do tego zmuszany.  

Niestety Polska nie jest mocarstwem i musimy mieć jakiś globalnych sojuszników. Przeczekanie J. Bidena nic dobrego nam nie da, choć może i to jest jakiś pomysł, bo z pewnością w kolejnych wyborach wygra Republikanin (oczywiście, jeżeli nie dojdzie do następnych fałszerstw). Nie stać nas na zmarnowanie i bierną postawę przez następne kilka lat. Musimy na kogoś postawić. Doprawdy nie wiem dziś na kogo. Może na Turcję z jej największą po USA armią w NATO? Może na kraje BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Republika Południowej Afryki)? Tak wiem, że tam jest Rosja, ale może trzeba zacząć się z nią dogadywać? Wiele też sobie obiecywałem po wizycie prezydenta A. Dudy w Chinach. Pod Łodzią miał powstać hub transportowy jako element Nowego Chińskiego Jedwabnego Szlaku, ale zapewne pod naciskiem USA na razie nic z tego projektu nie jest realizowane. 

Nie wiem też jak długo Polska wytrzyma te ataki ze wszystkich stron. Jesteśmy na dorobku. Nie mamy ani broni jądrowej, ani tożsamej elektrowni, nasza armia poczyniła dużo wzmocnień, ale sądzę, że jest tak naprawdę jeszcze w budowie. Nie jesteśmy też samowystarczalni energetycznie. 

Na razie współczuję polskim rządzącym. Są tak naprawdę w potrzasku. Dobrze, że chociaż delikatnie postawiliśmy się Izraelowi. To jest ostatni moment na taką postawę a teraz - gdy w Afganistanie jest kryzys - jest to też moment najlepszy. 

Obserwujmy więc kto nas atakuje wewnętrzne i zewnętrznie, i jak będzie dalej reagował polski rząd na te zaczepne krytyki. Tak czy inaczej, ale powtórzę to, co już kiedyś napisałem: "być może potrzebny jest Polexit albo choć postraszenie nim" i mam nadzieję, że jednak Amerykanie zostaną w Polsce, choć ta pewność już nie jest całkowita. 


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.