Nikła możliwość takiej konfiguracji w ewentualnej drugiej turze wyborów prezydenckich. Mimo to warto skonfrontować tych kandydatów ze szczególnym uwzględnieniem R. Biedronia.
Polityczne i społeczne zapatrywanie obecnego prezydenta Andrzeja Dudy są bowiem powszechnie znane. Oprócz zalet, także jego słabości czy też błędne decyzje np. w postaci weta do pierwszych ustaw naprawiających system sądownictwa w Polsce.
Natomiast co można powiedzieć o R. Biedroniu poza tym, że jest gejem i tą swoją "właściwość" wykorzystuje jako oręże w walce politycznej?
Tyle tylko, że jest buńczucznym gejem skrajnie lewicowym a raczej lewackim. Optuje za małżeństwami homoseksualnymi (albo jakimiś innymi płciami - sic!) oraz możliwością adopcji przez takie pary dzieci. Jest to wizja nie do przyjęcia dla normalnych ludzi, którzy w sposób naturalny wykazują swoje skłonności heteroseksualne. Wszystkie inne są marginesem sięgającym może 2% populacji. I taka grupka ma terroryzować resztę społeczeństwa?
Żeby być dobrze zrozumianym. Nie optuję za jakąś stygmatyzacją tegoż środowiska, ale jestem przeciwny nadawaniu mu praw wyjątkowych i nie dotyczących większości obywateli. W Polsce jest wolność słowa, pluralizm i tolerancja, ale osobiście nie życzę sobie tych publicznych parad równości promujących środowiska LGBTQ+, seksualizacji dzieci w szkołach (przedszkolach?). Niech pozostawią swoje anaturalne skłonności w alkowach swoich sypialni i nie afiszują się nimi publicznie, siejąc zgorszenie i odrazę.
R. Biedroń jest za możliwością swobodnego dokonywania przez kobiety aborcji do 12 tygodnia życia dziecka. Pytam więc czy to wcześniejsze życie dziecka w łonie matki nie jest już dzieckiem poczętym naturalnie? To jak kiełkujące drzewo. Najpierw jest malutkie a później staje się posągowo duże. I mogłoby takie drzewo wyrosnąć bez zasiania lub zasadzenia i mogłoby wyrosnąć, gdyby to zasiane lub zasadzone drzewko wyrwać z korzeniami z ziemi? To samo jest z płodem . Od samego początku jest to już dziecko, które po prostu rośnie i rośnie, by w końcu ujrzeć światło dzienne poza łonem matki. Dokonując aborcji pozbawiamy dziecko możliwości narodzin. Aborcja na życzenie jest morderstwem dziecka i tak trzeba ją traktować.
Środowiska lewackie w niektórych krajach czy organizacjach dążą też do braku penalizacji pedofilii lub obniżenia wieku, który wyznaczałby jej granicę. Czy Robert Biedroń też tak uważa? Warto go o to zapytać w czasie kampanii wyborczej.
Robert Biedroń jest także jednym z nowych Targowiczan w Parlamencie Europejskim, gdzie kłamliwie opisuje sytuację w Polsce, atakuje ją i wprowadza europarlamentarzystów w błąd.
Robert Biedroń jest za przyjmowaniem uchodźców w Polsce i ogólnie - idąc tropem współczesnych postmarksistowskich elit UE - za Jednym Państwem Europa z wykluczeniem Europy Ojczyzn, którą forsuje A. Duda. Trudno natomiast odnaleźć jego wypowiedzi na temat polskiej polityki zagranicznej, bo o niej nie ma pojęcia. Podobnie jest w przypadku ekonomii czy sił zbrojnych. To kandydat wyciągnięty przez Lewicę z nicości, bo o prezydentowaniu w Słupsku trudno coś powiedzieć, bo "bardziej go nie było niż był w Słupsku". Ale tak naprawdę to byłem swego czasu zszokowany, że słupszczanie wybraki go na stanowisko prezydenta miasta, bo oprócz ładnej fizjonomii i wojującego gejostwa nic więcej nie reprezentuje.
Jest skrajnym ateistą. Dla niego chrześcijaństwo, normalna rodzina i nasza historia oraz tradycja to pojęcia obce. Czuje się obywatelem świata a nie Polski jako zbiorowości narodowej z granicami państwowymi. Sądzę, że tej naszej Polski po prostu nie lubi. Tej, według niego zaściankowej i wstecznej oraz ksenofobicznej. I nie jest dla niego ważne, że tak naprawdę taki obraz Polaków jest zupełnie inny, ważne, że on tak myśli.
Dziwię się, że ten osobnik ma jakiekolwiek poparcie społeczne, i to w Polsce. Na pewno będą na niego głosować lewaccy ekstremiści i lewaczki z grup feministycznych i proaborcyjnych. Znajdzie też poparcie wśród części lemingów, którzy chcą iść drogą "nowoczesności i politpoprawności". Normalni ludzie winni go omijać szerokim łukiem.
Ogólnie poglądy i działania R. Biedronia są skrajnie inne niż prezydenta A. Dudy, choć ten ostatni nie uniknął "wpadki" mówiąc, że być może rozważałby możliwość aprobaty dla ustawy o związkach partnerskich, ale pod pewnymi warunkami. Nie tędy droga panie prezydencie, bowiem - tak jak to zapowiadał Rabiej - do możliwości adoptowania dzieci przez takie "pary" środowiska LGBTQ muszą w Polsce iść małymi krokami: najpierw związki partnerskie, później małżeństwa a później dopiero powolutku wprowadzenie możliwości adoptowania przez takie anaturalne pary dzieci.
W ewentualnym starciu z obecnym prezydentem R. Biedroń byłby bez szans na zwycięstwo.
P.S.
Okazało się, że żona "tygryska", t.j. małżonka W. Kosiniaka-Kamysza też chciałaby ogólnonarodowej dyskusji na temat związków partnerskich i wszystkiego, co się z tym wiąże.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.