sobota, 16 sierpnia 2014

Moje marzenie o polskich dziennikarzach...


Mam nadzieje, że podobnie jak "kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą" (przynajmniej dla tej części człekokształtnych znajdujących się "pod kreską"), tak szczera prawda przeplatana empatyczną troską i powtarzana chociaż kilkukrotnie... również stanie się niejako ożywczą prawdą (przynajmniej w sercach tej części ludzi, którzy kiedyś znajdowali się, znajdują się lub próbują znaleźć się "nad kreską")...

Od dawna nie potrafię przestać myśleć o roli naszych dziennikarzy w doprowadzeniu - po 1989 roku - do obecnego stanu braku samoświadomości narodowej Polaków oraz kompletnego ich odhumanizowania połączonego z wykreowaniem fałszywego i kłamliwego  pojmowania przez nich świata zewnętrznego.

Zastanawiając się nad zwiększającym się wprost geometrycznie społeczno-politycznym znaczeniem tej "czwartej władzy" bardzo łatwo można dojść do wniosku, że stałą się być może już tą władzą najważniejszą, pierwszą. W warstwie treści przekazu medialnego zapewne tak już jest.

Wiele zrobiono, aby współczesna technika i technologia stały się nie radością dla człowieka, ale jego ubezwłasnowolnieniem. Staliśmy się zależni od nierzeczywistej rzeczywistości wirtualnej. Zostało "odgórnie" i w pogardzie dla naturalnej istoty człowieczeństwa wykreowane nowe pokolenie emocjonalnych analfabetów, ukształtowanych na ciągłym stosowaniu internetowych narzędzi, które w sposób oczywisty spłaszczają relacje z innymi ludźmi. Powstała rzesza powierzchownych, mijających się w pośpiechu małych a'la człekokształtnych robocików... Stare pokolenie odchodzi lub... niestety dostosowuje się do owej większości...

Ogólnie wszelkimi działaniami z możliwie wszystkich kierunków (rządy, firmy, kreatorzy mód, media, reklamiarze, opnionośne i opiniotwórcze różnorodne "gwiazdy i gwiazdeczki", dziennikarze, politycy, prezesi, bankierzy, hochsztaplerzy, naukowcy, cykliści, murarze/budowniczy - "jednookich piramid", okultyści, kabaliści i wielu innych w dużej mierze tylko i wyłącznie manipulatorów)  "zbudowano" coś na kształt masy, którą łatwo ulepić, kierować, sterować i w sumie w demokratyczny sposób ubezwłasnowolniać....

Własna wola stała się tylko wyrazem woli sterującej większości. Indywidualność myślenia zaskakująco stała się  alienacją jednostki... a przecież jednostka nie posiadająca umiejętności wyrażania swojego zdania na każdy temat bezwiednie powtarza opinię tłumu. Właśnie opinia ta jakże często jest dziś kształtowana tylko przez media, sieć i oficjalny przekaz.

Socjologia tłumu... socjotechnika manipulacji i sterowania zachowaniem innych... Zdałoby się powiedzieć za Cz. Niemenem... "Dziwny jest ten świat"... tylko teraz już człowiek nie rządzi człowiekiem... tylko wirtualny świat steruje masą. Doprawdy wykorzystanie kolejnych, "genialnych" wymysłów i zaleceń K. Marksa (niejako współtwórcy nauki zwanej socjologią a w szczególności socjologii tłumu i inżynierii społecznej, czyli propagandy i manipulacji) jest dla niego niebywałą pośmiertną nobilitacją... a koszmarem dla nasz wszystkich...

Tym bardziej więc ogromna jest rola przekazujących informację, czyli dziennikarzy. Tak naprawdę to na nich w sumie spada i spadnie odpowiedzialność za ogólnoludzkie ogłupienie społeczeństw i doprowadzenie do ich upadku. Bo przecież ludzie kierujący się szpetnym złem, obłudą, fałszem, kłamstwem, pogardą wobec innych... w ogóle nie powinni mieć możliwości docierania do innych ze swoim egoistycznym przekazem poprzez dziennikarskich pośredników. Jest przecież internet, blogi, witryny, własne strony... Niech szubrawcy szukają swoich szpetnych wyznawców indywidualnie a nie poprzez dziennikarzy... Oczywiście mówię tu o dziennikarzach a nie "wyrobach dziennikarskopodobnych"...

Kierowany tą troską o nas wszystkich a o dziennikarzy i ich zawód szczególnie pozwalam sobie zaapelować do naszych dziennikarzy, aby w swojeje pracy kierowali się etyką dziennikarską, t.j. dążyli zawsze do prawdy, byli bezstronni i uczciwi, mieli szacunek dla prywatności innych, wykazywali się niezależnością od grup interesów, szanowali prawa oraz respektowali dobre obyczaje (1).

Marzy mi się, aby polscy dziennikarze przekazywali nam faktycznie prawdę, czyli: nie kłamali, nie przeinaczali i przemilczali faktów czy też nie dostosowywali się do linii politycznej i właścicielskiej swojego medium, w którym pracują.

Pragnąłbym aby w codziennej pracy dziennikarskiej znikł w końcu strach przed  wyrzucniem z pracy i innymi negatywnymi konsekwencjami (np. zostania tzw. "czarną owcą")  za pisanie i pokazywanie tego, co mogłoby być przez dzisiejszy mainstream polityczno-gospodarczo-medialny uznane za niestosowne i niezgodne z obowiązującą w III RP tzw. narracją... wymuszającą obowiązkowe zachwalanie dorobku ostatniego 25-lecia a także niezgodne z wytycznymi tz. "michnikowszczyzny".

Chciałbym aby polscy dziennikarze zajęli się wreszcie tym, co dla nich i dla nas jest najważniejsze, czyli "patrzeniem władzy na ręce" i przekazywaniu obiektywnej prawdy a nie skupiali się na bezwolnym i często manipulacyjnie ubarwionym przekazywaniu informacji uzyskanych jedynie oficjalnie od rządzących. Dzisiaj, niestety, większość gawiedzi dziennikarskiej (tej znajdującej się "pod kreską") sprawia wrażenie "tuby" propagandowej obecnej władzy... 

"Podkreskowi" dziennikarze!

Jak długo jeszcze będziecie się bali i troszczyli tylko o "jajka na poranną jajecznicę"? Jak długo jeszcze będziecie pospolitymi kłamcami i manipulatorami? Jak długo jeszcze będziecie coraz bardziej przyspieszać czas własnego porannego golenia lub makijażu, co by nie "zwrócić w sposób drastyczny porannie zjedzonej owej jajecznicy"... na widok własnych facjat? ...

Nie pozwólcie, aby hipokryzja przekraczała granice infantylizmu a kłamstwo było dla was codziennością!



(1) http://pl.wikipedia.org/wiki/Etyka_dziennikarska


Pozdrawiam 

P.S. Czym jest owa "kreska"... niech każdy określi ją sam...  


http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.