sobota, 12 listopada 2011

Polska będzie Polską!

Witam

Wczorajszy post Polska nas potrzebuje... wszystkich! zakończyłem stwierdzeniem:

"Zjednoczmy się we wspólnej walce o naszą polskość. Niech będzie to walka w duchu pokoju i duchu wartości najwyższych: BÓG, HONOR I OJCZYZNA! Jeżeli zaś wśród polskich patriotów są nasi rodacy nie wierzący w Boga, to niech w to miejsce wstawią społecznie prawe zasady etyczno-moralne zawarte w Dekalogu… Innym zaś, dla których Polska to nadal dziki kraj a polskość to nadal nienormalność i tym różnej maści hipokrytom próbującym nas nadal wewnętrznie skłócić, spraszających przeciw nam lewackie, komunistyczne hordy anarcho-faszystowskie... po prostu podziękujmy za "fatygę" i ich ignorujmy... Jakże mali Oni są wobec Naszej polskiej wielkości i naszej wspólnej historii oraz tradycji...Jakże mali Oni są wobec polskiego ducha...   Tym "małym" i "wściekłym", "miałkim" i Nam nieprzychylnym powtarzam jeszcze raz: Nigdy Polaków nie złamiecie! Nigdy nie zrozumiecie naszego Ducha i Naszego Patriotyzmu! On Was przerasta! Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy My Żyjemy!".

Dziś mogę z dumą jeszcze raz powiedzieć: Polska nie zginęła! Jest wśród nas. Nie udało się środowiskom anarcho-lewacko-marksistowskim zniszczyć naszej Polski, naszego ducha, naszej tradycji i narodowego patriotyzmu.  Ponad 20 tysięcy Polaków i naszych braci uważających się za Polaków przeszło ulicami Warszawy wznosząc narodowe i patriotyczne pieśni i hasła. Przeszli w radosnym spokoju i powadze zadumy nad Ojczyzną, mimo prób zakłócenia ich pochodu polskości...

  Chorym z nienawiści i wściekłym antypolskością "okołomichnikowszczyźnianym" prowokatorom nie udało się przekształcić Marszu Niepodległości w wojnę polsko-niemiecko-marksistowską. Udało im się jednak na początku wypuścić ze swoich gardeł infantylny jazgot i podnieść zaciśniętą dłoń na Polskę,  co skończyło się zatrzymaniem 210 osób z czego 92 było Niemcami....    A Marsz Niepodległości poszedł dalej zostawiając tych antypolaków z pogardą i politowaniem dla ich małości i nikczemności...

Ale swoje przywiązanie do Ojczyzny manifestowano nie tylko w stolicy. W tysiącach miast i wsiach naszej Polski odbyło się wiele narodowych marszów, spotkań, mszy świętych za Ojczyznę... Rozpalano Ogniska Niepodległości, których płomień ogrzewał serca oraz wśród - nie tylko narodowych i patriotycznych -  pieśni i piosenek przypominał o rodzinnym cieple naszego Domu - Polski.

Były i wielkie marsze, jak w Warszawie, ale i małe ogniska organizowane - co najbardziej cieszy - przez młodych ludzi, którzy już dziś oddolnie i pozytywistycznie odbudowują naszą Ojczyznę, nasz patriotyzm i naszą narodową tożsamość. To właśnie Oni - tacy jak gimnazjaliści z Gimnazjum im. bł. ks. J. Popiełuszki SPSK w Modzerowie wspierani duchowo przez, budujących Sanktuarium Jego Męczeństwa we WłocławkuBraci pocieszycieli z Getsemani - dają mi i Polsce pewność, że naszej Ojczyzny nie da się wymazać z mapy świata.  Będzie dalej trwała i twórczo dorastała wraz z nimi...

Nie było mnie niestety w Warszawie, ale byłem na tym małym skromnym Ognisku Niepodległości wśród tych Wielkim Duchem...   zarówno dorosłych mieszkańców Włocławka i zakonników, jak i - przede wszystkim dzieci i młodych ludzi, również harcerzy i harcerek...

Zdjęcia od lewej:
1) widok frontowej części budynku, wchodzącego w skład powstającej Parafii pw. Matki Boskiej Fatimskiej we włocławku i znajdującego się na jej terenie - również budowanego  -Sanktuarium Męczeństwa bł. Jerzego Popiełuszki,
2) Sanktuarium Męczeństwa bł. Jerzego Popiełuszki,
3) Wnętrze Sanktuarium Męczeństwa bł. Jerzego Popiełuszki. 



Ognisko Niepodległości - zdjęcia od lewej i od góry (przepraszam za jakość zdjęć, ale był wieczór i zdjęcia wykonałem  aparatem fotograficznym znajdującym się w telefonie komórkowym): 
1) dzieci z gimnazjum wraz z o. Szymonem CCG zaintonowali pieśni patriotyczne, 
2) dumnie i pięknie, rodzinnie płonęło Ognisko Niepodległości,
3) młodzież pokazała wspaniale przygotowaną multimedialną prezentację na temat niepodległości i polskiej drogi do niej, 
4) polskie pieśni rozbrzmiewały wokół ogniska,
5) pieczono kiełbaski i ze smakiem też pałaszowano swojski, zakonny bigos oraz staropolski żurek,
6) ... płomień polskiej wolności pożegnałem... ale płonął mimo "krat ogrodzenia"...

I tylko od czasu do czasu zerkałem na wielki napis ze słowami bł. Jana Pawła II odnoszącymi się do męczeńskiej śmierci bł. Jerzego Popiełuszki: "Ażeby z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z Krzyża zmartwychwstanie"... Patrząc na tych śpiewających ludzi i na tą nieliczną gromadkę radosnych, ale skupionych młodych Polaków, łza poczęła zraszać moje serce, w którym zagościła nadzieja...

Żarzy się jednak dalej ogień dobra dla Polski, płonie i będzie płonął w jego w młodzieńczych sercach... Mimo tworzonych więzów i  ogrodzeń zniewolenia, Polska będzie jeszcze Polską!

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.