Witam
Warto nieraz powracać do starych i proroczych filmów, które w czasach ich realizacji oraz emisji wydawały się śmiesznym absurdem i tak postrzegane święciły triumfy na całym świecie.
Takim filmem z pewnością była i jest polska "Seksmisja", gdzie świat bezemocjonalnych kobiet, jednopłciowy, o wykreowanych sztucznie grupach politycznych i kierowany jednoosobowo z innego normalnego świata... to swoisty pierwowzór późniejszych scenariuszy do filmów braci Wachowskich (Matrix), czy ostatnio emitowanego w TVP - Truman Show. Identyczny klimat towarzyszył słynnym programom w stylu Big Brother... Podobne wątki, proroczo pokazujące sprawowanie rządów przez "nielicznych i wybranych" nad "większością człekokształtnych" i wiecznie zadowolonych, bezmózgowych robocików, przedstawiali pisarze tacy jak G. Orwell (Folwark Zwierzęcy, Rok 1984) czy Kurt Vonnegut (Harrison Bergeron).
Kiedyś niemal wszystkie te dzieła postrzegałem jako świetnie napisane, ale w większości tylko fikcyjne wymysły natchnionych twórców... Dziś zastanawiam się, czy jednak nie byli oni raczej prawie prorokami albo może spisywali urojone, ale rzeczywiste fantazje niebezpiecznych megalomanów i mitomanów. Taki świat przecież powoli zaczyna się ziszczać...
Pamiętam np. za jaką niedorzeczność i absurdalną śmieszność uważałem zajadanie się ze smakiem przez "seksmisyjne niewiasty" bezsmakowym jedzeniem (jajeczkiem, sałatą) czy profilaktycznym zażywaniem przez nie tabletek przeciw ludzkim emocjom. Dziś realnie myślę, że niedługo na śniadanie będziemy konsumowali tabletkę żółtą, na obiad czerwoną a na kolację zieloną... Tylko my jeszcze będziemy mogli wspominać smak "dżemiku truskawkowego", nasze dzieci już chyba nie...
Powyższe jednak to kolejna faza (marksistowski etap) po GMO... Nie wiem, czy świat obroni się przed genetycznie modyfikowaną żywnością a tak naprawdę przed dyktatem koncernu Monsanto Company oraz firm z nim związanych. Na razie próbują czynić to Węgrzy, gdzie niszczy się kukurydzę genetycznie zmodyfikowaną. W wielu krajach też wprowadzono zakaz upraw kukurydzy MON810 i ziemniaka Amflora (Francja, Austria, Węgry, Włochy, Luksemburg, Grecja, Niemcy, Bułgaria oraz Szwajcaria). Na świecie działa wiele organizacji, które starają się przekonać świat, że modyfikacja genetyczna naszej żywności (nie tylko roślin, ale i mięsa) jest dla ludzkości przyszłą katastrofą.
W Polsce oczywiście "nasz" rząd robi wszystko, aby wprowadzić GMO jak najszybciej. Pisałem o tym w postach: DOSYĆ! ALARM! Rząd chce wprowadzić GMO tylnymi drzwiami Ustawą o nasiennictwie! GŁOSOWANIE MOŻE JUŻ DZISIAJ! i GMO! ----- DRAMATYCZNE OSTATNIE WOŁANIE!. Przedstawiłem w nich sposób w jaki rząd chciał wprowadzić w Polsce GMO... Nie udało mu się to ze względu na veto Prezydenta, który "zawetował ustawę o nasiennictwie zawierającej przepisy dotyczące GMO. Jak tłumaczył, wbrew swojemu celowi, nie dostosowuje ona polskiego prawa do unijnego. - Prawo niezgodne z unijnym nie może być procedowane - mówił"*.
Zauważmy, że "nasz" pRezydent nie zawetował ustawy ze względu na to, iż nie chce wprowadzenia w Polsce GMO, którego się nie boi (pewnie tak samo jak nie bał się ogórków z bakteriami coli z Niemiec i na dowód tego sięgnął po pomidora), ale tylko dlatego, że ustawa zezwalała jednak na możliwość zablokowania wprowadzenia niektórych odmian nasion GMO, wprowadzała ich listę ministerialną oraz nie zezwalała jednoznacznie na uprawę GMO.
Odbyły się wybory i zanim jeszcze powstał rząd... temat GMO powrócił w postaci "nowego", rządowego projektu ustawy o nasiennictwie, która otwiera Polskę na uprawy GMO. Jak podaje - promując apel organizacji antyGMO - na swojej stronie dr Jacek Roik: "Brak w niej zapisów o zakazie obrotu nasion GMO i o zakazie wpisywania do katalogu krajowego odmian genetycznie zmodyfikowanych, co otworzy Polskę całkowicie na uprawy GMO…Ustawodawcy śpieszą się bardzo (nawet nie poczekali do stworzenia nowego rządu); musimy szybko i skutecznie działać, bo teraz to już ostateczna bitwa". W dalszej części tekstu czytamy: "W związku z powyższym organizujemy ogólnopolską akcję pt.: FESTIWAL „KULTURA i NATURA. STOP GMO! OCALIĆ POLSKIE NASIONA”. ZAPRASZAMY WSZYSTKICH, którym bliskie są hasła festiwalu, do organizowania swojego wydarzenia w ramach tej ogólnopolskiej akcji pt.: FESTIWAL „KULTURA i NATURA. STOP GMO! OCALIĆ POLSKIE NASIONA”. TERMIN: 9-10 GRUDNIA 2011. W tych dniach festiwale (duże i małe) odbędą się w dużych miastach i małych wioskach. Połączy je wspólne hasło i idea: „KULTURA i NATURA. STOP GMO! OCALIĆ POLSKIE NASIONA”. Mamy nadzieję, że to będzie też Pospolite Ruszenie Artystów dla Polski Wolnej od GMO. Podczas festiwali będą: koncerty, spektakle, wystawy, spotkania z artystami, jarmarki zdrowej żywności i wiejskiej sztuki, filmy o zagrożeniach GMO, stoiska i warsztaty edukacyjne, wykłady naukowców i praktyków nt. zagrożeń GMO. Organizatorzy: KOALICJA „Polska Wolna od GMO”, Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC, Stowarzyszenie „Polska Wolna od GMO”.
A ja cały czas nie mogę wyplenić w sobie wizji "żółtej tabletki na śniadanie"...
Pozdrawiam
P.S.
* Warto głębiej zastanowić się nad słowami Szanownego Pana Prezydenta: "Prawo niezgodne z unijnym nie może być procedowane". Więc... po co nam Prezydent, skoro już jest unio-europejski? Po co nam Parlament, skoro prawo jest ustalane w unio-Europie? Po co nam rząd, skoro jest unio-komisyjny?
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
Prośba: "Jeżeli korzystasz z wikipedii to sprawdź, czy treść informacji nie została ocenzurowana przez administratorów/cenzorów polskiej jej wersji - porównaj treść hasła z jego brzmieniem na obcojęzycznych stronach wikipedii, szczególnie tej anglojęzycznej!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.