Tylko kilka słów...
Jeżeli bym był wyborcą PO, .N, PSL oraz zwolennikiem KOD czy jakiś tam ORz i uważałbym się za człowieka sensu largo - czyli posiadającego umysł i zdolność logicznego oraz abstrakcyjnego myślenia, posiadającego serce/ducha zdolnego do odczuwania emocji i współodczuwania (empatii), posiadającego jakieś aksjologiczne wartości i zasady postępowania, posiadającego ludzką umiejętność odróżniania dobra od zła... to - w obliczu zachowania liderów "totalnej opozycji" wobec okoliczności wypadku premier B. Szydło - przestałbym być ich wyborcą oraz zwolennikiem i ze wstydem spojrzałbym w lustro i rzekł: "ale ze mnie idiota i głupiec oraz strasznie naiwny człowiek". No właśnie człowiek... więc wtedy wróciłbym do człowieczeństwa, bo człowiek to brzmi dumnie!
Ku refleksji...
Pozdrawiam
Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.