Jestem bardzo zżyty ze środowiskiem medycznym i znam jego problemy. Pisałem nie raz na temat sektora publicznej ochrony zdrowia i konieczności oraz kształcie jego reformy i muszę przyznać, że od samego początku, gdy ministrem został Łukasz Szumowski, byłem do niego sceptycznie nastawiony. Ta moja sceptyczność narastała w miarę upływu czasu i braku wypracowania przez niego jakichś zrębów kompleksowej reformy tegoż systemu. Stawiałem go na równi z ministrem spraw zagranicznych J. Czaputowiczem i wskazywałem, że ci dwaj ministrowie winni być zmienieni.
Tym niemniej nie jestem pracownikiem ministerstwa zdrowia i być może jednak za mało wiedziałem i wiem na temat działalności ministra. Natomiast tak naprawdę jedynym przekazem medialnym była do tej pory informacja o sukcesywnym zwiększaniu środków finansowo-rzeczowych na system ochrony zdrowia, jednak bez wskazywania konkretnych rozwiązań reformujących ten system. Może trzeba jeszcze trochę czasu? Wszak ministrem Ł. Szumowski jest dopiero od 9 stycznia 2018 a jak do tej pory żadnemu ministrowi nie udało się przeprowadzić fundamentalnej reformy tego systemu a np. pomysły rządów PO-PSL polegały tak naprawdę na pozbyciu się problemu poprzez np. prywatyzację szpitali (vide: casus Sawickiej). To były chore projekty reformy, bo wtedy taki atak pandemii jak dzisiaj byłby bardziej odczuwalny dla obywateli albo też nastąpiłby paraliż państwa w zakresie ochrony zdrowia jego obywateli.
Każdego jednak człowieka na odpowiednio wysokim stanowisku (publicznym czy prywatnym) poznaje się tak naprawdę w sytuacjach kryzysowych, kiedy trzeba wykazywać się właściwymi umiejętnościami zarządczymi. A takim kryzysem w sferze bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków jest obecna pandemia koronowirusa.
Jak sobie w tej nadzwyczajnej sytuacji radzi minister zdrowia? Ku mojemu zaskoczeniu bardzo dobrze i - uwzględniając moje wcześniejsze zastrzeżenia - bardzo się z tego cieszę. Podejmuje odpowiednie decyzje w odpowiednim czasie. Wykazuje się spokojem i pozytywną pewnością siebie. Podejmuje trudne społecznie ustalenia i potrafi je skutecznie wdrażać w życie, z jednoczesnym sprawnym przedstawianiem ich opinii publicznej. Umiał zorganizować niemalże ad hoc cały sektor ochrony zdrowia na walkę z koronawirusem. Mało tego. Potrafił z wyprzedzeniem wdrażać rozwiązania, które były (są) później kopiowane przez inne kraje i również potrafił uczyć się na błędach tych krajów. Oczywiście wszystkie te działania nie mogły nas ustrzec przed koronawirusem, ale jak na razie odsetek chorych i zmarłych jest bardzo niski w porównaniu z nawet liczniejszymi ludnościowo krajami UE i miejmy nadzieję, że będzie tak dalej. Sytuacja bowiem jest bardzo dynamiczna dziejąca się dwadzieścia cztery godziny na dobę. Zachorowania wciąż rosną i niestety mamy już krajowe źródła tych zachorowań, choć wpierw wirus był przywleczony z zagranicy, szczególnie z Włoch.
Ale też przy tej okazji okazało się, że nasz system ochrony zdrowia wcale nie jest aż tak zły i w momencie kryzysowym potrafił i potrafi skutecznie działać. To dobrze wróży na przyszłość. Również podobnie jest też z innymi organami państwowymi z szeroko pojętego otoczenia tegoż sektora: SANEPID-u czy Inspekcji Sanitarnej. Oczywiście nie oznacza to zaniechania prób zmiany systemu ochrony zdrowia, ale przynajmniej teraz jesteśmy w stanie "wyłapać" wszystkie dotychczas istniejące tzw. "wąskie gardła", co pozwoli na skuteczniejszą strategię funkcjonowania i reformy naszej publicznej służby ochrony zdrowia.
Szacunek należy się też wszystkim innym ministrom i ludziom, którzy pracują na ich rzecz jak np. MSWiA czy MO i w ogóle tenże szacunek należy się dziś całemu rządowi z premierem M. Morawieckim na czele, bo też od niego zależy koordynacja całości działań związanych z ograniczeniem rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Nie wyobrażam sobie obecnej sytuacji, gdyby rządziła dziś totalna opozycja, która "budowała państwo z dykty", gdzie miały być tylko: "c..uj, dupa i kamieni kupa". To byłby koszmar dla naszego państwa i jego obywateli.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Szczęście to codzienne odczuwanie własnej wolności od wszystkiego... Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie są przeze mnie cenzurowane ani wycinane za wyjątkiem tych, które zawierają wulgaryzmy oraz bezpośrednie niemerytoryczne ataki ad presonam.