Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
czwartek, 12 września 2019
Żydzi i antypolska ustawa 447
Trzeba z Żydami negocjować ostro. I trzeba bardzo ostro. Wtedy Żydzi faktycznie zechcą z nami rozmawiać, bo dopóki państwo jest słabe to po prostu Żydzi je wykorzystują a Polska jest szczególnym przypadkiem, od której Żydzi żądają ogromnych odszkodowań (reparacji) wojennych, choć to właśnie tylko Niemcy winni płacić Żydom, ale i Polakom, i tyle.
Teraz przed najbliższymi wyborami najwięcej mogą ugrać od Polaków. Więcej niżby się spodziewali. PiS w tym obszarze niemal nas sprzedał i nie ma już nic na swoją obronę. No chyba, że udowodni namacalnie swoje werbalne zapewnienia o tym, że Polska nie zapłaci żadnej złotówki odszkodowań za utracone i bez-spadkowe mienie żydowskie. Tak deklarują i J. Kaczyński, i M.Morawiecki. Mam nadzieję, że to nie są tylko słowa. Powtórzę: za to mienie winni natomiast płacić jedynie Niemcy, bo to Oni wywołali II WŚ i one ponoszą całkowitą winę za tę wojnę. A okupowana przez nich Polska nie miała nic do gaworzenia na ten temat. A przecież jedynie w Polsce groziła śmierć za pomaganie Żydom a jednak pomagaliśmy i to gremialnie, i dotąd nie było ze strony żydowskiej żadnych objawów wdzięczności a wprost przeciwnie.
Ja rozumiem Żydów. Ich "Przedsiębiorstwo Holocaust" musi się kręcić a Niemcy stwierdzili, że już wszystko Żydom zapłacili. Więc teraz poszukują innych podmiotów, od których można by zdobyć tak przez nich lubianą kasę, ale dlaczego od Polaków, którzy nigdy nie splamili się współpracą z hitlerowskimi Niemcami a dzięki nam wojnę przeżyło tysiące Żydów? Tego to ja już nie jestem w stanie zrozumieć wedle cywilizacji łacińskiej, ale cywilizacja żydowska rządzi się innymi prawami zawartymi w Talmudzie, o którym często piszę i pisać będę. Duża część Żydów jest po prostu antypolska na co wskazywałem w moim poście: "Ustawa 447 JUST i źródła antypolskości dużej części Żydów" opublikowanym 07.08.2019 roku a wskazującym powody, że tak w części Żydzi nas nienawidzą.
Ale czy werbalne deklaracje - wobec zaniechania ustawy IPN o walczeniu z oszczerstwami na temat Polski - przekują się w realne działania? Znów mam nadzieję, że tak.
Swego czasu nagłówkami były m.in.: „Atak na polskiego ambasadora w Izraelu”; „Ambasador Azari tonuje sytuację”; „Izraelska delegacja jednak przyjechała do Polski? "Rozmowy bez udziału rządu". Sprawa dotyczy ustawy 447”, „Ambasador Mosbacher kokietuje Polaków wizami”…, itd., itp.
Wtedy jak natrętna mucha dopadało mnie wspomnienie nieco starszych nagłówków: „Kneset obradował na Wawelu”; „Prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę 447”; „Restytucja mienia ofiar Holocaustu otwarta”; „IPN nabiera wody w usta w sprawie ustawy 447”; „Był Sejm, teraz Pałac Prezydencki. Andrzej Duda zapalił świece chanukowe” (dlaczego w Izraelu nie ma wigilii w Knesecie?), „Tajne negocjacje wokół roszczeń żydowskich", "Polski rząd gości w Izraelu i tam prowadzi jakieś wspólne obrady", "Wyciekła notatka MSZ”, "Żydzi żądają spisu naszych dóbr muzealnych"…, itd.
Włączyłem wtedy telewizor i widziałem, jak w Sejmie poseł Winnicki krzyczy zdesperowany w kierunku ław partii rządzącej: „Sprzedaliście Polskę Żydom!", a wtedy marszałek Kuchciński odebrał mu głos wyłączając mikrofon. To nie przystoi marszałkowi choćby dlatego, że w Polsce mamy pluralizm polityczny i niewulgarne wypowiedzi winny też mieć możliwość zaistnienia w przestrzeni polityczno-publicznej. Nie można tedy ograniczać wypowiedzi i sprzyjać dychotomii: albo PiS albo PO. To nie jest tak,że jesteśmy skazani tylko i wyłącznie na te dwie partie: powstają też inne np. na prawo od PiS-u jak Konfederacja, która - dostawszy się do Sejmu - może odgrywać taką rolę jak Jobbik na Węgrzech.
