wtorek, 27 września 2022

Wybuchy w Nord Streamach I i II - co planują Niemcy i Rosja?

Przedziwna jest ta koincydencja czasowa, zresztą bardzo charakterystyczna dla Rosji i W. Putina. W dzień otwarcia naszego Baltic Pipe nagle okazuje się, że odnotowano wybuchy w gazociągach Nord Stream I i Nord Stream II. 

Jak informuje portal money.pl: "Jak podały skandynawskie kraje, doszło do wycieku gazu z obu rur. Duńskie Dowództwo Obronne opublikowało pierwsze zdjęcia "awarii" u wybrzeży Bornholmu. Premier Danii Mette Frederiksen powiedziała, że mogło dojść do sabotażu. Szwedzcy naukowcy mówią natomiast o podwodnych wybuchach (...) Jeszcze za wcześnie na konkluzje, ale to jest niezwykła sytuacja. Przecieki są trzy, trudno sobie wyobrazić, aby mogło to być przypadkowe - powiedziała premier Danii Mette Frederiksen duńskiemu nadawcy publicznemu DR" [1].

Wszystko więc wygląda na to, iż faktycznie może być to sabotaż, tyle tylko komu jest on na rękę?

Przecież tak naprawdę ponoć Rosja i tak prawie, że do zera zmniejszyła przesył gazu do Niemiec poprzez Nord Stream I a przesyłu gazu przez Nord Stream II również ponoć nie powinno być, bo oficjalnie jeszcze w ogóle go nie otwarto. Jak więc jest to możliwe, że gaz się w nim znalazł?

Jako zwolennik teorii spiskowych uważam, że tego ewentualnego sabotażu dokonała Rosja przy współudziale Niemiec. 

A dlaczego? Są dwa powody. 

O pierwszym już wcześniej pisałem stwierdzając, że Rosja specjalnie drastycznie ograniczyła, przy współudziale Niemiec,  dostawy gazu z Rosji poprzez Nord Stream I, aby skłonić kraje zachodniej Europy do dania - wobec kryzysu energetycznego - przyzwolenia na otwarcie gazociągu Nord Stream II. A przecież na ten gazociąg wydano setki milionów Euro... 

A drugi i bardzo niebezpieczny powód może być taki, że Rosja zamierza podobnych "aktów sabotażu" dokonać na naszym Baltic Pipe a teraz w ramach swoistego "false flag" próbuje przekonać wszystkich, że takie awarie mogą się zdarzyć w rzeczywistości, choć wcześniej nigdy się nie zdarzyły. A wtedy można będzie powiedzieć, że takie wybuchy już przecież były na naszych (rosyjskich) gazociągach, więc mogły się też zdarzyć w przypadku Balitic Pipe, który przecież  niedawno został uruchomiony i mogą to być "fuszerki" całej instalacji gazociągu.  

Ta druga opcja wydaje mi się groźniejsza z punktu widzenia Polski. Tym bardziej, że obecnie W. Putin jest pod ścianą i będzie walczył do upadłego o odzyskanie swoich wpływów a gaz z Baltic Pipe jest dla niego "ością w gardle". Zresztą podobnie jak dla Niemiec, które przecież miały czerpać ogromne zyski odsprzedając gaz pozyskany przez dwie rury bałtyckie niemal całej Europie Zachodniej. 

Musimy więc bardzo uważać i uruchomić wszystkie nasze służby, aby przeciwstawiły się ewentualnemu "ataku sabotażowego" na dopiero co otwarty Baltic Pipe. 

P.S.
Rząd na wczorajszym posiedzeniu zgodził się na połączenie PKN Orlen z PGNiG a dzisiaj nagle wybuchł pożar w zakładzie produkcyjnym PKN Orlen w Płocku! Zginęło niestety dwóch pracowników.


Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 
Paypal: paypal.me/kjahog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.