Z tym, że niestety takie partie powstają raczej przed wyborami, nie mają ugruntowanej pozycji politycznej, nie mają pieniędzy na swoją działalność, mają chaotyczny program powstały ad hoc i nie są wyraziste. Ich dotychczasowy program dotyczył niemal tylko i wyłącznie krytyki ustawy 447 a do budowania swojej pozycji to nie wystarczy. Poza tym niepotrzebnie np. Konfederacja dobiera sobie takich ludzi jak J. Korwin-Mikke, polityk na wskroś skompromitowany. Trzeba być cierpliwym i czekać jeszcze cztery lata korzystając z dotacji dla partii politycznych, które przekroczyły 3% głosów a owa Konfederacja ma na to szanse, ale obawiam się, że i tak po wyborach ta partia się rozpadnie a szkoda. No chyba, że przez te cztery lata będzie zdolna stworzyć swoje struktury i będzie mogła przystąpić do następnych wyborów jako partia (koalicja) okrzepła i zwiększająca swoje znaczenie. Tylko czy tak się stanie? Moim zdaniem niestety nie...
Wracając jednak do ustawy 447. Sądzę, że wszystko rozstrzygnie się po wyborach parlamentarnych wedle nawet zaleceń żydowskich, bowiem szczególnie amerykańscy Żydzi jak na razie czekają aż wygra w Polsce PiS i być może wtedy zacznie się intensyfikacja żądań żydowskich wobec Polski. Ale jakby nawet wygrała PO to by Żydzi i tak intensyfikowali w tym obszarze swoje działania. Nieprzypadkowo uchwalono ustawę 447, żeby z niej nie skorzystać, dlatego śmieszą mnie zapewnienia, że to nie jest ważne i nie ma znaczenia... To po co tę ustawę Żydzi forsowali i została przyjęta? Chyba nie dla "zabawy politycznej".
Ja dalej wierzę, że Polska tym żądaniom nie ulegnie, szczególnie po werbalnym zapewnieniu J. Kaczyńskiego i M. Morawieckiego, które ja dobrze pamiętam. Tym bardziej, że takich sum nie mamy, więc Żydzi (zgodnie z ustawą 447) mogą żądać od nas mienia nieruchomego w postaci ziemi, lasów, wód, budynków (w tym szpitali i kamienic), lasów (już to przerabialiśmy za rządów PO-PSL i dzięki PiS-owi owa ustawa dotycząca lasów upadła) a nawet przedsiębiorstw z przewagą polskiej państwowej własności. Może też zechcą od nas żądać wartościowych dzieł sztuki. Trzeba się temu jednoznacznie przeciwstawić a nowemu rządowi trzeba po prostu "patrzeć na ręce". Może warto też w czasie kampanii wyborczej pytać polityków jaki jest ich stosunek do ustawy 447 i bezprawnych roszczeń żydowskich wobec Polski. Jest to bardzo ważne dla naszej przyszłości, abyśmy w pewnym momencie nie obudzili się w Judeopolonii, której idea wśród części Żydów jest nadal aktualna.
Musimy sobie zdawać sprawę z faktu, że nie jesteśmy żadnym mocarstwem i musimy oprzeć się na jakichś sojusznikach. Mamy do wyboru albo kondominium niemiecko-rosyjskie (niemiecka UE + Rosja) albo kondominium USA-Izrael. Naprawdę nie wiem co dla nas jest korzystniejsze. Osobiście raczej wolałbym USA, przy czym też z nimi musimy negocjować twardo i to bardzo, bowiem USA też wolą dobry interes niż zapowiedzi jego zrealizowania. A konkrety dotyczące zakupu militariów bywają dla nich ważniejsze niż polityka, choć cena tych nowoczesnych militariów jest bardzo wysoka.
Natomiast kondominium niemiecko-rosyjskie nawet historycznie jest dla nas zabójcze i zawsze tak było. Dziś winniśmy wykorzystać korzystną dla nas koniunkturę geopolityczną. Należy ją wykorzystać do wzmocnienia Polski, jej gospodarki i obronności, bo tylko z państwem w miarę silnym liczą się inni. Dlatego cieszę się, że wzmacniamy tą naszą obronność a gospodarka rozwija się jak na razie bardzo dobrze. Ciszę się, że mimo wszystko D. Trump jest przychylny Polsce, co przekłada się nawet na poparcie przez niego idei Trójmorza pod przewodnictwem Polski. Wierzę też, że USA nie przyjdzie do głowy jakiś drugi "reset" w kontaktach z Rosją jak było to za czasów B. H. Obamy.
Zminimalizowanie skutków ustawy 447 będzie na pewno wielkim wyzwaniem dla nowego rządu i powtórzę... z Żydami winniśmy mieć dobry kontakt, ale na warunkach partnerskich a nie w roli poddanych.
P.S.
Tak dygresyjnie. W Parlamencie Europejskim jest też Europejski Parlament żydowski. Zawsze się zastanawiam, ilu europosłów przynależy do niego. Szukałem wszędzie, ale nie znalazłem żadnej informacji na ten temat a sądzę, że byłoby to ważne i tłumaczące wiele rzeczy.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.